Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tiiinkaaa0877

dostałam propozycję wyjazdu do pracy do japonii, mam pół roczne dziecko, karmie

Polecane posty

To chyba naprawde nie ma sensu o tym dyskutowac. Ciekawa jestem co by psycholog powiedzial na ten temat :P JA tylko podsumuje to tak: nikt tu nie bierze pod uwage zdania i uczuc dziecka. Gdyby umialo mowic i gdyby umialo myslec abstrakcyjnie to by sie na pewno ostro sprzeciwilo i powiedzialoby jak bardzo matki potrzebuje. Ale mowic nie umie, nie wiemy co mysli, i tak wszystko zapomni, kto by sie przejmowal :o Moze jestem dziwna ale dziecko to tez czlowiek. Nie tylko matka Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laskasupergit
Zwróc uwagę na to, że ja nie pisałam o rocznym dziecku, autorka już sobie poszła i temat troche zboczyl z początkowych torów, ale ja nie mogę patrzec jak to kobieta, maltretuje siebie, syna i jeszcze ma małą 5-letnią córkę, wychowywana tak samo, tylko matka, czasami dziadkowie, ja jestem jej matką chrzestną to jak ją chę zabrac na lody, do parku, na rower czy basen to mogę z nią iść, ale matka też idzie. Mała tak się boi ludzi, że szok, chcę ją nauczyć śmiałości, powiedzialam je na przykład żeby sama powiedziała pani sprzedawczyni jakie chce smaki lodów to się rozpłakała bo do obcego człowieka miała mówić:( A matka z twarzą do mnie, że mała boi się ludzi iczemu ja zachęcam. Jak ma się nie bać? Ja wiem, że niektóre dzieci boją się ludzi, wstydzą się, ok, ale ja wiem, że to wina matki, gdyby mała miała kontakt z ludźmi to by się może tak nie bała. Szkoda mi takich dzieci ityle, dlatego napisalam, że jedna tutaj ma jakiś problem ze sobą, bo ja widze co się dzieje z takimi dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laskasupergit
Dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej a co z ojcem?
nie pomyslalas autorko, ze to tez duza szansa dla meza zeby mogl sie sprawdzic w roli ojca? i aby mogl zaciesnic wiezi z dzieckiem, bo z tego co piszesz dziecko jest mocno z toba zwiazane, a przeciez potrzebuje taty w takim samym stopniu! ja mysle, ze ten wyjazd tylko na dobre wyjdzie wam wszystim, tata i dziecko naucza sie byc razem, a ty odpoczniesz troche od domu i jeszcze bardziej docenisz co masz:) ale czytajac twoje rozterki jestem pewna, ze nie odwazysz sie na wyjazd. troche mi ciebie szkoda. bo mozesz tego kiedys zalowac. ja bym pojechala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojciec to nie rodzic przeciez
w koncu dziecko autorki zwiazane jest z nia, nie z ojcem:O I daltego nie wyjedzie, bo przeciez nie bedzie jej przy dziecku wiec jakby mogla? Reke sobie dam uciac, ze bedzie jak mamuska ktora tu pisala, ze 12 latka do szkoly odprowadza i dziecko na podworko wyjsc nie moze:O To zanczy moze, ale tylko z nia, bo przeciez pelno pedofilii. Autorka bedzie taka sama. Juz widac, ze ma zadatki na nadgorliwa mamuske. Sam fakt, ze maz sie zgodzil to swiadczy chyba o tym, ze chce spedzic z dzieckiem czas. A dlaczego? Bo moze do tej pory nie mogl skoro mamusia ma taka "wiez" z dzieckiem:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdgdgd
nie zostawiłabym dla kasy nie warto. Ja widze wiele minusów, będziesz musiała odstawić dziecko od piersi, a z tego co piszesz chcesz karmić, jak dziecko w tym czasie zachoruje b edziesz się zamartwiała, dla dziecka karmionego piersią rozstanie z mama na tak długo jest napewno straszne. Właściwie przeciez ty wiesz czego chcesz?:) nie słuchaj tego co co innni mówią, zawsze słuchaj siebie jeśli chodzi o twoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vxvxvx
"ojciec to nie rodzic przeciez" ale głupoty piszesz. Matka która nie chce zostawić 6 miesięcznego dziecka jest toksyczna matką, bo tak sugerujesz? weź się puknij głowa o ściane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojciec to nie rodzic przeciez
nie uwazam, ze autorka to toksyczna matka dlatego, ze nie chce dziecka na 3 miesiace zostawic. Uwazam, ze ma zadatki na nadgorliwa mamusie po tym co pisala. O tej wiezi, noszeniu. o ojcu ani slowa, procz tego, ze chetnie zostanie z dzieckiem. Ciekawe dlaczego?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xsxaxa
a może poprostu nie chce decydowac za żonę o jej karierze, może wspiera ja i uważa, że ona powinna podjąc taką decyzję. Jest może normalny poprostu i wie , że poradzi sobie, Napewno nie jest tak, że marzy by wyjechała, żeby mial dziecko dla siebie. A tutaj nawet zapowiedzi nie widzę tego, że rośnie nadgorliwa mama. Nadgorliwa mamam, nawet nie zastanowiłaby sie przez sekunde nad tym wyjazdem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojciec to nie rodzic przeciez
autorka tez sie nie zastanawia jakbys nie zauwazyla:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojciec to nie rodzic przeciez
"ale z córką jesteśmy bardzo związane.. noszę ją prawie cały dzień, śpimy razem, karmię po kilkanaście razy na dobę..." no fakt noszenie caly dzien prawie to nie nadgorliwosc. Domyslam sie, ze to noszenie to calowanie, tulenie itd. I wyjscie na dluzej to tragedia dla autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Next we have...
Myślę, że karmienie to nie problem, mleko matki jest dobre dla zdrowia dziecka ale bez niego też dziecko potrafi świetnie funkcjonować (ja zrezygnowałam z karmienia w 4 miesiącu bo traciłam pokarm po komplikacjach zdrowotnych i lekach, dziecko nie jest przegrzewane, mnóstwo czasu spędza na dworze, nie unikamy ludzi, jest szczepione itp., w ciągu pół roku jego życia było podziębione lekko, bo go zaraziliśmy ale obyło się bez antybiotyków bo sam pokonał wirusa;), 2 starsze dziewczynki w rodzinie karmione piersią chorują notorycznie; mój mały nie ma alergii dziewczynki w jednym przypadku trochę w drugim praktycznie na wszystko). Bardziej bałabym się o więź emocjonalną i psychiczną, tutaj trudno mi się wypowiedzieć ale martwiłabym się głównie o to bo w tym okresie życia dziecka kontakt z matką jest najważniejszy (oczywiście jak w przykładzie karmienia piersią, są przypadki w których dziecko musi obyć się bez pewnych rzeczy i świetnie funkcjonować).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Next we have...
Myślę, że karmienie to nie problem, mleko matki jest dobre dla zdrowia dziecka ale bez niego też dziecko potrafi świetnie funkcjonować (ja zrezygnowałam z karmienia w 4 miesiącu bo traciłam pokarm po komplikacjach zdrowotnych i lekach, dziecko nie jest przegrzewane, mnóstwo czasu spędza na dworze, nie unikamy ludzi, jest szczepione itp., w ciągu pół roku jego życia było podziębione lekko, bo go zaraziliśmy ale obyło się bez antybiotyków bo sam pokonał wirusa;), 2 starsze dziewczynki w rodzinie karmione piersią chorują notorycznie; mój mały nie ma alergii dziewczynki w jednym przypadku trochę w drugim praktycznie na wszystko). Bardziej bałabym się o więź emocjonalną i psychiczną, tutaj trudno mi się wypowiedzieć ale martwiłabym się głównie o to bo w tym okresie życia dziecka kontakt z matką jest najważniejszy (oczywiście jak w przykładzie karmienia piersią, są przypadki w których dziecko musi obyć się bez pewnych rzeczy i świetnie funkcjonować).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy noszenie dziecka, karmienie na zadanie i spanie z nim to juz jest nadgorliwosc? No to ja bylam taka nadgorliwa matka jak moje dzieci byly niemowlakami :o i jakos nie mam problemu zeby gdzies wyjsc, wyjechac, zostawic dzieci z dziadkami. Nie sa nadmiernie do mnie przywiazane i bardzo dobrze czuja sie wsrod innych ludzi. Sa uczone samodzielnosci od poczatku. Co nie wyklucza zaspokojania ich potrzeb emocjonalnych. Ale tu na kafeterii nie mozna nosic dzieci bo sie je zepsuje przeciez :o noworodki to swietni manipulatorzy i terrorysci! Nie nosic, nie przytulac, nie przywiazywac sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
pucharświata- w Polsce mieszkam :) Autorko, i co zdecydowałaś? Strasznie jestem ciekawa :) Ja też nosiłam, przytulałam i karmiłam piersią przez bity rok. A jakoś maminsynka nie mam. Strasznie mnie dziwi jak niektóre dziewczyny piszą, ze "dziecko i tak tego nie będzie pamiętało"... Tak mysląc, to po co w ogóle dbać o rozwój emocjonalny czy intelektualny niemowlaków? Skoro i tak nie będą pamiętały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oo mireczkowata masz w zupełności rację taki maluszek bardzo dużo czuje, tylko nie może nam o tym powiedzieć, a my wtedy hulaj duszo, bo przecież nie będzie pamiętało tak to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madame prosto z paryża
jakoś autorka nic nie wspominała o ojcu, często tak jest, że kobiety nie dbają by dziecko miało dobry kontakt z ojcem, autorka boi się wyjechać bo wie, że dziecko jest do niej przyzwyczajone a nie do taty, niestety często tak jest, że matka mysli, że nikt je nie zastąpi, a ojciec to rodzic drugiej kategorii. Wstyd pisać, ale ja tak wychowywałam pierwszą córkę. Nosiłam ją ciągle,przewiałam, byłam 24\7 a ojca mało co dopuszczałam,więc przestał się w ogóle strać o córkę bo po co ,skoro ja wszystko umiem lepiej, zauważyłam to i starałam sę naprawić, ale mąż ma ciągle żal do mnie i z córką ma taki sobie kontakt, bo ona nauczona, że mama najważniejsza:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
madame- a ja myślę, że ojciec dużo czasu spędza z córką- gdyby było inaczej autorka pewnie w ogóle by się nie zastanawiała nad wyjazdem:) Myślę sobie, że głównie chodzi o karmienie piersia- pewnie jest dumna, ze tak jej dobrze idzie i nie bardzo chce to marnować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm moje dziecko przez 4 miesiące widziało ojca kilka razy, teraz mają świetny kontakt, na równi ze mną tylko wina ojca, że nie chciał dzieckiem dalej sie zajmować, wiadome jest, ze na tym wczesniejszym etapie dziecko widzi tylko mamę, innych też, ale daleko w tyle mój młody ma ponad 2 lata i teraz tatuś prawie na 1 miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madame prosto z paryża
mireczkowataa, być może, nie mówię, że autorka jest zlą, zaborczą matką. Chodzi o to, że co ona tu pisała ja wiele rzeczy widzę u siebie jak swoją córkę wychowywałam z dala od ojca. Córka ma już 6 lat i z dystansu widze, że to się tak zaczyna, matki sobie muszą uświadmic, że ojciec jest takim samym rodzicem jak one, a nie, że "matki nikt nie zastapi", w takim razie ojca też nie! A kobiety myslą, że jak ich nie ma parę godzin w domu to dziecko już płacze za mamą, plączę jak jest tylko przy matce ciągle. Moja córka tak miała i oczywiście nie widziałam swojej winy w tym, teraz mamy drugą órkę, za niedługo 2 lata skończy istarałam się nie plełniać tych samych błędów i córkę mogę spokojnie zostawic, nie płacze za mną bo wie, że ma siostrę, tatę, dzidków. Kobiety boją się, że ojciec zabierze im miłość dzi8ecka, a przecież on ma do tej miłości takie samo prawo jak my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
madame- oczywiście, ze masz rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madame prosto z paryża
mireczkowataa, mówisz poważnie czy to ironia? Nie jestem najlepszą matką na swiecie, mówię z własnego, przykrego doświadczenia, gdybym ja teraz dostała taką propozycję jak autorka to bym pojechała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
nie, serio piszę, że masz rację twierdząc, że ojciec jest dla dziecka równie ważny jak matka. U nas od zawsze jest tak, że tata jest równorzędnym rodzicem. Ja akurat propozycję wyjazdu na pół roku odrzuciłam. Nie zgodzili się na wyjazd całej mojej rodziny, więc zostałam. Nie dlatego, że jestem zaborczą matką, po prostu uważam, ze tak długi okres rozłąki nie służy i matce i dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madame prosto z paryża
Pół roku to za dużo, ja wyjechałam na miesiąc jak córka młodsza miała 16 miesięcy. Pół roku to zdecydowanie za długo, autorka miałaby wyjechać chyba na trzy miesiące, to byłoby dla mnie znośne, dłużej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmienie karmieniem
ale 6miesiczne dziecko powinno miec juz wprowadzane inne posilki, a to dziecko jest karmione piersia kilkanascie razy na dobe! dla mnie tutaj jest cos nie halo. i spanie z dzieckiem. zeby za chwile nie bylo jak z ta aktorka, ktora karmi dziecko do 3 roku zycia, no bo przeciez pokarm matki najbardziej wartosciowy. mysle,ze matka tu patrzy egoistycznie na swoje uczucia.kocha karmic piersia i zywyczajnie nie chce rezygnowac. dla siebie,nie dla dziecka. no i nie mowcie,ze spanie z dzieckiem, ciagle noszenie go i karmienie cycem kilkanascie razy na dobe to normalne zachowanie. dla mnie ona jest jakas nie halo.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bar(a)bara
"no i nie mowcie,ze spanie z dzieckiem, ciagle noszenie go i karmienie cycem kilkanascie razy na dobe to normalne zachowanie." jak najbardziej naturalne i wrecz pozadna dla prawidlowego rozwoju dziecka zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
e tam, przesadzasz. My spaliśmy z dzieckiem jakoś do 2,5roku i jakoś było "halo" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madame prosto z paryża
no wlaśnie to jest bardzo nie halo. Autorka ma zadatki na taką matkę jaką ja kiedyś byłam. W wieku 6 miesięcy powinno dziecko jeść już coś innego, nie tylko mleko, na dodatek kilkanaście razy na dobę, weźcie stancie na chwilę z boku i popatrzcie na to obiektywnie, mówię wam to z własnego doświadczenia, żebyście takich błędów nie popełniały a wy idziecie w zaparte.Nie, bycie ciągle, 24/7 z dzieckiem nie jest normalne i dobre, ani dla matki, ani tym bardziej dla dziecka, które, być może nie zwrócilyście uwagi na to, potrzebuje nie tylk matki. Wmówiłyście to sobie. Więź jest ważna, opieka, czułośc i te sprawy, ale to jest przesada, jeszcze nie wiecie jakie dzieci wyrastają z czagoś takiego, z wiecznego bycia przy mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madame prosto z paryża
jak najbardziej naturalne i wrecz pozadna dla prawidlowego rozwoju dziecka zachowanie Tak, zaklinajcie rzeczywistość dalej. To nie jest normalne, ja od tego ciągłego siedzenia z dzieckiem miałam już jakieś problemy psychiczne, dobrze, że mi siostra przemówiła ostro do rozumu. Dziecka ma nie tylko matkę, czy wy tego nie rozumiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weź dziecko ze sobą
i tam wynajmij nianię lub weź ze sobą mamę i ona zajmie się dzieckiem podczas gdy będziesz w pracy.Czy to jest możliwe? Mnie nie zależało na karmieniu piersią ale sam fakt zostawienia bez mamy dziecka na tak długo.Co innego tydzień czy dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×