Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość muszetuiteraz

Jak przekonać faceta do wyjazdu z przyjacielem?

Polecane posty

Gość piegowata krycha
ta miłość, gość już sobie wykombinował, że będzie mógł ze swoimi przyjaciółkami wyjeżdżać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszetuiteraz
z mojej nie, bo?! już mnie to wkurwia, jak można od razu mówić ze skoro mam przyjaciela co ma penisa zamiast piersi to od razu to wykorzystam? albo on ze ja mam piersi?! skoro wy byście sie puścili od razu na wspolnym urlopie, na wyjeźdźie od odpoczynku to nie znaczy że każdy tak ma... a nawet jeśli coś sie stanie tam to wiecie...jakoś nie popełnie samobójstwa...może własnie cos ma być...nie chce nic zmieniac ale kto wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich ludzi
Aha.. To jest miłość, bo Ci pozwolił. Czyli gdyby Ci nie pozwolił jechać, albo miałby coś przeciwko, to wtedy nie byłaby miłość tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszetuiteraz
kafe tak twierdzi. nie pozwoli nie ma zaufania a dla mnie brak zaufania to nie miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich ludzi
"Może właśnie ma coś być" No prosze Cie! Jak możesz tak mówić? Zresztą cały czas tłumaczę, że to nie chodzi o zdradę faceta na tym wyjeździe. To chodzi o coś zupełnie innego, ale Ty niestety nie wiesz o co chodzi bo widocznie nie dojrzałaś jeszcze do prawdziwego związku, albo nie kochasz swojego mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie przyjaźnie sie zle konza
miałąm kiedyś przyjaciela do rana przyłóz aseksualny, cud miód i orzeszki, przyszedł mnie pocieszyc po rozstaniu z moim ex , wypiliśmy parępiw mial u mnie nocowąc, jak zwykle, nie pierwszy raz , tylko pierwszy raz miał zgwałcić po pijaku , nie miałąm z nim żadnych szans , on służby mundurowe 150 kg wagi , a ja 40 kg, 160 cm wzrostu, nie widzieliśmy się więcje, czasem tylko moi starzy pytają co sie stało, czemu nie sportykkamy się , moja stara nawet probuje nas swatać bo taka dobra partia, nasi rodzice sie znaja, pracowali kiedyś razem ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dla mnie brak zaufania to nie miłość" Tu nie o brak zaufania chodzi a o poszanowanie swojego partnera. Co napisała autorka tematu? Że jeśli facet tego nie zrozumie (chęci wyjazdu z przyjacielem), to zostawi faceta, bo przyjaciele są "na zawsze a facet nie". Gdzie tu miłość? Gdzie szacunek? Gdzie partnerstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszetuiteraz
każdy ma inne doświadczenia inne priorytety. mnie w moim związku bardzo dobrze, jest szacunek, miłość zaufanie przyjaźń dzikość...wszystko. ale właśnie to ten szacunek to np to że on szanuje moje potrzeby jak wyjazd z moim "bratem" bo tak właśnie jest, byl od zawsze i musi zostać...bez niego to nie to samo. bez mojego faceta też nie, ale zdarzało się że przez swojego faceta płakałam nie raz, a przez tego przyjaciela nigdy. i jeszcze odniosę się do stwierdzeń że brat przjaciela i jego narzeczona pewnie zajmą się sobą, ok, niech i tak będzie w nocy zapewne tak, ale co z tego? ja mam od razu z nim sie napic i pójść do łóżka? tak samo dlaczego według was fakt że zaproponował mi taki wyjazd oznacza że od razu coś czuje więcej niż przyjaźń... czemu tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"czemu tak jest?" Bo tak jest. Odezwij się po powrocie. A przed wyjazdem poczytaj topiki przyjaciół zakochanych w przyjaciółkach. To jedno. Drugie: sposób, w jaki odnosisz się do chłopaka. Sposób, w jaki o nim piszesz: lekceważąco. "Jeśli nie zaakceptuje mojej decyzji, to trudno - są inni faceci". Już samo to dyskwalifikuje ciebie jako partnera a mówi o tobie, jako o osobie zapatrzonej w siebie, swoje potrzeby i swój własny świat. Trzecie: robisz z siebie ofiarę faceta. Płakałaś przez niego a przez przyjaciela nigdy. Wejdź w podobny układ z przyjacielem a zobaczysz, że można się utopić w po-przyjacielskich łzach. Najmocniej ranią ci, którzy są najbliżej nas. A przyjaciel NIE JEST, przyjaciel ZAWSZE JEST OBOK, ale nie najbliżej. Inaczej przestaje być przyjacielem a zaczyna być partnerem. Gratuluję ci chłopaka. Chłopakowi współczuję dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszetuiteraz
nie jestem ślepa, wiem kiedy facet coś czuje, czuje coś więcej, chce czegoś więcej...on nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie jestem ślepa, wiem kiedy facet coś czuje, czuje coś więcej, chce czegoś więcej...on nie!" Taaa :D Tym bardziej sobie poczytaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz bo nie rozumiesz... Twoje dylematy świadczą o tym ze masz problem a to znaczy ze masz niesprecyzowane intencje i czujesz chemię w powietrzu. Twój niechętny twoim partnerom przyjaciel świadczy o tym że on też czuje chemię. Twoje podejście do partnera świadczy o tym ze go inie kochasz a cię męczy. Czemu z nim jesteś? Z wygody wyrachowania? Nie wiem ale miłości to ja nie widzę. Nie umiał bym wylać tyle żalu do żony a uwierz że przez dziesięć lat znalazło by się powodów... ale nie umiał bym tyle co ty. Powodzenia i miłego wypoczynku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszetuiteraz
byłam i wróciłam...ale nie chciałam wracać, spodobało mi się tamto życie...tam i z nim... I z pełną świadomością i odpowiedzialnością stwierdzam, że mieliście racje...z tym że z obecnym facetem się męczę i z tym że czasem między przyjaciółmi coś się takiego wydarzy, że świat staje się lepszy, pełniejszy i chcę się w sumie zmienić swoje życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszetuiteraz
co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzykrozpaczy
zawsze tak jest, nie ma przyjaźni damsko-męskiej która jest czysta i tylko mentalna...zawsze do czegoś dojdzie. Teraz tylko trzeba zdecydować co dalej...ale widzę temat umarł a szkoda...bo wiele ludzi ma czy mialo podobne sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszetuiteraz
reaktywacja topiku, to znów ja, i znów jadę z tym samym przyjacielem, w to samo miejsce. Z tamtym facetem zerwałam tydzień po powrocie, mój przyjaciel zawrócił mi w głowie, wiele rzeczy zaszło wtedy między nami, jednak po powrocie wszystko wróciło do normy. Ja jestem jego przyjaciółką on moim przyjacielem. Przez ten rok ani ja ani on nie mieliśmy nikogo. Ja od roku myśle tylko o nim, jednak jakoś nie po drodze nam do związku. Jak za tydzień znów wyjeżdżamy myślicie, że coś się zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszetuiteraz
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sztefannnn
NUUUUUUUUDDDDDAAAAAAAA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszetuiteraz
nuda nudą ale rozkminy poważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×