Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość evelin7046

Czy macierzyństwo odebrało Wam wolność ;/?

Polecane posty

hmm, no z pewnością tak. Nie moge robić wszystkiego na co teraz koniecznie mam ochote ale za to stałam się mistrzynią w planowaniu i logistyce :D pierwszy rok był troche cięzki, ale młody daje niesamowitą radość i szczęscie wzamian. Na ogół bo czasem ma człowiek ochote rozpędzić sie i pieprznać w ściane :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze powiedziane............
Mireczkowataa - co sie dostaje w zamian? Bo ja właściwie to uważam ze w zamian to nic narazie nie dostaje. Tylko smierdzące pieluchy i wieczne zmęczenie. I tak od 2 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj nie gadajcie,w zamian jest mase szczęścia i chwil wzruszających do łez kiedy np. mówisz"pokaż jak kochasz mamusię"a ona przytula z całym sił kładąc głowę na ramieniu,albo gdzie jest moja córcia?a ona paluszkami w siebie pokazuje i się cieszy,nazywa wiele rzeczy,widzisz jak sie cudownie rozwija i tyyyyyle już umie z dnia na dzień.Np.jak coś porozlewa to biegnie po szmatkę wycierać szybko..oj można by wymieniać i wymieniać.To jest w zamian za cięższe chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
no jak co dostajesz w zamian? Kurcze, masz bezwarunkową miłosc własnego dziecka! Nie poczułaś jeszcze "magii małych łapek"?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Dziecko wiele daje: najważniejsze: bezwarunkową, bezgraniczną miłosć. Poza tym stałam się bardziej pewna siebie, bardziej spokojna i jest coś, co trudno nazwać: takie bycie potrzebnym, posiadanie w sercu kogoś na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze powiedziane............
.... a jeśli zamiast "tych" momentów wolałabym po prostu swięty spokój? Niech Ona sie bawi - ale u siebie. Niech bedzie ze mna w pokoju - ale niec sie zajmie sobą a nie ciagle : Mama Apa. mama Ama albo Mama i mama i mama.... Eh, dosyc mam. Po pracy to ciagle wciąz to samo. mało czasu zostaje żeby zrobić cos ponad plan, bo trezba sie zając dzieckiem.... Męczy mnie juz to wszystko. Trace ciepliwosc, krzycze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój tez nie potrafi zając się sam sobą i tez to jest wkurzające. No cóż,może grzeszę, ale w skrajnych przypadkach włączam mu po prostu bajki. No trudno, żyć trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze powiedziane............
Bajki wystarcza tylko na 5 minut. Jest zbyt energiczna, zeby dłuzej posiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojego tez podejrzewam o ADHD:) ale poszukaj czegoś co ją zainteresuje. Nie wiem ile ma lat... teletubisie, strazak sam-stara wersja, listonosz pat, kitka i pompon, miffy, a dkla 3latka myszka miki, ciekawski george, dinopociąg- może coś ją zainteresuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
dobrze powiedziane- to zostaw mężowi dziecko na weekend i zrób sobie wolne:) Ja tak kiedyś zrobiłam, po kolejnym poranku, kiedy mój facet chrapał i nie słyszał, że córa już wstała (jasne) wsiadłam w auto, w piżamie i pojechałam do rodziców. Spałam do pierwszej :) Potem wypiłam sobie kawkę na tarasie z mamą, poopalałam się. Było BOSKO :) A tak na codzień, jak wracam z pracy, biore córkę na spacer i przeganiam. Jak się zmęczy to chetniej się czymś zajmuje. Ostatnio oddziela fasolę od ryżu- zajmuje jej to jakies pół godziny. Nie wiem ile ma Twoja córka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak po spacerze i jeździe na rowerku mój tez jest wyciszony i bardzie skłonny do zajęcia się samym sobą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze powiedziane............
Moja ma 2 latka. Dzis wypróbuje fasole z ryzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze powiedziane............
mireczkowataa - niestety ale Mąz w weekend pracuje. I to On słyszy zawsze pierwszy córke ;) ja mam niedosłuch ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
laska, to nie narzekaj, bo i tak masz nieźle:) Trochę Cię rozumiem, bo jak corka miała właśnie koło dwóch lat to mi się do domu nie chciało wracać po pracy- też było ciągle "mama i mama". Ale przeszło, nakombinowałam się wtedy- ryż z fasolą to tylko jeden z moich "pomysłów" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze powiedziane............
Mireczkowataa - napisz więcej tych pomysłów - chetnie skorzystam :) Dla mnie opieka corka po powrocie z pracy to jest po prostu przykry obowiązek :( nie cieszy mnie to- raczej nudzi..... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Sorella.....
no to moja tez do spokojnych dzieci nie nalezy to istny diabeł wcielony. Ale co dostaje w zamian? Satysfakcje z pokazywania jej swiata, jak widze ile rzeczy sie uczy, jak chlonie wszystko. Kiedy przytula sie do mnie przed zasnięciem i kaze ksiazeczki czytac, kiedy rano przychodzi do łózka i daje buzi po czym zwiewa do kuchni i czeka przy lodowce bo jest glodna. Takich chwil moglabym wymieniac w nieskonczonosc. I one daja mi powera do dalszej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamannaŻyciem
Gdybym tylko mogła cofnąć czas...nigdy ale to przenigdy nie chciałabym dzieci...jestem wkur..na siebie...to tylko i wyłącznie moja wina...dzieci niczemu nie są winne,kocham je... Ale i wkurwiaja mnie i moja cierpliwosc juz powoli sie do nich konczy kurwa klne dzien w dzien na siebie przychodzi wieczor a ja płacze za to jak sobie życie przesrałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze powiedziane............
ZałamanaŻyciem - tez miewiam takie dni - czasem krzycze nawet z przekleństwami kiedy nikt nie słyszy.... Kocham Córke - wiadomo - ale... zawsze jest jakies ale.... Wtedy mówie: Jest zdrowa, bystra itp itd, nie ma co narzekać... czasem po prostu chiałoby sie odpocząć od tego i wrócić jakby nigdy nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze powiedziane............
Moje humory się zmieniają z minuty na minute.... Najpierw córke sciskam i całuje itd, a za jakies pięc minut potrafie nakrzyczeć... Nie panuje. jak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Sorella.....
Dobrze powiedziane............ ja mam identycznie. Po pracy czasami mam ochote nie wrocic do domu bo wiem ze do wieczora bede miala bieg z przeszkodami. Ale tez wiem ze kiedy otworze drzwi to rzuci sie na mnie corka, przytuli tak mocno ze szok i wtedy wiem jak bardzo jestem jej potrzebna, jak teskniła. MOje dziecko tez nie posiedzi samo, ciagle cos chce, gdzies zlezie, cos zrzuci, pobije itp. Standard. My jak jest pogoda tzn aby nie padal deszcz to od 16:30 do 19 biegamy na podworku. Corka uwielbia place zabaw, spacery zrywanie kwaitkow bo w domu to faktycznie pierdolca mozna dostac bo wszystko jest na 5 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamannaŻyciem
Nie wiem jak mozecie sie cieszyc z ich posiadania ja widze same minusy... I na dodatek w wieku 27 lat jestem chodzącym zajazdem twarz zmeczona,wlosy zniszczone 3 na krzyż bo po ciazach wylecialy,brzuch - no coments... Mam znajome ktore są po 30 i wyglądają lepiej ode mnie bo nie mają jeszcze dzieci załamuję się każdego dnia,nie chce mi sie już nawet żyć,z checią zakończyłabym swój żywot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Sorella.....
"Najpierw córke sciskam i całuje itd, a za jakies pięc minut potrafie nakrzyczeć... Nie panuje" JA TEZ TAK MAM!!! ale to chyba zmeczenie daje o sobie znac i mysle ze nie tylko my tak mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamannaŻyciem
nie wiem...musze chyba isc do jakiegos lekarza..moze mam depresje jest naprawdę coraz źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do.. ....
ZałamannaŻyciem dziewczyno idz lepiej do lekarza! To depresja jak nic! Bierz leki bo inaczej skrzywdzisz swoje dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Sorella.....
ZałamannaŻyciem faktycznie moze ci sie przydac wizyta u lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pije_czwarta_kawe
Nie odebralo wolnosci ale ograniczylo znacznie. Jak masz mame blisko to na pewno bedzie ci latwiej. Ja niestety mame mam bardzo daleko ale za to mam wspanialego meza ;) A w zwiazku ze szkola - dasz rade ale nie bez spinania. Ja napisalam prace dyplomowa z 1,5 latkiem i w ciazy i zrobilam prawo jazdy z dwojka dzieci. Ale bylo ciezko bo nie mialam praktycznie czasu dla siebie. Tylko dzieci, dom i nauka. Ale za to satysfakcja jaka duza ;) Ja ci pogratuluje szczerze bo dziecko to wielkie szczescie. A jesli trafilas tylko na takie pesymistyczne komentarze to wspolczuje, poprostu jakies niezadowolone z zycia, niezorganizowane, egoistyczne osoby masz wokol siebie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze powiedziane............
Sorella - nie moge od 17 do 19 siedziec z nią na dworze, bo musze poszykowac wszystko na drugi dzien, wstepnie cos na obiad itd, i inne pierdy. Mąz w tym czasie siedzi na ogrodzie, nie leżakuje, ale pracuje i córce sie nudzi i wraca do mnie do domu i mi przeszkadza. ja mam czas dla córki jak trzeba ja własnie kapac przed 20 i o 21 kładziemy ja spac na zmiane. A te krzyki - sama jestem sobą przerazona. Zmiana humoru co 5 minut - to nie wpływa dobrze na moje relacje z Mężem - od wczoraj sie do mnie nie odzywa. Eh... ZałamaZyciem - nie wiem jak Ci pomóc - ale wydaje mi sie ze jestes w depresji - i to powaznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze powiedziane - te zmiany nastrojów też skonsultuj z lekarzem, może to nie tylko zmęczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze powiedziane............
ZałamanaZyciem - słuchaj ja przez pierwszy rok zycia córki mialam taka depresje, ze jak prowadziłam auto (sama) to cały czas mnie korciło, ze wystarczyłoby tylko źle skręcić, albo jechac na czerwonym.... i po sprawie, po problemach.... To była POWAZNA DEPRESJA! ale trzeba z tym walczyc!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Sorella.....
Dobrze powiedziane............ Ale ja tez musze zrobic cos na obiad itp kazda z nas chyba musi. Ale tez szkoda mi zostawic dziecka samemu sobie zeby od 16 do 20 sie szwedało po domu z kata w kąt albo oglądalo bajki. MOj mąz wraca do domu ok 19 wtedy kapie małą, ja ja ok 20 lulam a mąz wstawia obiad no jakos to trzeba zorganizowac. Czesto tez gotuje w sobote i niedziele i mroże wtedy do srody-czwartku mam obiad. A czasami poprostu robie cos na szybko typu spagetti, omlet itp trudno czas nie jest z gumy, wysac sie tez musze wiec nie umrzemy jak zjemy omlet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×