Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 654645IZA

Moj chlopak narzeka ze nie robie obiadu po pracy...

Polecane posty

Gość tez kobieta ta
Polly i super babeczka z ciebie. A te damule to zobaczymy jak na tym buncie wyjdą:-) Rocie sobie nawzajem na złość dalej to zobaczymy jak daleko na tym zajdziecie :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
Autorko, teraz mało jest rodzin w których kobieta nie pracuje zawodowo. raczej obydwoje pracują i wspólnie wychowują dzieci, płacą rachunki, jedno gotuje, drugie prasuje, jedno ściera kurze, drugie odrabia lekcje z dzieckiem. Nie postrzegaj tego kto więcej robi, a kto mniej bo tak się nie da. każdy niech robi to co lubi lub powinien robić. Rodzina to nie licytowanie się kto jest bardziej pokrzywdzony, ale zgrana drużyna. każdy ma w niej swoją "działkę", swoje obowiązki, swoje przywileje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kobieta ta
lela mądre słowa a ty autorko powinnas usiasc przy stole ze swoim chlopakiem i podzielic sie obowiazkami bo na tym zwiazek moja kochana polega. A nie na tym ze ty wracasz do domu i nie gotujesz bo nie ejstes dziś głodna:-( Samo sie nic nie zrobi musicie ustalic kto jest za co odpowiedzialny w domu i tego sie trzymać. Niestety jeszcze raz sie powtorze- zycie razem polega na usługiwaniu sobie nawzajem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolantaaa123
tez kobieta ta - wytlumacz mi prosze, dlaczego mam usugiwac mezczyznie? co w czasie,kiedy ty gotujesz obiad robi Twoj ukochany? sprzata czy odpoczywa po pracy? kiedys gotowalam codziennie, ale to zmienilam. dzieki temu mam wiecej czasu dla siebie. mam czas na silownie,ksiazke, spacer itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty jesteś kobietOM?
Nie chodzi o to, żeby faceta zmienić w kobietę, nie chodzi o skrajności. Ale z faceta też nie ma co robić dziecka. Jest dorosły, ma 2 zdrowe ręce, pracuje tak jak i JA. Jest głodny to wie gdzie jest lodówka. Niektóre kobiety uwielbiają gotować - ok, ja się sprawdzam zawodowo i mam na tym polu sukcesy. I nie uważam się za złą żonę, umiem ugotować i to robię, nie codziennie, ale mąż jest zadowolony. Ale czy przez ten fakt, że jestem kobietą powinnam rzucić wszystko i usługiwać mężowi? Nie wiem jak Wasi mężowie, ale podejrzewam, że gdybym taka była to właśnie mój mąż ze mną nie wytrzymał:) Wiele kobiet tu chyba zapomina o sobie? Dom jest ogarnięty, ja zadbana, mam swoje ambicje zawodowe, swoje pasje. Mój mąż mnie za to wszystko właśnie ceni, a nie za obiad :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kobieta ta
jolanta przeczytaj moj powyższy post! Ty gotujesz, on sprząta łazienkę, Ty myjesz okna, on odkurza. Jezu ludzie w zwiazku trzeba ustalac pewna reguly. Siadacie do stolu i je ustalacie wspolnie i wtedy nikt nie jest pokrzywdzony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kobieta ta
Ale jak juz ustalicie reguly to sie ich trzymacie a nie tak jak autorka wraca do domu , nie gotuje bo jej sie nie chce jeść:-( Jej sie nie chce, ale zaraz wroci jej facet ktory bedzie glodny i szybko gotuje mu chociazby jakaś zupę ktorą moze zrobić na BOGA w 20 minut:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to tego nie rozumiem
gotuje ten kto jest wczesniej w domu.jak jestes godzine wczesniej to ty gotujesz, jecie razem, a potem on zgarnia po obiedzie, reszte porzadkow robicie razem. tak naprawde jak sie sprzata od razu po swoim tylku to nie trzeba sprzatac codziennie na hura. jak siedzialam w domu a gotowac nie umialam to sprzatalam wszystko codziennie dokladnie (bo nei bylo potrzeby robic wszystkiego po sobie)a on wracal to robil obiad a ja zmywalam.w koncu zaczelam sie uczyc gotowania co bardzo docenil i nawet jak mi troche cos nie wyszlo to byl szczesliwy obiad byl codziennie a on zmywal chyba ze byl bardzo zmeczony to go wyreczylam. potem jak pracowalam to gotowal ten co mial czas,wrocilam wczesniej ja zrobilam obiad wrocil on przede mna to on robil i tyle.czasem bylo tak ze ja wychodzilam rano a on kolo poludnia to on robil obiad przed swoim wyjsciem a ja sobie odgrzewalam,po prostu dbalismy o siebie nawzajem,zeby wszystko sprawnie funkcjonowalo. naprawde nie widze tu zadnego problemu. a jak chcesz sie przekonac czy faktycznie jest takim leniem to zadzwon ze wrocisz pozniej i zeby zrobil cos do jedzenia, jak dotrzesz do domu to bedziesz wiedziec jak to naprawde z nim jest,jesli nie umie gotowac to zrobi ci chociaz kanapki jesli nie to wiadomo gdzie cie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawde wam o to chodzi zeby faceci stali sie kobietami??? juz i tak staja sie metroseksulani, dbaja bardziej o siebie niz niejedna kobieta...niedlugo beda gotować wam obiadki, nianczyć dzieci i zachodzić w ciążę bo wam się nie bedzie chciało jezu dziewczyny nie przesadzajcie, nie rpobujcie zmieniac na sile facetow bo niedlugo to oni beda nam gotować a my zaczniemy naprawiać zepsute krany w domu * * * Eeee tam :) Moj facet dba o siebie - jest zawsze ogolony, czysty i pachnacy. Codziennie zmienia ciuchy, czyli, jak mowisz, dba o siebie bardziej niz niejedna kobieta. Mozesz nazywac go metroseksualnym - wole takiego, niz spoconego smierdziela :P Co do gotowania obiadkow - owszem gotuje mi obiadki. Nawet dietetyczne :) A ja naprawiam zepsute krany - co w tym zlego? Zazwyczaj to proscizna (uszczelka). Tylko... wiesz, to nie jest takie proste przelozenie, ze jak facet umie gotowac, to ma dwie lewe do stolarki / hydrauliki / elektryki / budowlanki itd. Moj facet jest osoba, ktora bardzo wiele potrafi zrobic. A na pewno wiecej niz jakikolwiek inny znany mi mezczyzna, poza moim ojcem (po ktorym odziedziczylam chyba smykalke do "meskich robot". Moj facet docenia mnie mimo, ze nie ma codziennie obiadu. Sa wazniejsze rzeczy do doceniania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dziwne wrażenie, że trochę zapomniałyście na czym polega związek. Po co ustalać sztywne granice- ty zajmuj się tym, ja tym? Mam wrażenie, że naturalne jest, że dogadzamy sobie nawzajem w tym, co potrafimy najlepiej. Ja np. dłuuugo uczyłam się piec dobre ciasta, bo on je lubi. I nie czuję się tym schlastana. I nawet więcej- nie oczekuję od niego nic w zamian, bo jego zadowolenie to moje zadowolenie. I w dobrym związku to jest kwestia wyczucia- on sam zaczyna zajmować się domem kiedy np. widzi, że ja jestem zmęczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolantaaa123
nie krzycz na mnie. zapytalam, co robi Twoj mezczyzna, gdy Ty gotujesz. nie odpowidzialas. kwestia podzialu obowiazkow jak dla mnie jest kluczowa. ale w tym temacie rozmawiamy przede wszystim o gotowaniu. przeczytaj wszystkie wpisy i zobacz, jaki jest atak na kobiety, ktore nie gotuja. sa mezczyzni, ktorzy nie gotuja, nie sprzataja, nie robia nic. i co wtedy? dlatego tez zapytalam, dlaczego mam uslugiwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654545IZA
2 Lela dobrze mowisz ale co jesli on nic nie umie, lubie sprzatac a on sprzata jak jakis niedorozwoj, usługiwanie sobie nawzajem: jestem za! ale szkoda słow, chcialabym byc z nim szczesliwa ale jak ja robie wszystko z mysla o nas on nic, frustrujace, w koncu zaczynam sie poddawac. czasem mi sie wydaje ze robie mu wszystko na zlosc zeby mnie zostawil. chcialby tylko brac a zz siebie nic nie potrafi dac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Jolanty
Jolanta, przyznaje ci racje! Dlaczego niby kobieta ma uslugiwac? Czy jest jego niewolnikiem? Kobieta ma zasuwac na 2 etaty, zeby facet mial wszystko. To jest zalosne. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kobieta ta
jolanta proste i logiczne jesli trafimy na lenia i egoiste ktory nic w domu nie robi to kopiemy go w tyłek i szukamy takiego z ktorym bedziemy sobie nawzajem uslugiwać z przyjemnością. Przeciez ja nie mowie tu o tym zeby byc jakąś matka teresą i poswiecać wszytsko dla faceta. Chodzi mi o to zeby podzielić sie obowiazkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to tego nie rozumiem
tak w ogole to ty tez jestem egoistka bo to ze ty nei jestes glodna to nie znaczy ze on nie jest,nie chce ci sie ugotowac to wlasnie zrob mu kanapki czy zamow cos gotowego i cos do picia i tez bedzie dobrze. zwiazek na tym polega zeby umiec razem funkcjonowac,zeby kazdy mial zarowno obowiazki jak i mozliwosc odpoczynku a do tego dojdzie sie tylko i wylacznie kompromisem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kobieta ta
autorko no to juz wszytsko jasne dlaczego tak robisz tyy go poprostu nie kochasz, chcesz go zniechęcić do siebie wierz mi ze gdybys go kochała to rpzygotowanie mu posiłku było by dla ciebie frajdą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak Autorko-gdybys swojego
faceta kochała, to marzyłabys o tym żeby mu usługiwać, podawać śniadanka, obiadki i kolacje pod nos, nosić na rękach i wyręczać go we wszystkim żeby się broń Boże nie zmęczył i nie odszedł do innej baby, bo przecież taka jest rola kobiety a jak nie masz na to ochoty tzn. że do związku się nie nadajesz, nigdy nie będziesz dobrą żoną i matką i zgrywasz księżniczkę- KOBIETY OGARNIJCIE SIĘ TROCHĘ, bo same utrwalacie głupie stereotypy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolantaaa123
dziewczyny ;-) po to wymyslono "jedzenie na miescie", zeby z niego korzystac ;-) mysle,ze to jest najlepsze rozwiazanie ;-) od czasu do czasu cos dla siebie ugotowac - np w weekend, ale na codzien, szkoda czasu na stanie przy garach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvzczfa
Mój odzwyczaił się od gier komputerowych i błogiego lenistwa po pracy. Gdy zasiadał do kompa, ja zasiadałam do swojego. Na pytanie: "a co z obiadem?" odpowiadałam: jak chcesz, to coś ugotujemy. Jeśli dalej siedział przy komputerze, to ja też. Wieczorem: jestem wściekle głodny. Ja: je też. I dopóki nie ruszył tyłka od komputera - ja też nie ruszyłam. W końcu wyprosiłam go od siebie, bo nie chciałam sobie popsuć żołądka. Teraz mam normalnego: wstawiam coś obiadowego, bo jestem ok. 40 minut wcześniej (pracuję bliżej), a on jak wraca, rozstawia talerze, robi surówkę, jeśli jest taka potrzeba, leci do sklepu po sałatę, czy coś, co akurat jest mi potrzebne, a nie mam w domu. Po obiedzie on zbiera ze stołu i pakuje do zmywarki, bo ja akurat wtedy przecieram mopem podłogę w kuchni. A potem sobie odpoczywamy. Razem. On coś dłubie przy wędkach, ja czytam, albo bawię się w decoupage, czasem któreś z nas siedzi przy swoim laptopie. Jak mamy coś robić, to robimy wspólnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to dlaczego mam mu usługiwać? Bo go kocham i chcę żeby miał w życiu jak najlepiej. Ale to działa WYŁĄCZNIE jeśli jest obustronne- bo wiem, że on to samo robi dla mnie. I co z tego, że ktoś nie umie gotować? wszystkiego przy dobrych chęciach można się nauczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kobieta ta
cvzczfa no i super, to jest wlasnie normalny zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kobieta ta
co innego usługiować facetowi a co innego kiedy obydowje partnerów sobie usługuje. Jeszcze raz wam powtarzam ze ZYCIE POLEGA NA USLUGIWANIU SOBIE NAWZAJEM. Jesli tego nie pojmiecie to nigdy nie bedziecie szczeliwe w swoich zwiazkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolantaaa123
widze,ze wszystkie tu obecne to stare kury domowe. pewnie po 40.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dam ci rade
jolantaaa nie mam 40 lat ale jestem juz na tyle dorosła ze doskonale wiem na czym polega partnerstwo:-) Dorosnijcie to wtedy pogadamy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654545IZA
@ ja to tego nie rozumiem ciekawe czy tez bys tak uslugiwala jakby Twoj facet hmm nie ma takiego koonkretnego okreslenia w polskim : takin for granded : tak jest ze wszystkim z sexem tez, wiec problem nie lezy we mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolantaaa123
czyli masz 39 ;) i pół. ja najwidoczniej nie jesetm dorosla, ale.. ja tez troche zyje na tym swiecie i wychodze z zalozenia, ze trzeba zyc tak, zeby sie nie narobic, a zarobic. i mozna to stosowac do kazdej "dziedziny" zycia. poki co wychodze na tym bardzo dobrze i nie narzekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654545IZA
ja wychodze tutaj na krolewne jakas.. pisalam wiele razy.. on nic dla mnie nie robi ja chce robic cos dla niego czy to posilek czy masaz czy cos innego.. ale po co.. przestaje juz mi zalezec zeby on byl szczesliwy.. wszystko coraz bardziej zmierza ku koncowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty jesteś kobietOM?
A najbardziej mnie śmieszy jak piszecie komentarze w stylu "zobaczymy,jak faceci z wami dlugo wytrzymaja", "A te damule to zobaczymy jak na tym buncie wyjdą" itd itd. Zdziwiłybyście się kochane, nie piszę tego na złość, ale chyba za długo stoicie przy garnkach i macie wypaczony obraz świata. Pracuję w dużej firmie i na co dzień obserwuje swoich "kolegów" - mężów przykładnych żon. Mają codziennie podane obiadki, uprasowane i uprane gatki. A imponują im nie te żony, tylko aktywne zawodowo kobiety, zadbane, niezależne. Nie raz byłam zażenowana, jak kolega z kilkunastoletnim stażem małżeńskim flirtował z dziewczyną po studiach, bez krępacji na oczach wszystkich. Ja osobiście już czasów studenckich nie pamiętam, a też zdarzyło mi się przeżyć "zaloty" takiego mężulka :O Jeśli myślicie, że miarą atrakcyjności kobiety w oczach mężczyzny są obiadki, to Wy jeszcze nie dorosłyście :( Najgorsze co może zrobić kobieta to zaszyć się w domu i usługiwać swojemu mężowi i Panu... :O Ale znowu, żeby zaraz nikt tu nie podawał skrajności - obiady tak, dbanie o dom - tak, ale nic na siłę i nie do przesady. Ważny też jest czas dla siebie. Każdy dorosły człowiek jak jest głodny lodówkę znajdzie. Facet to nie dziecko. I jak raz czy dwa z głodu sięgnie do książki kucharskiej to wyjdzie mu (i WAM) to tylko na dobre:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kobieta ta
autorko ty raczej powinnas zalozyc temat o nieszczesliwym zwiazku a nie o gotowaniu obiadów... zakoncz ten zwiazek bo trafilas na jakiegos pieprzonego egoiste a z takim na dluzsza mete nie da sie zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolantaaa123
Ty jesteś kobietOM? - trafnie wszystko ujelas ;-) podpisuje sie pod tym swoimi witkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×