Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Daria;)

KLUBIK KUREK DOMOWYCH

Polecane posty

Nie było mnie troszkę a Wy już 3 strony pociągnęłyście, mam zaległośći. Fajnie,że jest nas coraz więcej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GDEGS ja też mam synka w podobnym wieku, niestety musiałam zrezygnować z przedszkola:( i też 8 miesieczną córkę w domu tyle,że ty razy2:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale fajnie że nas tyle jest:) mojemu małemu bedą wychodziły trójki teraz, już ma dziąsełka spuchnięte, mam nadzieję że będzie to znosił jakoś w miarę spokojnie, ale już się zrobił marudny, nic mu nie pasuje, cały czas jęczy i popłakuje, już nie wiem co wymyslać. NIedawno wrócilismy z dworu, o dziwo spał jakieś dwie godzinki - to u niego niezwykle rzadkie bo bardzo często nie śpi wcale już w dzień. Dla mnie to lepiej bo mogłam sobie w spokoju poplewić w warzywkach, trawy jednak nie skosiłam, bo bym go kosiarką obudziła, zostawiłam sobie na jutro:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w rodzinie nikt nie wywiera na mnie presji że mogłabym iść do pracy, poza kilkoma ciotkami ktore raz czy dwa mi powiedziały że lepiej byłoby dla mnie iść do pracy. Moja mama wróciła do pracy zaraz po macierzyńskim, a mną zajmowała się babcia i teraz mam z babcią o wiele lepszy kontakt, z mamą własciwie nie czuję jakiejś większej więzi, nie chcę żeby tak było między mną a moim dzieckiem (bądź dziećmi kiedyś) więc cieszę się że to ja wychowuję synka. Teściowa poszła do pracy jak odchowała dzieci i w rodzinie ze strony męża też panuje takie przekonanie że najlepiej jak matka zostaje z dziecmi aż nie pójdą do przedszkola. Mąż też doskonale rozumie że ja ,wcale nie siedzę w domu tylko mam masę pracy każdego dnia. Ja też jestem trochę przymuszona do siedzenia w domu, bo żłobka u nas nie ma (ale wstyd!), babcie nie mają jak, a pojscie do pracy po to żeby oddać pensję opiekunce i zostawiać dziecko z obcą osobą jest bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co suko znowu się leniłaś cały dzień? Normalni ludzie zapierdalają od 4 rano, o 15 dopiero wróciłem do domu. Zrobiłem sobie pyszny obiad i właśnie czytam co takie lenie śmierdzące jak Daria robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny nie dajcie się sprowokować, ten koleś ma nierówno pod sufitem, nie ma nic ciekawszego do roboty tylko siedzenie na forum i ubliżanie innym, sam wypisywał jakie ma ciekawe zajęcia, a jego jedynym ciekawym zajęciem jest siedzenie na babskich forach, hahaha. Żenada, szkoda słów, olejmy tego cwela, bo naprawdę nie ma sensu wdawać się w dyskusje z kimś kto nie rozumie tego co sam pisze, uczepił się mnie że jestem kurwą, suką, darmozjadem, pasozytem i nie wiadomo kim jeszcze i mysli że jest bardzo mądry, niech sobie pisze co mu tam przyjdzie "mądrego" do głowy, ja jestem ponad tym, żal mi tylko takich ograniczonych ludzi, tyle w tym temacie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda w oczy kole, jedyne co potrafiląś zrobić to rozłożyć nogi i zajść w ciąze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny mam jeszcze pytanie odnośnie zabkowania; czy jak mu już wyjdą te trójeczki to mozliwe że zacznie przesypiać całe noce? bo od urodzenia jeszcze nigdy nie przespał całej nocy, budzi się tak średnio 2-3 razy. Nie mogę się już doczekać kiedy będzie spał normalnie, bez nocnych przebudzeń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daria ile masz lat? W jakim wieku wyszłaś za maz? Ilu mialas partnerow seksualnych przed meżem? I w jakim wieku straciłąś dziewictwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daria a czemu sie budzi? na jedzenie? moja też ząbkuje wczoraj wyszła jej 2 górna prawa i się momentalnie uspokoiła,ale widzę że wychodzi lewa i zaczyna marudzić podczas spania tak jak dzis. tak poza tym to dopiero wrocilysmy:) zaraz zrobię kolację domownikom-ja nie jem-wykapie mala nagarmie pobawie sie i spac juz o 21:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja własnie wykąpałam synka:) on się zawsze tak budził i niestety dwa razy w nocy je (czasami jak mi się uda podać mu wodę to je raz), lekarka mi powiedziała, że on jest duży jak na swój wiek i może być jeszcze w nocy głodny i dopóki nie skończy 2 latek to mogę mu podać 1-2 razy w nocy też jedzenie. Ogólnie to się staram, żeby się najadł w ciągu dnia. Ok. 17:30 je coś treściwszego (np. jakieś mięsko gotowane z chlebkiem, jajko, albo kanapkę z wędlinką i serkiem, lub pomidorem), potem po kąpieli mu daję tak ok. 19-20 (przed spaniem) kaszkę na mleku (280ml wody, 9miarek bebilonu + 4 miarki kleiku ryżowego lub kaszki kukurydzianej, czasami robię mu mannę). Ale jak usnie tak ok.20-21 budzi się ok.24-1 raz i potem tak między 3:30 a 4:30, jak mi się uda podać mu wodę o tej 1, to budzi się wcześniej niż o 3:30 i głośno domaga się mleka, wtedy pije 210ml kaszki i to go uspokaja i usypia - czyli chyba jest głodny. Czasami budzi się 3 razy np. o 24, 2, i 4. Teraz i tak jest lepiej, bo jak był młodszy potrafił się budzić co godzinę, a jak miał tak do 3-4 miesiecy to w ogóle dzień był pomieszany z nocą, jadł często i przysypial tak na 15-30 min. co mniej więcej 2 godzinki. Lekarze mi mówią że to normalne, nie ma żadnych chorób, wyniki badań w normie. Obecnie ma ok 85cm i waży ok.12,5kg (ma 15 miesięcy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to waży normalnie. Może zacznij mu dawać częściej jeść w dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staram się ale on i tak je często, wiecej już nie zje niż tak jak mu daję (srednio 5-6 razy dziennie + przekąski)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to musi z tego wyrosnąć chyba:) moja by mogła nie jeść cały dzień i by nie była głodna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do tych kg; mam ok.172cm, przed ciążą ważyłam 58kg (nigdy się nie odchudzałam), w ciąży przytyłam 24kg - jak szłam na porodówkę ważyłam 82kg! Od razu po urodzeniu Mateuszka wazyłam 71kg (padło mi 11), potem zaraz w ciągu tak 2-3 miesięcy schodłam do 66-68 i tak mi się utrzymywało mniej więcej do końca karmienia małego (karmiłam go prawie równy roczek do końca lutego). Jak skończyłam go karmić błyskawicznie zaczełam tracić na wadze, a straciłam już nadzieję, że się zmieszczę w ciuchy sprzed ciąży (szczególnie w spodnie). Od marca (wazyłam ok. 68), schudłam do 62, ok. 6kg. Teraz właściwie zostało mi odrobinę brzucha, ale to już jest końcówka. Właściwie to jest prawie ok, też jak stoję jest dobrze, a jak się schylę to ten brzuch wisi trochę, ale chyba jak się mięśnie wyćwiczą to wrócą do dawnego stanu (przecież w ciąży się bardzo rozciągneły).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja już tyle się naćwiczyłam że i tak mi to nic nie dało bo to francowata skóra,ale cóż już się z tym pogodziłam tak jak z rozstępami u nas ma je każda w rodzinie a całą ciążę się smarowałam i nic mi to nie dało. Ja zaraz spadam bo już jestem zmęczona i tyle się dziś nachodziłyśmy bo byłyśmy wszędzie nie tylko u cioci i mnie nogi już bolą,w dodatku jutro muszę łazienkę posprzątać znowu dokładnie bo był mały w niej wypadek rura pękła i tylko starłam wszystko bez szorowania i mycia aby się nie roznosiło-rdza i jakiś syf bo to od wody mega stara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Dziewczyny:) jakos Was znalazlam:) dopiero teraz mam czas napisac. mialam sporo roboty a teraz odpoczynek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Ja już od godziny na nogach, teraz mam czas napisać, bo potem to masa roboty. U nas jedna córcia ma dolne jedynki, teraz dwójki się przebijają. Drugiej idzie jedna dolna jedynka. No marudzą troszkę marudzą. Piję poranną kawkę, tylko o tej porze mam czas sp[okojnie wypić kawę. Ja z teściami mieszkałąm 5 lat, a od 7 miesięcy mieszkamy sobie sami we własnym domku. Jakieś 300 metrów od teściów:) Zaraz uciekam bo na dzisiaj naplanowałam masę roboty, a wszystko musze robić szybko jak dizewczyny śpią. Pogoda się u nas zepsuła i chyba ze spaceru nici bo leje, ale za to musze z teściową po ziemię o kwiatów echać bo wczoraj kupiłyśmy trochę rożlin i trzeba to powsadzać. Ja od dzisiaj zaczynam jaką dietę, przede wszystkim MŻ. No i wieczorkiem albo w dzień jak dziewczyny będą spoać to poćwiczę. Miłego dnia. Wpadnę jak będę panny usypiać, bo one tylko w wózku zasypiają to ja zawsze wtedy na necie siedzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam kurki piękny dzionek się zaczyna ,ja dziś postanowiłam leniuchować zrobię sobie coś dla ciała , coś dla ducha i żołądka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kurki;) ja też rano o ile synek spi to mogę się spokojnie kawy napić:) My jeszcze przed slubem urządzaliśmy sobie trochę ten dom. To było tak, że dom wybudowali dziadkowie i w nim mieszkali, mieli 5 dzieci, ale moja mama się nimi "zaopiekowała" i na nią zapisali dom w zgodzie z resztą dzieci którym pomagali kupić działki czy mieszkania. Moi rodzice zamieszkali jednak u taty bo on miał mieszkanie służbowe, mieli tam bliżej do pracy itd. Ja się praktycznie wychowałam u dziadków, zawsze tutaj się czułam jak u siebie. Kilka lat temu dziadziuś umarł i babcia nie chciała sama mieszkać, poszła do rodziców, a ja po ślubie wprowadziłam się z mężem tutaj. Wczesniej tak trochę tu pomieszkiwaliśmy, przyjeżdżał na weekendy itd., ale dopiero po slubie zamieszkalismy razem. NIe jestem konserwatywna pod tym względem, nie uważam, że bez slubu się nie mieszka razem itd., u nas akurat tak się złożyło po prostu:) Ale nie spieszyliśmy się jakoś z tym ślubem, bo już po poł roku znajomości mi się oświadczył i od tej pory już wszystko kręciło się wokół przygotowań slubnych, remontu domu, planów zmiany jego pracy itd. W sumie zaczęlismy się spotykać od marca 2008 a w czerwcu 2010 się pobralismy:) od razu chcielismy dziecko i co najśmieszniejsze, odstawiłam tabletki od maja 2010, a w połowie czerwca dowiedzialam się że jestem w ciąży:) haha, znajomi ciągle się śmiali bo termin porodu wypadł centralnie 9 miesięcy po slubie i wszyscy żartowali że to dziecko z nocy poslubnej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z jednej strony ten dom trochę mnie denerwuje bo jest już stary i wymaga wielu remontów jeszcze, w ogole jest duży, piętrowy i jest w nim masę roboty, tak jak koło domu, bo mamy spory ogródek warzywny i sporą część taką ozdobniejszą, jest też wydzielone miejsce w którym planujemy małemu zrobić plac zabaw. Dom wymaga wiele pracy, to robota na cały etat zwłaszcza jak się ma jeszcze tak jak ja małe dziecko, gotuje się obiady i jeszcze studiuje... w małym mieszkanku w bloku jest dużo łatwiej jeśli chodzi o obowiązki typu sprzątanie. Ale z drugiej strony bardzo się cieszę, że mamy swój dom (jest już na mnie przepisany) bo mało kto w naszym wieku ma coś swojego. Wiem, że sami nie bylibyśmy w stanie wybudować domu teraz, a może nigdy nie byłoby nas stać, nie wiem. Większość naszych znajomych mieszka albo kątem u rodziców, albo wynajmują mieszkanka, a my mamy coś własnego, co prawda po dziadkach, ale jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) a my dziś leżeliśmy do 7 o dziwo:) mała jak się obudzi to nie chce nic jeść,nie jest głodna z nocy i nie wiem czemu. dajcie mi pomysł na obiad taki dla wszystkich mając na względzie jeszcze dobrze nie umiejącego gryźć dziecka:) ona ogólnie to nic nie chce jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daria z tym domem to Cię rozumiem bo nasz też jest stary też po dziadkach taki poniemiecki trzeba było wszystko doprowadzać no i praktycznie to były same mury.W tym tygodniu powinni u nas kłaść tynki a później 3m ma to schnąć. najgorsze jest to,że choć ciągle się zastanawiam nad tym jak ma być urządzone to i tak nie mam pomysłu. A Ty myślałaś już na tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) u nas to nie aż tak do gołych murów:) sporo rzeczy (mebli) zostawilismy, właściwie to tak całkiem od nowa urządzilismy dwa pokoje z których najbardziej korzystamy (sypialnię i taki pokój dzienny). Resztę pomału będziemy robić w miarę możliwości finansowych. Zmienilismy jeszcze teraz dach i kupiliśmy nowy piec, na razie tyle. W tym roku będziemy robić tylko drobne malowania, ewentualnie kupimy kilka mebli, większe remonty za rok - może:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No domyśłam się ile kosztuje remont takiego domu, dlatego my budowaliśmy od początku i od początku urządzaliśmy tak jak chcieliśmy. Jeszcze niewszystko mamy wykończone, ale spokojnie sobie mieszkamy. Ogród też mamy mega (działka 38 arów) i dopiero zaczynam obasadzać roslinami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my mielismy budowac,ale po obliczeniu kosztów to wychodzi dużo taniej aby ten wyremontować niz postawic dom od podstaw. no i ogrod to tam jest ogromy poza tym moi rodzice tez miezzkaja w takim domu i bardzo fajnie tam bylo:) no i robimy go razem z tesciami wiec jest duzo latwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×