Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kropeczka38

Pytanie do facetów, co oznacza: to był tylko seks?

Polecane posty

Gość dobrze popisze
a 'zgadzam sie' dostanie paczke Nimm2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhjgyugyigyi
jesteś przerażająco pewny siebie :P no,jeśli faktycznie twoja zona jest taka jak autorka to pół biedy...ale ty mozesz tylko tak myslec,moze ona po prostu cholernie cie kocha więc i mocno ufa ze jej nie skrzywdzisz :( wierzy ze jest dla ciebie wyjątkowa takze z jej cialem i ze wasz seks wiele dla ciebie znaczy jako wyrazenie milosci..oj,oby nie,mam nadzieje ze ona wie z kim jest ze jakby została z tobą to dla kasy i dla wygody :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka38
Do ruchacza - gdyby to była tylko chwila zapomnienia może dziś bym nie pisała tutaj. Od tamtego czasu podobno mnie nie zdradził i nawet o tym nie myślał.... To trwało długo więc było mu dobrze, może lepiej niż ze mną - tego nie wiem bo nie wiem co facetem kieruje, bo fiut zawsze robi tak samo i dla fiuta ponoć żadna różnica.... Naiwna byłam, fakt. Teraz nawet gdyby na tym fiucie stanął czy break dance zatańczył - jeśli nadal zdradza to niech sobie moczy kija w innym stawie. Ja już nie uwierzę w zmiany i w to, ze zrozumiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka38
Do ręce opadają - nie chwytam się kłamstw, próbuję zrozumieć i coś robić. Kocham go bardzo więc sam rozwód bo zdradził niczego nie rozwiąże. Po czymś takim już zawsze będę nieufna z kimkolwiek bym była. Dałam szansę, jeśli nadal zdradza to wole być sama. Nie chcę słyszeć od was czy kocha czy nie bo to wiem i czuję tylko cały czas mnie zastanawia jak facet rozdziela uczucia od „tylko seks i czy jeśli zdradził raz dla seksu to bedzie tego pragnął i szukał dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj olkaolka
owszem dałas szanse i jest to ok ale jak moglaś tak łatwo mu odpuscić???jak mogłaś tak sie poniżyc i probowac zrozumiec męzulka i jeszcze mu dogadzac jak kochanica w łóżku??? Rozumiem wybaczyć po pewnym czasie ale najpierw zrobic wielką awanture, wypierdolić zdradzacza z domu, zagrozić takiemu rozwodem a potem ejsli męzus bedzie sie baaaaardzo starał to ewentualnie sporbowac powonie!!!!!!!! nie masz kompletnie szacunku do siebie, jestes jakas desperatką ktora za wszelka cene chce miec tylko mezusia przy swoim boku i neistety ale kogos takiego taki męzus nie bedzie szanowa ł nigdy i mysle ze szybko powtorzy skok w bok znasz powiedzenie ze nawet kotka mozna zagłaskać????jestes dokladnie takim zagłaskiwaczem , a od tego robi się czesto niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no rece opadają i tyle
ok , tak ci powiedział, ze to był tylko seks wiedz zatem, że jeżeli facet pieprzy sie regularnie przez trzy lata z inna kobietą , to nie jest już tylko seks skad mozesz wiedziec jak czesto, gdzie i jak odbywały sie te spotkania ?? znasz tylko jego wersje, z całą pewnością mijajacą sie z prawdą, prawdą ,której ci oczywiście nie powie, bo byłby idiotą pogrążajac sam siebie nie ma sensu to twoje próbowanie żeby zrozumiec co ci powiedział , miałoby tylko wtedy jeżeli powiedziałby prawde zastanawianie sie nad kłamstwem nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie zapytaj
Autorko dostalas juz tyle odpowiedzi na temat "to tylko sex" a nadl nie rozumiesz...tylko czego??Przez 3lata sypianie z kobieta to nie tylko sex, trzy lata to 36miesiecy.Sama wiesz jak skrzywdzil cie i zniszczyl w tobie zaufanie.Nie tylko faceci zdradzaja, kobiety tez, faceci tez cierpia jesli zostana zdradzeni i sa tez wierni.Ty wybierasz swoje zycie, wybralas takie jakie masz wiec w czym masz problem??Skora tak zyc chcesz po co piszesz i potrzebujesz rad??Zastanow sie najpierw czego tak na prawde chcesz...bo chyba sama nie wiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka38
Do @zgadzam sie z ruchacz - piszesz, że: "To osobowosc i seksapil zony daje nam przywolenie lub brak przyzwolenia na zdrade." Jaka osobowość i seksapeal daje lub nie daje nam przyzwolenia na zdradę? Jasno określiłam czego mu nie wolno, zresztą nie jest niepełnosprawny umysłowo by nie wiedzieć, że jest w zwiazku małzeńskim i zdrada nie jest akceptowalna. Jestem atrakcyjna, niczego mi nie brakuje, faceci się za mną oglądają. Oczywiście nie jestem miss świata i wiem, że są i piękniejsze i młodsze ale mi chyba niczego nie brak. Seksapeal tez chyba posiadam bo nie raz bywało, że koledzy w pracy się ślinili, jednak ja nie jestem taka otwarta do innych mężczyzn jak ta kobieta "tylko sex". Mnie trzeba długo zdobywać (długo za mną chodził), nie jestem zainteresowana zdobywaniem innych facetów. Z moją osobowością też chyba wszytko ok. Nie jestem "szarą myszką" ale tez nie histeryczką. Kocham wiec wybaczyłam, drugi raz nie wybaczę nawet jakbym bardzo chciała, takze nie jest to jakaś asceza, nie lubię się katować i umartwiać. Po prostu kocham tego człowieka bo jest/był dla mnie dobry, kochany i czuły, nie wiem tylko co go popchnęło do tego, że zdradził....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj olkaolka
co bałaś sie pewnie go wypierdolic z domu bo balas sie ze zostanie z kochanka co?? Ja piernicze jakkie te baby sa głupie. Wcale sie nie dziwie ze was mezowie zdradzają:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no rece opadają i tyle
no jak to czego ?? ona chce zeby jej jakis facet napisał, że tez przez 1095 dni bzykał sie z inną kobietą niz swoja żona, ale była dla niego nieważna, nie pamieta jak ma imie, nie pamieta jaki miała zapach, smak , nie pamieta jak mu z nia było ... no i tak w ogóle to nie zamienił z nia słowa , nigdy nie rozmawiali, nie mówił jej miłych rzeczy, nie był czuły ... i tak w ogóle to nigdy o niej nie myślał ... tylko zdejmował spodnie, automatycznie mu stawał , potem wykonywał robote , zakładał spodnie i wychodził to chce przeczytac chociaż wie , ze to kłamstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj olkaolka
zabiło mnie to ze autorka probowala w lozku dogadzac mezowi jak kochanka, dopytywała go o szczególy co robili i w jaki sposob a potem sama starala temu podołać:-( Wyobrazacie sobie jak musiał zareagować na to jej maż??Myślę ze wydawało mu się to bardzo żałosne. Przynajmniej ja bym tak zareagowala gdyby moj mąż w ten sposob sie zachowywał. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huihui
abiło mnie to ze autorka probowala w lozku dogadzac mezowi jak kochanka, dopytywała go o szczególy co robili i w jaki sposob a potem sama starala temu podołać Mnie tez to bardzo zadziwilo, to tak jakby autorka nie miala godnosci osobistej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z ruchacz
Kochanke tez dobywalem- kilka miesiecy. Jak zobczyla co sie swieci chciala zwolnic sie z pracy a dostala awans jeszcze ode mnie. A zonie powiedzialem na koniec ze ja zwolnilem i lyknela to jak pelikan- to kochanka odeszla sama bo zrozumiala jaki jestem- 3 lata i poznala sie na mnie a z zona 15 lat i ona nadal mnie nie zna. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia i od naiwnosci zony. Gdybym mogl sie cofnac w czasie na zone bym wybral kochanke - ale nie da sie tego zrobic. Niestety zbyt wygodny jestem do zmian w zyciu i nie lubie byc obiektem plotek. Dobrze, ze moja zona jest jaka jest- piekna i madra i dlatego nie mam zle. Od trzech lat jestem jej wierny bo sie wystraszylem rozwodu, alimentow , krzykow rodziny i braku akceptacji ze strony znajomych. Moze jej juz nie zdradze, a moze zdradze- ale chyba tylko wtedy gdy znow sie zakocham- bo sam seks nie jest tego wart. szkoda, ze moja kochanka juz sie nie zdecyduje na romans ze mna- bo najchetniej bym ja wygrzmocil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka38
Do @pewnie zapytaj i @ no rece opadają zaczynam rozumieć, ze nie ma czegoś takiego jak „to był tylko seks! czyli takie sformułowanie z męskich ust to tak jak: kochanie zostaję dłużej w pracy nad projektem lub „było mi cudownie... czyli stek kłamstw? Jeżeli facet mówi żonie „to był tylko sex to znaczy, że pieprzył laskę z takim samym uczuciem (lub podobnym) jak z żoną tylko przyznając się nie chce powiedzieć wprost, ze robil to z uczuciem bo to kobietę bardziej zaboli? Czy sam seks czy z uczuciem zdrada to zdrada, boli tak samo, po co tak mówić? Powiedziałam mu nawet, ze byłam w stanie zrozumieć, ze się zadurzył, zauroczył ale samo pieprzenie tyle czasu? Podtrzymuje, ze nie było uczucia, że po czasie się znudziło ale to ona inicjowała spotkania więc męskie ego jakoś nie pozwalało odmawiać :/ No nie wiem co myśleć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj olkaolka
ja piernicze a ta dalej drązy dziurę w całym:-( juz sie czytac tego nie chce naiwniaro..dzis zrob mezusiowi lodzika takiego jak robila mu jego kochanica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no rece opadają i tyle
jakie męskie ego ?? wez kobieto przeczytaj jeszcze raz to co napisałaś i pomyśl ... naprawde pomyśl ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z ruchacz
o kropeczka38 zastanawiam sie czy twoj maz to nie ja czasem? cha cha cha, no nie ja jestem z mniejszym stazem malzenskim . Co ma Twoj maz Ci powiedziec? Skoro na poczatku sklamal , ze to tylko seks to teraz ma zmienic zeznania? Ja zrobilem tak samo- jakby mnie zlapala z kochanka w lozku to bym sie wypieral, ze to nie ja a moj sobowtor! Trzy lata seksu- to nie byl tylko seks! Trzy lata seksu to bylo zauroczenie, zakochanie, pozadanie, bezsenne noce, tesknota, brak jej w okresie swiat, i super kilkukrotny seks na zapas w ciagu jednej doby! Jak kochanka ma udowodnic mojej zonie ze to ja j zdobyywalem a nie ona mnie? jak kochanka ma udowodnic mojej zonie, ze nigdy mnie nie szantazowala? Komu moja zona uwierzy- mezowi ktory ja rozpieszcza, uchyla jej nieba, daje luksusowe zycie, czulosc i milosc czy kurwie, ktora uwiodla meza i inicjowala spotkania? Zebys wiedziala ile klamstw lyknela moja zona to bys nie uwierzyla, ze ona ma wyksztalcenie, klase , kase i wyglad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj czepiliście się autorki ...sama pisze że była naiwna i żyła w jakimś wyidealizowanym świecie. Twierdzi że wciąż kocha męża, chce zrozumieć i chce zmiany, jego zmiany aby nie zdradził ponownie. Ja ja rozumiem i podoba mi się to ze nie histeryzowała nie rzucała rzeczami i ROZMAWIAŁA, wielu z tu piszących pewnie nawet pojęcia nie ma jak to dużo jak w małżeństwie zwłaszcza z dużym stażem potrafi się jeszcze normalnie rozmawiać. Inna sprawa że mąż to już dorosły człowiek, i jako taki to raczej zbytnio zmienić się nie zdoła. Sam sex to małe piwo, każdy z panów wie że to tylko finał czegoś co sprawia większą frajdę, podchody, łowy, sprawdzanie się jak zwał tak zwał, w związku nawet najszczęśliwszym z czasem wkrada się rutyna, nie wiedzieć czemu taka sielankowa stabilizacja jakoś usypia kobiety a facetom zaczyna czegoś brakować ...nie powiem czego bo każdy jest inny a nie ma partnerki która spełniałaby wszelkie oczekiwania faceta wobec kobiety ...i nagle gdzieś nawija się ktoś kto ma to czego brakuje żonie ...jak był zakochany braków nie widział różowe okulary przesłaniają ... Jak mówiłem każdy jest inny, jedni jakoś potrafią z tymi deficytami żyć i dla ogólnie przyjętych wartości żyją jak bozia przykazała a inni tego nie potrafią i sądzą że jak sobie coś na boku uskrobią to ich a rodziny nie krzywdzą... żyją ciekawiej "pełniej" ale jak się sprawa rypnie okazuje się że jednak krzywdzą ... Wybaczać można ... ale trzeba sobie jasno odpowiedzieć czy będzie umiało się normalnie żyć ze świadomością ze się było zdradzonym, bo jeśli przez resztę życia ma się żyć w niepewności, stresować, podejrzewać, sprawdzać ... to już chyba lepiej się rozwieźć i rozpocząć coś nowego póki czas Kolejna sprawa ...mężowie rzadko odchodzą od żon ... zawsze to bagaż wspólnych lat, wspólne dzieci, zrozumienie, wsparcie w obie strony ale i wygoda, i co by nie mówić opieka na starość ... wyrachowane ale prawdziwe ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka38
Do@ oj olkaolka i @huihui przeczytajcie uważnie. Nie dogadzałam jak kochanka i nie próbowałam sie w nią zamienić. Nie chodziło o techniki czy pozycje. Chciałam pojąć co znaczy w jego rozumieniu „tylko seks i pokazac mu, że ze mną taki seks bez uczuć nie jest możliwy i nie bedzie mu pasował. Jeśli brakowało mu „tylko seksu to go dostał ale jak widać „tylko seks z żoną to nie to, wiec sytuacja dość patowa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka38
@zgadzam sie z ruchacz - też przez chwile myślałam, ze rozmawiam z meżem ;) Cóż.... jeśli mój mąż myśli i robi jak Ty to mam dwa wyjścia: 1- albo śledzić, przyłapać, dać w mordę i sie rozwieść, albo 2- nie szukać, nie myśleć (chyba zaczne coś jarać ;) ) i żyć swoim życiem.... zamienić się w kobietę "to tylko seks" i używac życia z innymi "ruchaczami" ;) a mężowi zamknąć dostęp do "było cudownie kochanie". .... Tyle, że ja nie jestem wyrachowana, nie wiem czy tak potrafię. Własnie dlatego nie rozumiem, bo nie potrafię oddzielić seksu od uczuc i nie potrafiłabym po prostu dawać dupy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z ruchacz
kropeczka38 Nie szukaj dowodow zdrady na sile ale badz czujna poprostu. Ale dla dzieci nie ma sensu sie poswiecac. Mloda jestes i mozesz znalezc milosc i namietnosc. Ja kocham zone ale jestem egoista- gdyby ona byla wazniejsza ode mnie w milosci nigdy bym jej nie zdradzil- ale to ja sam jestem dla siebie najwazniejszy i dltego jestem jaki jestem. Chcilbym byc taki odwazny by pozwolic jej odejsc, zeby byla szczescliwa i zeby trafila na kogos , kto jej nie zdradza i dla kogo jest centrum wszechswata, bo moja zona na to zasluguje. Ale dobrze mi z nia i nie chce jej stracic. Teraz jej nie zdradzam, choc przyznam ze gdyby moja kochanka chciala ze mna jeszcze ten oststni raz seks uprawiac i gdybym ja mogl jeszcze raz przytulic, zobaczyc jak sie usmiecha cala soba, jak lzy tesknoty leca po jej policzkch, jk sie prezy pode mna- a gdyby zona nie miala sie dowiedziec, to bym to zrobil. Twj maz chyba nalezy do tego gatunku co ja- potrafi kochac dwie kobiety ale kieruje sie rozumem i nie zostawia starej milosci do nowej. ja sie boje tylko tego ze jak mi stuknie 60 bede zalowal ze nie zaryzykowalem i nie zostawilem wszystkiego dla milosci. Z drugiej strony to moglo by byc tak ze bym zostawil zone a po 60 bym zalowal ze tak sie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka38
Do @matuzalem - dokładnie, opisałeś co czuję i myślę. Czasem wydaje mi sie, ze wcześniej żyłam na innej planecie. Nadal mam wartości, mimo wszytko nie zatraciłam ich, chociaż mąż "zabił" we mnie to co dobre i cenne, zabił moją dziecięcą naiwność i niewinność, wiarę w ludzi i miłość, zabił mój „błysk w oku i radość z życia. Otworzył jednak oczy na to jak wygląda w dzisiejszych czasach „wyzwolenie seksualne, jak na każdym kroku trzeba uważać, starać sie i ciągle zabiegać o współmałżonka.... inaczej coś sie sypnie. Jeśli nawet nie wychodzi sie za mąż za takiego „ruchacza to cudowna druga połówka może takim zostać :/ Po jego zdradzie nie miałam ochoty brać odwetu i zdradzić w złości jak często sie zdarza. Nie robiłam awantury, jednak nie był to „wywiad z mężem na sucho typu „rozmowy w toku. Były we mnie emocje, były łzy, chociaż wolałam by ich nie widział bo oznaczały moją słabość i bezsilność. Były to łzy złości, bezsilności, rozczarowania. Nie wiem czy bardziej bolała zdrada czy to, ze okłamywał tyle czasu, chyba jednak to drugie, bo właśnie kłamstwa spowodowały dzisiejszy brak zaufania. To co dziś mówi nie ma dla mnie znaczenia bo to samo mówił kiedyś a wtedy kłamał... więc to bezsensowna sytuacja. Tak chciałabym uwierzyć, ze to był przysłowiowy „tylko seks i nic więcej i nigdy już nie było i nie będzie, to, ze mi to ktoś napisze nie spowoduje, ze uwierzę, wiec nie o takie porady czy podpowiedzi mi chodzi. Chcę zrozumiec i chcę zmiany. Jeśli zrozumiem co to było, poukładam sobie, może poczuję się bezpieczniej i postaram sie zapomnieć. Do tego dążę. Chciałabym bardzo zapomnieć na zawsze. Było tak przez kilka lat, nie myślałam, może zapomniałam chociaż gdzieś tam jakaś blizna po ranie została..... Od jakiegoś czasu jednak znów mam podejrzenia i dlatego mój niepokój powrócił. Jeśli okaże sie, ze jest niereformowalny bo znów to robi to wtedy go zostawię bo dalej nie byłoby sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boszzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz
patrzcie jaka Polska katolicka, jak przestrzegamy deklagu,jacysmy cnotliwi, az sie lza w oku kreci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka38
@zgadzam sie z ruchacz - nie poswięcam sie dla dzieci (no może troche), bardziej poświęcam (jeśli to poświęcenie) dla miłości. Jeśli ona jeszcze jest po obu stronach to warto dać szansę i się zmieniać, jeśli nie ma to i dalej będzie żądził nim fi....t, będzie zdradzał i wtedy już nic nie ma sensu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 63lata mam i mówię Ci uciekaj
pókiś młoda jeszcze. Ja uwierzyłam meżowi, że dał się uwieść kobiecie i na dziecko złapać go chciała bo bogactwa jej się chciało. A żadna kobieta nie łapie żonatego na dziecko, jesli on jej nie naobiecuje. Głupia ja byłam,że nie pogoniłam pókim mogła, oj głupia ja byłam. Alimenty płacił, dziecka nie widywał, wszyscy wiedzieli a nikt głosno nie mówił , no bo to jak nie wypada o sołtysie takich plotek gadać. Jak dziecko urosło to cwane było- technika, jak mi puścił sfilmowanego męża co o mnie mówił to się za głowę złapałam!( opowiedziła historę o mnie żonie zniezrównoważonej, że mu groziłam ,że jak ode mnie odejdzie to krzywdę zrobię bachorowi i kochanicy i jemu i sobie bo nic do stracenia nie mam ze wstydu. I dla dobra dziecka płacił tylko alimenty i nie odwiedzał go.ł Mi mówił, że ona na dziecko go złapać chciała, że pozycji społecznej jej się zachciało sołtysową zostać i że tylko dwa razy dupy mu nastawiła i dzieciaka zmajstrowłała). Tyle lat zmarnowane, a teraz ani swoich dzieci bo ta franca mnie przeklęła czy co i urodzic nie mogłam, ani młodości ani męża dobrego tylko kłamcę mam, tegom sie doczekała na starość. Adoptować nie chciał, bo obcej krwi nie chciał chować. Teraz to ma dziecko, wnuki a ja niczego nie mam. Teraz to juz wstydu po wsi nie nosi jak z wnukiem za reke do koscioła wchodzi. A ja posmiewiskiem jestm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem kropko
Ja jestem w podobnej sytuacji. Nie chodzi juz tak o zdradę i sam seks ale o ten brak zaufania i o to, że ciężko uwierzyc, że był w stanie tak bez zająknięcia kłamać latami. Ja mu uwierzyłam, że to nie z jego inicjatywy ten romans. Uwierzyłam jak każda kochająca, uczciwa żona. Była konfrontacja, poniżające chwile dla naszej trójki. ONA płakała teatralnie a JEMU uwierzyłam, bo tak przekonująco ja poniżał i wyzywał do najgorszych. Po roku od tej historii znalazłam smsa w jego telefonie od niej zeby sie odczepił, to mi wmówił, że to jej głupia zagrywka żeby nas skócić. I co sie okazało? Umówiłam się z nią i mi pokazała cała serię smsow jak ja nagabywał, jak wmawiał, że mnie i tak zostawi ale jeszcze nie był gotowy na to. Gdyby kochanka męża chciała adal ciagnąć te farsę z tym DUPKIEM to bym nadal była zdradzana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie zapytaj
Napisz co takiego robi ze podejrzewasz ze znowu zdradza?Jak sie zachowuje i czemu tak czujesz? Opowiem ci pewna historie ktora przytrafila mi sie kiedy mialam 19lat.Poznalam faceta ktory mial zone i dzieci, nie powiedzial mi o tym od razu, byl ode mnie starszy i swietnie sie kryl na poczatku, jednak cos mi nie pasowalo w jego zachowaniu, zawsze wybieral miejsce do spotkan na odludziu...i w koncu mi powiedzial.Bylam zauroczona i zawiedziona, spotykalismy sie jeszcze jakis czas , ale stwierdzilam ze nie chce krzywdzic i zniszczyc jego rodzine.Opowiadal o wszystkim, o dzieciach o zonie, mowil czego mu brakuje, mowil ze mnie kocha ale nie moze zony zostawic bo maja dzieci, ja nawet nie oczekiwalam, zeby ja zostawil, spotykalismy sie kilka miesiecy, potem zakonczylam ten chory zwiazek.Tyle juz w zyciu widzialam i tyle przeszlam, jestem jak encyklopedia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie zapytaj
Moge Ci tez powiedziec ze nigdy juz ufac mu nie bedziesz...wiesz do czego moze byc zdolny i masz tego swiadomosc, dlatego mimo staran nie da sie juz zaufac.Ja po zdradzie odeszlam, sama wiem jak zachowuja sie faceci i co mowia kochankom, bo sama takiego faceta znalam.Mimo tego, ze mam wspanialego meza, gdzies we mnie pozostal strach przed zdrada, ale to nie to samo co zycie z osoba ktora zdradzila,wiem juz jak to boli i pamietam ile nocy przeplakalam, dlatego strach zostanie...to wielka krzywda i ogromny bol, dlatego juz zawsze bede czujna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 22
15:26 [zgłoś do usunięcia] kropeczka38 Chcę zrozumiec i chcę zmiany. Jeśli zrozumiem co to było, poukładam sobie, może poczuję się bezpieczniej i postaram sie zapomnieć. Do tego dążę. A co jesli prawda okaze sie duzo bardziej bolesna niz ten stan , w ktorym jestes teraz ? Myslals o tym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka38
Wolę znać najgorszą prawdę, ale PRAWDĘ a nie żyć kolejne lata w "cudownym" kłamstwie i czekać aż mnie czymś zarazi lub za 10 lat powie "bye", kocham Cię ale kogoś bardziej :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×