Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pęknięteserce

Jak zapomnieć o ukochanej osobie

Polecane posty

Tak siedze i mysle... I meczy mnie uczucie ze nie chce nikogo innego niz on. A nie moge mu tego powiedziec nawet :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W pewnym sensie zazdroszczę mu, ze jego dziewczyna jest tak przywiązana i tak mysli. Też bym tak chciał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On chyba juz sie z tego nie cieszy... Nie wiem ale chyba naprawde ma mnie dosc. Ja jego tez... Kto by nie mial dosc ciaglych klotni. Ale on uwielbial jak za nim tesknilam, myslalam o nim, potrzebowalam go... Wiec moze nadal by to uwielbial ale podejrzewam ze jest zly i mam 99% pewnosci ze by mnie olal gdybym chciala mu to powiedziec. Poza tym nie moge byc slaba, on ma widziec ze mnie stracil i musi sie postarac zeby mnie odzyskac... Ale mam glupie wahania nastrojow :P pisalam to i smutno mi bylo, pomyslalam o jakiejs glupocie i juz siedze usmiechnieta :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
Hej :* Jak Wam weekend minął ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
Mnie rozkosznie. To były trzy wspaniałe dni. Bez żadnego picia, pełne czułości... :) Ach, jak mi tego brakowało ! Warto żyć dla takich chwil. Oby to nie było tylko chwilowe. W zasadzie, to całą ta sytuacja bardzo oczyściła atmosferę. Czuję się dobrze, że wylałam wszystko to, co we mnie siedziało. Poza tym cały czas staram się przełamać, otworzyć na pewne kwestie, bo przecież rozmowa w związku to podstawa. OCALWE I jaka tu sprawiedliwość ? Człowiek się zakochuje, robi wszystko, żeby ta druga osoba była szczęśliwa, a ona ma to wszystko gdzieś... Miłość to nie tylko radość i wspaniałe chwile, ale też łzy, rozczarowanie i ból :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roses cieszymy się razem z Tobą:) Bardzo dobrze, że tak się dzieje. Wystarczy już niepowodzeń i płaczu. Los nareszcie się do Ciebie uśmiechnął:) Oby tak dalej. Gratuluję:) Ocalwe nie chwilowe. Mówię to całkiem serio. Chociaż... Nie wiem jakby to było gdybym znow ją gdzieś zobaczył. Możliwe, że serce by mocniej zabiło... Wiadomo, że nie da się całkiem zapomnieć, ani wymazać z pamięci osoby, z którą spędziło się ponad 2 lata i z którą wiązało się przyszłość... Sentyment pozostał... Ale tak sobie wczoraj siedziałem i myślałem, że nie wyobrażam sobie żeby ktoś ją dotykał, całował, przytulał czy spał z nią... Ale to był jej wybór, to ona tak chciała i ja niestety nic w tej sprawie nie mogę zrobić... Jedyne czego bym chciał to to żeby jej kiedyś mnie zabrakło i żeby poczuła, że zrobiła błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
Dziękuję :* Oby, kurcze było tak miło ! RAcja, to był jej wybór... Niech żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bedzie... Musisz w to wierzyć... Nie wracaj do tego co było. Żyj teraźniejszością i ciesz się chwilą. Przed wami jeszcze całe życie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
Ale sam wiesz, że czasami ciężko zapomnieć o tym, co było... :( Takie rzeczy na zawsze w człowieku zostawiają jakis ślad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby tak, ale jak wrócą fajne chwile samoczynnie zapomnisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli nie do konca sie wyleczyles Serducho. Albo to tylko taka zazdrosc i urazona duma ze teraz jest ktos inny. Nie wiem. Roses ciesze sie ze tak dobrze sie u Ciebie uklada :) moze Twoj maz cos zrozumial w koncu. A ja znow dlugo nie spalam i juz chcialam do niego pisac... Ale sie powstrzymalam. I dobrze bo bym sie tylko ponizyla. I chyba zaraz zaczne miec wyrzuty sumienia bo ja chora jestem i moj szynszyl tez jednak. Nie pomylilam sie Serducho. Do weterynarza musze go zabrac dzis... I wyszlo jakie moja matka ma dobre serce :P wiadomo, potrzebuje transportu z nim... A ona mowi ze niech siedzi w domu. Mowi ze jak ma zdechnac to i tak zdechnie. Ale mnie wkurwila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możliwe, że to ta właśnie urażona duma. Ale w dupie z tym. Daję radę a niech ona kiedyś pożałuje swojego wyboru. Najważniejsze, że się dobrze trzymam i korzystam z życia:) Chociaż nie powiem, brakuje czasem tej bliskości drugiej osoby. Widzisz jednak bardzo tęsknisz. Pamiętaj, że zanim podejmiesz jakąkolwiek decyzję dotyczącą jego przemyśl ja 10 razy... A skąd wiesz, że jest chory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie az tak bardzo Serducho bo tylko raz na jakis czas. I fakt, tej bliskosci to jednak brakuje... A chory jest bo malo biega i kaszle/kicha, nie wiem dokladnie co to jest. I tak co chwile... Ale sie dowiedzialam wlasnie ze moja matka to by go najlepiej wywalila = nie zabierze go do weterynarza, ma zdychac. Ja pierdole jak mozna byc takim czlowiekiem bez uczuc... Przeciez on jest malutki, slodki, kochany... A ta mi mowi ze ma zdychac i chuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha co za poruszenie:P Już przestań się denerwować:) Widzisz nie każdy ma takie ciepłe i dobre serce jak Ty:( A nie masz wrażenia, że to tylko tęsknota z przyzwyczajenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale ja nie rozumiem jak mozna skazac takie zwierzatko na smierc. Chociaz dla mnie by to zrobila... Dobrze wie ze nie bede sie do niej odzywala wcale jak on zdechnie. Widocznie wazniejsza jest ona sama i jej zachcianki. Bo jej sie szynszyl nie podoba... Juz go zreszta psycholka sama chciala zabic to na co ja liczylam. Serducho nie, z przyzwyczajenia na pewno nie. Kiedys byl taki moment ze tesknilam za nim z przyzwyczajenia, umiem to odroznic. Tesknie za nim calym. Z uczucia raczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ocalwe a może czas już przestać w końcu się nad sobą użalać jeśli nic nie da się zrobić i sama wiesz jak jest?:/ Zbierz w sobie siły i zdecydowanie powiedz sobie czego chcesz, bo w taki sposob bedziesz męczyć sie całe życie. A może temu Twojemu zającowi nic nie będzie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie meczy mnie to Serducho :) tesknie ale to raczej takie przyjemne uczucie. Nie wiem jak to bedzie ale wiem ze ja sie do niego odzywala nie bede. Jakos musze przetrwac... A moze on wpadl na taki sam pomysl i juz nie bedziemy musieli sie meczyc ze soba? :P Jak sie odezwie to fajnie, jak sie nie odezwie to tez fajnie. Bedzie co ma byc, nie bede przezywala jakos za bardzo. Rozpuscilam mu witaminke C w wodzie i troszke wypil, jeszcze cos tam doczytam na internecie i sama sprobuje mu pomoc. Przeciez nie bede patrzyla jak mi zwierzatko sie wykancza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moge coś szczerze? Czuję, że pogubiłaś sie w tym co czujesz chyba:| Raz mówisz, że go nie kochasz, raz że tęsknisz z uczucia... Już sam nie wiem jak to jest...:/ A może... Warto coś ustalić we dwoje? Ja na waszym miejscu spotkałbym się (nawet gdyby miałoby to być ostatnie spotkanie) i cokolwiek ustalił. Tu chyba pomoże tylko szczera rozmowa i rozwianie wszelkich wątpliwości czy ktoś kogoś kocha czy nie. Bo mam ciagłe wrażenie, że żyjesz jakąś nadzieją. A co jeśli Twoja nadzieja zostanie zawiedziona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie tesknie z uczucia milosci. Czuje sentyment, czuje przywiazanie. Ale nie milosc. Serce... To nie ma sensu. Skonczyloby sie albo na tym ze on by chcial wrocic do mnie albo na tym ze powiedzialby ze ma mnie dosc. Ja juz to wiem, nie musze z nim rozmawiac na ten temat. Niech on sobie sam przemysli o co mu chodzi. Czy umie sie zmienic w koncu czy nie umie. Jak nie to pewnie da mi spokoj. Ale jak dojdzie do wniosku ze umie i chce sie zmienic to porozmawiamy. 2 dni to za malo. Pewnie siedzi i tylko mysli jaka to ja zla jestem i sie denerwuje. Zreszta nie chce mi sie nawet rozmawiac z nim. Niech to sie samo rozwiaze. Po co to wszystko przyspieszac? Po co mam wychodzic z inicjatywa i pokazywac swoja slabosc? On to wykorzysta tylko do tego zeby sobie odpuscic. Wiadomo.. Bede latala za nim to sie poczuje jak moj pan i wladca i bedzie chcial pokazac swoja wyzszosc za wszelka cene. I bedzie mial swiadomosc ze czego by nie zrobil to i tak bede chciala z nim rozmawiac. A tak nie jest. Nie bedziemy rozmawiali tydzien, moze dluzej jesli sie nie odezwie to moze zda sobie sprawe z tego ze ja za nim latac nie zamierzam bo go takiego po prostu nie chce i musi sie zmienic jesli chce zebysmy byli razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak uważasz... Ale to takie trochę trapiące. To czekanie jest najgorsze. A co jesli kogos sobie znajdzie? O to mi chodzi... Wtedy poczujesz sie zdradzona i oszukana... A jak narazie to czekasz, że moze jednak cos sie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwierz wiem co mówię... Pzrecież sam przez to przeszedłem. Też w międzyczasie się kłocilismy. Byl czas, ze rozmawialismy normalnie. Potem znow klotnia. Liczylem na to, ze bedziemy razem. W duchu myslalem ze wszystko jeszcze sie ulozy. Jednak zawiodlem sie na swoich nadziejach. I to chujowe uczucie, ze zostales oszukany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sobie kogos znajdzie to wiadomo ze bedzie mi przykro i bede zawiedziona.. To prawie jak zdrada. Ale po tygodniu nie powinien. A ja zreszta nie musze o tym wiedziec. Moze nawet lepiej by bylo gdyby sobie kogos znalazl. Chociaz by sie do mnie nie odzywal juz. Ja juz jestem nastawiona albo na to ze wracamy do siebie po jakims czasie albo na to ze juz koniec calkowicie. Zdaje sobie sprawe z tego ze tak moze byc i wiem ze jakos bym przetrwala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To teraz slucham co masz do powiedzenia, bo o mnie i mojej sytuacji juz za duzo :P zauwazyles ze Ty taki jestes... Wycofany troche? O sobie nic nie piszesz, tylko odpisujesz na to co ktos pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty naprawde na mnie czekałaś?:) Hah :) Ocalwe bo ja taki jestem, nie lubię mówić czy pisać o sobie... Spostrzegawcza jesteś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No czekalam tak przy okazji, bo i tak mam cos do zrobienia na kompie :P hah, to ja nie wiem o czym my bedziemy rozmawiali na tych lodach bo ja tez mowic o sobie nie lubie :P chyba ze jestem zmuszona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie lubię mówić o sobie, Ty też nie... To jakim cudem ciągle nam się rozmowa klei?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdaje sie ze bardziej rozmawiamy o glupotach niz o sobie Serducho :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz... Gdyby to nie było forum zapewne dowiedzialabys sie wiecej o mnie:) Nie mam zwyczaju mówic o sobie tak na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×