Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość haluuuszkkaaa

długoletnie kochanki

Polecane posty

Gość gość
haluszka zmieniła nick na bellissima

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Belissima- a co na to twój psychiatra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co gosciu twoj psychiatra mowi o twojej kondycji psych.lub jej braku???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Belissima no właśnie co na twoje zachowanie mówi psychiatra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzz zniecierpliwiony
"""""" haluuuszkkaaa 2012.06.10 Jestem kochanka od 4lat chciałabym to zmienić ,od poczatku miałam nadzieje ze kiedys to nastapi ..on o tym wiedział .. Czy jest tu jakas pani w podobnej sytuacji ...potrzebuje sie wyzalic. """""" Ludzie reagują różnie tak jak i na Twoje zachowanie i postępowanie. Oceniając kogoś , ocenę należy zacząć od siebie. Raczej nigdy nie będzie przyzwolenia na bycie kochanką. . Nic tego nie usprawiedliwi. Chyba ,że jest coś takiego co to usprawiedliwia.? Ewentualnie wśród ludzi innej wiary. Tak jak dla własnej wygody przyjmowano inną wiarę. Żeby się samemu uspokoić. Lub usprawiedliwić..Być może Jezus by to usprawiedliwił. , dla ratowania życia swojego a zwłaszcza czyjegoś. Ale ja Jezusem nie jestem . Nie wiem jaka jest Jego wola.. Jezus wybaczał ale i powiedział . I nie grzesz więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś tak ona jest paskudna i ohydna dlatego jakiś facet z nią zdradza swoją żonę, rzeczywiście to logiczne w ch*j. Pewnie jest atrakcyjna i lubi się zabawić a z żonatym najlepiej żadnych obowiązków lub zbędnych sms.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BellissimaB
Znów miałam porcję śmiechu, dziękuję :D Czekam na dalsze posty. Pokażcie ile macie "klasy" i "kultury". W razie, gdyby te słowa były zbyt trudne polecam lekturę Słownika PWN Dajcie się jeszcze pośmiać z siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bellissima weź leki a jak ci się skończyły to biegnij do psychiatry po receptę. Kafe cię nie podleczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Najwięcej cierpiały kobiety, które przez swoją kokieterię i wyuzdanie zdradzały mężów a innych mężów odciągały od ich żon i ogniska domowego, mimo, że te rodziny żyły przedtem przez wiele lat w najlepszej zgodzie. Takie kobiety, które nazwać można diabłami a nie kobietami, które potrafiły rozbić ogniska domowe, cierpią tutaj najwięcej. Twarze ich, które były powodem do grzechu są powykrzywiane, istne karykatury! Nawet w tej chwili widzę takie dusze, są szpetne, że nie mogę rozeznać czy to szatan czy dusza, coś podobnego do szatana, Gdybym nie wiedziała, że to jest czyściec, gdzie oprowadza mnie Anioł, to naprawdę myślałabym, że to piekło." wizja czyśćca http://www.fronda.pl/a/wizja-s-zofii-wyskiel-dot-aborcjonistow-i-rozwodnikow,68237.html warto przeczytać całość i zastanowić się czy warto być kochanką cudzego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oooouuuujaaaa
Mozecue sie ze mnie smiac ja 7 lat bylam jest kochanka teraz to wsumie nie wiem kim jestem ale dlA tego czlowoeka zrobil wsztstko jednak wrocil do niej po 7 latach mimo ze mamy dziecko i mieszkal ze mna nagle z dnia ma dzien wrocul ja nie daje rady mam 33 lata e nie moge w to uwoerzyc 7 lat razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to masz właściwą zapłatę za k******o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem żoną jednego i kochanką dwóch innych (żonatego i mężatki) i jestem w 100% zadowolona ze swojego życia. No może oprócz wiecznego braku czasu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BellissimaB
Buahaha :D Czyśćca nie ma, piekła zresztą też nie - no chyba, że tu na ziemi przeżywają je biedne zdradzone żonki. Prawie mi was szkoda. Dlaczego prawie? No bo trudno tak do końca litować się nad czyjąś głupotą. Cytaty z frondy i tym podobnych źródeł są poza pewnym minimalnym poziomem intelektualnym, więc pozwolicie, że nie będę tam zaglądać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bellissima tak przeczytałam dziś kilka twoich wpisów i nóż mi się w kieszeni otwiera. Masz w ogóle pojęcie głupia babo co może przeżywać taka kobieta żona gdy kocha męża??? Co przeżywają dzieci??? Myślisz babo ze zawsze tak łatwo się ze wszystkim pogodzić?? Że łatwo wywrócić swoje życie do góry nogami??? Ja dziś postepowala bym zupełnie inaczej mój już eks mąż miałby o połowę obowiązków więcej bo niestety ale Polki są głupie i robią z siebie matki Teresy wyręczając tych pseudo facetów we wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwniaczka
Czytam co poniektóre wpisy i aż mi się wierzyć nie chce, że takie rzeczy piszą dorosłe kobiety. Wyzwiska i obrzucaniem błotem innych kobiet czy to tych "prawowitych" czy tych "na lewo" ... a facet w tym wszystkim gdzie jest? Wielmożny Pan robi co zechce, a kobiety walczą między sobą jakby był skarbem ze złota. Żadna nie widzi, że ją okłamuje, oszukuje, poniża i okazuje brak szacunku dla jej uczuć? Byłam po jednej i drugiej stronie - pewnie fakt, że zostałam tą drugą wziął się właśnie z takiego doświadczenia w przeszłości. Choć tak naprawdę nie wiem jak to się stało, że wkopałam się w takie bagno. BO TO JEST BAGNO i każdej kobiecie to będę powtarzać - nie róbmy sobie same krzywdy!!! Jak kochaś żony nie kocha, albo mu się "znudziła" to niech się rozwiedzie albo niech idzie do burdelu i zapłaci za profesjonalną usługę. Oni nie widzą nic złego w tym, że niszczą życie wielu ludziom spełniając swoje seksualne fanaberie. Często kochasie niszczą życie kilku kobietom, bo nie oszukujmy się - to zazwyczaj nie jest jednorazowy wybryk. Mój kochaś miał takich przygód kilka i za każdym razem kończyły się mało fajnie i mało dojrzale. Niezły z niego manipulant i za każdym razem wychodził z tego cało i aż się prosi, żeby coś z tym zrobić. Tylko czy wychodzić na mściwą k.... i ranić niczemu nie winną kobietę - żonę? Zaraz się odezwą głosy, że wcześniej o niej nie myślałam. I będziecie mieli rację - nie myślałam zupełnie! Nie wiem dlaczego i jak to się stało, bo przecież ja taka nie jestem!! Przecież sama tego kiedyś doświadczyłam i wiem jak boli zdrada. A jednak... Nie mam do siebie szacunku, nie mogę na siebie patrzeć w lustrze i sama siebie nazywam głupią k***wką, co dawała za darmo. A jeśli chodzi o niego to jestem na 200% pewna, że zaraz znajdzie kolejną ofiarę i skrzywdzi w ten sam sposób jeszcze z 20 naiwnych dziewczyn. Pytanie do żon - wolałybyście wiedzieć czy nie? Może lepiej nie wiedzieć, "czego oczy nie widzą tego sercu nie żal"... gorzej jak za kilka lat trafi się wytrwała kochanka typu Haluszka i on w końcu odejdzie do innej. Wiem, że powiecie, że to chęć zemsty, bo dotarło do mojego pustego łba, że jestem tylko d... na boku. I tak po części oczywiście jest, bo chęć ukarania go jest ogromna. Królewicz bawi się tak od lat, a żona pozbawiona wiedzy na ten temat nie ma możliwości wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Belisima to tępy qrwiszon zawzięta prostytutka co pójdzie po trupach aż do celu. Od lat się łajdaczy z żonatymi na kafe walczy z żonami i myśli że jest taka wyzwolona. Nie żal mi takich szmat. Niech je ci żonaci faceci w trąbę walą aż huk idzie. Przynajmniej jest się z czego pośmiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko być długoletnią kochanką o ile ktos nie robi tego dla sportu. My się szybko w sobie zakochaliśmy i już po kilku miesiącach wiedzieliśmy że chcemy być razem na stałe. Udało się po półtora roku. I mimo że pretensji było do nas mnóstwo, nie żałujemy. Męża miałam kiepskiego, a takiej żony jak miał mój facet nikt by nie chciał. Oboje leniwi, bez pasji, mój popijał, ona była wiecznie szukającą pracy babą której nawet obiadu się nie chciało ugotować, n ie wspominając o sprzątaniu. Mnóstwo ludzi przeciera oczy dopiero kilka lat po ślubie a teraz takie czasy że małżeństwo to nie dożywocie. Śmieszą mnie opinie że żonaci tylko się bawią że nigdy nie odchodzą od żon. Przecież pełno takich związków na około. I sorry ale wiele porzuconych żon i mężów ma wiele za uszami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem tą drugą już 8 rok. Najpierw ja się rozwiodlam, a On złożył sprawę w sądzie (po dwóch latach, sędzia orzekł że nie ma podstaw do rozwodu). Potem było drugie podejście (zeznawalam ja, moi i jego rodzice, wielu świadków, funkcjonowała wówczas ich rozdzielność majatkowa, sędzia orzekł że nie orzeknie rozwodu, bo żona nie chce i twierdzi że kocha.....). Wszelkie uroczystości rodzinne spędzamy razem z naszymi rodzicami i rodzinami. Urlopy tez razem, nawet w gronie wspólnych znajomych i jego szefa. Był ze mną gdy zachorowałam i w szpitalu w innym mieście (400 km od domu) walczyłam o życie. Wziął miesiąc urlopu, by pomóc mi wrócić do zdrowia po wyjściu ze szpitala. Słowem jesteśmy razem, "oficjalnie" i chyba na dobre i na złe. A jednak, wciąż jest jego życie i moje życie i nasze życie. Na dwa domy (jego służbowy dom, gdzie mieszka jego żona i on!) I nasz dom, wspólny, który razem utrzymujemy i o który wspólnie dbamy. I mimo wszystko, mimo tych 8 wspólnych lat ta schizofreniczna rzeczywistość mnie męczy, tak bardzo!! Czuję się źle w roli tej drugiej, choć na pewno tej prawdziwej i najważniejszej. I tylko przez zacietosc jego "jeszcze zony" , która ma swoje życie, ale "nie odposci", moje życie osobiste ma wciąż status "skomplikowane"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.26 dziwne to co piszesz...przecież teraz wystarczy udowodnić że nie mieszka się wspólnie powyżej 6 mcy. i to oznacza że jest całkowity rozkład pożycia małżeńskiego... Czy dobrze zrozumiałam że on nadal mieszka z żoną? Po co? Co jest powodem? Może nie piszesz wszystkiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tam gdzie mieszka on z żoną to jego mieszkanie służbowe. Póki jest żoną ma prawo tam mieszkać. A dodatkowo ona jest prawnikiem z wykształcenia, wolny zawód a mój partner jest na stanowisku mianowanym i musi mieć nieposzlakowana opinie by wykonywać swój zawód. A jego żona o tym wie. Pisała donosy i oficjalne pisma by go pogrążyć. Musiał się tłumaczyć, a ma za dużo do stracenia. Żona o tym wie i ma swojego męża w szachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wciąż mój wątek. Teraz zbliża się komunia św. mojej córki z moim byłym mężem. Jestem wykluczona z kościoła, bo jestem w związku z żonaty mężczyzna. Choć nie jestem religijne uporządkowana, boli mnie ze jestem odtracona z tych obrządkow. A mój były który mnie zdradzał, uderzył swoją matkę, a mnie poniżej psychicznie (noszę implant sluchowy i mam problemy z rownowaga), miał 11 kobiet po rozwodzie, ale góra po kilka miesięcy; będzie przystępowal do komunii...źle mi z tą obłuda wokół. Żona mojego partnera nie da rozwodu po złości, były mąż poniżej ale jest lepszy niż ja, która ma dobre serce i trafiła na trudny przypadek.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma tak,że żona nie da rozwodu!Co ty tu wypisujesz?jest rozklad pożycia,nie ma wspólnoty finansowej,życia intymnego i jest rozwód bez orzekania o winie na drugiej sprawie(pierwsza z urzędu tzw.pojednawcza)rozwodowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No przecież pisała że facet jest na świeczniku i boi się o opinię. Jakby chciał to dawno miałby rozwód. Teraz nawet politycy są rozwodnikami więc facet trochę ściemnia jej, widocznie mu ten układ leży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro dla Ciebie przystąpienie do Komunii Świętej to "obrządki", to znaczy, że nawet nie wiesz co to znaczy i Kogo nie możesz przyjąć do serca. Twój mąż może dostąpić łaski przyjęcia sakramentu tylko pod warunkiem szczerej spowiedzi i postanowienia poprawy. Jeśli tego nie zamierza, to popełnia świętokradztwo a to gorsze niż niemożność przyjęcia Komunii Świętej. Nie zmienia to jednak absolutnie faktu, że Ty cudzołożysz i trwając w tym grzechu jesteś duchowo martwa i na drodze do potępienia. Nigdy nie pojmę, że ludzie świadomie ryzykują potępienie. Każdemu się wydaje, że doczeka starości i będzie miał czas na nawrócenie a wystarczy obejrzeć serwis informacyjny ze świata, żeby się zorientować, że my nie doczekamy starości i możemy nie mieć czasu na nawrócenie, tak jak nie mieli go ci ludzie w Paryżu i Brukseli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszelkie uroczystości rodzinne spędzamy razem z naszymi rodzicami i rodzinami. Urlopy tez razem, nawet w gronie wspólnych znajomych i jego szefa. Był ze mną gdy zachorowałam i w szpitalu w innym mieście (400 km od domu) walczyłam o życie. Wziął miesiąc urlopu, by pomóc mi wrócić do zdrowia po wyjściu ze szpitala. Słowem jesteśmy razem, "oficjalnie" i chyba na dobre i na złe. xxx No i co tłumaczyć się musiał w pracy, gdy żona donos złożyła, jak jego szef wie o wszystkim? To z czego się tłumaczył? Brednie nam tu serwujesz i gubisz się już w tym co smarujesz. Sama piszesz, że wszyscy wiedzą, że on jest z tobą, to o jakiej opinie nieposzlakowanej tu mowa, zakłamany tłumoku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słowo pisane jest nieraz bardzo ograniczone. Pisząc obrządkow komunii św. faktycznie splycilam odbiór. To nie tak, ten sakrament jest dla mnie bardzo. ważny. A wiem, że żyjąc w grzechu codzolostwa nie mam innej opcji niż bycie wykluczona i na własne żądanie.... A z kolei pisząc o pracy mojego partnera, jego szef (dyrektor) wie i jakoś to toleruje. Ale on sam ma szefa głównego i tak naprawdę byle dym może spowodować utratę pracy (stanowiska mianowanego, zależne od opcji politycznych). Więc jest dobrze póki jest cicho... Jak zaczną się domy?, to każdy myśli o swoim stoliku a nie podwładnych. Nie jestem tlumokiem, a wręcz uważam się za dobrego człowieka. Po prostu napisałam Wam historie, o przypadku, który stał się stanem permanentny i pomimo tych 8 lat status kochanki bardzo mi przeszkadza (jakkolwiek bym siebie nie nazywała, partnerka, konkretną, jestem tą kochanka). Była kiedyś taka reklama na billboardach "Żona bez z to tylko ona".....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedno. Piszecie że na drugiej sprawie rozwodowej musi być orzeczono rozwód. Moze.... Chyba, że żona jest prawnikiem i ma rodzine prawnicza w W-wie, z kancelarii Smoktunowicza.... A mój partner ma "zwykłego" prawnika. Nagle okazuje się że słowo przeciw słowu to zbyt mało by orzec tak po prostu rozwód. Są rozwody i rozwody.... Takie prawo, takie życie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No poleglas z tą reklamą kancelarii,to wg mnie prowo,gdy ktos wkleja jak spam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:38,ty lubisz byc tak permanentnie oszukiwana?Jakoby zwierzchnik moze zwolnic za rozwód?! co Ty za brednie wypisujesz?Ta opcja jest od kilku miesiećy,wczesniej przez 8.ostatnich lat byli inni rządzący.to ten szef i wtedy nie,bo PO/PSL i teraz,bo PiS? Sorry,ale żyjesz w ułudzie. W Polsce jest ponad 76 tyś.rocznie,w tym rozwodzą się dyrektorzy,menedzerowie znanych firm,itd,itp i tzw.prosci ludzie. Jakos nikt z pracy przez uporzadkowanie prawne swojego życia nie wyleciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musi być w sądzie znany prawnik,ani jeszcze bardziej znany(ja byłam bez adwokata,bo po co?mój eks znany w biznesie,sprawa trwała...12.minut(!),bez orzekania o winie),gdy 1)nie ma wspólnego gospodarstwa czyli finansowo żyją osobno,2)min.pół roku nie wspołżyją,3)nie utrzymuj,ą zadnych więzi poza sprawami dzieci.Pierwsza sprawa tzw.pojednawcza,sprawdzenie dow.tożsamości,druga rozwodowa z orzeczeniem,21.dni na uprawomocnienie wyroku. Kobieto,wygodnie faciowi żyć na dwa domy a Ty uważasz,że jesteś tą jedyną,ech. Żeby byc z ukochana można:zrezygnowac z pracy(strata mieszkania,ale przeciez ty masz,tak?),wniesienie o rozwód w innym mieście gdzie żona nie ma znajomości,wyjazd do innego miasta,itp. Można?mozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×