Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Daria;)

KLUBIK KUREK DOMOWYCH

Polecane posty

ja mam usuwać, ale wiesz co lekarka mi ostatnio powiedziała że jak zamierzam mieć jeszcze dziecko drugie to lepiej jej na razie nie usuwać laserem, nie wiem dokładnie dlaczego (ale chyba chodzi o to że potem mogę być bardziej narażona na wcześniejsze skracanie szyjki w ciąży), zaproponowała mi że będzie zakładała co miesiąc jakiś opatrunek z lekiem co spowoduje martwicę tkanek objętych nadżerką a potem jak będę po drugim porodzie to wtedy usunie ją laserem. Ale nie wiem co o tym dokładnie mysleć, trochę się boję bo wiem że takie zakładanie opatrunku (musiałoby się to odbyć ok.4 razy - zawsze po okresie) jest pewnie bolesne, nie wiem wiec co robić, czy się nie zdecydowac na ten laser. Moja mama miała usuwaną laserem i dokladnie się jej o wszystko wypytywałam wiec wiem co i jak, a chcesz o coś zapytac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi z kolei mój gin powiedział że nic się nie dzieje po laserze i laser jest stosowany u kobiet co już rodziły i że jak będę jeszcze dłużej czekać to może zacząć się to jeszcze gorsze robić tym bardziej,że w ciąży powoli zanikała ale po porodzie zaczęła 2 razy bardziej rosnąć.Byłam tydzień temu u niego i od razu na cytologii i za miesiąc po okresie mam iść. trochę się boję bo nie wiem czy to boli.przez to cholerstwo mam często plamienia bo mi pęka,tamponów nie mogę używać bo boli i ogólnie jednak trochę z tym kłopotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja też ale jak się zapytałam to powiedziała że nie pamięta:/ ale ona miała między ciążami i to 2 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie miałam wypalanej nadżerki...w zeszłym roku miałam laparoskopie (operacja bez rozcinania powłok brzusznych, tylko małe nacięcia), ze względu na ciążę pozamaciczną, :( dobrze że mi klasycznej nie zrobili operacji, bo bym miesiąc dochodziła do siebie, a tak tylko tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też dziś od bladego świtu pada :O. Jeszcze nam meble o 7 rano przywieźli, ale fajnie, to dziś trochę poukładam rzeczy, bo mamy ostry pierdzielnik ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale właśnie ten laser co mam nim mieć robione to nie jest taka wypalanka jak naszym mamom się robiło. on mi to jakoś tłumaczył ale nie pamiętam właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosh, no właśnie jak napisałam o wypalance, to pomyślałam, że laser, to co innego...hmmm a może dla spokoju wewnętrznego jeszcze konsultacja u innego gina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo kiedys laser to jak wypalanka i nie mozna bylo po tym nic dzwigac i sie dlugo goilo a ten laser co m zrobi ran to nie robi tylko regeneruje tkanke nie tworza sie blizny i goi sie w ciagu tygodnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny moja siostra miala wypalanke i mówiła,ze to kompletnie nic nie boli tylko śmierdzi spaloną skórą ja za tydzień mam odebrać wyniki cytologii także zobacze co tam będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jakiej klasycznej? usuwanie nadżerki i rozcinanie brzucha ? to się robi normalnie jak badanie. tyle ze tym laserem:)pokazywal mi jak dlugopis i takie cos jak u dentysty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyne co słyszałam, to to że nie robi się nic z nadżerką (chyba że jest bardzo duża) jak kobieta jeszcze nie rodziła, no ale czy po jednej ciąży też się tego nie robi, tego już nie wiem...mi przy tej laparoskopii wyszło, że mam małego mięśniaka (usunęli go), na kilku USG, na różnym sprzęcie nie było go widać, także i USG nie jest takie wspaniałe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosh, nie nie, źle zrozumiałaś, ja mówiłam że miałam laparoskopię (czyli małą operację), to zupełnie co innego niż usuwanie nadżerki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra doczytalam:)hehe a laserem robi sie wlasnie po ciazy. ja mam bardzo duza. ale dobra teraz z innej beczki co macie na obiad hehe? ja wczoraj sie narobilam ale moj luby ma ogromny apetyt i zostalam z jednym kotletem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama miała nie aż tak bardzo dawno usuwaną laserem (ale nie wiem jakim czy tym straego typu czy nowego), mówiła że trochę bolało, trwało ok.20min i ogólnie nie było przyjemne, potem przez jakiś tydzień miała upławy żólte i potem było ok. Ale z tym bólem to pewnie róznie bywa, duzo zależy od sprzętu, wprawy lekarza, progu bólu, znieczulenia itd., haha dziewczyny to pewnie jak z porodem:) jedna powie że nic nie boli a druga że o mało nie umarła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dziś dla siebie zrobie skrzydełka z kurczaka, może z miodem upiekę i chyba ryż i surówka z marchewki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dziś robie rosół i dorsza zapiekanego z warzywami pod beszamelem Mój maluch to uwielbia a ma zapalenie oskrzeli i zero apetytu :( może na to się skusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi się nic nie chce dzisiaj... w nocy znowu mało co spałam przez te ząbki małego, wiem że to pójście na łatwiznę, ale małemu dam słoiczek (nie wiem dokładnie co, zawsze mam mały zapas na wszelki wypadek jakbysmy gdzies pojechali), a nam albo coś zamówię, albo ugotuję jakieś mrożonki (typu pyzy z mięsem męzowi i pyzy ziemniaczane mi:), do tego jakiś gotowy sos i będzie:) rzadko nie gotuję normalnego obiadu ale dzisiaj po drugiej nieprzespanej nocy jestem nieprzytomna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie bolało jak rodziłam,a jak urodziłam to stwierdziłam,że jednak nie bolała hehe tak więc u mnie to różnie,ale od tego bólu gorszego to i tak chyba nie ma. a ja kolejny dzień nie mam pomysłu na nic. w zamrażalce mam dużo rzeczy ale jak mam taki dzień jak dziś to stwierdzam,że nic do siebie nie pasuje. kto pije kawę? moja zasnęła to korzystam-wczoraj tak upadła na kafelki,że uspokoić nie mogłam a ja mało brakowało to bym razem z nią płakała aby nie bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rosół właśnie a co tam,nie trzeba w niedziele:) też zrobię:) Wioleta a robiłaś pasztet drobiowy kiedyś? albo którakolwiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każda z nas jest inna, a duzo zalezy od samej nadzerki, jej wielkości itd. A z tym porodem to mi sie tak skojarzyło bo przed urodzeniem synka wszystkich się wypytywałam o poród, bałam się strasznie, w szkole rodzenia usłyszałam ze pierwszy poród trwa przeważnie ok. 24h. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna, w domu odeszły mi wody, od razu zaczeły się silne skurcze, takie co kilka min, pojechalismy szybko do szpitala, już na izbie przyjąć miałam 7cm rozwarcia, wszystko w biegu było robione (hehe lewatywa, to słynne podgolenie itd), zdążyłam dwa razy przejść się korytarzem, usiąść dosłownie na minutkę na piłce i juz parłam. A miałam jeszcze iść pod prysznic, położna mówiła że dobrze jakbym się przespała bo muszę nabrać sił itd, a ja nawet nie zdążyłam zdjąć szkieł kontaktowych w tych bólach. Cały poród od mamentu odejścia wód trwał 2godz i ok45 min, a od momentu rozpoczęcia regularnych skurczy ok. 2 godz (z czego godzina parcia, bo mały był duży, jeszcze się pozawijał i jakoś tak dłużej to trwało).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje też mam nadzieje,że szybko wyzdowieje. To jego pierwsza choroba, nigdy wcześniej nawet nie był przeziębiony. a pasztet robiłam z tym ,że taki mieszany.Dawałam właśnie mieso z rosołu z całego kurczaka, 30 dag wątróbki oraz 40 dag podgardla albo boczku, do tego w blenderze miksowałam ugotowaną marchewkę 1 cebule i ząbek czosnku, do tego jajko i jedna bułka czerstwa namoczona w wodzie.Później do foremki i do piekarnika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mówię Wam po tym jak się nasłuchałam wcześniej od koleżanki że ona rodziła ponad 30h to jak leżałam już na tej sali poporodowej to nie mogłam uwierzyć w to że to już po wszystkim, dosłownie 20 min po porodzie pani kucharka przyniosła mi obiad bo myślała że ja jeszcze nie rodziłam (troszkę mi się wtedy przysneło i nic jej nie tłumaczyłam) i jakieś pół godziny po urodzeniu synka zjadłam obiad, dwie godzinki później poszłam pod prysznic, a potem dostałam swoje małe szczęście na sale i się zaczął meksyk, haha dobrze że miałam szybki poród bo synek potem mnie znacznie bardziej zmęczył tym ciągłym:" le,le le! " Ciagneły mnie tylko trochę szwy po nacięciu i wiadomo że trochę mnie "tam" bolało, ale ogólnie to nie czułam się wymordowana jak niektóre kobiety, ale każdy poród jest inny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to dzieciaki dają wam w kość ząbki, zapalenie oskrzeli...u nas się zacznie w październiku ;). porodu jakoś mocno się nie boję, bardziej się obawiam jakiś zaniechań w szpitalu, że np. szybka cc bez konkretnego powodu, albo właśnie brak postępu porodu i długie czekanie niewiadomo na co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha no i oczywiście przyprawić solą i pieprzem. Ja daje tylko jedne jajko ze względu na maluszka alergie ale lepiej jest dodać ze 3 jajka to wtedy lepiej się "trzyma" ten pasztet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×