Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość haluuuszkkaaa

długoletnie kochanki

Polecane posty

Gość a ta nawija dalej
Czy widzicie to co ja? Pisze ta sama osoba,nie wystarczy popelnić zamierzony błąd by nas zmylić,nie dajemy się droga autorko ten sam styl i forma itd,jestem specem od tych spraw mamić nie nas,znajdż sobie głupszych od siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie
maż zawsze wraca do zony , a kur.... zawsze zostaje kur...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MonChery
Nie rozumiem toku myslenia dlugoletnich kochanek.. Na co czekaja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi małpka
jak to na co????"D ma k...taska , który przyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dziś pomarańcza anonimowa
Pospolita matka Polka, jak mnie wziąłeś to na mnie rób, bo urodziłam 2 dzieci. Ma super posprzątane, (gotuje podobno źle), zero kurzu i brudu. Każdy dzień ten sam, nie mają o czym ze sobą rozmawiać, chociaż, dzięki mnie to małżeństwo się klei. Skąd o tym wiesz? Od niego, który taki szczery do bólu? Czy od niej? Coś Ci opowiem. Byliśmy 11 lat małżeństwem. Dwójka dzieci. Pracowaliśmy oboje. W końcu mąż postanowił założyć firmę. Wszystkie wspólne oszczędności poszły na rozruch. Przez dwa lata było krucho, żyliśmy z mojej pensji. Potem firma zaczęła świetnie prosperować, tyle, że męża praktycznie nie widywałam. Ciągle zagranicą, przyjeżdżał raz na 2 m-ce. Rozumieliśmy, że to przejściowe, niemniej ciężko mi było. Ja pracowałam, jedno dziecko na dodatkowych zajęciach, drugie, niepełnosprawne ciągle na rehabilitacji. Byłam na ostatnich nogach. Szłam spać o 2, wstawałam rano o 5. Mąż nalegał, żebym zwolniła się z pracy. Powodziło nam się już dobrze, mogłam zająć się lepiej dzieckiem. W końcu się zgodziłam. Miał rację-syn wymagał szczególnej opieki, córka chodziła do 2 szkół. Potem nie musiał już być tyle zagranicą, zaczęliśmy mieć "normalny" dom. Też stałam się matka Polką. Sprzątanie, gotowanie, zajęcia z dziećmi, organizowanie mężowi spotkań z kontrahentami, prowadzenie księgowości w firmie, słowem-przynieś, podaj, pozamiataj. Rozmowy w domu-ależ owszem- o sprawach, które go interesowały. O jego problemach, bo przecież ja nie miałam żadnych (a co ty masz za problemy?- pytał, albo-nie będę się zajmował pierdołami, mam ważniejsze sprawy na głowie). Skończyły się rozmowy o filmie, książce, czy zwykłe pogaduszki. Potem poznał młodszą panią. I tu zaczynają się jego opowieści o naszym małżeństwie: -nie mam o czym z nią rozmawiać, -zawsze miała wysokie wymagania, nic nie robiła, ja sobie żyły wypruwałem, a ona była ciągle niezadowolona, -ciągle jej było mało, -wszystko mi zawdzięcza, beze mnie byłaby nikim, Mogłabym mnożyć jego skargi na mnie. Nie twierdzę, że byłam bez winy. Oboje w stresie, zmęczeni, zaganiani, niecierpliwi, nietolerancyjni. Gdzieś rozeszły nam się drogi, ale nie nie tyle, żeby wszystko zniszczyć. Syn wyszedł z niedyspozycji zupełnie nieźle, dzieci dorosły, sytuacja materialna się ustabilizowała, mogliśmy teraz zacząć odcinać kupony, spokojnie pożyć, pobawić się, odpocząć. Nie wyszło. Mąż stwierdził, że jak już się dorobił, to ma mieć nowszy model w domu-trzeba zaszpanować przed kolegami. I tak, wspólny dorobek odziedziczyła nowa pani, zużyta żona poszła w odstawkę. Więc nie zawsze to, co mówi zdradzający jest prawdą, albo ta prawda ma dwa oblicza-jedno jego, drugie żony. A z reguły racja leży gdzieś w środku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też zdradzona żona szczęściara
do dziś........ No widzisz pogubiliście się i to bardzo. On tam zagranicą ty w Polsce.Dlaczego nie pojechałaś z nim? Czekałaś na cud?, że cud się wydarzy i potem się w sobie zakochacie? Miałaś "gwarancję", że to twój mąż i czułaś się bezpieczna? Widzisz możesz się obwiniać. Moje małżeństwo rozpadło się z powodu zdrady ex męża. Duma mi nie pozwoliła tego zrobić i przebaczyć. Spakowałam walizki i dałam mu wolność, znałam swoją wartość, jeżeli uważał, że czegoś mu brakuje w związku miał ze mną o tym rozmawiać. Nigdy tego nie usłyszałam, wręcz przeciwnie, że mnie kocha, dawał mi kwiatki od tak, mieliśmy wspólne pasje, było pięknie i nagle zonk. Upokorzył mnie przed tą kobietą, której wciskał standardowe bajki, jak mu źle ze mną, żeby otworzyć jej serce. Za ten jego wyraz twarzy zdziwienia jak mu spakowałam walizki i prośby i błagania, że ona nic nie znaczy i wielki strach w oczach i co dalej, bo mnie już nie będzie widok bezcenny. Zamieszkał z nią, bo to taka gadzina, że sam jakby był to w portki by srał. Prośby o to, żebyśmy się nie rozwodzili. Po pół roku błagania o powrót. Nic z tego, znałam swoją wartość, o takiej kobiecie może tylko już marzyć w snach i zazdrościć wszystkim z którymi mogłabym się ewentualnie związać. Też mieliśmy wspólne plany i przyszłość usłaną prawie różami wypracowaną wspólnie. Nie myślę o nim co by było gdyby, nie oceniam go w żadnej kategorii, nie życzę mu źle, wręcz przeciwnie, żeby mi alimenty tylko płacił, bo u niego coraz gorzej z tym. Żyję swoim życiem i jest mi dobrze. Tobie też życzę, żebyś przestała nim żyć. W końcu się pogodziła i żyła lepiej od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też zdradzona żona szczęściara
Schemat ten sam, ktoś mu musi uprać gacie i skarpety, od taka proza życia, trzeba obiad ugotować i zmyć po nim, podłoga sama się nie umyje. Piotruś Pan nigdy tego nie zrozumie ( ALBO JUŻ WIE), że zamienił siekierkę na kijek!! Trzeba mu to po prostu wedle życzenia podać na tacy. I skończy się kochankowanie, uwielbianie. Ja osobiście dzięki temu mam więcej czasu dla siebie i akurat tego mi najmniej żal, że puściłam takiego Piotrusia Pana w inne ręce, tam na 100% Piotruś Pan nauczył się życia i być może dalej marzy o nie wiadomo czym. Piotruś Pan być może nauczył się pokory od życia. Jego życie jego wybór. Jednak z takim FAŁSZYWYM człowiekiem nie żal mi, że nie jestem, bo nic z nim i tak bym nie zbudowała, oprócz tego, że zmarnował mi 15 lat życia, szczęśliwego życia razem, które było tylko utopią, nie mam żalu. Nie wspominam już tego fałszywgo i zakłamanego życia, nie rozdrapuję ran, mam teraz swoje własne i o niebo lepsze. Czego wszystkim zdradzonym żonom życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to może ja....
Jedno jest pewne - małżonkowie nie powinni rozdzielać się przez wyjazdy zagraniczne. To nie wróży nic dobrego. Może na krótki okres czasu, to ok. Na długo nie ma sensu, bo albo rodzina jest razem, albo tej rodziny już nie ma .......... Jak jechać to wszyscy, bo dzieci powinny mieć ojca i matkę w jednym domu, a nie w dwóch różnych krajach ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do to moze ja
osoba ktora wyjezdza z Polski na zarobek to dopiero ma wolna reke nie robi tego czytaj nie kurwi sie bo wyjechala na zarobek,zbyt duzo zdrowia ja to kosztuje przyswieca jej cel wszak ciezko pracuje dla rodziny wraca i dowiaduje sie ze m ma kurwe czy tak robi kochajacy maz? tylko scierwo,ktore natychmiast nalezy spakowac i wyrzucic z domu i co tu piszesz? jak m ma w dupie studia,czy wesela, mieszkanie dzieci,wiec ster w swoje rece bierze zona ona zawsze zna swoje miejsce w szeregu na stare lata on przypomni sobie ze ma dzieci,tylko ze dzieci beda mialy w czterech literach takiego padalca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do: też zdradzona żona
Jak mogłam pojechać z nim, kiedy w domu dzieci, jedno na ciągłych rehabilitacjach, ja w pracy, po pracy w firmie, z dzieckiem po lekarzach, na ćwiczeniach? Co ty mówisz o jakiejś pewności, że mam męża-pewnie, że miałam pewność, przecież rozkręcał interes, mieliśmy ciężko, lekarze kosztowali, trzeba było zarobić, więc wyjechał. I nie zagranicą mnie zdradzał, tylko tu. I n ie z powodu rozłąki posypało się, tylko dużo później, kiedy już wszystko wychodziło na prostą. A zresztą uważam, że jeśli ufam człowiekowi, to czy tam, czy tu, bez znaczenia, nie będę śledzić, węszyć, kontrolować. Albo jest ze mną, bo chce, albo niech idzie. Chodziło mi o pokazanie, że nie zawsze to, co mówi zdradzający jest prawdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do: też zdradzona żona
I dodam, że nigdy bym nie powiedziała, że mój były mąż zmarnował mi życie. Jeśli sama dobrze przeżyłam swoje życie, to on mi nic nie zmarnował. Mam wrażenie, że to ty masz jakieś żąle, z którymi sobie nie radzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też zdradzona żona szczęściara
Nie atakuj mnie, w każdym państwie opieka medyczna jest nieporównywalnie lepsza ni jest i była w Polsce. Ja bardzo Ci współczuję, wiem co przeszłaś, wiem, że być może poświęciłaś część siebie dla tego małżeństwa. Wiem, że byłaś dobrą kobietą, idealną żoną i matką, znam ten Twój ból. Znam, go dobrze, czułam się bezpiecznie i połowę majątku musiałam oddać za cenę mojej urażonej dumy jakiejś dziuni młodszej, która nie kiwnęła palcem i weszła mi z butami w moje uporządkowane życie, jednak ja nie chciałam z nim żyć po zdradzie, poniosłam bardzo wysoką cenę za jego zdradę. Jednak mimo wszystko on poniósł większe straty. No pewnie, że taki cios na całe życie zmienia człowieka i go totalnie przewartościowuje. Przytulam Cię mocno, żyj po prostu żyj dla siebie, bądź szczęśliwa czego Ci z całego serca życzę. Pogódź się z życiem, ja już nie pytam dlaczego, ten etap mam już za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do: też zdradzona żona
Nie atakuję. Mówię o zmarnowanym życiu. Nie ma czegoś takiego, jak mąż marnujący życie żonie. Życie można sobie zmarnować.J eżeli przeżyłaś je godnie, jeżeli robiłaś to, co przynosiło ci zadowolenie, maiałaś powody do radości i dumy, to znaczy, że nie masz zmarnowanego życia. Jeśli twierdzisz, że mąż je zmarnował, to znaczy, że żyłaś jego życiem, nic z siebie nikomu nie dałaś, nic sama nie osiągnęłaś. On zawiódł, zranił, rozczarował, ale to niemożliwe, żeby zmarnował twoje życie, bo ono należy do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co zasiejesz , to zbierzesz
do Haluszki - moje małżeństwo po ponad 20 latach rozbiła NIERZĄDNICA tobie podobna, ja też teraz słyszę , że byłam zrzędliwa i nie nadawałam się do życia rodzinnego - ale gdyby zapytać środowiska , w którym mieszkaliśmy , to byliśmy wg ludzkiej opinii wzorową parą , a ja robiłam wszystko (może zbyt wiele ) , by miał super sex , wygodne gniazdko rodzinne oraz ciekawe życie towarzyskie . Tyle , że mężowi się znudziła wierność no i całą winą za swoje zdrady mnie obciąża . Mnie została pustka - nie mam męża , nie mam z kim iść do kina , na potańcówkę , czy jechać na wczasy . I wiesz , co myślę ? że los odpłaci jemu i tej NIERZĄDNICY , która swoim egoizmem i bezmyślnością zrujnowała mi życie . Wierzę , że ją też będzie zdradzał z paniami jej podobnymi , bo nie zasłużyłam na taki los . A ona łatwowiernie uwierzyła w kalumnie opowiadane na mój temat przez mojego "byłego". Zastanów się nad sobą - czy nie robisz przypadkiem krzywdy sobie (bo jego żonie na pewno) , lepiej znajdź kogoś wolnego - kawalera , rozwodnika , nie niszcz życia innej kobiecie i sobie przy okazji . Pozdrawiam , WIEM JAK TO BOLI , UWIERZ MI !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeczniczka
co zasiejesz , to zbierzesz - trzymaj się :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żałuję że tak póżno
bo dopiero po 7 latach znajomości zdecydowałam się skończyć ten chory związek Nigdy nie utożsamiałam się z mianem kochanki może dlatego że ani ja ani on nie mamy oficjalnego rozwodu jednak ze swoimi byłymi nie żyjemy już od 10 lat. Zmylił mnie fakt że nigdy nie kryliśmy się ze swoim związkiem. Wspólne wyjścia, wyjazdy, dyskoteki, kino, kawiarnia. Do tej pory na każde święta wyjeżdżałam do rodziców nigdy z nim bo w moim rodzinnym domu jest ciasno i trochę wstydziłam się warunków. Zawsze miałam wrażenie że jest mu nawet na rękę mój świąteczny wyjazd, gdy próbowałam o tym porozmawiać zaprzeczał. Były momenty w naszym związku kiedy byłam zdecydowana odejść nie pozwolił twierdząc że za bardzo mnie kocha i za długo w życiu na mnie czekał. W tym roku po raz pierwszy zostałam w domu. Z moim kochanym ostatni raz widziałam się w piątek. W sobotę zadzwonił że ma pilny wyjazd i od tej pory telefon milczy. Ja próbowałam kontaktu ale ma wyłączony. Ja spędzam święta samotnie przed telewizorem i laptopem. Czy faceci to sami idioci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogustach
Czytam uwaznie te przezycia kobiet, ktore przypisaly sobie role tej drugiej. I nie moge za Ludowe Chiny zrozumiec tego zniewolenia. Jak mozna byc dopelniaczem, rozweselaczem, przerywnikiem dla kogokolwiek. Kim jest czlowiek, ktory traktuje kogos jak rozrywke, jak przyjemnostke. To po prostu tepe bydle musi byc. Cham, kreatura, Poligraf Poligrafowicz Szarikow, czlowiek zrobiony z psa, bez duszy, bydle po prostu. #####i takie cos mozna kochac? To wirusa AIDS tez mozna. Jak mozna kochac gowno? Wytlumaczcie mi ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgsghjdsjhgdajh
To człowiek maczo, który jest pogubiony w życiu, ma tyle masek na twarzy założonych, bo musi być twardy i całe życie udaje kogoś kim nie jest, dźwiga ten ciężar przez całe życie i jest sam pogubiony w tym co robi. Musi udźwignąć na swoich barkach cały świat, żonę niepracującą i jej humory, bo rola żony skończyła się jak urodziła dzieci i jej misja się wykonała. Dzieci, kredyty do usranej śmierci i w pewnej chwili widzi, że się starzeje, że życie mu przecieka przez palce. Jest psem jak piszesz od czarnej roboty, największym hujem we wsi, taki dosłownie jest i tak się czuje. Poznaje kobietę po latach, którą pokocha, która daje mu szczęście, jednak on jak w bagnie nie wie jak z tego syfu wyjść. Kredyty, alimenty i cały syf jaki miałby tej kobiecie zaoferować. Nic tylko się napić i zapomnieć, że przegrało się życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gfgsghjdsjhgdajh
pięknie to napisałeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gfgsghjdsjhgdajh
do pogustach " To po prostu tepe bydle musi byc. Cham, kreatura, Poligraf Poligrafowicz Szarikow, czlowiek zrobiony z psa, bez duszy, bydle po prostu. #####i takie cos mozna kochac? To wirusa AIDS tez mozna. Jak mozna kochac gowno? Wytlumaczcie mi ludzie." Dla ciebie gówno! dla innego człowiek!, który potrzebuje się przytulić i poczuć ciepło. Rozumiem, że mąż ciebie zostawił, miał powody oj miał. Wzięłam takiego człowieka i daje mi największe szczęście ciepło i troskę! Można kochać oj uwierz mi, że można kochać bezgranicznie i ta miłość wraca ze zdwojoną siłą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniu
Znałem wiele kochanek różnych fagasów i wszystkie były brzydkie i zakompleksione, zazwyczaj na 90% rozpoznaje różne biurowe miłostki. Ponad 20 lat stażu robi swoje :) Oczywiście pomijam tu przypadek gdy ktoś się dorobił i szuka sobie ozdoby - chwalenie się żoną przed kontrahentami to ciężki przypadek buractwa, ja wtedy od razu myślę, że kolesia nie stać na sekretarkę/asystentkę. Widziałem wielu żonatych jak ganiali za młodymi laskami ale te ich najczęściej kiwały lub wyśmiewały - bo normalna dziewczyna nie chce być "zapchaj dziurą". Jednorazowe numerki też można pominąć. Rozumiem miłość i tak dalej - ale jak można kilka lat robić za darmową prostytutkę licząc na co? Ale tak, to ja jestem zły bo chodzę do agencji i nigdy nie miałem żony... Normalni ludzie nie tkwią latami w chorych układach tylko starają się choć nadać im pozory formalności, dla dobra dzieci chociażby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żałiję że tak późno
Martwię się jednak że coś się stało. Teraz chcę żeby było tak jak tu piszecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samiswoiporaz
Sa takie baby ktore tak lubia niestety,lubia swieta bo rodzina sie zjedzie i udaja ze jest fajnie. Po swietach kochanek wpadnie i kreci sie ten cyrk dalej. Milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila zakochana
Witam jestem tu po raz pierwszy,nimd wiem co robic,3 mies temu dowiedzialam sie ze moj maz ma kochanke,poznal nas jako swoja kolezanjmje.miesiac temu dowiedyalam sie ze nadal z nia smsuje.mnie traktuje strasznie mamy dwoje dzieci .wiec mu glupia wybaczylam.ale nie w tym problem,otorz poznalam faceta nie ma zony ale dziewczyne z ktora mieszka.spotykamy sie od miesiaca nie spalam z nim ale pocalunki i pieszczoty byly.mam problem bo zakochalam sie w nim,teraz to sobieuswiadomilam gdy moj maz sie zmienil i stara sie bardzo.moj pseudo kochanek bardzo zakrecil mi w glowie a ja jemuale co gdy juz pojdziemy do lozka.czy to sie nie skonczy?jak sprawdzic czy jemu zalezy faktycznie na mnhmd nie na sexie?mjmd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prosta rada na mnhmd
Zrób tak: Zbierzcie się wszyscy, t.j.: - ty z mężem - twój kochanek z dziewczyną - kochanka męża z rodziną - wasze dzieci - dzieci sąsiadów - i jeden notariusz dla nadania powagi Wejdźcie wszyscy do łóżka, nakryjcie sie kocem. I kto ci pierwszy wsadzi to temu najbardziej na tobie zależy, a nie na sexie. Bo przecież mógł wsadzić n.p. notariuszowi, a poszukał ciebie. Zrób tak - a co zależy? I tak już żyjesz w kurestwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila zakochana
myslalam ze są tu normalni ludzie,jednak sie pomylilam,,,dla Twojej informacji ja w kurestwie ne żyje nie sypiam z nim,to jest czysta piękna milosc o której Ty nie masz pojecia.wlasnie zdecydowalam ze odchodze od męża i bede z moim skarbem.jestem juz pewna jego uczuc.wiec kasuje ten portal.powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uilkska
Zapamietajcie jedno tylko kochanki wiedza co to prawdziwa milosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogustach
Ty macho w roznych maskach, to ty jestes takim niby czlowiekiem. Bidulek, kredyt ma do splacania, a i zabawa w rodzine sie znudzila, bo ciezko i misiu ciepla potrzebuje. A moze ty macho zapewnij to cieplo wlasnej zonie, rodzinie, to odplaca ci tym samym. I przestan udawac, bo takiego nieszczerego lowelasa to nikt nie pokocha. Ja jestem twarda i to ja wyrzucilam ze swego zycia takiego klamce i oszusta, co to popiol cudzymi rekoma tylko umial wyciagnac. Tez sie kreowal na kogos kim nie byl, uczciwym czlowiekiem. Kocham ludzi, a gardze swiniami co to zyja oszukujac i klamiac innych. I takim macho na pohybel, do piekla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogustach
Ach, teraz doczytalam, ty jestes ta najczestsza wada postawy u chlopa, czyli dupa na boku. To gratuluje, bedzieszmiala okazje poczuc na wlasnym grzbiecie jak to zostac oszukanym i wykorzystanym. Ten co klamie dla ciebie, ciebie oklamie dla innych. Powodzonka i sily zycze, bo potem ciezko ci sie bedzie pozbierac. a teraz sie ciesz, jeszcze nie wiesz, ze goowno zresz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
post wyżej toż to nawoływanie czarownicy aż strach czytać . Zastanów się takie złorzeczenie zawszo obraca się przeciwko autorowi wypowiedzi, uważaj ....... oj uważaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×