Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość kochanka1111

mezatki ktore maja kochankow

Polecane posty

Gość woodo
pela .. nie calkiem sie z Toba zgadzam. Mezczyzni maja tylko wiekszy problem zeby sie odkryc i wyjsc zza "krzakow" ze swoja miloscia i oddaniem sie kobiecie. Wydaje im sie wtedy, ze mozna ich w ten sposob latwiej zranic. Czasem jest to banalne ale to tak jak z seksem. Jezeli chcesz sie komus oddac ale tak na prawde, bez cienia watpliwosci i zazenowania, to mozesz to tylko zrobic jak kochasz (pomijam wajatki typu seks dla seksu, bo to nie kazdy potrafi). Wielu facetow sie przed tym broni, bo wtedy nie sa tylko fizycznie nago (z tym to jeszcze nie jest problem, w koncu do saune tez chodzimy nago :)) ale tak dusze otworzyc przed kobieta, oj to wstyd ... a juz kochac calym soba, to juz wogole nie mozna...i do tego kilkanascie lat po slubie ...to juz grzech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna...z wielu
dzięki Ci za fajne i mądre słowa. Nie ma zasady w takich sytuacjach że my nigdy, nas nie dotyczy. nie ma cudownego środka na rozwiązanie sytuacji. Zawsze ktoś będzie cierpiał , sztuka jest zdecydować kto pownien być tym cierpiącym. I najlepiej tak po ludzku wskazać palcem na siebie. I ja tak zrobiłam . nie wiem czy dobrze , czas pokarze ale narazie póki co cierpię sobie i...dobrze mi tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woodo
a nie myslisz, ze za szybko sie poddalas ? Wiesz w takich ukladach zawsze jest minimum dwoje a najczesciej czworo. Ze ktos wyjdzie z tej potyczki ranny na sercu i duszu, to jest jasne. Ale nie bierz wszystkiego na siebie, bo to tez nie jest fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna...z wielu
wiesz, ja przede wszystkim nie mam już o co walczyć. Owszem ,kocham i tego uczucia tak jednym szarpnięciem nie wyrwę z siebie. Zbyt piękne i takie prawdziwe. Zaczynam jednak obawiać sie,że było to uczucie jednostronne. A ta druga strona widziała we mnie zamiennik i czas przeczekania na lepsze jutro. A najdziwniejsze jest to, ze i tak ciepło o nim myślę. myślisz Woodo,że trzeba czasu aby znormalnieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woodo
Czas goi wiekszosc ran ale nie wszystkie ... niestety. Na pewno masz jakies "dowody" na to, ze to bylo jednostronne. Najczesciej jest to takie odczucie, cos co trudno ubrac w slowa. Jednego bledu nie wolno przy tym popelnic. Nie wolno wmowic sobie, ze jest sie niezdolnym do milosci, do kochania, do rozkochania kogos w sobie, bo to nie prawda. Trzeba tylko przez swiat isc z owartymi oczami i zyc kazda minuta, kazda chwila. A i serca przy tym nie zamykac :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna...z wielu
chciałabym móc tak jak mówisz. ale czy mi na to wystarczy czasu, czy zdążę? Faktem jest że tego pięknego co doswiadczyliśmy , nikt nam nie zabierze.A w chwili wspomnień uśmiechać sie ? Tak będzie dobrze? Dziękuję za dobre słowa, muszę narazie umykać. ps. ciesze sie że miałam odwagę tutaj napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woodo
Czas jest pojeciem wzglednym. Nigdy nie jest za pozno, na nic a tym bardziej na milosc, szczescie. Racja, nikt Wam tego nie zabierze. Usmiechaj sie do zycia i do kazdej sympatycznej buzki , ktora Ci przez droge przeleci. Swiat bedzie przez to tylko bogatszy :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę że pojawił się nam tutaj rodzinek w postaci męskiej ;D he he dobrze wszelkie pytania odnośnie "tej drugiej strony" będziemy miały do kogo kierować ;D Tak pobieżnie przeczytałam co i jak ale madrze tutaj piszecie ale niestety wniosek jest jeden że prędzej czy później będzie bolało i to bardzo Jak juz wiecie a moze przypomnę też jestem w trudnej sytuacji narazie formalnie nie zdradziłam może tego nie zrobię ale kocham i to przykro ale nie swojego męża :(((((( ubolewam nad tym ale tak to bywa jak się nie szanuje miłości do drugiej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolores76
Jestem w pracy, nie mogę tu być tyle ile bym chciała. Woodo - pisząc o tym że jestesscie zadaniowi i mniej skupiacie się na emocjach nie chciałam zarzucić Wam, mężczyznom, brak uczuć. Po prostu one sa mniej widoczne, mniejszy wpływ maja na wasze zachowanie. Tak jak sam pisałes, jesteście mniej otwarci. no i jeden dupek nie określa całej populacji. Fajnie że tu trafiłes. Mądrze piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Woodu napisłeś ,że kochanka walczyła jak lwica,to dlaczego przegrała?Nie kochałeś jej?Czy wygodnie było Ci ją porzucić?Nie żałujesz,że dałeś jej odejść?Nie myślałeś nigdy żeby do niej wrócić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytam z czystej ciekawości,nie oceniam Cię,zastanawiam się po prosty co może czuć mój kochanek w tej chwili i ile było prawdziwego w nim uczucia a ile chęci dobrego sexu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woodo
Lara .. Nie przejmoj sie bolem ... jak boli to znaczy, ze zyjesz. Bol to element zycia. Poczytalem troche Twojej historii i musze przyznac, ze gdybym byl kobieta i moj maz by reke na mnie podniosl ... to .. no wlasnie, to co? Nie trac szacunku przed soba sama. Nawet jak sie poprawil i juz tego nie robi. Przeciez zabil w Tobie Twoja milosc. Co Ty jeszcze z nim robisz pod jednym dachem? Niezaleznie od tego, czy zdobedziesz sie na to, Twoja na razie czysto platoniczna "milosc" urzeczywistnic (to juz inna para kaloszy), zastanow sie, czy nie opuscic tego "damskiego boksera". Dolores Nie obrazilem sie :)) Zdaje sobie sprawe, ze mamy, jako faceci, problem z wyrazaniem uczuc ... ale po to Was, kobiety, zony, kochanki mamy, zebyscie nam pokazaly, ze warto. ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woodo
Kochanka Uff, ale tych pytan ... ale po kolei ... Kochalem, kochalem. Bylo wszystko jak trzeba (oj, jak to plytko brzmi), bylo uczucie, cudowny seks, oddanie, przywiazanie ... Byla tez zona, dzieci, maz, ktory pozniej ja zostawil (z innego powodu) ale przyszedl moment, w ktorym nie czulem sie komfortowo, bo na dluzsza mete nie bylo to OK. Ani wobec jednej, ani wobec drugiej. Trzeba bylo dokonac wyboru a ten nie byl latwy. Zdecydowalem, jak zdecydowalem. Czy zaluje ? Nie wiem ... bo nie wiem, jak by sie zycie potoczylo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woodo
a tak po prostu, mam pytanie. Czy jest to mozliwe, ze kochasz dwie osoby ? Kochasz tak, ze .. tu zawisly mi palce nad klawiatura ... musze troche nad tym pomysle, ale pytanie zostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woodo
a tak po prostu, mam pytanie. Czy jest to mozliwe, ze kochasz dwie osoby ? Kochasz tak, ze .. tu zawisly mi palce nad klawiatura ... musze troche nad tym pomysle, ale pytanie zostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli w ostatecznym rozrachunku i tak kochanka jest zawsze na pozycji przegranej?Mój przypadek wzbudził najwięcej kontrowersji i pewnie jestem głupia,że nadal się zastanawiam nad odejściem,gdzie kochanek już dawno przy żonie a ja się zastanawiam czy wróci.Pewnie to bez sensu.Boże jaki ja mam mętlik w głowie.Chciałabym być facetem i podjąć ostateczną mądrą decyzje i mieć spokój,ale czy tak się da.Ech.....życie czy musi być tak skomplikowane.Mogłam mieć każdego faceta,bo bajer mam jak nie jeden rasowy podrywacz,a ja wybrałam nie dość,że zajętego,to jeszcze z gromadą dzieci.Czy to nie złośliwość losu jak się zdobywa niemożliwe albo niedorzeczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woodo
... ze nie chcesz zostawic ani jednej ani drugiej ... nie chcesz tego ukrywac ani przed jedna, ani przed druga. Chcesz byc uczciwy i powiedziec po prostu .. kocham Was. Nie chodzi mi zu o zadne trojkaty, seks w trojke i takie tam zberezienstwa :)) - po prostu zyc razem ... ach nie wiem, czy potrafie to wyjasnic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woodo
KOchanka ... nie dziw sie, to tylko serce a ono nie zawsze chce sluchac rozumu, zeby nie powiedziec, ze go nigdy nie chce sluchac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie... czytam Wasze wspomnienia i przeżycia i z jednaj strony robi mi się ciepło na duszy,choć z drugiej strony,pamiętam kiedy ja byłam ta zdradzana i jak strasznie ciężko dochodziłam do siebie po rozstaniu,zajęło mi to prawie 5 lat,szok.Ale kiedy mnie dotknęły ciężkie chwilę,sama chciałam znaleźć coś bądź kogoś,by się od tego złego oderwać i szczerze przyznam,boję się,żeby się nie zaangażowała w związek,tyle,że nie z mężem-:)Nie wiem jak to zmienić,bo mój mąż bardzo się stara,a ta iskierka jakoś nie chce zapłonąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woodo
hej olik a moze chcesz ta iskierke rozpalic na jeszcze wilgotnym podlozu (to bylo bez dwuznacznosci ;)) - moze jeszcze nie calkiem zapomnialas i po prostu lizesz jeszcze niezagojone rany ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mimo wszystko że taki był to mam wyrzuty sumienia już na starcie jak tutaj randkuję przez smski z bliską mi osobą a za chwilę gadam z "terrorystą' :) Nie opuściałam go bo wtedy kochałam bezgranicznie to była bardzo zła miłość a wraz jak burza cichła cichło i moje serce Teraz jest można nazwać prawie normalnie ale nie dla mnie Udaję przed jego rodziną przed jego światem bo mój jest 120km stąd ( chodzi o moje rodzinne strony) Nie mam tutaj sprzymierzeńców i takich nie znajdę Nie mam juz mu nic do zaoferowania prócz udawania które coraz mniej mi już wychodzi Odeszłabym ale boję się jego reakcji on mysli że wszystko jest dobrze że się kochamy Nie pamiętam kiedy mu sama z siebie powiedziałam te słowa jak pyta kiwam głową albo zmieniam temat a myśli moje i sny poświęcone są komuś innemu Mój przypadek jest najmniej bolesny od waszych wszystkich bo ja mam jeden problem do przeskoczenia a np. Kochanka..... współczuję jej to dopiero jest ból podziwiam jej siłę zapartość że się nie dała mimo że cały świat ją wytykał Ja chyba nie dałabym sobie rady z tym Ja jakbym odeszła to moja miłość nie ma rodziny on jest wolny jest sam można zacząć wszystko od nowa ale problem pojawia się w momencie kiedy obie strony mają rodziny to wtedy jest już mega problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woodo
Lara Uwierz w siebie. Nie wiem ile masz lat i ile doswiadczenia. Ale pamietaj, ze zycie nie konczy sie po jednej porazce, o ile to wogole tak mozna nazwac. Zycie leci dalej i ani sie obejrzysz i stuknie nastepna x-tka. Na nic nie jest za pozno a tym bardziej na spelniona milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 7 letni staż małżeński to pewnie niewiele w porównaniu do innych bardzo młodo wyszłam za mąż bo mając 20 lat to sobie każdy policzy ile obecnie mam :) te 85 przy nicku to zmyłka tyle lat to ja nie mam :) ale problem już się pojawia bo w sumie nie zrobiłam nic złego a już mam wyrzuty sumienia a jak się ma wyrzuty to łatwo popełnić błąd a jak go popełnie to będzie mnie bardzo słono kosztowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
woodo, ciężko się przyznać do własnej porażki życiowej,a ze mnie taka optymistka,że wierzcie bądź nie,ale nie znam tak zaróżowionej osoby jak ja sama!I to mnie chyba w życiu gubi,ślepo wszystkim wierze,bo dlaczego ktoś z natury miałby być zły???Ale niestety...tamte uczucia wygasły bezpowrotnie,ostatnio nawet bez stresu i nerwów mieliśmy okazje porozmawiać i stwierdziłam z cała stanowczością,że nic do niego nie czuje,kompletnie nic!!!I całe szczęście,tylko co teraz dałam mężowi szans po tym jak pił,wpadał w nałogi,tracił co rusz prace...postanowiłam raz jeszcze zaryzykować i co...nic nie czuje,żadnych emocji,a wręcz cieszy,gdy sie mijamy,bo ja zawsze znajdę sobie jakieś zajęcie.Chyba jestem jednak złym człowiekiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woodo
Widze tu tylko jeden problem. Brak wiary w siebie sama. Ciagniecie sie same w dol. To nie jest latwe, wiem, mowie z wlasnego doswiadczenia ale najwazniejsze jest uwierzyc w siebie i nie bac sie zaczac od nowa. Nie ogladac sie na rodzine (to chyba najtrudniejsze), zapomniec o jakichs stereotypach typu, co ja zrobie bez niego i co powie tesciowa, sasiadka. Patrzcie w przyszlosc, nie macie jeszcze nawet 30-tu lat, zycie przed Wami. Uwierzcie w Wasza mlodosc, sile Waszych mozliwosci, ze potraficie kochac. Znajdziecie kogos, kogo warto kochac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woodo
eh nagadalem wam glupot, same slogany ... ale widze to dopiero jak puszcze w siec ... tym niemniej duzo w tym prawdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale co wam powiem to wam powiem takie coś daje człowiekowi power ładuje baterie jak diabli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie babeczka..........
Kochani, wróciłam ze spotkania. woodo, dzięki twoim słowom zrobiłam to co zrobiłam. Było cudownie. Kocham jak nastolatka, chociaż jestem stara baba. A najwazniejsze ,że moje uczucie jest odwzajemnione. Trzymajcie się dziewczyny. Naewt jak teraz cierpicie to jesteście jeszcze takie młodziutkie, że całe życie przed wami. I nie zamykajcie się na nowe miłości. Bo ona sama was znajdzie nawet jak nie będziecie w nią wierzyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woodo
Hurrrra, ciesze sie za Ciebie, nawet nie wiesz jak bardzo :) Dziewczyny, sluchajcie jej !!!!!! Ehh, babeczka, jezeli to nie tajemnica ... to ile masz lat ... odwzajemnie sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babeczka a przepraszam co zrobiłaś bo nie jestem w temacie a wole wiedzieć z pierwszej ręki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×