Podróż dookoła świata z atrakcyjnym facetem.

No, to Bajkał mamy zaliczony :) Gdzie ObieRZyświat i jego plan podróży?

Po drodze mozemy sie jeszcze zatrzymac w Beijingu i zobaczyc Zakazane Miasto i stadion olimpijski.

http://www.kinabaloo.com/forbidden_city_photo_gallery.html

Zuzanno, niewątpliwie, masz wyobraźnię. Ona jest absolutnie niezbędna przy podróżowaniu. Ale ja od samego początku mam na myśli prawdziwą podróż: z planami, mapami, pakowaniem sakwojaży i worów a potem całą masą wrażeń i przygód podróżnych. O takiej właśnie podróży myślę. :-)

No i jak tam, podrurzniczki?

Z tobolami? I kto cie wpusci na samolot z takim oprzyrzadowaniem? I ciekawe skad taki gowniarz mialby kase na to,rodzice sponsoruja,o ile to prawda :D

I jestes mega zalosny zakladajac taki temat na kafe..biedaczku... Ktos kto planuje cos takiego nie spedza czasu szukajac chuj wie kogo na kafeterii.

Ogolnie....przestan sie tu pocic i zacznij zyc w realu

Panny? Gdzie się podziała Wasza babska ambicja? Przecież nie jesteście gorsze od mężczyzny... Dalejże. :-)

Pozostało zaledwie kilka dni...

No to daj te plany i mapy. Gdzie pierwszy przystanek ? My z Lomu juz zaliczylismy Bajkal a teraz jedziemy dalej przez Chiny do Japonii. Moze do nas dolaczysz. Mozemy poczekac na Ciebie nad Bajkalem.

Bajkał już zaliczony? Zuzanno? To proszę mi powiedzieć, ale to szybko i zaraz, ile rzek wpada do Jez. Bajkał? I ile z niego wypływa? I jak się nazywa najsmaczniejsza ryba bajkalskiej toni? I czy aby nie warto, w drodze ba Bajkał, nie zahaczyć może o Sajany?

Jenisej. To jedyna rzeka , ktora mi sie kojarzy z Bajkalem na szybko. Na rybach sie nie znam. Odrozniam tylko dorsze. Szamany to musze sprawdzic. To jak dojedziesz do nas ?

Jenisiej? Hmmm, Zuzanno, przeżywam nieznośne rozczarowanie. Może jednak sprawdź...

Sajany a nie Szamany. Juz sprawdzilam. W takim razie wole Nepal Himalaje i cala wyzyne Tybetu. Zawsze marzylam zeby tam pojechac. Moze byc K2 albo Lotsi. Cofniemy sie troche a Lomu jak nie bedzie chcial to sobie poplywa w tym czasie w Bajkale i poczeka az wrocimy.

Sprawdzilam. Angara. Doplyw jeniseju. Duzo sie nie pomylilam.

:-) Jasne, jasne, Zuzanno, zupełnie niezbyt dużo. A K2 sobie odpuść. Może najpierw Zamarła Turnia w Tatrach albo Ganek? Wschodniej ściany Mięguszy także bym nie polecał na pierwszy raz w Tatrach...

Poza tym, i Tybet, i Himalaje są mocno przereklamowane i skomercjalizowane. A Sajany? Kto słyszał o Górach Sajańskich? Albo Górach Czerskiego?

Wydawalo mi sie ze mamy jechac dookola swiata a nie dookola Polski. Ale dookola Polski tez mozemy. Chcesz zaczac od Tatr ? Tam straszny tlok. Ale jesli juz koniecznie chcesz to ja jednak proponuje Morskie Oko , a potem zaraz w Pieniny i klasyczny splyw Dunajcem. Tez zawsze mialam ochote na te impreze.

"Kto chce zwiedzać obce kraje, najpierw własny kraj poznaje". Znasz Tatry?

W Tatry nie jeździ się w tzw. sezonie, ale zimą, wczesną wiosną, bądź późną jesienią. A Morskie Oko lepiej pozostawić dla ceprów. Koleżanka wie, jak wygląda wędrówka dziką granią Wołoszyna? Albo jak smakują w połowie października czarne jagody w dzikiej Dolinie Waksmundzkiej? I jak przyjemne się drzeć przez kosówkę na Południowym Ornaku? I jak się schodzi nielegalnym szlakiem północnym z Kominiarskiego Wierchu?

W Twojej ofercie jest "podroz dookola SWIATA" Ale niech bedzie i dookola Polski. Tatr prawie w ogole nie znam. Bylam w Zakopanym , na Giewoncie, nad Morskim Okiem i takiej malej miejscowosci , ktorej nazwy nie pamietam. Jakos do mnie Tatry nie przemowily. Ale moge pojechac. Dlaczego nie ?

Co to za atrakcja wejsc na wierzcholek gory po to tylko zeby potem z niego zejsc ... ?

Tatry nie przemówiły, ponieważ koleżanka w Tatrach nie była. Na litość, kto przy zdrowych zmysłach myli Tatry z Zakopanem?

Tego wyjaśnić się nie da. Trzeba wejść, żeby pojąć. W sumie, jaka różnica - czy wchodzić i schodzić, czy jechać po pętli większej bądź mniejszej?

Zakopane to stolica Tatr. Powiedz komus z Zakopca , ze nie nalezy do Tatr to zobaczysz. Ja bardziej upodobalam sobie Gorce i Beskidy. Mam sentyment do tamtych okolic. Tam sie fajnie lazilo. I ludzie tam byli bardzo mili i otwarci. Tam sie moge wybrac jeszcze raz. Tylko trzeba jakas mete ustalic.

:-) Stolica Tatr? He, he...

Wędrówka po górach ma to do siebie, że nie ma żadnej mety. Idzie się ze schroniska do schroniska, a jak potrzeba, nocuje się w kolebie z pięścią pod głową.

Grasz na gitarze ?

Przeciez jak idziesz ze schroniska do schroniska albo z miejscowosci do miejscowosci to juz jest jakas meta, cel czy plan.