Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matka po weekendach

jestem w szoku jak ludzie karmia dzieci

Polecane posty

Gość Twoja corka moze zjesc
A swoja droga, jak idziesz, Robwalka, przykladowo z dzieckiem do lekarza pediatry (czy szlas jak male bylo :D), to tez pozwalasz mu sie udzielac dopiero jak udowodni, ze jest tatusiem / mamusia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja corka moze zjesc
Nie pisalam, ze sie odchudzam, tylko, ze mam tendencje do tycia i dziedziczna do zmian nowotworowych. Dla ulatwienia dodam, ze Victoria Beckham tez ma tendencje do tycia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja corka moze zjesc
Robwalka - alez ten temat dotyczy mnie, jak najbardziej. Tez jestem w szoku, jak ludzie karmia dzieci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Twoja corka moze zjesc
co za idiotyzm - lekarz ma wiedzę potwierdzoną dyplomem i pewnie widział/a w swoijej karierze dziecko. TY nie masz dyplomu z pediatrii, dziecka małego poniżesz 3 lat chyba nie widziałaś, a Twoja wiedza o żywieniu jest dość wątpliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja corka moze zjesc
Przepraszam - na razie koronnym argumentem bylo to, ze nie mam dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuskmamuska
Ja tyle razy prosiłam mojąmamę aby nie karmila malego tymi swinstwami on mowie ze nie bedzie iw raz kupuje mu te serki itp.. no ale co mam ja obrzucac blotem jak tylko ona mi pomaga w opiece oboje z mezem pracujemy. Tyle razy jej mowiłam nie kupuj a ona wraz swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
słuchajcie, ale skoro w reklamie danonków mówią, że to dla dzieci i zdrowe no to oczywistym jest, że wiele osób w taka reklamę uwierzy, Tak samo jak w napis na wodzie 'Rekomendowany przez Instytut Matki i dziecka"- a każda średnio wykształcona osoba wie, ze za taki napis po prostu się pąłci, Instytut wody nie sprawdza. I tak można mnożyć wiele przykładów wpływu reklam na ludzi. I wiecie co, wcale nie trzeba być mama, zeby umieć przeczytać skład produktów. A czasem nawet bycie matką nie oznacza, że się umie z faktu przeczytania wyciagnać wnioski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Twoja corka moze zjesc
to może Victoria Beckham popisze z tobą na jakimś topiku dla pieknych, mądrych i zdrowych? czemu sie tu z nami męczysz? Ah, wiem - niesiesz nam trochę wiedzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja corka moze zjesc-poza tym jak urodzisz dziecko i będzie miało choć tyle lat co moje,wtedy na ten temat będziesz mogła coś napisać-ja tylko z własnego doświadczenia pisałam o żywieniu mojej córki jak była mała i że wyrosła na normalną,nie utuczoną dziewczynę,która nigdy prawie nie chorowała,a jadła Danonki i inne deserki,piła Kubusie i inne napoje i nic jej nie jest po dzień dzisiejszy,a co do zębów to bardzo jej zazdroszczę takich ładnych,białych prostych zębów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja corka moze zjesc
Mamusko, moze sprobuj spokojnie porozmawiac z mama, przedstawic jej wyniki badan na temat karmienia dzieci... Bo babcia na pewno chce jak najlepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie swiruje ale nie kupouję
do tego,eby czytac sklad na produktach i wyciagac z tego podstawowe wnisoki nie trzeba byc pediatrą, wystarczy umiejetnośc czytania ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie swiruje ale nie kupouję
kazdy, kto choc raz był w jakiejkolwiek zakladzie produkujacym zywnosc, czy chocby na zapleczu restauaracji i popatrzył , co tam sie dzieje zgodzi sie, ,ze im mniej zywnosc jet przetwarzana, tym zdrowsza, swiezsza, ( i mowiac brutalnie- wrecz mniej obrzydliwa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghjk
Moja bratowa od przyrodniego brata prowadziła bardzo niezdrową kuchnię, a i teraz też jest niewiele lepiej. Nawyki żywieniowe w rodzinie brata - dramat!!!! Gdy była w 1 ciąży była bardzo młoda - 21 lat. Nie umiała lub nie chciała gotować. Żywiła się głównie frytkami i innymi niezbyt zdrowymi rzeczami. Po 1,5 roku urodziła 2 dziecko. Z czasem niby nauczyła się gotować, ale bez żadnej refleksji, byleby smakowało. I tak rodzice i 2 małych dzieci, pili codziennie colę, bo tacy byli uzależnieni. A jak nie colę to sprita, fantę. Nie żadną wodę, herbaty, soki, tylko te najgorsze chemiczne, słodzone, barwione, konserwowane. Jak mięsa to smażone i pieczone, bo gotowanego by nikt nie tknął. Frytki to były przez wiele lat minimum 1 raz w tygodniu jak nie częściej. Często też zapiekanki, fast foody albo skwarki...jako przegryzka między posiłkami. Do tego mnóstwo słodyczy. Efekt? Syn - duża nadwaga od wczesnego dzieciństwa. Alarmy lekarki -wielokrotne. Zwracanie uwagi przez resztę rodziny. Odpowiedź: No to co?????Mam nie dać mu jeść??? Dziś chłopak ma lat 15. Niby już wcześniej nieraz go odchudzali, ale dalej ma nadwagę. Kompleksy też. Problemy np. na wf-ie. Jest duży, ciężki, słaby i miewa zapaści/omdlenia. Już nawet podejrzewali, że może mieć cukrzycę, ale na szczęście nie. Bratowa - nadwaga. Brat-nadwaga i problemy ze zdrowiem - nadciśnienie i inne - jeszcze przed 40-tką. Córka - przez dłuższy czas była szczupła, ale nabiera krągłości i ma szanse na to aby być kiedyś sporo grubsza. Lat 13. Trzecie dziecko - syn - obecnie lat 5. Gdy miał niewiele ponad rok, już dostawał parówki, chipsy, czekoladę itd. W szoku byłam jak zobaczyłam jakie kiedyś bratowa zakupy zrobiła spożywcze. Produkty 'normalne' + słodycze dla dzieci.W zatrważającej ilości, jak na 1 dziecko. Mnie i bratu mama kupowała np. po 1 lizaku, po 1 wafelku, czekoladzie itd. Albo niewiele więcej i to też nie codziennie. A ona? Woła dzieci i wręcza każdemu cały zestaw: Np. paczka dużych/średnich Laysów, paczka ciastek, wafel/baton, gumy, cukierki, lizak itd. I tak codziennie lub prawie codziennie. Zero refleksji nad swoim postępowaniem i nad tym jakie będą tego skutki za ileś lat. Sama ma na razie tylko nadwagę. Ale jej rodzice już nie. Ojciec cukrzyk od wielu lat. Matka problemy z nerkami. Brat - ledwo 40 lat skończył a już ma nadwagę, nadciśnienie, kamicę, torbiele i wodonercze (problemy z nerkami). Do tego jeszcze pali. I ma problemy z kręgosłupem. Jego matka zmarła w wieku 43 lat na wylew a nasz tata ma lat 77 i jest bardzo schorowany (nerki, nadciśnienie, cukrzyca, reumatyzm, problemy z oczami, z chodzeniem, rozedma płuc itd.) Tylko, że mój ojciec na nadciśnienie zaczął brać leki po 50-tce, cukrzyca mu wyszła w okolicach 70-tki i po 70-tce zaczął się dializować. Prowadził o wiele higieniczniejszy tryb życia niż jego syn. Brat mimo, że nie potrafi zadbać o siebie i przyzwala na kuchnię żony, ma świadomość, że wieku ojca nawet nie dożyje. Sam tak mówi, że szybko umrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poinsettia
"Hmmm, co tu takiego złego w tym cukrze ? Sama natura, buraki cukrowe lub trzcina cukrowa !" No tak, natura, tylko przetworzona do granic mozliwosci. Tak to mozna twierdzic ze czipsy to tez sama natura, bo ziemniaki, olej roslinny.. "No tak, tylko problem w tym, że moje dziecko jest tak niechętne na jedzenie, że lubi tylko wybrane rzeczy. Podanie mu jogurtu z rodzynkami , malinami czy miodem czy owsianką - kończy się pluciem i krzywieniem buzi, a słodki danonek zje" No widzisz, zje tylko danonka bo woli slodsze.Ja bym nie przestawala dawac sprobowac poki by nie polubilo (albo, co jest rzadkie, jesli bym zauwazyla ze naprawde nie lubi). Wiele rzeczy lub dan bylo "nielubianych" przez moje dzieci ale nie dawalam im zamiast wersji mniej zdrowej/slodszej itd. i w koncu zaczeli jesc a teraz uwielbiaja. Wszystko jest kwestia przyzwyczajenia. Maz kiedys jadl tylko bardzo slono i tlusto bo tak sie u niego jadlo. Stopniowo sie odzwyczajal i teraz lubi jesc tak jak ja. Cos czego kiedys by nie tknal malym palcem albo nie zjadl bez mocnego doprawienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia marysia...
Skład serków i jogurtów dla dzieci: źródło energii dzieci rosną i potrzebują dużo energii a produkty tego typu faktycznie jej dostarczają. Jednak warto się zastanowić czy faktycznie energia naszego dziecka powinna pochodzić z takiego źródła? Bez wątpienia lepiej dostarczać jej z pokarmów pełnoziarnistych, warzyw i owoców. Dostarczamy wówczas nie tylko dużą ilość energii, ale też inne cenne składniki mineralne i witaminy wapń to prawda, że jest go dużo w produktach reklamowanych jako „źródło wapnia. Czasami są one dodatkowo o wapń wzbogacane, co przy zdrowej i zbilansowanej diecie jest niepotrzebne. Dzieci w wieku 1-3 lat potrzebują około 500 mg wapnia dziennie. Jest on ważny do prawidłowego wzrostu i rozwoju, buduje masę kostną. Wapń znajduje się w produktach mlecznych, rybach, roślinach strączkowych, żółtku jaja, niektórych warzywach. Wapń wchłania się z produktów mlecznych w około 80% a z produktów roślinnych w około 20%. Duża ilość wapnia znajduje się w jogurcie naturalnym w 100 g jogurtu naturalnego jest go 170 mg. Warto zauważyć, że w serku waniliowym jest go dwukrotnie mniej, za to cukru jest dwukrotnie więcej cukier obecnie przyjmuje się, że dziecko nie powinno zjadać więcej niż 20 gramów sacharozy dziennie, co odpowiada dwóm czubatym łyżeczkom cukru. W dostępnych na rynku serkach i deserkach dla dzieci oraz słodkich jogurtach znajduje się od 13 do 16 g cukru w 100 g produktu, a często kubeczek takiego produktu to więcej niż 100 g (zazwyczaj 150-200). Tak więc w jednym małym deserku może być około 2-3 łyżeczek cukru. W bardzo popularnych deserkach dla dzieci w jednym kubeczku zawarta jest kopiata łyżeczka cukru. Zazwyczaj podajemy dwa takie deserki, czyli będą to już około 3 łyżeczki cukru. Nadmiar cukru powoduje nie tylko otyłość i próchnicę zębów u dzieci, ale również przyczynia się do zaburzeń układu hormonalnego i w konsekwencji powstania cukrzycy typu II wsad owocowy koncentrat powstały z miąższu owoców, w którym może ukrywać się cukier, bądź tańszy zamiennik cukru, tj. syrop glukozowo-fruktozowy. Do wsadów owocowych można dodać barwnik czy aromat, tak, by wyglądał i miał zapach bardziej zbliżony do naturalnych owoców. Wsady są różne w zależności od producenta, który dostarcza je do mleczarni. Kupując serek nie wiemy czy wsad jest zrobiony z naturalnych składników. Dlatego warto samodzielnie dodać owoc do jogurtu naturalnego, by mieć pewność co znajdzie się w diecie dziecka aromaty - skąd biorą się smaki poszczególnych słodkich serków i jogurtów? W większości nie pochodzą z naturalnych owoców, lecz swój smak i aromat zawdzięczają różnym dodatkom. Na przykład smak waniliowy nie pochodzi w naturalnej wanilii, ale sztucznej waniliny. Podobnie smaki owocowe (kokosowy, poziomkowy, truskawkowy) często są po prostu wynikiem dodawania do produktów sztucznie otrzymywanych związków. Im dziwniejszy smak, tym większa pewność, że smak i aromat mają sztuczne pochodzenie zagęszczacze - serki, jogurty i deserki swoją jedwabistą gęstą konsystencję zawdzięczają różnym substancjom zagęszczającym. Do często stosowanych w serkach dla dzieci substancji zagęszczających należą: skrobia ziemniaczana, skrobia modyfikowana, żelatyna wieprzowa, pektyna, także karagen mogący przyczyniać się do owrzodzenia jelit u dzieci. Należy unikać większej ilości substancji dodatkowych, by nie kumulowały się w naszym i dziecka organizmie. Jak często dzieci mogą jadać takie produkty? Powinniśmy traktować je jak słodycze i nie dawać ich dzieciom częściej, niż 1-2 razy w tygodniu. Znaczniej zdrowiej jest jednak nie podawać ich wcale i przygotować taki serek czy jogurt w domu, używając produktów z ekologicznych gospodarstw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka po weekendach
czytam was czytam i chyba znow sie naraze.4 Do ukonczenia 1 roku zycia nie podawalm i nie podaje zadnych odsladzanych produktow, oprocz biszkopcika od czsu do czasu do raczki do pomemlania. Uwazam, ze nie ejst sztuka ugotowac rosol i na drugi dizen np dodac do niego brokuly szpinak marhcewke, zagotowac i zmiksowac na zupe krem, ktora dizecko zje z apetytem. Moj synn jeszcze nie wydziwia przy jedzeniu, je raktycznie wszytko co mu podam. Natomiast corka ma swoje smaczki. Oczywiscie najchetniej jadlaby chcleb z maslem czekolade idanonki ewentulanie makaron z serem. Ale w zyciu mi nie rpzyslo do glowy serwowac jej dzien w dzien takie jedzenie. Jesli podaje makaron to najczesciej z pelnego przemialu i z sosem ze zmiksowanych warzyw. JAk przetsaly jej sie podowba normalne zupy to zaczeklam miksowac zupy kremy i dodawac do nich np kleks z jogurtu naturalne czy grzanki z chleba albo posypuje tartym serem. Taka urozmaicona zupe zwykle wcina z zachwytem. JAk nie che jest tego co ma na talerzu , to innej opci nie proponuje. widocznie nie jest glodna. Juz nie raz poszla spac bez kolacji. Krzywda jej sie nie stala, zjadla za to pozywniejsze sniadanie. dla mnie zawsze bylo jasne ze najlzepsze jest jedzenie przygotowywane ze swierzych nieprzetworzonych skladnikow. wiec w miare mozliwosci staram sie tak karmic rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka po weekendach
do scarlett ----- nie o danonkach a o zywieniu dzieci. i o tym ze wiekszosci chyba jets wszytko jedno co jedza sami i co podaja dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poinsettia
matka po weekendach - niestety ale zdrowe zywienie wymaga troche wysilku bo trzeba troche wiecej wymyslac, ukladac to tak zeby jesc kazdy typ produktow codziennie itd. Z gotowcami robi sie tez wszystko szybko i latwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaza pozamaciczna nie zdaza s
moje dziecko tez nie ja danonkow,nie pije kubusia i uwazam,ze to smieci do szczescia mu niepotrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka 2 dzieci
moje dzieci mają niecałe 5 lat i 19 miesięcy i mam regółe muszą być 3 główne posiłki. śniadanie, ciepłe danie na obiad i kolacja i 2 dodatkowe u mnie to jest tak na śniadanie do wyboru -jajecznica z warzywami -płatki na mleku - kanapki - tosty - omlet obiad : makaron albo ryż z sosem ( w sosie mięso i warzywa) ziemniaki z sosem + mięso albo ryba +surówka albo buraczki zupa z mięsem kolacja jakaś zapiekanka własnej roboty bułka na mleku kanapki parówki naleśniki kluski itp... między posiłkami jogurt kisiel, budyń, kanapka, owoce, galaretka z bita śmietana, ciasto, koktajl, ..... wiadomo są też słodkości lody a nawet zdarzaja się cipsy ale to wszystko w granicach rozsądku. u mnie jest zasada że główne posiłki trzeba zjeśc nie tyle że całe ale chociaż połowę. starszy syn czasami marudzi że nie chce jesć a za pół godz wołał by o coś słodkiego i niestety nie ma i musi poczekać do następnego posiłku. dzieci trzeba uczyć systematyczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka 2 dzieci
moje dzieci,owszem jedza frytki pizze czy kebaby ale co jakiś czas i przeważnie robione przez ze mnie. a gazowane to tylko starszy co ma prawie 5 lat czasami dostanie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia mamunia....
zdrowe odżywianie wcale nie jest czasochłonne, trzeba tylko mieć pomysł i chęci, z czasem wszystko wchodzi w nawyk. wszystkie makarony gotują się tak samo, wiec dlaczego nie wybrać makaronu pełnoziarnistego? ja zamiast słodyczy wolę zrobić dzieciom naleśniki z dżemem. Naleśniki robi się w mig, jak mam więcej czasu to robię cały talerz i na drugi dzień mam jeszcze jakiś obiad, typu naleśniki ze szpinakiem, kurczakiem, pieczarkami itd - ci jakiś czas robię wielką patelnię sosu bolognese (mięso mielone własnej roboty + pomidory z puszki), porcjuję i zamrażam. Wyciągam porcję potem i dodaję róznę rzeczy, raz cukinię, paprykę, pieczarki, zioła i za każdym razem mam inny sos, do makaronu czy ryżu. Można nadziać nim też naleśniki czy włożyć łyzkę do zupy warzywnej dla dziecka. Naprawdę trzeba mieć tylko jakiś plan i pomysł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa kawa zbożowa
poza tym dzieci same nie uczą się złych nawyków żywieniowych, nie wiedzą co jest dla nich dobre, to my dajemy im zły przykład. moje dzieci 5 i 3 lata, jadły truskawki solo tylko i wyłącznie. Podczas ostatniej wizyty u babci poznały nowy sposób :( Babcia pokazała że na truskawki można nalać śmietanę i nasypać cukier. No i zaczęło się: my chcemy takie truskawki jak u babci, takie są niedobre... ach ... te babcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa kawa zbożowa
ale trochę z tego wybrnełam, bo ja zamiast smietany polewam im jogurtem :) nie zauważyły różnicy, gorzej zcukrem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja starsza córka ona wszystko żerna ,i ma apetyt,nie powiem, niekiedy musze ją troche stopowac bo gdyby nie kontrola to by miała dużą nadwage,a juz pełnoletnia dziewczyna, mimo tego ma słabosci,ktore ją potrafia przerastac gdy nie ma kontroli, za to młodsza taki niejadek ze az brak słów, słodyczy nie, obiadu nie, kolacji nie, fast foodow nie, jedynie lubi owoce i warzywa ale to w symbolicznych ilosciach i zawsze z jedzeniem bywa problem Kolacji wcale nie chce jesc, i jej kolacją bywa pojedynczy pomidor, z obiadem to juz bardziej ją naciskamy ale tez to tak je na odczepnego, i czesto udaje jej sie wykrecić, . Zmuszac sie nie powinno i raczej staramy sie tego nie robić,ale dziecko ,ktore ma niedowage to jest problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka 2 dzieci
ja lubie gotować i piec i wole upiec ciasto i im dać..zawsze połowe ciasta zamrażam.. obiady robie przeważnie na 2 dni a mięso czesto robie z kg i zamrażam porcje.. zawsze jak mam mielone to robie z tego obiad na 3 dni pierwszy to zupa klopsowa drugi klopsy trzeci klopsiki w sosie pomidorowym i zawsze coś innego.. a czasu niewiele zajmuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekoladka marmoladka,.
zupa klopsowa ???? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja córka
no właśnie co to zupa klopsowa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jestem w szoku, co kogo interesuje, jak ktoś karmi/wychowuje swoje dziecko. Pełno tutaj topików moja znajoma to, a moja znajoma tamto i opis, jak ja to wspaniale karmię dziecko i jaka jestem ekologiczna. Taaa.. ktoś wyżej pisał, że po co kupować Kubusia, skoro można kupić dwie marchewki i zrobic pyszny zdrowy sok. Śmiech na sali. Marchewka z supermarketu jest pełna azotanów i nawozu. Nie znam się, jak to jest ze słoiczkami, bo nigdy nie kupowałam. MAm swoje warzywa, wiosna to dla mnie czas biegania na działkę i nie żałuję. Mam swoje warzywa. Mięso biorę od rodziców, którzy mają gospodarkę. Wiem, mam szczeście, że chociaż w pewnym stopniu mogę wpłynąć na to, co je moja rodzina. Najwazniejszy jest zdrowy rozsądek, bo chemii nie da się dzisiaj uniknąć. I jeszcze wazniejsze dla mnie: pilnowanie własnego nosa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×