Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jedyny niezarezerwowany nick

Objawy uzaleznienia od alkoholu

Polecane posty

Witajcie, mam pytanie dot. objawów uzaleznienia od alkoholu. Mój chłopak pije ciągle piwo. Pije je wieczorami. Ma "przyzwolenie" na weekendowe wieczory oraz limit 10 piw x 0,5 l w tygodniu. Każda okazja do wypicia jest dobra- mecz, ciezki dzien itp. Inaczej sie nie relaksuje jak pijac piwo i objadajac sie makaronem przed tv. NIe ma szansy by zrezygnowala z piwa. Jak go o to prosze, albo jak go zmuszam i tak nie zrezygnuje. Potrafi w srodku nocy po wizycie u znajomych gdzie nie pil bo musial prowadzic poleciec do calog=dobowego by kupic nalezne mu piwo. Wg mnie jak chce piwo to dziala jak maniak. Wg mnie to uzaleznienie. On jest agresywny i zdeterminowany jak chodzi o piwo. Nie upija sie do nieprzytomnosci, nie robi awantur. Czasem sie tylko gdzies potknie i wyrznie jak sie nawali. Ale potrafi mnie oszukac i odepchnac jak stane mu na drodze do piwa. Wczoraj wypil 13x0,5 piwa.Nic nie pamieta oczywiscie. Ale na 95 kg faceta to nie za duzo? Ja przez to zupelnie zrezygnowalam z alkohlolu tak mnie to odstrecza. Pije tylko ze znajomymi bo w domu mi sie zle kojarzy. NIe moge kupic sobie wina, bo jak wypije 1 kieliszek to on i tak skonczy moja butelke jak zasne. Ostatnio wypil mi pol butelki (malpka) wodki, ktora zostala mi z nadzienia do ciasta. Wypil moj likier migdalowy, ktory byl pamiatka z wakacji. I jeszcze jedno: zebym nie darla sie to chowa piwo i puszki. czasem znajduje puszke za zaslona. A pije zawsze sam wdomu. Przy gosciach lub w towarzystwie ogranicza alkohol albo z wlasnej woli robi za kierowce, by wyjsc na tego co nie musi pic. Nie chce mi sie z tym walczyc, bojestem za leniwa, aby walczyc z nie moim problemem. Pytanie do was: czy dobrze podejrzewam ze to nalog?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, a mozesz mi powiedziec po czym to oceniasz? Co mam uwazac za grozne? Bo ilosci nie sa duze, pijany nie lezy. tylko ten blysk w oku gdy mowa o piwie i 0 szans by zrezygnowal chociazby z 1 puszki mnie przerazaja. Co robic? Zostawic go? Bo ponoc alkoholik musi byc zostawiony sam sobie bo inaczej nikt go nie wyciagnie z nalogu. heeeeeeelp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ambersol
sam fakt ze nie potrafi zrezygnowac z piwa... i zrobi wszystko aby je dostac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO AKOHOLIZM NIESTETY
Twój chłopak jest alkoholikiem niestety. Mój mąż też nim jest, choć uważa,że to nie jest prawdą, że jestem chora,że tak uważam.Robi podobnie do Twojego, może z wyjątkiem,że przez kilka dni potrafi nic nie wypić.Jednak jak zacznie to pije cały tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO AKOHOLIZM NIESTETY
I założę się, że gdy nie może wypić to jest niespokojny,drażliwy. A łyknie piwko to ,,facet do rany przyłóż"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm ja z moim też pijemy
piwko wieczorem po pracy, albo jak ja pracuję do wieczora a on w sobotę np. ma wolne popołudnie to zazwyczaj dzwoni do mnie i mówi, że sobie piwo kupił, nie widze w tym nic złego. Do póki nie zawala obowiązków, pracy, domu, nie olewa mnie, nie jest agresywny, może nie pić, tego piwa (bo nie raz była sytuacja że gdzieś byliśmy kilka dni i nie piliśmy nic, ani ja ani On), albo woleliśmy iśc do kina niż gnić z piwem przed tv to dla mnie jest wszystko ok. Choć czuwam nad tym, i nie wyobrażam sobie przyzwolić na więcej, ale on wie ile może i wie, że jak przegnie to jest dym, więc tego nie robi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurka, ale co robic? On jest pupilkiem mojej matki, sam jest jedynakiem i rodzice uwazaja go za cud natury. znajomych nie ma. Nie mam kogo poprosic by mu wytlumaczyl problem. Mnie sie nie slucha bo ja jak zawsze zlosliwie mu truje. Co robic pytam?????????? To mi rozwala zycie, bo ja potrzebuje meza do zycia a nie dzieciaka do nianczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj wypil 13x0,5 piwa no tak:P ilości wcale nie są duże:P:P:P a ile to jest dużo dla ciebie, autorko? 100 piwek lub parę butelek winka?:) dopóki nie rzyga i nie leży w delirce to jest spoko? to po co pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooland
czyli 6,5 l :) matko kochana ,w takiej ilości m ozan sie utopić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MOj chlop wszystko piwem uspraiwedliwia. W weekend wogole mam nie miec zandych wymagan bo on pil i chce sie wyspac. O wstaniu rano i np o wycieczce rowerowej moge zapomniec . Skoszenie trawy tez nie. Po piciu wczesniej niz o 11 nie wstanie. To mi rozwala zycie bo od partenra oczekuje ze bedzie ze mna a nie ze mam sie sam bawic i wszystko sobie sama organizowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm ja z moim też pijemy
Noy mi wypił 13 piw, sam to raz, że zrobiłabym na 2 dzień mega afere, że się schlał, choć pewnie by nie dał rady tyle wychlac, a po 2 zjebałabym go za wydane na to pieniądze, masakra!!! Opić się każdemu zdarza, na imprezie, grillu, ze znajomymi, tak mnie też się zdarzyło ale wychlać 13 piw? To już wolimy se flaszkę kupić :D Nie nie jesteśmy alkoholikami:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Ike, pytam, bo to nie sa duze ilosci. Chodzi o to ze on nie potrafi zrezygnowac z alku. Nie ma alku to jest drazliwy, drze sie itp. I bedac leniwcem i tak potrafi wyjsc nawet o 23 po piwo byle je wypic. Dlatego pytam czy ten przymus picia jest objawem alkoholizmu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co robić ? uciekać problem alkoholowy potrafi zniszczyć nie tylko pijącego ale też jego rodzinę doszczętnie niby można pilnować, zmuszać kontrolować tylko co to za zycie? zjesz się od środka a jeśli to pupilek mamy to niech mama go przygarnie życie masz jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO AKOHOLIZM NIESTETY
hmmm ja z moim też pijemy przez ponad 10 lat małżeństwa też były 2-3 piwka wieczorem przed tv. I też nic złego w tym nie widziałam.Teraz to wygląda nieco gorzej.Czasem skończy na tych 2-3 piwach, ale jak często też przegnie. Upije się i na drugi dzień leczy kaca od rana piwem. Trwa to tydzień , czasem dłużej.Potem ok m-ca nic nie pije i znowu się zaczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam z alkoholikiem
zapierał się rękami i nogami że nie jest, a pił non stop, na umór do tego był agresywny, prawie mnie zabił, potem pił jak leci, aż w końcu mnie zostawił , ponoć przy nowej nie pije i chodzi na terapię oczywiście łże jak pies, widziałam jego fotki ostatnie, alkoholikw ostatnim stadium zapadnięte policzki , przepity ryj, nowa nic nie wie bo on pracuje za granicą, ją odesłał do kraju, siedział też w więzieniu wiem za granicą, przez picie, takie są początki, alkoholikiem jest się całe życie aż do śmierci, to że teraz się zachowuje w miarę ok to tyllko początek z alkoholem nie wygrasz , moja ciocia była też alkoholiczką nie piła okresowo, a jak zaczynła się faza to już nic nie powtrzyma , lepiej uciekaj póki nie zmarnowałąś sobie życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 piw to duża ilość dopijanie za ciebie otwartego alkoholu też o czymś świadczy to- że w ogóle piszesz o tym problemie... gdyby to było niegrożne picie piwka nie pisałabyś o tym nie kłócilibyście się o to podświadomie wiesz, że on ma problem reszta to głupie usprawiedliwianie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam z alkoholikiem
i tak jak kto,s wyżej napisał w końcu wpadniesz we współuzależnienie ja też potrafiłam zmoim ex wypić litr wódki na głowę w wieczór , piliśmy na umór, był taki okres, ja z tego wyszłam, mam w rodzinie dwóch alkoholików więc wiem z czym się to je, nie wpadłam w to końca , ale teraz się też muszę pilnować bo wiem że jak wpadnę w cug to mogę zachlać ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO AKOHOLIZM NIESTETY
Autorko: ike dobrze radzi - uciekać. Zniszczysz sobie życie, szkoda nerwów. Lepiej nie będzie, a wręcz gorzej. Z alkoholizmem prawie nikt nie wygra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, a mozesz mi powiedziec po czym to oceniasz?" Po tym co opisalas:) -nie potrafi spedzic dnia bez alk. -musi dopic sie, aby osiągnąć satysfakcjonujący go stan (stan upojenia) -chowa przed tobą opakowania po alk. -wszystko co sie dzieje wokół niego jest okazją do spożycia alk. =labilność emocjonalna -złości się bez powodu, czyt. wszyscy i wszystko przysięgło się przeciwko niemu, prócz alko. Alkoholikowi nie można mówić, że ma problemy tej natury, bo nie przyzna się nigdy a powód do wypicia ma już dostarczony. Będzie potrzebował coraz większej dawki dziennej różnych trunków z zawartością %. Nie można też zabraniać wypicia. To jest dla niego kolejny powód. W końcu nie zauważasz kiedy sama staniesz się współuzależniona od jego alkoholizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooland
wygra o ile sam zobaczy i przyzna ,ze ma problem . ale jak widać chłopak autorki tego problemu nie widzi a nawet zaprzecza takim stwierdzeniom . Tylko czekać k iedy zacznie sie upijać do nieprzytomności .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mecze sie z nałogiem mojego juz prawie 2 lata i powiem ci tyle: lepiej nie bedzie. moj pił okazyjnie razem ze mna, zaszlam w ciaze przestałam pic, on pil nieco czesciej, urodzilam - pije jedno piwo na 3 tyg i to tez max a on pije juz ciagami, potrafi zniknac na 2 tyg i pic wtedy, wraca ,nie pije 2 dni i obiecuje ze z tym skonczy i znika ponownie. zostawilam go teraz samemu sobie to twierdzi ze bedzie jeszcze gorzej , bo nie ma dla kogo sie starac. przy mnie nie dal rady, to moze beze mnie da. zawsze pil z kolega, ktory teraz sie bedzie wyprowadzac do innego miasta, to jedyna nadzieja ze to picie sie skonczy, bo to tamten fundował, dawal lokal do picia i towarzystwo. mi przez mojego tez obrzydl alkohol, z nim nigdy nie pije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedno slowo-alkoholik. Wiem i znam od podszewki to co piszesz z rodzinnego doswiadczenia,nie uslucha cie ani prosba ani grozba. Chyba najbardziej zenujace jak dla mnie dopijanie po tobie (jakbym widziala swoja matke) no i ten likier...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z doświadczenia wiem, że nie ma większej ulgi niż wyrwać się z życia gdzie na co dzień miało się do czynienia z alkoholikiem czy osobą lubiącą wypić nawet jeśli miała przerwy w pijaństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba mieć nierówno pod
sufitem żeby twierdzić, ze 13 piw to mała ilość :( I usprawiedliwiać swojego misiaczka. No cóż, skoro ty nie widzisz problemu, to spoko. Każdy ma to na co się godzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam z alkoholikiem
życie z alkoholikiem nawet nie pijący alkoholikiem nigdy nie bedzie normalne, nigdy nie wyzbedziesz się strachu, będziesz drżeć za każdym razem jak się spóźni do domu, jak pójdziecie na impreze, do znajomych, na własnym weselu i tak do końa zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurka, uciekac ucizekac. Jeszcze smutne jest dla mnie to, ze jego rodzice wogole tego nie widza. Ani oni ani moja matka. matka moja wszystkie winy upatruje we mnie: bo go nie szanuje i zmuszam do roznych zeczy (koszenie trawy) Rzeczywiscie nie mam szacunku dla faceta, ktoremu nic sie nie chce i ktory niczym sie nie interesuje. Jego rodzice to kulturalni ludzie, ale gdy bylam porozmawiac z nimi na temat jego braku checi do wspolnego spedzania czasu oraz przemozny pociag do piwa nic z tym nie zrobili. Jego ijciec tez sobie saczy piwko, ale 1 dziennie i koniec. Taka kultura. u mnie w domu alkohol pilo sie okazjonalnie, wiec stad moje przewrazliwienie. dodam z esama tez potrafie sie upic i nie jestem abstynentka. ale robie to raz na jakies 4 miesiace. Najbardziej jest rozbrajajacy ten brak zrozumienia wsrod bliskich i brak dla mnie wsparcia- raczej potepienie ze czegos wogole od niego wymagam. To ponoc ja mam problem. Stad moje pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ty masz spędzić z nim życie lub wykluczyć go z życia (czego ci życzę :P) nie twoi rodzice i nie jego rodzice to tobie nie pasuje jaki jest jesteś juz dużą dziewczynką nie kieruj się osądem innych ludzi ale swoją intuicją weź pod uwagę swoje potrzeby swoje obawy nie ciotków pociotków i innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×