Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Brunetka29:)

Ciagle czekam na zareczyny,nie naciskam nie mowie nic na ten temat,on tez....hmm

Polecane posty

a kto mówi o hucznym weselu? Nie chodzi mi o koszty ślubu (chociaż nie możesz winić ludzi którzy chcą zrobić sobie piękny ślub z weselem i próbują na to uzbierać). Chodzi o to, że żeby zdecydować się na tak poważny krok trzeba stać mocno na nogach - finansowo też. Nic tak łatwo nie rozwala młodych małżeństw jak nagła zmiana statusu związku i brak kasy na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moorland, ja mam odmeinne zdanie, ślub to deklaracja na dobre i an złe, wiążemy się i razem tworzymy lepszą przyszłosć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, a jak się jest w związku na kocią łapę to jedzeinie i opłaty są tańsze. Ale mnie śmieszycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeciez nie kazdy ma fb i eni kazdy zamieszcza prywatne zdjecia na tego typu portalach :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fiku - deklarację miłości i oddania to ja już dostałam :) Nie potrzebuję papierka, który i tak nie zapewni stałości uczuć. Małżeństwo zawsze było umową finansową - do dzisiaj łatwiej załatwia się wspólne sprawy w urzędach będąc małżeństwem (chociaż już powolutku wchodzi uznawanie konkubinatu). Ze ślubem po prostu łatwiej jest tą przyszłość budować i przykra prawda jest taka, że ślub to najbardziej przydaje się przy rozstaniu jeżeli przez lata nazbierało się trochę wspólnych rzeczy do podziału :P Ja akurat rozumiem ludzi którzy są latami razem i marzy im się piękny ślub, jeżeli ma być to jedyny raz (a w optymistycznej wersji tak jest) to niech mają swoją bajkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxc
mi sie nie marzy huczne wesele na milion osob ale takie zwykle, zebym mogla potanczyc po wlasnym slubie i miec co wspominac. a co komu przeszkadza ze bede sobie na to wesele zbierala? tak, malzenstwo na dobre i na zle.. ale ten wasz tzw konkubinat rowniez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nawet wiem kiedy spodziewać się zaręczyn (za jakieś dwa lata, ha :P) I mnie tam się marzy ładny ślub. Nie jakieś huczne wesele, ale tak po łebkach, byleby było to po co? Tak naprawdę to w tej chwili jest to dzień dla nas, dla naszej przyjemności więc niech będzie fajny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dla mnie formalność - nie potrzebuję papierka żeby deklarować coś na całe życie. Umowę zawsze można zerwać więc to i tak kwestia zaufania względem drugiej osoby. No ale skoro mamy już coś celebrować to dlaczego nie zrobić sobie tym przyjemności? Mnie się marzy ślub w jakimś zameczku (a najlepiej w ogóle na dworze). I bez tego mam zamiar być z jednym facetem całe życie, ale czemu sobie raz w życiu tej przyjemności nie zrobić. Wszystko musi być po najmniejszej linii oporu, byleby tylko było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxc
no cale dalsze zycie ale chyba fajnie jest kiedy dzien slubu (czyli poczatek tego wspolnego zycia) jest wyjatkowy. i nikt nie mowi o fajerwerkach i szampanie tysiac za butelke. ale o malej imprezie dla rodziny. co to za slub pojsc do kosciola i wrocic do domu, zalozyc pizame i isc spac? pewnie ze tez wazny itd. ale milo jest za 10 lat obejrzec film z wesela, powspominac. fiku wciaz nie wiem ile masz lat... to tajemnica? i jeszcze jedno. dlaczego uwazasz konkubinat za cos gorszego niz malzenstwo? wielokrotnie ludzie w konk sa szczesliwsi niz ci w malzenstwie. a czym rozni sie konk od malzenstwa poza przysiega w kosciele czy urzedzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bxc, nei znam pary, która byłaby ze sobą cąłe życie w konkubinacie, która razem by sie zastarzała taki związki są, a potem sie rozchodzą ludize każde w swoją stronę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moorland, fajnei budować wspomneinia :) ale najwazneijsze sa wspomnienia chwil spedoznych razem, we dwoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fiku - może dlatego, że konkubinat stał się prawnie uznawaną formą związku dopiero niedawno? Więc ludzie nie mięli jeszcze okazji się zestarzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moorlnad, to ludize przedtem ni zyli w konkubinacie? żyli, tlyko sie rozstawlai po x latach by sprobowac z kims innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxc
no ok ale w tej chwili chyba rozmawiamy o konkubinatach tymczasowych. tzn o ludziach ktorzy kilka lat zyja w konk a potem biora slub. poza tym slub to tylko przysiega. jesli ludzie naprawde sie kochaja to i bez papierka sie nie rozejda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tudzież prawo zmuszało ich w końcu do wzięcia ślubu :) Inna sprawa, że ja znam kilka par które nawet mówią o sobie mąż/żona, żyją razem od lat, a nigdy ślubu nie brali. W Polsce może to się nie zdarza, z racji "katolickiego" wychowania i przekonania, że ślub musi być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxc
fiku ale rownie dobrze malzenstwo moze sie rozstac zeby sprobowac z kims innym. to nie jest tak ze jak wezmiesz slub to juz nie ma odwrotu. jesli uczucie nie jest prawdziwe to czy ze slubem czy bez i tak wszystko sie rozpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moor - jezlei ktos wierzy, to dziwnym byloby gdyby chodizl do koscioła i nei rpzyjmował komunnii, tlyko si przygladał rytuałom :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bxc, ale rpzeciez zapewnias zmnei o rpawdizwosci twego uczucia, czyz nei/ to czemu boisz sie ze sie rozpadnei?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxc
nie, a wiesz dlaczego? ludzie ktorzy sie razem zestarzeli a ktorych znam maja po 60-80 lat. tzn mlodzi byli w czasach kiedy slub byl "obowiazkiem" bo mieszkajac bez slubu narazali sie na 'spalenie na stosie'. obecnie czasy sie zmienily i konk nie jest juz uwazany za wynaturzenie. zapytaj mnie wiec za 50 lat czy znam takich ludzi, wtedy odpowiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxc
ja nie mowie ze moje sie rozpadnie. mowie ogolnie ze jesli ludzie sie nie kochaja tylko tak im sie wydaje itp. to slub niczego nie zmieni. nie sprawi ze beda razem jesli poczuja nagle ze to nie milosc. rozwioda sie. dlatego uwazam ze slub nie jest zapewnieniem ze to juz na cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo slub powinni bra cludiz ektorzy wiedza czego chca :) a neit akie dzieciaki, ktore bawia sie w dom 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fiku - dziwnym trafem jak ktoś nie wierzy to też często bierze ślub i to kościelny. Wpojone od dziecka schematy ciężko zmienić i z zasady nie ma po co - no chyba, że u kogoś "wpajanie" nie przebiegło pomyślnie. a co do twojego pytania: nie chce za bardzo postarzać rodziców mojego znajomego, ale oboje są dobiegają 50 i nic nie wskazuje na to, żeby się mięli rozstać pomimo braku ślubu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxc
ok ale pytalas mnie o ludzi ktorzy sie razem zestarzeli. a dla mnie to oznacza ludzi w 'babcinym' wieku a nie 40latkow. 40latkow znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×