Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Matka!

Nosz cholera jasna nie tak to sobie wyobrażałam!

Polecane posty

Gość krkrkrkr
Zadzwoń na policję i powiedz ze przyszli Jehowi, jaja sobie robią i nie chcą wyjsć. Powinno poskutkować. Musisz pokazać rodzicom nawet siła że jestes dorosla i dasz sobie rade sama, bo to twoje dziecko. Na poczatku beda sie obrazać ale dla wlasnego spokoju nawet sie nie zastanawiaj tylko jutro nie otwieraj im drzwi. Trzymam kciuki za Ciebie. Szkoda że nie masz oparcia w mężu, to duzo by pomoglo bo wychodzi na to że jestes sama przeciwko 5 osobom. radzę Ci to zrobic juz teraz jak mła jest mała, sama widzisz jak to wszystko na nią wpływa, takie małe dziecko potrzebuje spokoju i czulości mamy a dziadkowie tylko od święta. Pomyśl jakie to dziecko będzie miało szacunek do Ciebie za 10 lat jak babcia z dziadkiem będą powtarzali że matka do niczego się nie nadaje. Sprowadzą cie do inkubatora który urodził, wykarmił i wystarczy bo przeciez do niczego więcej sie nie nadajesz. musisz to przerwać, jezeli nie dla siebie to dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
policją postrasz - oni nie szanuja ciebie,twoich decyzji i twojego domu - to czemu ty masz szanowac ich ? a swoja droga twoj maz to tez niezly numer skoro nie widzi problemu,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assa tadarassa assa
Hej, autorko, i jak to rozegrałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gpu30
Wspolczuje ci bardzo :( Ja bylam bardziej zmeczona wizyta tesciowej niz jak bylam sama z malym dzieckiem,ale 4 doroslych gderajacych na toba i dzieckiem to juz przegiecie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dałas dziecku ruskie imie?
LENA masz rozum kobieto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedlapsakielbasa
Ja tez jestem w szoku ,jesli to nie prowo bo tu na kafe to co drugi topik to prowo... sama jestem w ciazy w 5miesiacu...i na sama mysl ze moglabym miec podobnie mnie trzepie...mysle ze jedynym rozwiazaniem jest nie otwierac,niech stukaja,dzwoniic nie beda,beda sie bali ze wnuczke obudza....nie otwieraj dziewczyno i juz,skoro rozmowy nic nie daja to ja nie widze innego rozwiazania....jakbys z nienormlanymi ludzmi gadala....nie dziwie ci sie ze jestes zdenerwowana,przeciez ilez mozna ich znosic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjoool
zrobilas juz pierwszy krok ze sie im postawilas, szkoda ze tylko połowicznie. Jak zaczela sie ta awantura i nie chcieli wyjsc trzeba bylo wziac powywalac im buty na klatke i powiedziec ze wychodza czy masz zadzwonic na policje... i trzeba było to zrobić!!!! wlasnie brak konsekwencji i stanowczosci jest tu powodem. Jesli po dobroci nie rozumieja ... nie otwieraj im drzwi i tyle niech stoja i robia co chca, a jak beda wyczyniali cuda to znowu dzwon na policje... Matko dajesz sie Ojcu szarpac za reke jakbys małą dziewczynką była - doprowadza cie do jakiegos zalamania nerwowego czego raczej bys chyba nie chciala. NIE MOŻESZ BYC TAK UBEZWŁASNOWOLNIONA!!!! nie daj się!!! I nie wdawaj sie z nimi w zadne dyskusje. i to ze dzis wychodzisz nie poskutkuje bo dzis wychodzisz to ok, ale oni znow jutro beda. A mężem to tez troche potrzasnij, on jest zapracowany ja rozumiem, dlatego nie zdaje sobie sprawy z tego co oni ci robia. Nagraj ich telefonem na dyktafon i pusc mu to. Powiedz ze doprowadzi Cie do ostatecznosci i pewnego dnia obudzi sie ale bez Ciebie i dziecka jesli nie pomoze Ci unormowac tych stosunkow. Wy tworzycie osobna rodzine: TY ON i LENKA, a dziadkom trzeba powiedziec STOP i on ma Ci w tym pomóc. Tylko jedna rzecz: Nie krzycz na męża, nie wylewaj na niego swoich frustracji, postaraj się opanować kiedy będziesz mu o tym mówiła. Mąż ma dzień wolny więc porozmawiaj z nim, usiądźcie z rodzicami i wydajcie SWOJE OŚWIADCZENIE - bez zadnych dyskusji. Albo się dostosuja albo do widzenia i wnuczki nie zobaczą. innego wyjscia nie ma. I MUSISZ BYĆ STANOWCZA!!!! Słuchaj są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe czy tak chętnie będą przychodzić za parę lub parenaście miesięcy ... Wtedy będziesz chciała zeby przychodzili i zabrali dziecko chociaż na 2 godziny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli to nie prowo, to jestem w szoku :O co za ludzie :O, co oni nie mają nic do załatwienia, nie pracują, nie mają własnego życia? siedzieć komuś na głowie od 8 rano do 22-23? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjoool
słuchaj są tacy psychologowie - mediatorzy którzy pomagają takim dziewczynom jak TY. wez dziecko i udaj się do takiego domu samotnej matki czy podobnego osrodka powiedz im w czym rzecz. I nie uciekaj z domu bo to nic nie da, oni zwalą to na TWOJA NIEDOJRZAŁOŚĆ. Masz swoje mieszkanie wiec sprawa prosta. Poczuj się MATKA w końcu, bo z czasem zaczniesz nerwy przelewać na dziecko, bo będziesz w małej widziala winę. Jedyna rada nie otwieraj drzwi!!!! nawet jeśli mieliby klucze to zostaw klucz w zamku i nie otworza wtedy i po problemie. Zostaw im wiadomość na drzwiach (przyklej kartke do nich i zamknij sie w domu) ze od dzis radykalna zmiana w zyciu waszej rodziny z tekstem ODWIEDZINY WNUCZKI NIEMOŻLIWE DO ODWOŁANIA - POLECAM KONSULTACJE PSYCHIATRYCZNE pod nr ( i tu wpisz jakis namiar na psychiatre) OD DZIS TO WNUCZKA Z MAMUSIA ODWIEDZA DZIADKOW W NAJBARDZIEJ DOGODNYM DLA NIEJ I JEJ MAMY MOMENCIE DO WIDZENIA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo apodyktyczni rodzice
ja też myślę, że nie powinnaś otwierać drzwi! To trudne jeśli zostało się wychowanym w szacunku do rodziców. Pamiętać musisz, że jeśli tego nie przerwiesz, z czasem Twoje dziecko zostanie nauczone, że nie jestes autorytetem czy osobą godną szacunku. Może powiesz, że dużo czasu minie zanim dziecko zacznie coś rozumieć ale to nie prawda. Dziecko uczy sie od pierwszych dni kto jest kto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhh....
autorko to jest niesamowite co piszesz.... nie mam pojecia co bym zrobila w Twojej sytuacji. dziwne że rodzice i teściowie jeszcze sami nie wpadli na to ze po prostu Ci przeszkadzaja i ze chcialabys pobyc z dzieckiem sama. przeciez gdybys potrzebowala naprawde pomocy to na pewno byc im o tym powiedziala. naprawde dziwni z nich ludzie, nawet bym powiedziala ze bezczelni po tym dialogu ktory przeczytalam miedzy Toba a nimi. Twoj maz musi tez zaczac reagowac, nie moze byc tak ze tylko Ty ciagle wyskakujesz do nich z pretesjami bo naprawde zaczna myslec ze masz nierowno pod sufitem, bo skoro Twoj maz zadowolony i ich wizyty mu nie przeszkadzaja, a Ty masz wieczne uwagi do nich - naprawde wyjdziesz na jakas wyrodna corke i synowa. postaw go po swojej stronie, niech sie odezwie tez czasami ze chcecie miec czas dla siebie. ludzie, ja sobie nie wyobrazam zeby mi codziennie cztery dorosle osoby na glowie siedzialy od rana do nocy! kto ich karmi w tym czasie? a jak maja pretensje ze masz nieposprzatane to niech jedna mamusia z druga chwyca za szmaty i posprzataja, wtedy sie na cos przydadza. no to jest skandal po prostu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka!
Witam, znalazłam chwilę by napisać. Dopóki mąż spał to oni stali pod drzwiami ale koło 9.30 teściowa zaczęła wydzwaniać do synusia, żeby otworzył, bo jego żona nie chce i się kłóci a tu sąsiedzi Nasi mają do nich pretensje, że od rana hałas robią na klatce..ktoś im otworzył domofonem i stali pod moimi drzwiami, mówiłam, prosiłam, groziłam, że dziś święto, które chcemy spędzić we trójkę, ale wstał mąż po krótkiej, ostrej wymianie zdań ze mną otworzył im..;/ Powiedziałam, że w takim razie ja wychodzę i zabieram Lenę. Mąż: "że chyba oszalałam, dokąd pójdę, dziś jest święto itp" Teściowa: "A idź gdzie chcesz ale bez dziecka!" Ja: "no ciekawe kto ją nakarmi jak się obudzi" Moja matka wyciąga z torby butelke i mleko modyfikowane i mówi, że poradziła się sasiadki i jej córki karmiły butelką bo teraz taka moda, więc nie jestem już potrzebna! Złapałam to co ona wyjęła, otworzyłam okno i wyrzuciłam, zaczęłam krzyczeć, że mają wszyscy wypierdalać łącznie z moim mężem! Oni zaczęli coś dyskutowac, ojciec mi groził, że mi wpierdoli. Podeszłam do niego i mówię no dawaj, na co czekasz? Zrobił głupią minę, podeszłam do stołu, zaczęłam wylewać kawki, herbatki, które zdążyli sobie zrobić, wyrzucać ciasto, które przynieśli do kosza, zaczęli się drzeć, ze zwariowałam, lamentowali, że muszą mnie zawieśc na leczenie itp. Mąż był po ich stronie. W końcu zapukała policja (jakiś wkurwiony sąsiad musiał zadzwonić, jak sie dowiem który to ze szczęścia nie wiem co mu zrobię). Policja zapytała co tu sie dzieje, że sąsiedzi zgłaszają awantury a podobno w domu jest małe dziecko. Ja zaczęłam mówić ale matka mi przerywała...policja kazała jej zamilknąc i chciała mnie wysłuchać, więc powiedziałam, że są to moi rodzice i teściowie, którzy nagminnie się wpraszają, jestem 6 tyg po porodzie i chciałabym wreszcie odpocząc i czy mogą tych państwo wyprowadzić. Zapytali czyje mieszkanie co na to mąż, i że musimy sami problem rozwiązać..ja powiedziałam, że rozmowa nic nie da, więc policja kazała opuścić im mieszkanie, mąż tez wyszedł obrażony.. Nikt nie dzwoni, nie ma ich..mąż sie nie odzywa..jestem wreszcie szczęśliwa, teraz myślę co zrobić dalej.. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka!
Witam, znalazłam chwilę by napisać. Dopóki mąż spał to oni stali pod drzwiami ale koło 9.30 teściowa zaczęła wydzwaniać do synusia, żeby otworzył, bo jego żona nie chce i się kłóci a tu sąsiedzi Nasi mają do nich pretensje, że od rana hałas robią na klatce..ktoś im otworzył domofonem i stali pod moimi drzwiami, mówiłam, prosiłam, groziłam, że dziś święto, które chcemy spędzić we trójkę, ale wstał mąż po krótkiej, ostrej wymianie zdań ze mną otworzył im..;/ Powiedziałam, że w takim razie ja wychodzę i zabieram Lenę. Mąż: "że chyba oszalałam, dokąd pójdę, dziś jest święto itp" Teściowa: "A idź gdzie chcesz ale bez dziecka!" Ja: "no ciekawe kto ją nakarmi jak się obudzi" Moja matka wyciąga z torby butelke i mleko modyfikowane i mówi, że poradziła się sasiadki i jej córki karmiły butelką bo teraz taka moda, więc nie jestem już potrzebna! Złapałam to co ona wyjęła, otworzyłam okno i wyrzuciłam, zaczęłam krzyczeć, że mają wszyscy wypierdalać łącznie z moim mężem! Oni zaczęli coś dyskutowac, ojciec mi groził, że mi wpierdoli. Podeszłam do niego i mówię no dawaj, na co czekasz? Zrobił głupią minę, podeszłam do stołu, zaczęłam wylewać kawki, herbatki, które zdążyli sobie zrobić, wyrzucać ciasto, które przynieśli do kosza, zaczęli się drzeć, ze zwariowałam, lamentowali, że muszą mnie zawieśc na leczenie itp. Mąż był po ich stronie. W końcu zapukała policja (jakiś wkurwiony sąsiad musiał zadzwonić, jak sie dowiem który to ze szczęścia nie wiem co mu zrobię). Policja zapytała co tu sie dzieje, że sąsiedzi zgłaszają awantury a podobno w domu jest małe dziecko. Ja zaczęłam mówić ale matka mi przerywała...policja kazała jej zamilknąc i chciała mnie wysłuchać, więc powiedziałam, że są to moi rodzice i teściowie, którzy nagminnie się wpraszają, jestem 6 tyg po porodzie i chciałabym wreszcie odpocząc i czy mogą tych państwo wyprowadzić. Zapytali czyje mieszkanie co na to mąż, i że musimy sami problem rozwiązać..ja powiedziałam, że rozmowa nic nie da, więc policja kazała opuścić im mieszkanie, mąż tez wyszedł obrażony.. Nikt nie dzwoni, nie ma ich..mąż sie nie odzywa..jestem wreszcie szczęśliwa, teraz myślę co zrobić dalej.. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wreszcie. Może i dobrze, że tak się to skończyło. Z mężem próbuj na spokojnie porozmawiać - faceci generalnie nie lubią jak im ktoś non stop siedzi na głowie więc zapytaj czy chciałby siedzieć w domu ze swoimi i Twoimi rodzicami całe dnie od 8 do 23??? Powiedz mu że potrzebujesz jego wspracia, że to też dla ciebie nie łatwe, bo w końcu to i Twoi rodzice i że gdyby wcześniej zareagował nie doszłoby do tej sytuacji. I albo teraz zaczyna być po Twojej stronie, albo nie ma o czym gadać. W końcu ożenił się z Tobą czy z całą rodziną???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewerw
to ze tesciowie sie wtracaja to zawsze tak jest. mąz idiota ze nie stał po Twojej stronie. koniec koncoiw dobrze zrobilas. u mojej kolezanki dzien po porodzie oboje powiedzieli i tesciom i rodzicom ze dziekuja ale poradza sobie i nie chca by im pomagali bo chca sami. stanowczo acz kulturalnie i jest ok. ale stali razem na tym stanowisku a u Ciebie maz dupa. pryzkro mi. ale dobrze ze tak wyszlo moze teraz sie smiertelnie obraza i nie beda cie nachodzic. naprawde dobrze. zbey tylko maz sie jeszcez ogarnal. trzymaj sie i rozkoszuj sie cisza i absolutnie po raz kolejny nie daj sobie wejsc na glowe!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedlapsakielbasa
Kurcze a ci rodzice i tesciowie nie maja swojego zycia?swoich zajec?tylko siedza u kogos calymi dniami....dobrze sie stalo...ktos tu dobrze radzil.przyjdzie maz .powiedz mu ze juz nie wiesz jak masz do niego dotrzec bo prosilas by cos ci pomogl bo nie chcesz wizyt takich jak masz do tej pory,nawet spokojnie pierdnac sobie nie idzie bo zawsze ktos....ze masz dosc,chcesz pobuc SAMA z dzieckiem,jesli ci nie pomoze to powiedz mu ze sytuacja bedzie sie powtarzac bo ich wpuszczac dalej nie bedziesz,chcesz by dziadkowie odwiedzali wnuczke ale wszystko z umiarem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klfmbgjkb
współczuję :o ale oni nie pracują, nie mają swoich zajęć? dzień w dzień przychodzą?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjoool
pisałam ci przecież o tej policji ze tak bedzie. Masz świete prawo do odpoczynku. a teraz napisz do meza albo zadzwon zeby wrocil do domu SAM!!!! ze czekacie we dwie ale tylko na NIEGO. Dzwon z tego względu ze beda mu do glowy kładli ze jakas niepoczytalna jestes. Powiedz mu po prostu chcialam się poczuc matka, nie rozumieli spokojnie wiec w koncu to wybuchlo. Ile tak można... Wiesz i rozumiesz, ze on myslał ze ta pomoc jest potrzebna, ale pomoc tez ma swoje granice. A rodzine tworzycie we troje TY ON I MAŁA. 🌼 dla Ciebie i nie zwlekaj, dzwoń po niego albo spotkaj się z nim w jakims parku zebyscie mogli porozmawiac. I nie rozmawiaj o tym przez telefon. wyznacz miejsce i godzine a najlepiej WASZ DOM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolusia12345
az brzuch mnie rozbolał z nerwów czytając twoj post autorko! Bardzo dobrze zrobilas wyrzucając ich wszystkich! Pierwszy krok za Tobą musisz być dalej konsekwentna w tym co robisz, ja bym chyba oszalała gdyby mi tak siedzieli cały dzień w domu!! Az dziw bierze ze Twoj maz niczego nie rozumie i stanał po ich stronie, uważaj tylko zeby wariatki z Ciebie nie zrobili!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klfmbgjkb
swoją drogą nie obraź się, ale Twój ojciec trochę trąci patologią...grożenie dorosłej kobiecie ojcowskim wpierdolem to dno...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gpu30
Chyba to jednak prowo!? Nie wyobrazam sobie takiej sytuacji w realu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urszulka bezzzzzzzzz
a i tak ciesz sie ze masz pomoc bo ja nie mam nikogo oprocz faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjoool
ten twój tatuś to też jakiś trochę nienormalny .. dobrze ze cie przez kolano nie przelozyl ;) Przepraszam ale ten fakt mnie rozbawił serio. Teraz proponuje ci znalezc serio taka instytucje co pomaga matkom i opowiedziec w czym rzecz bo jeśli oni sa tacy jak piszesz mogą z ciebie naprawde jakas nienormalna zrobic. Zgłoś ze taka sprawa miała miejsce i dlaczego - podaje ci linka http://www.mamasama.most.org.pl/index.php/welcome/display_main_topmenu_link/VHUgem5hamR6aWVzeiBwb21vYw.. dzwon na którys dotyczace rodziny i matek tam ci powiedza co masz robic. Powiedz ze boisz sie teraz ze moga z ciebie zrobic wariatke i odebrac ci dziecko. zapytaj sasiadek czy potwierdza w razie co ze oni caly czas przyłazili i siedzieli całe dnie u Ciebie, dlatego to spowodowało taki wybuch u Ciebie. zreszta jak tam zadzwonisz uzyskasz pewne informacje.. Bądź dzielna 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niki ki
to nie prowo, nie wierze ze tescie i rodzice moga byc tak samo jebnieci a do tego jeszcze maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wfwwwwwwwwwww
Twój mąż to idiota, tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjoool
Jeśli to prowo to gratuluję wyobrażni ale ja wierze ze tak może być bo u mnie w klatce były takie akcje u sąsiadki. oni mieszkali u niej z rodzicami mieli swoj pokoj,w drugim rodzice, w trzecim jeszcze mlodsza siostra. I jak ta dziewczyna urodziła to na chate zwalała sie jego mamusia z bratem i bratową ( poszkodowani przez los [czytaj Lenie] dlatego nie pracuja i opieka im daje ;) ) i jakby malo tego było to ze swoimi małymi dziećmi. I też takie akcje były bo jej rodzice byli cały dzień w pracy, wiec tamci sie zwijali jak oni wracali. Buszowali im po całej chałupie dosłownie, młodsza nie mogła sie uczyc, bo cała chata ludzi, dzieciaki jak poje*ane latały. Ona w końcu nie wytrzymała i powiedziała dość. Z matką zrobiły porządek ( matce się nie zaliła ze juz ma dośc, a matka się nie pytała o to, bo skoro córka nie mówila to nie chciała sie wtrącać) Matka niby to wcześniej wrócila z pracy i to co zastała to ją krew zalała - kazała im się wynosić a oni ze nie bo maja prawo tu być bo wnuczek i takie tam Zadzwonila na policje i tyle mieli do gadania. Jej mężuś zaczął się im stawiać to za nim zacząl braciszek, teściowa swoje zaczęła dziamotać ze w koncu wezwali posiłki bo we dwóch nie dali rady ich z chaty wywalić. a że jej mąż nie był zameldowany to tez musial wyjść... ... i tyle nawojowali. Ta młoda mamusia sie rozpłakała ze dlaczego to tak, właśnie policjanci powiedzieli jej o takim mediatorze, że niech sprobuja wlaśnie ze względu na dobro dziecka. oni własnie korzystali z pomocy takiego mediatora i jest ok, ale chcieli dać sobie pomóc. Też były fochy obraza i w ogóle temat na 1 strone gazety, ale juz jest ok Tak więc nie poddawaj się. Wszystko się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×