Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Leniwajestembardzo

Boję się iść jutro do szkoły...

Polecane posty

Gość Leniwajestembardzo

Dłuuuugo mnie nie było i nie wiem co mnie tam czeka ani jakie oceny mi powystawiali, pewnie same nieklasyfikacje albo jedynki...ja nie chcę znowu powtarzać klasy :[ moje życie jest do dupy, mam depresje od roku i nikt mnie nie rozumie..co ja mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i kaszana ://
do ktorej chodzisz?ja naszcescie z zagrozenia wyszlam, a mialam z matmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leniwajestembardzo
Do 3 gim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MISTRZ und LORD Józef 666
Cudzej d00py komu innemu żałujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i kaszana ://
ja tez,ale mi ciotka duzo tlumaczyla material z matmy i dzieki temy poprawilam oceny.Z czego najgorzej stoisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leniwajestembardzo
Chyba najgorzej to z Historii i Fizyki i Chemii i Matmy..masakra, co ja teraz mam im powiedzieć? Do kiedy oni wystawiają oceny? Nie mam szans, jestem beznadziejna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leniwajestembardzo
Zadzdroszczę Ci że masz już to za sobą. Ja mam mega stresa i nie mogę spać. Ogólnie to chyba ze wszystkiego zle stoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0090-0-009
wiesz ile osob popularnych kiblowalo i mialo problemy w szkole?a teraz to wspominają z anegdotą? Chylinska, Wijewodzki ,Majewski, oni naparwde rowniez mieli takie problemy jak tu piszesz a patrz, zyją, mają sie dobrze.Wojewodzki 4 razy kiblowalm w jednej szkole :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leniwajestembardzo
To mnie pocieszyłeś...popularnych? Ja na pewno nigdy taka nie będę. Pozatym pochodzę z ubogiej rodziny i mam depresje i nie chce mi sie żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leniwajestembardzo
Płaczę z byle powodu, do tego mam baardzo toksyczną matkę która ma mnie w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i kaszana ://
a twoi rodzice wiedza o fatalnej sytuacji szkolnej???mowilas im o jakis zagrozeniach? Moj ojciec kiedyś 2 razy kiblowal w 8 klasie i raz w sredniej, a ma dobrą prace i wcale te kiblowanai mu nie zrypaly zycia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rysia peja z klanu geja
Do szkoly suko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i kaszana ://
uadj sie jutro do pedagoga szkolnego, on moze duzo zdzialac i porozmawiac w twoim imieniu z niektorymi nauczycielami.Pedagog to jest najlepsze wyjscie,nic nie tracisz, a moze pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leniwajestembardzo
Boję się iść sama do tej pedagog, na pewno mnie wyśmieje że jestem głupia. Pozatym boję się rozmawiać z kimkolwiek, jestem bardzo nieśmiała i zamknięta w sobie. Chyba prędzej bym tam zemdlała ze stresu ;[ czuję się jak śmieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj :( A nie chodziłaś do szkoły, z jakiegoś konkretnego powodu? Czy czyste wagary? Ja właśnie w gimnazjum, na koniec roku miałam taki kryzys, 3 tygodnie wagarowałam, z powodu ogromnego problemu - jak mi się wtedy wydawało... teraz z perspektywy czasu to były głupoty, a nie problemy... i wtedy też myślałam, że wrócę, a tu będą same jedynki powystawiane. Na szczęście nauczyciele do dziś nie wiem czemu, ale wystawili mi dwóje. To był dla mnie szok. I po tym szoku, jak się po wakacjach ogarnęłam, to wyszłam na prawie samych piątkach na koniec gimnazjum, poszłam do dobrego liceum, potem na studia... ale też miałam właśnie w drugiej klasie gimnazjum taki kryzys, że już myślałam, ze będzie koniec świata, że będą jedynki na świadectwie.. do teraz nie wiem, czemu mi te dwóje dali... ale jestem im za to wdzięczna i nadrobiła wszystko w trzeciej klasie... z tych dwój, wyszły potem prawie same piątki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staruch hehe
bezstresowe wychowanie. jakby ci ojciec porzadnie wjebał to bys chodizła do szkoły nawet w niedziele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiuyyygg
no przeciez musiz sma isc, np bo kto inny ma za ciebie udac sie na rozmowe do pedagog, i wiedz ze on nigdy by nie powiedzial ze jestes glupia, napewno wsparl by cie chociaz na duchu, powiedzial co masz zrobic A twoja matka interesuje sie twoją sytuacją szkolną? chodzila na zebrania? czy wie o wagarach i mowilas o zagrozeniach??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staruch hehe
tamiła w ktorym miesacu jestes ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leniwajestembardzo
Mój tata już nie żyje :[ on by pewnie się tym przejął, pomógłby mi, bardzo chciał żebym poszła na studia..wszystko zniszczyłam. Nie chodziłam ze względu na stres,bardzo denerwowałam się w szkole, bałam się, bolała mnie głowa no i ta depresja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staruch hehe
3 latka hmmmm dawno tu nie zagladalem. widzialem kiedys te zdjecie na kaffe i tak sie zastanawiam czy jestes od tak dawna w ciazy :). pozdrawiam i znikam na kolejne 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leniwajestembardzo
Mama wie o mojej sytuacji i jakoś nie bardzo się tym przejęła...powiedziała mi że i tak będę zbierać puszki i mieszkać na śmietniku...w ogóle we mnie nie wierzy..jakby mnie już skreśliła, mam dość...najchętniej bym od niej uciekła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam, że wszystko da się naprawić. Młodzi ludzie bardzo przeżywają zwykłe, stresujące sytuacje - no i wtedy co? Najłatwiej nie pójść do szkoły. A problemy rosną. Sama sobie nie poradzisz. Potrzebujesz pomocy. Sama będziesz się jeszcze bardziej pogrążać niż sobie pomagać... Nie wiem, pogadaj z mamą? Z wychowawczynią? Pani pedagog, też nie jest dla Ciebie wrogiem. Tylko powiedz szczerze, co jest Twoim problemem. Dlaczego tak się pogrążyłaś. Pozwól sobie pomóc. Są ludzie, którzy chce pomóc, tylko musisz ich na siebie naprowadzić. Zawsze jest wyjście z każdej sytuacji... powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, nie lubię dawać tu co tydzień nowego zdjęcia :D A to lubię, bo to był dla mnie ważny i fajny czas, a każdy wie, że pisząc ze mną, nie pisze z nastolatką przynajmniej :D Nie wstydzę się siebie w okresie ciąży, więc cóż... :) A dwa, że tutaj panuje tendencja, że jak ktoś był w ciąży to zaraz musi być wielorybem :D Ja jestem dowodem, ze nie każdy, że niektórym wręcz kilka kilo by się przydało :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leniwajestembardzo
Masz rację, najłatwiej jest wszystko olać...ja chyba inaczej nie potrafie.Ja po prostu sobie tego nie wyobrażam, Załużmy że pójdę to tej pedagog i co...co, powiem jej dzień dobry, sztucznie się uśmiechnę i zapytam się czy się nademną zlituje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GHAH lekarzyna Hipokrates ZWEI
Szkoły to syf und gnój taki sam jak i praca! Ja je olałem! NIE CHCĘ I CHOOJ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idź do niej, powiedz, "dzien dobry, mam problem, nie radzę sobie, mam dosyć..." Nawet jeśli się rozpłaczesz, rozkleisz, to będzie to dla niej sygnał, że jest coś nie tak, a TY potrzebujesz pomocy. Ona po pierwsze poinformuje o tym wychowawcę, a wtedy potraktują Cię inaczej, właśnie że masz problem i sobie nie radzisz.... a dwa, to będzie plus, ze prosisz o pomoc, o wyjście z tej trudnej sytuacji. Jak już pójdziesz do tej pedagog, zamkniesz za sobą drzwi, powiesz, dzień dobry, mam problem, to ona już Cię nie wypuści bez pomocy, bez porady, bez jakiegoś rozwiązania. Reszta juz sama się potoczy. Tylko tam wejdź, zamknij drzwi i choćby się rozpłacz. ona już wyciągnie z Ciebie resztę, a i będzie super, że chcesz tej pomocy, że wykazujesz chęć współpracy... wagary to nie wyjście, to ucieczka chwilowa w jeszcze gorsze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leniwajestembardzo
Szkoła może być fajna i przyjemna ale tylko dla tych co mają porządnych rodziców i chociażby własny pokój, nie mają żadnych problemów ani depresji :[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leniwajestembardzo
Chyba tak zrobię jak napisałaś, chyba muszę wreszcie to wszystko wyrzucić z siebie, tak pójdę tam i się rozpłaczę, zobaczymy co z tego wyjdzie..:[ jak narazie jestem pesymistycznie nastawiona i chyba nie zasnę ,dziękuję tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, życie nastolatków nie jest łatwe. Ja mam super rodziców, miałam swój pokój, a jak nadszedł w moim życiu taki kryzys, to potrafiłam telefony poodłączać, żeby wychowawczyni nie umiała się dodzwonić. To były w całym moim życiu dwa takie trudne miesiące. Ja taka dobrze wychowana, kulturalna, porządna i banda rozwrzeszczanych gimnazjalistów, palących na przerwach co popadnie, pijących po kątach... byłam inna, bo nie chciałam z nimi pić i palić. i wtedy poczułam się inna, nie pasująca. Oni planując wycieczkę kombinowali ile alkoholu kupić, a ja nie umiałam sobie tego wyobrazić. Stąd ta sytuacja, nie umiałam się do nich dopasować, nie jechałam na wycieczkę, potem sobie zrobiłam wagary, bo oni przecież tylko gadali, jak to się na wycieczce ktoś upił, a mnie nie było... i zaczęły się wagary i problemy. Potem tak jak pisałam, nauczyciele nie dali mi jedynek, nie zostałam w drugiej klasie, przeszłam do trzeciej, otwarłam się do ludzi, jakoś poszło i do teraz mam sporo znajomych z tych czasów. Nie wiem, mi dużo rodzice i wychowawczynie pomogli. Pomogli mi popatrzeć na to wszystko inaczej. Wielu ludzi z gimnazjum dalej nie lubię, bo stoczyli się do minimum. Ale w Liceum już poziom był fajniejszy, i tam ludzie byli super. A studia to już wogóle, najfajniejsze czasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×