Nie wychodzę za mąż, bo nie mam gdzie mieszkać.

do smutnej dziewczyny ja nie wyszlam za maz wcale wlasnie z takiego powodu jak piszesz...ale dotyczylo to moich rodzicow...masz smutny los

wg mnie jesteście za młdzi na małżeństwo, i nie o brak kasy tu chodzi. Wczesnie zawierane się rozpadają....

tez mysle ze sie wykreca jak umie, tu strach, tu wysokie ceny, tu niechetni rodzice

nie boli, nie ma co bolec. Zapomnialam, ze na tym forum nie mozna oczekiwac madrej porady, badz sie wyzalic. Nie tutaj.

pomocna reka zrezygnowalas ze slubu z braku mieszkania?

nie kupili, mojemu chłopu chciało się ruszyć, jechać za granicę i na mieszkanie zarobić

sq23123213-to jest optymalny wiek,no ewentualnie jescze z 2 lata mozna poczekac

tak bo rodzice zapowiedzieli ze mam poszukac sobie faceta z mieszkaniem...akurat takiego nie znalazlam natomiast do zadnej tesciowej nie chcialam isc i tak sie rozpadaly kolejne zwiazki

juz wszytsko wiem wiec w takim razie nie musisz sie udzielac na tym forum. Juz dziekuje za twoje rady a co do wieku.... jestesmy para 5 lat, wydaje mi sie, ze ten staz juz jednak cos znaczy.

a czemu nie muszę? to forum tylko dla nie posiadających mieszkań?

Pomona reka Mnie tez juz irytuje to. przykro mi, ze tak wyszlo w Twoim przypadku :(

bo nie radzisz, a krytykujesz.

tu nie chodzi o staz. Wręcz odwrotnie, często im dłuzszy staz tym gorzej. Moze cię to zdziwi, ale ze statystyk- wsród porzuconych kobie w ciazy jest znacznie więcej tych, co znały goscia od wielu lat, czy nawet miały ślub, niz par młodych stazem, n. rok, półtora... Po prostu po paru latach wszystko się rozpada

a co tobie można poradzić jak masz faceta lesera?

a jak w koncu znalazlam i jakos powoli sie zaczelo ukladac i zamieszkalismy razem u niego...to los by okrutny i mi go zabral...zmarl na zawal serca...

miałam kolezankę, która chłopak porzuciłpo 9 latach zwiazku, dla dziewczyny , która poznał przez internet, tylko z nia klikał. Po roku byli małżeństwem

takze wiem o czym piszesz bo sama przez to przeszlam...

u nas sytuacja mieszaniow a to masakra gorsza niz w rumuni:( gdyby mi dal ktos kredyt a bym wiedzila z e na swoje place to bym w zebach nosila co miesac do banku a nie do bbay .. za smierdzaca kawalerke 1500

no, autorka! gdzie ty?

sq - nie znam statysyk, byc moze jest tak jak mowisz, ale jesli chodzi o nas to on jako partner spisuje sie swietnie i aboslutnie nie czuje by zmierzal do rozstania. juz wszytsko wiem - ja nie przyszlam sie tu klocic, naprawde mam dosc problemow w zyciu, zeby jeszcze tutaj sie klocic. pomocna - wspolczuje :(

jednak w waszej sytuacji jezeli chciecie byc razem, to chyba nie ma wyjscia, trzeba isc do rodzicow partnera, wytlumaczyc jaka jest sytuacja, ze chcecie sie pobrac i byc razem i zeby pozwolili wam na gorze mieszkac, bo inne zycie nie ma sensu, bo co dalej? ile tak bedziecie jeszcze chodzic ze soba ?

pomocna - moj partner wlasnie to proponowal juz kilkukrotnie, a ki jest bardzo niezrecznie. Nie wiem co to bedzie.... ale z drugiej strony czy jest inne wyjscie?

lenka- tak masz racje.

ale po co maja mieszkac na kupie z tesciami jak nie potrzebuja? Poczytaj to ile osób pisz eo problemach w mieszkaniu z tesciami, na górze domu. Związki się rozpadają, tragedie na całe zycie. Teci to najlepiej widywac w swięta. Młodzi ludzi, zamiast się bawic, korzystac zycia, to chcą juz zyc na kupie z tesciami... :( Rozumiem, jakbys zaciązyła i nie miała wyjscia... ale jesteś młoda! Jedz na zachód, tam po 30 zaczynają myslec powoli o slubie. To tylko u nas w wieku 25 lat jest się star a panna.

Pisalam juz, ze moj nie chce wyjechac, a sama nie pojade. Tak ja wiem, ze mieszkajac z rodzicami nie ma sielanki, tylko czy w takim razie do 50-tki mamy odkladac ten slub? Wtedy zwiazek nie ma szans,.

debrosia........prosze Cie dorobilas sie na staruszkach.....albo darowiznie...inaczej brak szas...i i nie pierdol mi tu..........................

potrzebuja byc razem !!! moze dojrzeli do tej decyzji... wyjazd za granice na zarobek tez jest jakims wyjsciem...

cześto ludzie mieszkali, inwestowali w tą górę, np kilkadziesiąt tys. potem kłócili się, i np. mówiono im że mają się wyprowadzic. I lądowali na bruku z dziecmi...

pomocna - tak jest, ale oboje musimy chciec wyjechac.

sq- mieszkanie z tesciami byloby na jakis czas, nie ja nie chce od nich zadnego przepisywania, darowizn itp. To ich dom, nie moj.