Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Brunetka29:)

Ciagle czekam na zareczyny,nie naciskam nie mowie nic na ten temat,on tez....hmm

Polecane posty

Gość bxc
ok, ale czesto slub biora ludzie w wieku 30 lat (czyli chyba dorosli?) a mimo to sie rozstaja. chyba nie powiesz ze nie? nie wiem czy sie rozumiemy. ja np. teraz w tej chwili moge isc do kosciola i zlozyc przysiege. bo wiem ze to ON. ale sa ludzie ktorzy kilka lat sa ze soba, biora slub, sa szczesliwi kilka lat po slubie a potem biora rozwod. a sa tacy ktorzy nie biora slubu i beda szczesliwi cale zycie. poza tym, podkreslam, ze ja nie mowie ze nie chce slubu w ogole, mowie jedynie ze chce z nim poczekac az bedzie mnie stac na fajne wesele itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dla mnie to, że w urzędzie łatwiej się wszystko załatwia :) Fiku - ślub nigdy nic nie gwarantował, słowa są tyle samo warte wypowiedziane przed ołtarzem, w lesie i na przystanku autobusowym. Jedyne co z tej deklaracji wychodzi to "wierzę w nasz związek na tyle, żeby zaryzykować straty finansowe w razie rozwodu" - no chyba, że jest intercyza :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxc
nie wesele ale np. wesele a co to zmieni ze teraz wezme slub? nic poza tym ze bede nosic obraczke, moje uczucia sie nie zmienia zmykam juz spac z troski o mojego "meza" bo musi sie klasc, rano wstaje do pracy. dodaje do ulubionych bo ciekawie sie rozmawia, jutro wpadne, dobranoc wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxc
nie, jestem wierzaca dokonczymy jutro ok? bo naprawde musze isc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobranoc :) też zmykam, do jutra (o ile będę wieczorem :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaa luska
Fiku miku jestes ograniczona. widzisz tylko biale i czarne. ma byc tak jak ty uwazaszi juz. ludzie moga zyc po swojemu ze slubem czy bez i nie tobie oceniac czy sa bardziej czy mniej zaangazowani w zwiazek Ci w konkubinacie czy ci po slubie. Zwlaszcza ze czesto slub jest przez wpadke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam to. Też czekałam... czekałam... i czekałam. Teraz jestem zaręczona z zupełnie innym mężczyzną - przy okazji -miłością z dawnych lat. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxc
fiku... i tutaj nie wiem jak Ci to wytłumaczyć. bo jak napiszę to, co napiszę, to podejrzewam ,że topik ze ślubów zmieni się na religię. otóż jestem praktykująca, ale inaczej niż myślisz. czyli nie chodzę do kościoła, na Mszę. tylko i wyłącznie z takiego powodu, że księża z kościoła robią cyrk. dlatego, że ogłoszenia parafialne to lista nazwisk osób, które zasponsorowały obraz/witraż/remont itd.; dlatego że cała Msza odklepana aby prędzej. i tak, do kościoła chodzi się dla Boga i dla siebie, nie dla księdza. ale jak ja mam się modlić, kiedy widzę chór popisujący się bardziej niż w operze i ludzi którzy nie mają szans nic zaśpiewać bo pieśni jak dla pavarottiego? wolę pomodlić się w domu,szczerze i bez szopki. wierzę i to mocno. myślę, że bardziej liczy się modlitwa niż odstanie godzinki w kościele. ale nie o tym topik. wiem, że ślub to nie tylko obrączka. wiem, że to przysięga przed Bogiem, 'poświęcenie' związku, prośba do Boga, żeby nad nim czuwał. ale ja codziennie proszę Boga, żeby dalej nam się dobrze układało, żebyśmy mogli kiedyś wziąć ślub i mieć dzieci, żeby nic mu się nie stało, itd. czy to jest mniej ważne, tylko dlatego, że w domu a nie w kościele przed tłumem cioć i wujków,których w życiu nie widziałam? zwłaszcza, że, jak mówię, nie rezygnujemy całkowicie ze ślubu, tylko przesuwamy go w czasie, bo uważam, że w wieku 24 nie muszę jeszcze być mężatką. a to że koleżanki już wzięły ślub? a co mnie to? większość z nich za jakiś czas będzie płakać z powodu rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie ślub to tylko formalność. Jeżeli wezmę ślub to tylko dlatego, że daje on pewne udogodnienia podatkowe. Bardzo kocham swojego mężczyznę i nie sądzę, żeby ślub w naszym przypadku coś zmienił. Mieszkamy razem, żyjemy jak mąż i żona. Obydwoje jesteśmy pewni, że chcemy się razem zestarzeć. Nie potrzebuję uroczystych deklaracji przed urzędnikiem (w naszym przypadku ślub kościelny odpada bo nie wierzymy). One nie wprowadza żadnej nowej wartości do naszego życia. Ja w ogóle jak tak was czytam to stwierdzam, że jestem niestandardowa, bo najchętniej podpisałabym papierek tylko we dwójkę bez gości i rodziny, bez strojenia się i uroczystych obiadów (standardowego wesela to już w ogóle bym nie przeżyła). Nie lubię uroczystości, spędów rodzinnych, nie lubię być w centrum uwagi. Dla mnie sama otoczka związana ze ślubem jest czymś, co mnie do niego totalnie zniechęca. Nie chcę też zmieniać swojego nazwiska i na pewno tego nie zrobię. Temat ślubu mamy już z moim mężczyzną omówiony. On wie, jakie mam do tego nastawienie i na szczęście też ma podobne. Ostatnio coraz częściej słyszę od niego, że trzebaby się ślubem zająć jeszcze w tym roku. U mnie nie będzie zaręczyn i pierścionka, bo i tak bym go nie nosiła bo nie lubię, nawet od święta, podobnie jak obrączki. Pytanie czy moje otoczenie, rodzina jest na tyle tolerancyjne, żeby zrozumieć taka cichą formę ślubu? Niezależnie od wszystkiego, nie mam zamiaru robić czegoś tylko dlatego, żeby im zrobić przyjemność. Jeszcze jedno. Ktoś wcześniej pisał, że nie zna ludzi, którzy się razem zestarzeli bez ślubu. Ja znam wieloletnie związki bez ślubu i jestem pewna, że ślub nie gwarantuje żadnej stałości, szczególnie teraz, kiedy prawie co trzecie małżeństwo się rozpada. Ważne jest to, co jest między ludźmi, siła uczucia, szacunek, wsparcie, a nie to czy związek jest formalnie przypieczętowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bxc we wszystkim sie z toba zgadzam,jestes bardzo dojrzala mloda kobieta, :) Ja poprostu wierze ze nam sie uda,i ze te zareczyny beda... a jezeli nie to coz, Nie mam parcia na slub,oczywiscie ze chcialabym w przyszlosci wyjsc za niego za naz, ale w sytuacji ze to Z JEGO INICJATYWY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do mojej poprzedniej wypowiedzi dodam jeszcze, że z moim poprzednim facetem miałam problem, jeżeli chodzi o ślub, bo on marzył o hucznym weselu w gronie całej rodziny i znajomych. Jak mówiłam, że sobie tego nie wyobrażam to spotykałam się z zarzutem, że jestem egoistką, bo nie myślę o rodzinie. Ja myślę, że ślub ma być dla mnie, a nie dla rodziny. Rodzina ma tych ślubów ileś tam w życiu, ja zakładam, że swój będę miała jeden i nie mam zamiaru męczyć się tylko po to, żeby im zrobić przyjemność. Wydaje mi się, że mój ex był bardzo kobiecy w swoich wyobrażeniach o ślubie, ja z kolei jestem męska. Wydaje mi się, że dla większości mężczyzn to nie jest aż tak istotne jak dla kobiet. To kobiety od dziecka marzą o białej sukni i o tym, żeby być księżniczką w ten jeden dzień. Dla facetów to nie jest aż tak istotne. Jestem pewna, że w dużej mierze oni to robię głównie po to, żeby uszczęśliwić swoje kobiety, a nie dlatego, że tego potrzebują do szczęścia. Faceci są bardziej praktyczni. I stąd może biorą się te nieporozumienia w związkach i nie kończące się czekanie na oświadczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ponoc po slubie wszystko sie zmienia Z tego co slysze od kolezanek ,to tylko NIE WYCHODZ ZA MAZ ,BO PO SLUBIE WSZYSTKO SIE ZMIENIA NA GORSZE !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobno niektórzy po ślubie się mniej starają. To takie spoczęcie na laurach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze jsk ten stan za jakis czas nie bedzie sie zmienial, to wtedy cos wspomne,,, ale tak aby nie pomyslal ze naciskam :) Nie ukrywam ze chcialabym , ale bez presji na jego osobe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O widzę, że temat się bardzo rozwinął:) Na pewno zgadzam się z tym wpisem koralowej: Nic nie gwarantuje tego, ze związek się uda. Ale pewne posunięcia świadczą o sposobie podejścia do sprawy. Jak ktos krzyczy, że pierscionek to bzdura a liczy sie miłość, to najczęściej nie ma zielonego pojęcia co to miłosć, dlatego pierscionka wystzrega się jak diabeł święconej wody. Od siebie dodam jeszcze, że jak ktoś "krzyczy" że ten "papierek" jest wg niego nieważny to tak naprawdę mówi: "nie chcę się z tobą wiązać bo się później jeszcze trudniej rozwiązać właśnie przez ten papierek".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasinka kalinka
dziewczyny, jak facet jest pozytywny to trzeba powiedzie c prosto z mostu: chcę tego i tamtego. On to musi usłyszeć- wtedy zaczyna działać żeby uszczęśliwić swoją kobietę. Myslę , że problem lezy w naszym przekonaniu, że kobieta ma czekać i czekac i czekać, a facet powinien działać i proponować. Ale to nie działa w ten sposób, może 100 lat temu tak, ale już nie dzisiaj. Dlatego zamiast się zastanaowic czemu on nic nie robi i nie kupuje pierścionka proponuję rozmowę o pragnieniach i planach na przyszłość. Jesli na taka rozmowę facet reaguje źle- tzn. nie reaguje pozytywnie(brak entuzjazmu wystarczy za odpowiedź) radzę dziewczyny wiać, z tej mąki chleba nie będzie. Trzeba faceta też zrozumiec- ma inne plany i tyle. Wazne by sobie to szczerze wyjaśnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxc
przez papierek trudniej się rozstać? może odrobinę. ale nie na tyle, żeby to był jakiś problem. bez papierka: pakujesz go/siebie i wyprowadzasz (się) z papierkiem: to co wyżej, tylko potem spotkacie się na rozprawie nie jest to jakieś wielkie utrudnienie i naprawdę moim zdaniem ślub nie zmienia niczego. albo kogoś kochasz i szanujesz albo nie. jeśli teraz go kocham i wezmę ślub, to ten ślub nie sprawi, że zacznę go kochać bardziej a jeśli ktoś kogoś nie kocha, to ślub nie sprawi, że pokocha..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aggie :) Nie generalizowałabym. Pewnie, że niektórzy uciekają przed małżeństwem, bo nie podchodzą poważnie do związku. Jednak są też tacy, którzy nie lubią takich uroczystości i nie tyle nie chcą się zaangażować w związek, ile tak jak ja uciekają przed czymś, co jest dla nich zwykłą szopką. Sama jestem tego najlepszym przykładem. Wiem najlepiej, jaki mam stosunek do mojego mężczyzny i gwarantuję, że myślę o nim bardzo poważnie, ale myśl o ślubie powoduje we mnie tylko niepotrzebny stres i żadnych przyjemnych uczuć. Myślę, że i bez oświadczyn można wyczuć, jaki nasz partner ma stosunek do związku, czy wiąże z nami jakieś długoterminowe plany, czy myśli poważnie. To się po prostu czuje. Same oświadczyny nie dowodzą niczego, bo ludzie pobierają się z różnych powodów, nie zawsze z miłości. Sama miałam kiedyś znajomego, który się do mnie dobierał miesiąc przed swoim ślubem. Jego narzeczona pewnie była wtedy najszczęśliwszą kobietą na świecie, planującą ślub i wesele, a jej ukochany On mi powiedział, że jak się kiedyś powiedziało A, to trzeba powiedzieć B, a już ma tyle lat, że to trzeba zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brunetko skoro dla ciebei ślub ejst neiważny to po co ten temat? chyba jednak coś teraz śceimniasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxc
fiku, Brunetka ma na myśli to, że ślub jako gwarancja na udane życie nie ma znaczenia, bo ślub takiej gwarancji nie daje. mimo to chciałaby ślubu, bo jednak jest to piękny dzień, bo wiele małych dziewczynek marzy o białej sukni i całej tej otoczce :) to tak samo jak zdajesz ważny egzamin na studiach i idziesz go oblać. ślub i wesele to też takie 'oblanie związku' jeśli akurat nie masz czasu/kasy na imprezę to nie świętujesz zdanego egzaminu. to że go nie opijesz to nie znaczy, że on przestanie być zdany :P tak samo ze ślubem. fajnie jest poświętować udany związek, ale jeśli tego nie zrobisz lub przesuniesz to na kiedyś, to związek nie przestanie być udany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie oblewałam egzaminów, nie marzylam tez o bialej sukni etc za to cenię zdany egzamin, przysięgę wspólnego żcyia , ... i to am dla mnei wartosc samą w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brunetka29:) I ponoc po slubie wszystko sie zmienia Z tego co slysze od kolezanek ,to tylko NIE WYCHODZ ZA MAZ ,BO PO SLUBIE WSZYSTKO SIE ZMIENIA NA GORSZE !!!! to wszystko zależy od pary i sytuacji sprzed ślubu. Jeżeli Wy się widujecie raz na miesiąc, nie mieszkacie ze sobą i nagle mielibyście się pobrać, to owszem wiele zmienia. Nie wiesz jaki on jest na codzień, nie wiesz czy swoim zachowaniem nie będzie Cię doprowadzał do szału. Wspólne zamieszkanie jest jednym z najważniejszych i najtrudniejszych sprawdzianów dla związku, dlatego bez wspólnego mieszkania przed ślubem nawet nie chcę słyszeć o ślubie ;) każdy ma inne potrzeby. Ja chcę założyć białą suknię i tyle, poprostu mam taką potrzebę. Ale fajnie, że są osoby, które to rozumieją. Tak jak ktoś tutaj napisał, dla faceta ślub raczej nie ma znaczenia. Ale wychodzę z założenia, że jeżeli nie robi mu to różnicy, a kobieta pragnie tego ponad życie, to powinien ją uszczęśliwić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skad przekonanie ze dla faceta slub nei am znaczenia, to ze o tym nei trabi nie oznacza od razu, że nie przezywa tego wewnetrznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powqiedzialabym wrecz ze dla facetow slub ma wieksze znaczenie i stad ich neichec do brania go z pierwsza lepsza, suzkaja tej wyjatkowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxc
przeżywa. ale nie tak jak kobieta. faceci są bardziej praktyczni. dla faceta to że z tobą jestem, ze nie znalazłem innej, że uwielbiam trzymać cię za rękę oznacza że cię kocham i chcę spędzić z tobą resztę życia. jemu nie są potrzebne biała suknia, gołębie, 10pietrowy tort ani nawet wypowiedzenie przysiegi. dla nich to ze sa dobrzy dla nas na codzien jest wystarczajacym dowodem dozgonnej milosci. kobieta przed slubem co 15 min biega do toalety bo stresuje sie czy bedzie dobrze wygladala, czy wesele sie uda, bo to taki wazny dzien, i czy nie pomyli sie w trakcie przysiegi itd. facet idzie bardziej na luzie, pewnie ze troche sie stresuje, w koncu to 'publiczne wystapienie' ale nie panikuje tak jak kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×