Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tiiinkaaa0877

dostałam propozycję wyjazdu do pracy do japonii, mam pół roczne dziecko, karmie

Polecane posty

Gość znów ta pieprznęta sucz od
"łykania jak pelikany". Wszędzie to piszesz idiotko. Zmień tekst, tyle się nauczylaś po polsku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiiinkaaa0877
a i dodam tylko, że zwiedzania to bym tam nie miała... czasu dla siebie też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znów ta pieprznęta sucz od
no i podkręciła.. Trollica :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eerdk
tiinka - paszport mozna zalatwic i w tydzien, to zaden problem. problem w tym, ze ty nie chcesz jechac! wiec po co sie pytasz na forum, zeby uslyszec, ze jednak powinnas? skoro nie chcesz zostawiac dziecka to oczywiste jest, ze nie jedz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ja złozyłam PIT pod koniec
Spadaj na drzewo banany prostowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wyjechalam do pracy tez
a ile coreczka ma miesiecy? bo piszesz, ze polowa jej zycia to 3 miesiace wiec wnioskuje, ze 6, tak? Jesli tak to juz nie przesadzaj z tym karmieniem:P poza tym piszesz, ze ciagle ja nosisz, spisz z nia itd. jestes za bardzo przywiazana do swojego dziecka wiec moze faktycznie nie powinnas jechac, bo jeszcze w depresje popadniesz. Ale z drugiej strony takie uwiazanie tez dobre nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiiinkaaa0877
u nas niby miesiąc się czeka na paszport, ale masz rację, to akurat najmniejszy problem... chcę jechać, ale nie chcę Jej zostawiać :) i chyba bardziej nie chcę Jej zostawić, niż chcę jechać :) tylko wszyscy mi gadaja jaka to okazaja, że co ja się w ogole zastanawiam, że odciążę męża (to teściowie) itp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiiinkaaa0877
tak, córka ma 6 mcy, nie uważam karmieni półroczniaka za przesadę ;) przywiązana jestem bardzo, ale uwiązaniem bym tego nie nazwała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tiiinkaaa0877 zbyt delikatna z ciebie materia, jeszce sporo przez to stracisz .A te jechać ,jechać, jechac juz mnie wnerwia, jakie jechać? do Japoni się LATA. Statki równiez jeżdzą po wodach czy pływają?Jechać do Japoni to kosmicznie brzmii :///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiiinkaaa0877
no wiadomo, że lecieć, ale jakoś tak wszyscy jechać, jechać, że mi się udziela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roman Sobieszczański-Pasztęski
lecisz na zmywak do tej japonji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
Wam się wydaje, że jak człowiek jedzie do pracy to od razu będzie tylko zwiedzał, pływał w morzu. A prawda taka, że w dzień w pracy, wieczorem jakieś durne kolacje- tylko kasa jest fajna, no i czasem uda się urwać trochę na zwiedzanie. Ja wyjazdu na pół roku odmówiłam- właśnie dlatego, ze nie miałam możliwości zabrać rodziny. I tyle ode mnie, jeśli chodzi o poradę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eerdk
u nas tez na paszport czeka sie miesiac, ale mozna dostac szybciej jak sie musi, tylko oczywiscie urzedniczki ci tego nie powiedza, trzeba isc wyzej, ja dla mojego dziecka dostalam paszport po 4 dniach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eerdk
praca praca ale jakby nie bylo i po drodze mozna cos zobaczyc, bo lot pewnie z przwesiadka, i po pracy i w wekendy jak sie chce to i pozwiedzac mozna, jesli sie chce! :) no i kasa przy tym, to wszystko daje same plusy. minus to brak dziecka, ale z drugiej strony na dobre by to wam wyszlo bo zbyt nianczysz to dziecko nie bedzie potem moglo odkleic sie od ciebie, wyjsc do ludzi, skoro ciagle je nosisz i nawret z nim spisz:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pojechała bym, a to dlatego że po powrocie dziecko na pewno Cię nie pozna. A tego bym za żadne pieniądze nie wytrzymała. Karmisz piersią musiała byś odstawić małą w imię pieniądza, a skoro zdecydowałaś się na dziecko, to dbaj o nie , nic nie powinno przekupić matczynych uczuć do dziecka. Pieniądze to nie wszystko. Twoja więź z dzieckiem na pewno juz nie będzie taka sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważam że zbyt hiperbolizujesz sytuacje i przesadnie wyolbrzymiasz swoje jakie "ale..." Okazja sie nie powtorzy, pisalas ze dziecko bedzie miec dobrą opieke od kochającego ojca.Nie opuszczasz dziecka na kilka lat,ale na 3 mies.To nie jest wiele Bardzo wrazliwa z ciebie osóbka, niekiedy naprawde to nie popłaca.Dziecka przeciez nie zostawiasz w obcych rękach, ale w rękach męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie rozumiem, albo dziecko albo kariera. Dziecko jest malutkie i przy cycku, jak tak można je oderwać i zostawić i wyjechać w piczku mańku nie wiadomo gdzie ... Dla takiego maleństwa rozłąka na pewno będzie czymś strasznym, czemu wszyscy tylko o pieniądzach myślą, przecież to nie jest ważniejsze od dziecka. Jak można stawiać na tak malutkie dziecko i pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
eerdk- a Ty kiedyś leciała z międzylądowaniem?? Chyba nie. Bo byś takich bzdur nie pisała, ze w oczekiwaniu na następny lot sobie pozwiedzasz :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eerdk
tak leciaam z miedzyladowaniem i cxekalam 24 godziny na nastepny samolot wiec wiem o czym mowie. nie czekalam bynajmniej na lotnisku, to nie mialoby sensu, aczkolwiek mozna i na walizkach przekimac, co kto woli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiiinkaaa0877
nie chce dyskutować na temat mojego podejścia do wychowania, bo z moich obserwacji wynika zupełnie coś odwrotnego niż to, że dziecko, które jest blisko matki jako niemowlę, jak podrośnie nie chce sie odkleić.. jak pisałam zwiedzania nie byłoby w planie, praca byłaby od rana do wieczora, weekendy też, jedynum plusem byłaby kasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej urodzić, i oddać rodzicom do wychowywania a samemu wrócić do pracy :) przeciez dzieci i tak sie w dzisiejszych czasach nie wychowuje tylko hoduje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
eerdk- jakich walizkach?? Nie wiem, ja już parę razy leciałam w dłuższe trasy służbowo i NIGDY walizek nam nie oddawali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pucharswiata
mireczkowata a czy Ty mieszkasz w Polsce? to pytanie bez związku z tematem tak z ciekawości tylko, nie obraź się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eerdk
ja lecialam prywatnie, nie sluzbowo i mialam przesiadke z oczekiwaniem 24 godzin na kolejny samolot wiec normalnie wzielismy walizki i do hotelu, a wieczorkiem do pubu i mozna bylo po miescie pochodzic, byc moze sluzbowo organizuja to inaczej zeby jak najmniej zachodu bylo i jak najszybciej czlowiek dotarl na miejsce, ale ja organizowalam sobie kazdy punkt podrozy sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podrozniczkaa
jak jest taka duza roznica czasu pomiedzy dwoma lotami, to mozna sobie zabrac walizki, mimo ze jest to przesiadka i normalnie sie tego nie robi. To normalne ze sie wtedy zabiera swoje rzeczy i idzie do hotelu, kto normalny chcialby spedzic dobe na lotnisku z jedna torebka? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dziecko 4m-ce
eerdk Myślę, że to prowo, bo matka - odpowiedzialna matka, dodajmy - wie, że jak zdecydowała się na dziecko, o wiele rzeczy w imię tego poświęcić będzie musiała. Nie da się zjeść ciasteczka i mieć ciasteczka. Skoro powołało się dziecko na świat, to trzeba wziąć za to odpowiedzialność. Dziecko nie pamięta 6tygodniowej rozłąki, jak któraś napisała? Może i nie, ale co się napłakało za matką przez te 6 tygodni, to jego. Kariera, kasa, wyjazdy zagraniczne - jak najbardziej, ale nie jak się rodzinę założyło i ma się niemowlaka (na piersi!) w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otoz to. Dziecko to nie lalka, ktora mozna na kilka miesiecy dac do przechowania, nawet w dobre rece i potem wrocic jak gdyby nigdy nic. Nie wiem dlaczego dzieci, szczegolnie male traktuje sie jak nie-ludzi. A to przeciez tak samo czlowiek jak i dorosly. Ze zdaniem dzieci sie nie liczymy, nie dochodzi do nas ze dzieci tez maja uczucia, ze trzeba ich traktowac z takim samym szacunkiem jak doroslych. Nawet jesli nie mozna z nimi jeszcze porozmawiac z sensem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tylko zastanawia jedno. Tyle się naczytałam na innym topicu że dziecko jest wspólne, że obowiązki są wspólne, że każdy rodzic ma takie same prawa i obowiązki tymczasem tutaj panie wszczeły larum jakby dziecko miało być oddane opiekunce a nie pozostać pod opieką własnego ojca.albo ojciec jednak nie jest pełnoprawnym rodzicem ? co za tym idzie, skoro to dziecko jest już takie wspólne etc, to czemu jest społeczne przyzwolenie na takie wyjazdy ojców ? Nie pisze czy autorka powinna jechać czy nie,czy to dobra czy zła decyzja, taka mnie tylko refleksja napadła po przeczytaniu waszych postów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×