Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość evelin7046

Czy macierzyństwo odebrało Wam wolność ;/?

Polecane posty

Gość styrana
Może za późno na te dzieci żeśmy się zdecydowały i stąd takie podejście ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Sorella.....
dla mnie to bylo akurat. Urodzilam jak mialam 28, 26 jak wyszlam za mąz takze wszystko o swoim czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Największy narzekacz..........
styrana - coś w tym jest. Długo byłam panną i przyzwyczaiłam sie do spania i wolności..... a teraz? eh, szkoda gadac. no ale juz pomarudziłam i mozna znowu naładowac akumulatory. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Sorella.....
ja uciekam bo koncze orke na dzis za to zaczynam misje tajfun juz nie wiem go gorsze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
hmm..Moze coś w tym jest, ze wraz z wiekiem wzrasta wyobraźnia dotycząca wychowywania? I człowiek chciałby tak wszystko "idealnie"? Chociaż ja chciałam przypomnieć, ze nie narzekam:) Czasem pogderam, że bym ponurkowała i jakieś zakręty na motorku zaliczyła, ale genralnie chwalę sobie macierzyństwo teraz. Wczesniej chyba bym zwariowała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Największy narzekacz..........
Sorella - zajrzyj jutro na temacik! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Największy narzekacz..........
Mireczkowataa - mimo że kocham córkę i Męża to czasem, ale tylko czasem jest to raczej przykry obowiązek niż przyjemność. Cóz... trzeba sie pogodzic i zyc dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łatwo nie jest
powiem tak my pogodziliśmy studia moje i dziecko..no ale w weekendy mąż zajmował sie dzieckiem ja na uczelni i tak 2 lata niestety musieliśmy odpuścić seibie imprezy i wychodne do znajomych..potem poszłam do pracy jeszcze tak dosyć wygodnie że miałam na zmiany z mężem ale na 2 godz potrzebowałam mamy do opieki .. ale etat był na całe24 h bo kiedy mązbyłw pracy to ja opiekowałam się dzieckiem w domu trzeba było zrobić porządek obiad etc.. np jak miałam popołudniową zmianę do południa trzeba było wszystko porobić , z domu do pracy wychodziłam o 13.00 a wracałm przed 23.00 .. potem 2 dziecko, macierzyński- to były laby w domu ia na spokojnie wszytsko sobie organizowałam..wróciłam do pracy ale niestety mąż zmienił prace czasem wraca po 17..czy 18.00 czasem pracuję w weekend czasem pracuje od10- do wieczora więc musiałam zrezygnować z pracy..ale dzieci coraz większe i mają coraz większe potrzeby zajmowania się mają po 5 lat i niecałe 2 latka..czasem czuje się jak samotna matka;-) ale co 2 tydzień gdzieś wychodzimy..przyjeżdża moja mamy czy teściowa i zostają z dziećmi na noc.. w prawdzie wychodzimy gdzieś ok 20.00 więc dzieci wykąpane i nakarmione.więc do opieki nalezy tylko położenie dzieci spać. a zasypiają szybko i bez problemu. więc chętniej przyjeżdżają zaopiekować się małymi. jak to mówi moja mama że raz kiedyś przyjedzie tu się odchamic od mojego taty ..bo jakdzieci śpią już o 21.00 to ma tu cicze i spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Największy narzekacz..........
łatwo nie jest - podziwiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łatwo nie jest
ja tez ma czasami dośc macierzyństwa..najlepiej bym gdzieś wyjechał na 2 tyg i odpoczęła.. jak syn pojechał do dziadków na 2 tyg to i moze dziwne ale aż tak nie tęskniłam dosłownie miło było w domu spokojnie tylko młodszy syn był.. bo jak są razem to czaem piekło z nimi ...bo albo sie szarpia albo walcząo zabawke czy się przekrzykuja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzenia 1974
Nie jest tak zle nie ma co dramatyzować ,dzieci wymagają czasu ,czułości ,troski ale odwdzięczają się tym samym ze szczerości. Mój sym ma 5 lat i jak daje mi jednego całusa to mówi ,że z miłości ,jak widzi ,że jestem smutna to mnie przytula.Córka ,która ma 12 lat i na co dzień mało mi pomaga ,jak widzi,że potrzebuje odpocząć mówi zajmę się bratem. Czy nie mam wolności,pewnie nie do końca ,ale nigdy nie chciałabym tego zmienić. To najpiękniesze co w życiu Nas spotyka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Największy narzekacz..........
Mireczkowata - pamietam Cie najbardziej z tematu: jestem w szoku jak ludzie karmia dzieci. Ja mialam tam nick Imieninowy Dzień ;) Do jutra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
Narzekaczu- to kwestia wieku Twojego dziecka, uwierz mi, będzie lepiej :) łatwo nie jest- jezu, a myślalam, ze ja wyrodna bo jak "oddałam" pierwszy raz córkę niani na noc to w ogóle nie tęskniłam :) Chłonęłam błogą cisze i głośny seks z własnym facetem :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łatwo nie jest
ale sobie myślę ze jeszcze tak ok 2 lata i bedzie lżej.. starszy bedzie chodziło szkoły młodszy do przedszkola więc bedę mogła iśc do pracy i w pracy odpocząć od obowiązków od dzieci czy nawet męża:-) i z przyjemnością wracać do domu do dzieci .. puki pracowałam było ok bo jakby nie było w pracy byłam odizolowana od domu i jak wracałam to większą przyjemność dawała mi opieka nad dziećmi i domem miałam czas by coś upieć i robiłam to z uśmiechem na buzi i nie byłam tak zmęczona ..a teraz cały dzień dom i dzieci i taka monotonia i jestem bardziej zmęczona niż jak pracowałam.. jestem z reguły zorganizowana i to mi wiele ułatwia ale czasem dzieci namieszają w tym moim zorganizowaniu;-) mogę się pochwalic że pracując na pełnym etacie mają z 2 małych dzieci ,byłam w stanie sama przygotować jedzenie na roczek i razem z mężem przyszykować stoły i na słoty. na 25 osób. ale niestety za cenę zmęcznia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
do jutra :) zapisałam w ulubionych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie się udało wyrwać ostatnio na dwa dni z koleżanką na przejażdżkę po fajnych okolicach, wracając już sobie kombinowałam, że może na jakiś tydzień by się dało oderwać, a tu po powrocie ospa:) to odechciało mi się... po tygodniu to chyba dżumę bym zastała;) ale warto było:) teraz jestem przez tydzień słomiana konkubiną - mam za te dwa dni;) a wolnośc z dzieckiem wymaga organizacji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łatwo nie jest
organizacja przede wszystkim... nie narzekam na brak znajomych czy na brak wyjscia wspólnego z mężem.. mamy między sobą układ..że raz ja zostaję zdziećmi a mąz wychodzi z kuplami a na następny raz on w domu a ja z koleżankami na wyjściu. a czasem wspólne wyjścia.. i jakoś dajemy radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
łatwo nie jest- O, to tak jak z naszymi wyjściami. Ja sobie zaczęłam cenić wieczorne siedzenie w domu z meżem, przy winie- odkąd matką zostałam :) Wiec są i plusy- zwiazek nam kwitnie. Ex-D.Bill- jak synek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Największy narzekacz..........
Ja raz na miesiac prosto po pracy ide do kina :) Wracam wieczorkiem czasem córka juz spi. Mąż tez ma czasem spotkanie z kolegami, ale raczej nieregularnie. Teraz sie czaje na film: Jak urodzic i nie zwariowac. ;) wchdzi u nas dopiero 22 czerwca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wykańczamy ospę i czekam, czy się młodej wykluje... poza tym już było ok:) niestety cały tydzień były upały az miło, a my tylko do ogródka mogliśmy... mam nadzieję, że to jednak nie koniec lata:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
no nie, największy narzekacz powinien mieć nicka MEGA największy narzekacz- ja nie pamiętam, kiedy w kinie byłam :) Ex-D.Bill- ale podałaś ten lek na robole? Przed ospą było ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MEGA Największy narzekacz.....
Na życzenie :) Narazieńko :) Do jutra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zdązyłam, dostawa zaginęła w drodze:( i na razie nie podam, chyba, że wrócą bóle itede

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LiVia_999
Z jednej strony nie dziwię się ludziom. Z drugiej nie powinni Ci obrzydzać tego nadchodzącego okresu w życiu. Jak w moim otoczeniu jakaś dziewczyna zajdzie w ciążę to widzę, że wszyscy jej gratulują. Ja też nieraz gratuluję z grzeczności, ale tak naprawdę myślę w ten sposób jak ludzie mówią Ci wprost. Przede wszystkim na pewno każdy uważa, że to wpadka, no bo która dziewczyna w tym wieku planuje dziecko? Wiadomo, że zawsze są wyjątki, ale 20 lat to właśnie wiek na naukę, na imprezy do białego rana, beztroskie życie, ewentualnie z odrobiną pracy zarobkowej. ;) Osoba, która w tym wieku decyduje się na dziecko na pewno coś traci, wiele też zyskuje, ale to samo zyskają jej znajomi za parę lat gdy już zdążą nacieszyć się młodością. Także ja bardzo Ci się dziwię. Sama mam 22 lata i zupełnie nie myślę o dzieciach. ;) Jednak żeby Cię całkiem nie dołować, o ile to w ogóle przeczytasz powiem: co się stało to się już nie odstanie. Skoro zdecydowałaś się na dziecko to chyba jednak wiesz co robisz. Zatem nie przejmuj się komentarzami innych, tylko bądź dobrej myśli. Dziecka przewraca świat do góry nogami, ale może będzie bardzo fajnie. ;) A może dzięki pomocy mamy i faceta dasz radę żyć nie myśląc tylko o dziecku, ale czasem też o sobie. Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Sorella.....
hejka jak dzsiejsze nastawienie? oo patrze, że Największy narzekacz..... stał się MEGA Największym narzekaczem ;) Ja juz w pracy. Ale wczoraj wladowalam corke do samochodu i pojechalysmy do galerii. Myslalam ze to bedzie max 30 minut i zwijamy sie do domu bo nie wysiedzi wiecej w wozku ale wypozyczylam wozek taki z samochodem i siedziala w nim ponad 1,5 godziny a ja poszalałam z butami- przynioslam 3 pary. To moja slabość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
ja też witam :) Sorella- ja mam taka słabosć do torebek :) A ja, po wczorajszej dyskusji, przychylnym okiem popatrzyłam na moją córkę- kurde, ostatnio jest mega grzeczna. Zastanawiam się czy to cisza przed burzą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Sorella.....
mireczkowataa no torebki do butow tez musza byc ;) Moja tez wczoraj byla mega grzeczna. I dzisiaj tez wstala dosc wczesnie jak na nia bo o 6 ale w tak super humorze ze szok. Poleciala po ksiazke i kazala sobie czytac. Ostatnio uwielbia jak jej sie czyta. Przed zasnieciem to czytamy ok 30 minut i nie ma zmiluj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudne pytanie... zalezy od wielu spraw, w ogóle każdy z nas inaczej postrzega wolność, zaleznie od wieku, wychowania i życia sprzed dziecka:) Ale uważam, że jesli kobieta jest dobrą matką, odpowiedzialną to zawsze staje się w pewnym sensie "zniewolenie", zwłaszcza przez pierwsze 3 lata. Ale jesli jest ktoś do pomocy to będziesz mogła czasem gdzieś wyjść i odreagować to ciągłe "stanie na baczności", ale może być też tak, że nawet jak mama będzie chciała zostać z dzieckiem Tobie tak zmienią się po porodzie priorytety, że nie będziesz chciała nigdzie bez dziecka wychodzić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MEGA Największy narzekacz.....
Cześć Dziewczyny :) Ja dziś troche spóźniona, bo byłam rano jeszcze torta zamówić na sobote na urodzinki córki. Wczoraj był numer :) Mąż jak obiecał tak zrobił - po obiedzie zajął się córką - ale był taki bez humoru. Ciagle ziewał i byl taki bez usmiechu.... dopiero jak zrobiłam Córce mięsko (wekowałam do Niani) to mówie : Idź już do tego ogrodu zrób coś to może Ci się humor poprawi... Poszedł na 30 minut a jak wrócił to był już inny człowiek! Taki typ :) Córka też jakaś w sumie grzeczniejsza. Zrobiłam jej wczoraj namiot. Tzn, koc rozwinęłam na komodzie i na krzeslo, ale Ona zamiast kłaść tam maskotki spać to dorwała sie do komody i cała zawartośc wyladowała na podłodze pod namiotem ;) Sorella - a ja wczoraj wywalczyłam u Męża wyjscie do kina i dzis lece na: Nietykalnych :) Mireczkwoataa - moja córa tez jakas grzeczna - spała całą noc bez zadnej pobudki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×