Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tiiinkaaa0877

dostałam propozycję wyjazdu do pracy do japonii, mam pół roczne dziecko, karmie

Polecane posty

No fakt, dziecko jest wspolne, ojciec jest bardzo wazny od poczatku ale jednak w pierwszym roku matka chyba jest najwazniejsza. Spoleczne przyzwolenie na wyjazdy ojcow jest spwodowane tym, ze ojciec nadal jest uwazany za zywiciela rodziny, ktory niekoniecznie musi zajmowac sie dzieckiem :o Ja sie z tym nie zgadzam i poza naprawde krytycznymi przypadkami, to osobiscie nie pochwalam takich wyjazdow. Moj maz sam nie chcialby wyjechac bo chce miec duzo czasu dla mnie i dla dzieci. A mial propozycje na wyjazd za granice, mial tez propozycje bardzo dobrze platnej pracy w warszawie (mieszkamy w malopolsce). Odmowil, nawet nie bral pod uwage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poinsetta ale sama napisałaś dać do przechowania... Jednocześnie oczekujemy że tatusiowie będą karmić, wstawać w nocy, przewijać, nawiązywać więź, chodzić na spacery a potem i tak umniejszamy ich role w życiu dziecka. Chcemy zmienić mentalność facetów nie zmieniając swojej. Tak se ne da :) Na marginesie - też nie jestem fanką takich wyjazdów, ale to przesada by pisać że matka porzuca dziecko, podczas gdy zostawia go z takim samym rodzicem jakim jest ona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mrowa, nie wiem czy dobrze zrozumialam.. Ja nie uwazam ojca za gorszego rodzica, uwazam po prostu ze dziecko potrzebuje obydwoch rodzicow. Jesli ojciec wyjezdza to tez jest nie w porzadku. A to ze matka jest na poczatku najwazniejsza i z nia wiez jest najwieksza to chyba jest oczywiste. Dopiero po jakims czasie ojciec zaczyna byc na rowni z matka, nawet jesli od poczatku mial duzy wklad w wychowanie. Wiem co mowie bo jak moje dzieci byly malutkie to maz pracowal w domu i nie liczac karmienia to wszystkim zajmowalismy sie po rowno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimowy człowiek
Moja matka jak miałam 4 miesięce wyjechała na 5 miesięcy do pracy i jakoś tego nie odczułam, przecież tego się nawet nie pamięta, co innego kilkuletnie dziecko. Te co piszą o więzi to niech się lepiej stukną w głowę, oczywiście, że wieź jest ważna, ale nie mozna dziecka stwiać na pierwszym miejscu a o sobie zapomnieć. TAAK JAK MÓWIĘ, TEGO SIĘ NIE PAMIĘTA NAWET. Przecież nie oddaje tego dziecka do sierocińca, weźcie pomyslcie Matki Polki, coby z dzieciakiem siedziały 24 na dobę, autorko wyjedź, radzę ci ze szczerego serca. Jak moja córka miała pół roku to wyjechałam do Danii na dwa miesiące, nawet nie pamiętqam kiedy minęły, super wspomnienia zostały, doświadczenie też a dziecko widziałam codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nadal uwazam ze to ze dziecko nie bedzie pamietac to nie znaczy ze mozna sobie ot tak wyjechac. Przeciez takie dziecko wie ze mamy nie ma, czuje sie z tego powodu zle, teskni, nie rozumie dlaczego nagle mamy nie ma. Ale nie potrafi nic powiedziec i wytlumaczyc wiec latwo to nam przychodzi tak wyjechac :o A wiez na pocztaku jest bardzo wazna, co nie znaczy oczywiscie ze trzeba siedziec z dzieckiem non stop. Jesli ktos nie ma zamiaru sie dzieckiem zajmowac w tym najbardziej kluczowym okresie (i nie mowie tu o powrocie do pracy po macierzynskim) to niech sobie dzieci nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dziecko 4m-ce
No niestety, zimow człowieku - jak napisałam, dziecko może nie pamiętać rozłąki z matką PÓŹNIEJ, ale na daną chwilę (nieobecności matki) bardzo mocno odczuwa jej brak. I nie trzeba czuć się Matką Polką, żeby liczyć się z uczuciami drugiego człowieka (tak, dziecko to człowiek, nie lalka) i wiedzieć, jak ważna jest dla niego Twoja obecność, Twój dotyk, Twoje przytulenie. Czemu dzieci zaraz po porodzie (płaczące) kładzione na brzuchu matki natychmiast się uspokajają? Bo matka kojarzy im się z bezpieczeństwem i jest dla takiego malucha całym światem. Ono przez 9 miesięcy znało tylko Ciebie, to że pomału zaczyna poznawać świat, nie znaczy, że już Cię "tak bardzo" nie potrzebuje. Cz że tato (choćby najbardziej kochający i troskliwy) lub ktokolwiek inny jest w stanie Ciebie zastąpić. Poczytaj o rozwoju psychicznym dziecka - dziecko dopiero w wieku ok. 3 lat zaczyna zdawać sobie sprawę, że nie jest z matką jednością. Wtedy też zaczyna się tzw. "bunt 3latka", bo dziecko wyraźnie chce zaznaczyć, że jest odrębną istotą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evelin7046
nie jest to tak długi czas tylko czy Ty poradzisz sobie ... bo sądzę , że z tęsknotą za nimi nie wygrasz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ignarashi
Jedź kobieto nawet sie nie zastanawiaj. Nie możesz wszystkiego ustawiać pod dziecko :O Trzy miesiące to nie jest długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dziecko 4m-ce
Jak się na dziecko świadomie zdecydowało - to owszem, na jakiś czas trzeba sobie "pod nie" życie ułożyć :O. Inaczej wszystko inne odbywa się jego kosztem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne to że w
dzisiejszych czasach tylko kasa się liczy rodzina nie bieduje, żyje sobie normalnie, ale matka i tak się zastanawia czy półroczniaka nie zostawić, bo KASA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie smutne to ze pogon za kasa i 'wlasne potrzeby' sa wazniejsze od malenkiego dziecka. Wiadomo ze pieniadze sa konieczne, ale nie za wszelka cene. Matka powinna myslec tez o sobie, ale na poczatku to jednak dziecko wyznacza rytm wszystkiego i trzeba sie dostosowac. Smieszy mnie tez pisanie ze dziecko malo to nie bedzie pamietac, nie to co kilkuletnie. Ciekawa jestem czy kilkuletnie dziecko, ktore juz nie ma tak wielkiej potrzeby matki jak niemowlak tez byscie zostawily czy raczej nie 'bo juz bedzie pamietac i juz rozumie'?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimowy człowiek
Mam dziecko 4m-ce- nie musisz mi mówić o dzieciach bo moja córka ma już 8 lat więc o dzieciach mam pojęcie. Kocham ją najbardziej na swicie, mam z nią super kontakt, potrafimy gadać godzinami. I nigdy, naprawdę nigdy nie zrezygnowałam z czegos "dla dobra dziecka", szczęśliwi rodzice to szczęśliwe dziecko. Chciałam się spełniać zawodowo, robić karierę i nie chciałam siedzieć z nią w domu cały czas, oddałam ją do żlobka, później do przedszkola, teraz chodzi do podstawówki i ma wielu kolegów z przedszkola. Nie sądzę żerby mi to kiedyś wypomniała bo i tak spędzałyśmy zawsze mnóstwo czasu razem. Trzeba sobie umieć zorganizowac czas po prostu. Ja gdybym wtedy nie wyjechała do Danii to wiem, że bym żałowała. a lepiej bedzie jak autorka nie pojedzie i kiedyś wypomni to dziecku, że się przez nie nie realizowała? Miałam do Kopenhagi lecieć z drugą koleżnką, ale ona zrezygnowała "dla dobra dziecka", i teraz żałuje bardzo, oskarza po cichu dziecko o to. Ja naprawdę bym pojechała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimowy człowiek
I tu niekoniecznie chodzi o kiasę, ja i mąż dobrze zarabiamy, i bez tego wyjazdu beśmy sobie poradzili, ale tu chodzi o doświadczenie, wspomnienia. Poza tym, nie okłamujmy się, chwila przerwy w opiece nad dzieckiem jest potrzebna, ja w Danii poczułam, że mi rosną skrzydła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghhh
najlepiej oddajcie dzieci do rodziny zastępczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bymmmmmm
na pewno nie pojechała, na 10000%, jak do sklepu pojade na więkze zakupy i nie ma mnie 3 godziny to już za synkiem teknie i chcę do domu szybko wrócić!!!!!!!!!! troche dziwna matka z ciebie,ze tak myślisz, kasa ważniejsza??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 miesiace to rzeczywiscie 'chwila' przerwy w opiece nad dzieckiem, nie ma co :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimowy człowiek
No tak, od razu komentarze, żeby oddała dziecko do sierocińca. Czy wy naprawdę jesteście tylko matkami? Poinsettio, nawet nie wiesz jak bardzo tej przerwy potrzebowałam, i wcale nie uważam się za wyrodną matkę, wręcz przeciwnie, nie jestem najlepszą matką na swiecie, ale jestem dumna z siebie, że taką sauper córę wychowałam. Wcale mi nie było łatwo, ale wiem, że żałowałabym, i nie sądzę, że nieszczęśliwa kobieta będzie dobrą matką. Pomyślcie też o sobie. To, że jesteście matkami, nie znaczy, że musiecie się spychać na drugi pla. Autorka załozyła trmat na forum, znaczy, że ma wątpliwości, czy jak nie pojedzie nie będzie żałować? Może nie dziś, nie za rok, ale za pięć lat. Być może nie będzie żałować, ale jeśli? Czasu się nie cofnie. Pisałam wam o mojej koleżance, która teraz żałuje, oskarża synka o to. Taka kobieta będzie lepszą matką, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laskasupergit
na pewno nie pojechała, na 10000%, jak do sklepu pojade na więkze zakupy i nie ma mnie 3 godziny to już za synkiem teknie i chcę do domu szybko wrócić!!!!!!!!!! Po pierwsze, nie używaj tylu znaków, każdy by widzał jeden wykrzyknik, takie osby podobno mają coś z głową. Po drugie, to już nie jest normalne, ani dobre dla matki i dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majonez prawie kielecki
na pewno nie pojechała, na 10000%, jak do sklepu pojade na więkze zakupy i nie ma mnie 3 godziny to już za synkiem teknie i chcę do domu szybko wrócić!!!!!!!!!! troche dziwna matka z ciebie,ze tak myślisz, kasa ważniejsza?????????? Ludzie, którzy używają więcej niż trzech wykrzykników, lub trzech pytajników, to osoby z zaburzeniami osobowości' - Terry Pratchett Idź się leczyc bo ci się od dziecka mózg zlasował. Ciekawe na kogo wyrośnie taki dzieciak wiecznie pod opieką matki. To nie jest dobre. Moja siostra tak wychowywała pierwsze dziecko, teraz chłopak ma 10 lat i szkoda gadać jaki jest, aż żal patrzeć na niego, corkę wychowuje już inaczej bo widzi co zrobiła wlasnemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama na 102
laskasupergit--- ale ty głupia jeteś:):):):) hahaha, aż mi cię żal, i twojego dziecka żal:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bar(a)bara
pomysl w kontekscie dziecka pierwsze 3 lata dziecka sa ogromnie wazne dla rozwoju dziecka nikt nie zapewni mu takiej opieki, tylu ciepla i takiego pokarmu jak ty to sie moze odbic na jego pozniejszym rozwoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak bardzo bym nie probowala sie wczuc w sytuacje, byc tolerancyjna i wyrozumiala, tak bardzo nie jestem w stanie tego zrozumiec. Wiem, ze kobieta potrzebuje czasu dla siebie, musi sie wyrwac z domu regularnie, robic cos zupelnie niezwiazanego z dzieckiem, rozwijac sie itd. Rozumiem, bo sama mam dzieci. I nie odmawiam rodzicom/tesciom gdy chca sie zajac dzieciakami po to zebym miala czas dla siebie/meza. Pamietam jak to jest jak sie ma niemowlaka i rozumiem jak kuszaca bylaby propozycja zeby od tego uciec choc na chwile. Ale na chwile, wyjsc wieczorem, wyjechac na weekend, na tydzien. Ale nie jestem w stanie pojac jak mozna chciec na kilka miesiecy zostawic malutkie dziecko, ktore nie rozumie co sie dzieje, ktoremu nic jeszcze nie wytlumaczysz. Ktore potrzebuje matki jak nic innego na swiecie. I to tylko w imieniu rozwoju/doswiadczenia/zwiedzania/kasy czy czego tam jeszcze. Nie mowie ze te rzeczy sa niewazne ale jesli ktos rodzi dziecko to powinien miec swiadomosc ze bedzie temu dziecku bardzo potrzebny w pierwszych miesiacach/latach zycia i ze z niektorych rzeczy czasem trzeba bedzie zrezygnowac lub odstawic je na boczny tor. Chyba nie kazdy zdaje sobie sprawe ze z poczatku trzeba sie podporzadkowac.To przeciez nie trwa wiecznie. A ta kolezanka ktora wini syna za to ze nie pojechala do Danii to chyba troche niedojrzala jest i ma priorytety nastolatki (nie obrazajac nastolatek). Najwyrazniej to dziecko jej w zyciu przeszkadza, to po co sie zdecydowala? Powinnismy myslec o sobie, ale to juz jest skrajny egoizm. Nieszczesliwa kobieta nie bedzie dobra matka, ale samo szczescie matki jeszcze nie gwarantuje szczescia dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwny jest ten świaaaaat
Ja bym nie pojechała. Pieniądze macie. Doświadczenie zawodowe? Jeszcze się dziewczyno w życiu napracujesz i nikt tego nie doceni. A śmiem wątpić, czy za parę lat będziesz milej wspominała jakąś głupią zagraniczną robotę, niż byś wspominała te wszystkie "pierwsze rzeczy" z życia dziecka - przecież ten maluch niedługo zacznie siadać/raczkować/wstawać/chodzić, a ty tego nie zobaczysz! Do ewentualnych krytykantek - nie jestem jebniętą Matką Polką ani zacofanym garkotłukiem. Mam małe dziecko, pracuję, mam swoje hobby, wychodzę z koleżankami na piwo, a czasem wyjadę bez dziecka na parę dni - i to nie dlatego, że muszę, tylko po prostu mam ochotę sobie odpocząć i pobyczyć się. Ale takiemu wyjazdowi, o jakim pisze autorka, mówię stanowcze nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laskasupergit
mamo na 102, ani głupia nie jestem, ani dziecka nie mam. Obracam się w dzieciatym towarzystiwe i widzę co się dzieje z dzieckiem, wiecznie trzymanym przy matce. Chlopak poszedł do równieśników dopiero jak miał 6 lat, poszedł do zerówki, tam dzieci znały się z przedszkola, myslisz, że chciały się bawić z nim? z nowym? On, trzymany przy spódnicy matki cały czas, nie mial śmiałości żeby do dzieci podejść, samemu zagdać, podzielić się zabawką. Pani wychowawczyni zachęcała dzieci do zabawy z nim, ale on był tak zahukany, tak nieśmiały, że nawet do wychowwczyni bał sie podejść jak go chciała do dzieci zaprowadzić. Gdybym miała dziecko, kochałabym je ponad wszystko, ale nigdy bym mu krzywdy nie wyrządziła, a te matki wlaśnie krzywdzą swoje dzieci, to nie jest dobre dla nich. Ten chłopak ma dziś może 11 czy 12 lat i jest z nim źle, matka jego jest chora psychicznie, to nie przesada czy obrażenie tej kobiety, ona jest chora na umyśle. Ta co pisala, że na zakupy nie chce jezdźić bo nie chce dziecka zostawiać- też jest juz z nią coś nie tak. Tak jak pisałam, nie mam dziecka, stoję z boku i widzę wszystko lepej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghktyreddd
Dyskusja bez sensu iszkoda waszego matczynego, cenego czasu. Rozejdźcie się w zgodzie bo każdam atka jest inna, każda inaczej wychowuje dziecko, ta dyskusja jest naprawdę stratą czasu, będziecie sobie argumenty podrzucac tylko, jak ktoś jest inteligentny, niech lepiej stąd idzie. KAŻDA ZE STRON MA RACJĘ- taka jest prawda, każda z was ma tu dużo racji, ale to jest poważnie dyskusja bez przyszłosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laskasupergit - ale to jest juz popadanie ze skrajnosci w skrajnosc. Albo chowanie dziecka pod spodnica matki przez pierwsze 18 lat albo wyjezdzanie bez dziecka na pol roku gdy ono ma 3 miesiace :o Mozna miec ciekawe zycie, rozwijac sie i nie gnic w domu i rownoczesnie zapewnic dziecku duzo milosci i poczucie bezpieczenstwa, wychowujac go na uspolecznionego, samodzielnego czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalalalaert
To prawda, że nie wolno ciągle dzicka przy sobie trzymać, najlepsza matka nie zastapi kontaktu z równieśnikiem a matki, które ciągle są z dziećmi naprawdę coś im się dzieje na umysle. Moja siostra nawet syna do zerówkinie posłała, jak poszedł do pierwszej klasy to była tragedia. bO SAMODZIELNOŚCI NIC, ODPOWIDZIALNOŚCI NIC. Siostra oczywiście nauczycielki oskarzyła o wszystko, ale to jej wina. Ja dzieci nie mam i naprawde jak się stoi z boku to wszystko lepiej widac, pogadalam z siostrą, przyznała mi rację(ciężko było), urodzila drugiego synka i go posłała już do przedszkola, i bez porównania jak się lepiej rozwijał od brata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laskasupergit
Poinsettio, ale tu nikt nie mówi o wyjeździe na pół roku, chyba, że coś przeoczyłam. Poza tym naprawdę jesteś w stanie porównać te dwie sytuacje? Przecież dla mnie tego się nie da porównać. Nie mam dziecka i pewnie was trochę nie rozumiem, ale ja bym wolała jakby moja matka wyjechała na parę miesięcy jak byłam niemowlakiem, niż była taka zaborcza. Ta dyskusja faktycznie nie ma sensu, każda z nas ma swoje racje, dobranoc mamom i nie- mamom:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżanet dżekson i britnej spirs
dziecka nie mam i może wam się wyda głupie co napisze, ale, przecież dziecko nie będzie miało problemów ze sobą bo nie będzie pamiętać braku matki, poza tym dziecko rozpoznaje matkę, ojca? Przecież ojciec zostanie, mama będzie codziennie w kopmuterze, nie przytuli, no ale ludzie, dla mnie to przesada. Nie znam się na dzieciach, ale wydaje mi się, ze jak z ojcem zostanie to jej się krzywda dzić nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skrytykowane zostalo nadmierne trzymanie dziecka przy matce, zreszta slusznie. Ale to wszystko w kontekscie zostawienie malego, polrocznego dziecka na 3 miesiace. Bliski i staly kontakt z matka w pierwszym roku zycia nie uwazam za trzymanie dziecka przy matce tylko za cos naturalnego i potrzebnego (a nie przesadzajacego o zaborczosci matki)i nie sadze zeby to uniemozliwilo dziecku wyrosniecie na samodzielnego, uspolecznionego czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×