Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matka po weekendach

jestem w szoku jak ludzie karmia dzieci

Polecane posty

///Medycyna nie zna przypadku zeby dziecko samo sie zaglodzilo. Robilam tak stawialam obiad na stole, zegarek w lape, 20 min nie zjedzone? ok czekasz kolejne kilka godzin do kolejnego posilku.l// Mam niejadki w domu, straszne, bardzo, i popieram Kasze w tym co napisala.Dziecko nie zaglodzi sie na smierc ,ale wmuszac na sile jedzenia moze sie zle skonczyc Kasza metoda z tymi 20 min nie u kazdego niejadka sie sprawdzi jak u twojej.Moje jeszce buziaka w podziekowaniu mi daly ze po 40 min zabralam im jedzienie z przed nosa,myslisz ze niecierpliwie czekaly do nast posilku i zglodnialy? a guuzik.Nie zjadly obiadu, po 2-3 godz na podworku zerwaly sobie z kszaczka truskawke, agrest, porzeczki,,zjadly dwa trzy owoce i znow problem z kolacą bo glodne nie są, a nie bylam w stanie biegac caly dzien za dzieciakami i pilnowac aby z podowrka nic nie zrywaly Wiec co tu robic, ile ja juz sie uzeralam z nimi to ja swoje wiem.Wmuszac im nie bede bo wyrzygają, a jak zabralam talerz to jeszce buziaka chcialy dac :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
///Teraz juz jest sytuacja op0anowana, mloda wie ze nawet jak nie skamkuje jej cos itp to ma przynajmniej sprobowac kazdej rzeczy na talerzu, przyslowiowego kesa i dopiero wtedy moze odejsc od stolu. /// Noi znow przyklad jak grochem o sciane. Dzieci niejadki moga siedziec nawet godzine przy stole i ani kesa nie zrobic, i nic na to nie poradzisz.Co z tego z epowiem,nie odejdziesz od stolu jak nie zjesz tego co jest na talerzu? bedzie ci to siedziec przed jedzeniem łykając lzy a nie zje.Nie mam czaus 4 godz z dzieckiem sie szarpac, wtedy po niemal godz biore talerz z pod nosa i jetsem taka zla ze szok, a dziecko zadowolone bo glodne nie bylo i nie zjadlo.Rozszarpalabym normanie.Niech sie ciesza ze ie praktuje takich metod wych. bo chyba bym wtlukla a one i tak by nic nie zjadly,i napewno tak by bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka po weekendach
no wlasnie drogie mamusie niejadkow, jak grochem o sciane wciaz piszecie jakie jestescie zdenerwowane i zestresowane ze dzieci nie jedza. Naprawde w qwiekszosc wypadkow nic sie dziecku nie stanie jak przez kilka dni nie zje. Moja corka w okolichac 2 roku zycia tez chchia sie zywic jedynie makaronem. innych potraw probowala szczatkowo. ALe ja sie nie zghodizlam zeby jadla tylko makaron. i po jakism tygodniu zaczela znow jesc normalnie. sporo mniejsze porcje niz przedtem. dzis rano wypila kubek kakao, na obiad zjadla plasterek szynki i kilka fasolek zielonych, deser budyn czekoladowy. do kolacji nic nie jadla bo nie chciala. na kolacje zjadla lyzek chochlowa zosolu z marchewka i poszla spac. Pila za to duzo wody.niewiele zjadla ale ja sie nie martwie ze jest niejadkiem i nie wciskam jej danonkow, zeby sie zapchala. wazna ze zjadla troche warzyw i mleka. z glodu nie umrze. syn ma 11 miesiecy i tez juz pare razy poszedl spac bez kolacji bo swirowal i lul nad talerzem. NIc mu sie nie stalo. spal dobrze a rano wcale nie zjadl wiecej. zaraz sie podniesie lament ze glodze dzieci hahaha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomidorowa zupa
Ojej ojej, takie straszne rzeczy - danonki i budyń. To ja nie wiem, co by trzeba dzieciom podawac, zebyście zaaprobowały. Chyba dziki ryż bez soli gotowany, śmierdzącą gotowaną rybę i surówkę z karpieli. A jak deser, to co najwyżejowoc, bo wszystko inne bezwartosciowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W gondoli od wózka zdjętej
jestem tego samego zdania co autorka. co ciekawsze nawet starsze i wydawaloby sie madrzejsze ze wzgledu na wiek i wiedze zyciowa osoby kupuja szit swoim wnukom. bez przerwy widze jak jakas babcia przy kasie w markcie w wnuczkami wyklada na tasme parowki, serki homo., kakao instant i kubusie. :/ nie wiem czy dlatego, ze faktycznie nie mysli, czy moze po prostu skapitulowala, bo przyzwyczajone do badziewia dzieci odmawiaja racjonalnych posilkow? z dziecmi tak juz jest, ze ile wlozysz, tyle wyjmiesz - jak przyzwyczaisz dziecko do byle jakiego jedzenia, to bedzie sie go domagalo, a jak do dobrego to bedzie mialo wyrobione dobre nawyki zywieniowe i nie bedzie krecilo nosem na normalne posilki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falanga
Akurat "parowki, serki homo, kakao instant i kubusie" straszliwej krzywdy nie zrobią, zwłaszcza starszemu dziecku. Nie histeryzuj. Sama wchłaniasz znacznie więcej świństw, tylko się nad tym nie zastanawiasz. Oburzona, jakby jadły hamburgery z maca popijając colą. Opanuj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krytyyczna
CZD właśnie opracowało nowe normy żywienia dzieci do 3 lat, może się zapoznajcie, zamiast pitolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka po weekendach
bydyn w alasciwie krem czekoladowy robilam sama z mleka kakao zoltka i pol lyzki maki ziemniaczanej. acha, moja corka do 1.5 - 2 roku zycia nie znala smaku danonkow, mazmaby kubusiow i innych zapychaczy. podawalm jej czekolade bo to najzdrowszy slodycz. syn niestety poznal smak danonkow , bo ktos litosciwy z rodziny mu dal do sporbowania. Jak juz pisalam danonki podaje i inne produkty ktore sa niezdrowe. Parowki od wielkiego dzwony, jak nie mam pomyslu na inny obiad, a akurat sa w lodowce ( zadko). Danonki i slodkie jogurty na deser po zdrowym obiedzie i nie codziennie. stram sie podawac zywnosc swierza i nieprzetwopzona. niekoniecznie bio czy ekologiczna. Unikam jak moge polproduktow i gotowych dan. Gotuje proste potrawy i duzo warzyw, dla nas i dla dzieci podobnie. Jemy sporo zup rosolowych i kremow. Na obid najczesciej jakies mieso i duzo zieleniny i salaty czy surowek. Zareczam, ze nie prowadze przekombinowanej kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - dobrze robisz:) nie oglądaj sie na innych, Ty o swoje dzieci dbasz. Zaraz mnie zjedza mamusie od danonkow i parówek - ale pomyślcie same- JAKA TO ODPOWIEDZIALNOŚC KARMIC DZIECKO? GENERALNIE DRUGIEGO CZŁOWIEKA?! moze nie wszytkie wiedza, bo nie znaja fizjologii ludzkiego organizmu, po prostu? jak juz ktoś napisał - ignorancja.a ja dopiszę - wygoda i lenistwo. a Pani z dzieckiem które nie zje czegos pomieszanego powinna naprawde isc z nim do psychologa. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani z innej bajki:)
czytałam wątek i co moge powiedziec? córka(teraz 12 lat) nie jadała nabiału, nic co bylo na mleku,serów białych i zółtych, ryb z puszki itp....babcia ją uchowała tak, ze teraz ma 63 kg, bo zjesc musiała, nie wazne co:(-wiem, wiem moja wina bo jestem jej matką, ale jak sie mieszka razem i babcia sie nią opiekowała pod naszą nieobecnosc, to trudno ingerowac( bez kłótni oczywiscie).. synek ma 5 lat i je generalnie szystko: ryby w kazdej postaci,sledzie w smietanie, sałatke z krabów,pasztet, parówke, wedliny, sery, na obad co podasz to zje... i wazy niecałe 20 kg, bo cały czas jest w ruchu, nie usiedzi w miejscu. koncząc mój wywód:obydwoje bardzso rzqadko chorują, katarek u nas to nie choroba, i obydwoje jedza wszelkie owoce i warzywa pod róznymi postaciami. generalnie uwazam, ze to charakter kształtuje dziecko i metody niewiele pomogą jesli dziecko ma silny charakterek i jak mówi ze nie zje brokuła to nie i koniec.i w te swieta słowa utwierdziłam sie przy córkach mojej siostrym które charakterek maja i jak od biedy zsjedzą filizanke rosołku to swięto w rodzinie:):):) i nqawet nasze, wasze metody, głodzenie, grozby, swięty spokój nie pomogą jak sie taka trzylatka uprze:( zycze cierpliwości i spokoju oraz umiaru w doborze metod jedzenia,w wychowywaniu dzieci bo jedzenie i jego metoda to tez uczenie dziecka zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka po weekendach
czarno na bialym jest napisane, ze jednak mam racje!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka po weekendach
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtex
Minęło już kilka lat od założenia posta, i co jak wasze nacukrowane dziecie żyją po tych danonkach i kaszkach? Pewnie skaczą po sufitach :) Mam nadzieję, że przez ten okres się dokształciliście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×