Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość biała stokrotka 2121

Dlaczego ludzie ciąże u mnie traktują jak zło konieczne?

Polecane posty

Gość młoda mama tak jak autorka
Autorko ja urodziłam w wieku 23 lat, planowane dziecko (co mnie strasznie wkurzały docinki o wpadce), byłam rok po slubie, mieszkanie mam, w miare stabilna sytuacja materialna. Stwierdziłam że to jest ten moment i tak się stało. Jak dziecko skończyło roczek wróciłam do pracy. W opiece nie pomaga nam nikt, sami sobie dajemy rade, jak i w sprawach finansowych a mimo to nadal słyszę komentarze, że mam dziecko z wpadki. Dla tych, które sądzą, że macierzyństwa nie da sie połączyć z karierą. Da się i moje zdanie jest takie, że łatwiej jest je połączyć w młodszym wieku. Jeśli ktoś chce, da się! I nie tylko ja jestem tego przykładem, ale mogłabym naliczyć conajmniej 3 kobiety z mojego otoczenia, które równie dobrze radzą obie ze wszystkim będąc jednocześnie młode. Ja nie rozumiem świadomego macierzynstwa po 30, ale nie komentuje tego na głos, bo po co? Wiem, że mogłabym tym urazić taką osobę. Tak trudno jest zrozumieć, że nie każdego w młodym wieku interesują tylko imprezy i chlanie? tzw wyszumienie się. Bo w innych moich pasjach moje dziecko zupełnie mi nie przeszkadza :-) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biała stokrotka 2121
hmmm widze że jak ja pracowałam dużo tu się działo :) Ktoś dobrze napisał ..nie patrzcie na ciążę 21,22latki(bo tyle mam i jak bede rodziła bedzie 22 zaraz jak na początku pisałam) przez pryzmat siebie.... Ja jestem gotowa-wiele w swoim krótkim życiu przeszłam -dojrzałam szybko w kilka lat. Od 18roku życia sama sie utrzymuje. Rozwód rodziców jak byłam w LO itp...ciężko mi było. Nie czerpię przyjemności z chlania wódy na dyskotekach....raz w miesiącu chodzimy z mężem potańczyć....do kina nie lubie bo wolimy w domu film obejrzeć na dużym TV :) i potem miło się pokochać :) Do sfinksa chodzimy z raz w miesiącu, czy na spacery kilka kilometrowe :)-to nasz rozrywka którą lubie o jeszcze wyjeżdzamy do wawy czasem do jakiegoś centrum handlowego bo mamy 90 km. Nie jedni rodzice w naszym wieku są lepsi niż tacy po trzydziestce....nie chciałabym mieć dziecka w tak późnym wieku bo najzwyczajniej swiecie nie chciałoby mi sie....Z resztą po to też się ludzie pobierają...żeby był nowy członek rodziny :) Jestem optymistką i może dlatego we mnie tyle radości-nigdy jeszcze się na tym optymiźmie nie zawiodłam. Wyznaje zazade -dla chcącego nic trudnego. Dla mnie kobieta która ma męża przy sobie i studia rzuci bo jest w ciąży i urodzi to dno. Mnie ciąża jeszcze bardziej motywuje to uczenia się i nawet lepiej mi idzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biała stokrotka 2121
Jeszcze raz mówię-nie widze nic złego jak dziecko zawiozę do mamy powiedzmy 3 razy w miesiącu skoro sama taką inicjatywe wykazuje....wiem jak uwielbia dzieci ta moja mama :) dlaczego mam jej żałować :) A w tygodniu pracuje moja mama więc i tak tylko w weekend jak coś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnnaScarlet
Też nie widzę niczego złęgo w podrzucaniu dziecka rodzicom, dla nich to przyjemnosc a dla nas wygoda ;) mna tez sie czasami babcia opiekowala i jakos nikt nie ma do nikog zalu. A co do ciazy w wieku 21 lat, myslę że inni(starsi) zdaja sobie sprawe z tego że dziecko przewroci Twoje zycie do gory nogami. Jeszcze nie wiesz jaka odpowiedzialnosc Cie czeka i ile wyrzeczen na najblizsze kilkanascie lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
A ja myślę, że to zazdrość ich zżera. Ja wyszłam za mąż po 4. roku studiów (23 lata), dziennych, podobno trudnych (choć ja akurat miałam stypendium naukowe i średnią w okolicy 5,0). Kiedy się zaręczyłam, wszyscy pytali, czy jestem w ciąży, a jak nówiłam, że nie, to pytali, po co nam ten ślub. Mimo tego studia skończyłam w terminie i z wyróżnieniem, a pracę dostałam w miesiąc po obronie. Dziecka wtedy jeszcze nie chciałam, ale rozumiem, że ktoś chcieć może. Pewnie wtedy też wszyscy by się dziwili, po co nam to dziecko. Co do studiów i dziecka - moja koleżanka z roku urodziła przed pierwszą sesją. Studia skończyła w terminie. Da się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzymam kciuki za stokrotkę:D Wszystko sie da. Ja zaszlam w ciaze majac 25 lat, bylam rok po slubie, pracowalam ponad rok juz wtedy. Kiedy corka miala 1,5 miesiaca, mialam egzamin wstepny na aplikacje radcowska - dostalam sie. Po macierzynskim wrocilam do pracy i dodatkowo musialam sie uczyc, bo egzaminy roczne byly tak ciezkie, ze uczyc sie musialam caly czas, dodatkowo mialam praktyki w sadzie, kancelariach... Im wiecej mialam na glowie, tym lepiej sie organizowalam. I pomyslec, ze bedac na studiach bylam mega leniem i nie moglam wstac na 9 na zajecia:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestes na to przygotowana?
Opierasz sie na mezu i matce to nie masz zle. Dzisiaj maz jest, jutro maz poznaje inna dziewczyne a mama np. jest chora i nie moze pomoc? I co zrobisz? Jestes na to przygotowana? Utrzymasz siebie i dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bede miala dziecko po 30 rż i wcale nie bede siedziala w pieluchach, bo zwyczajnie stac mnie na niańke a nawet 5.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Tak, bo niby u nas w Polsce po 30-stce to każdy taki dziany, że stać go na wszystko :D! Większość ludzi po 30-stce albo dalej siedzi u rodziców, albo właśnie podpisała cyrograf na kolejne 30 lat na spłatę własnego m. Toż to bogacze ;)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biała stokrotka 2121
Nie siedze u rodziców. Mieszkanie 36m2(wiem że małe- ale działke też mamy(18x70) i właśnie kończymy załatwiać pozwolenie na budowe....budujemy dom bez kredytu więc z 5 lat potrwa...Jeśli bym liczyła tylko na siebie nigdy bym sie nie zdecydowała na dziecko-ale tak gdybając że mąż zostawi że mama zachoruje to moge gdybać że mnie pociąg za rok przejedzie...sorry ryzyk fizyk. Nic w życu pewne nie jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam z moim chłopakiem już długo, mając 18,5 roku ŚWIADOMIE zaszłam w ciążę, chcieliśmy obydwoje tego, wzięliśmy ślub, urodziłam wspaniałego synka i jesteśmy szczęśliwi. Mój mąż pracuje, ja skończyłam szkołę i na razie dzieckiem się zajmuję. I wcale nie czuję się jakąś wyrodną matką, bo urodziłam dziecko jako nastolatka. A nie raz takie młode matki lepiej zajmują się dziećmi niż takie "dojrzałe".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rób swoje innym nic do tego
ja wyszłam za mąż w wieku 19 lat bo chciałam, cała rodzina się oburzała, małżeństwo trwa już 10 lat, mamy 3 letnie dziecko, bo wcześńiej nie planowaliśmy. Nic nikomu do tego. Mam kuzynkę która ma 36 lat i dzieci w wieku 15 i 13 lat. Całą rodzinką świetnie się bawią, bo oni są jeszcze młodzi a dzieci już duże, więc korzstają z życia wspólne wycieczki ( dopóki dzieci chcą z rodzicami przebywać) a że początki mieli trudne, bo malutkie mieszkanko było- coś za coś, ale teraz mają fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjggsggg
do autorki jeśli jeszcze to czyta: Piszesz, że jesteś taka dojrzała a potwierdzenia słuszności swoich decyzji szukasz na forum anonimowych ludzi. Dziwne to zwłaszcza, ze dotyczy spraw kluczowych w zyciu :) Człowiek dojrzały i stabliny podejmuje decyzje bez konieczności motywowania ich postronnym ludziom. Dojrzałaś szybko bo rodzice się rozwiedli jak byłaś nastolatką- myślę, że raczej Cię skrzywdzili niż spowodowali przyspieszone dojrzewania. Być może przyspieszyli jedynie Twoją decyzję aby brak stabilnej rodziny skompensować sobie jak najszybciej stworzeniem własnej rodziny i posiadaniem dziecka. Dojrzali ludzie nie ocenią innych również w biało-czarny sposób, że te co chodzą na dyskoteki to chleją a "kobieta która ma męża przy sobie i studia rzuci bo jest w ciąży i urodzi to dno" - ciąże są róże i czasem trzeba spędzić wiele miesięcy w łóżku bądź nawet w szpitalu zeby urodzić dziecko - dla mnie takie kobiety to bohaterki, dla Ciebie dno :( To, że Ty w ciązy czujesz się dobrze to super :) Teraz łatwo się uczyć, w końcu dziecko jeść nie woła :) Ale jak się urodzi może być trudniej. Nie mówię, że nie jest możliwe pogodzenie pracy, studiów i dziecka, ale po się tak szarapać? przekazywa sobie dziecko z rąk do rąk, bo każdy się gdzieś spieszy a jego czas sprawowania opieki nad dzieckiem minął? Czy nie lepiej dla dziecka spedzac czas i z tatą i z mamą a nie albo z jednym albo z drugim lub z babcią? To tylko sugestie - jest wiele odpowiedzi na moje pytanie. Chodzi o to,żeby zasiać ferment, zmusić do myślenia a nie przedstawiać swój punt widzenia jako jedyny słuszny i wypowiadany z pewnością "że ja wszytsko pogodzę, chociaż dziecka nie miałam więc tak naprawde nie wiem na co się decyduje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×