Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cieżarówka w pracy

Jestem w CIĄŻY i NIE mam zamiaru iść na L4, czemu wy idziecie?

Polecane posty

mamapooodluszka: miałam okazję być na miesięcznych praktykach i w podstawówce i w gimnazjum (czyli niby w najgorszych typach szkół). Obie praktyki polegały na tym, że dostawałam książki, a nauczycieli, którzy się mną "opiekowali" widywałam czasami na przerwach. Miałam nawet klasę, w której angielski nie liczył się do średniej (profil niemiecki) i był przedmiotem dodatkowym, więc gówno ich obchodził. Z każdą klasą sobie poradziłam, mimo że praktykantów traktuje się zazwyczaj jak śmieci, bo nic nie mogą. Da się tylko trzeba mieć powołanie, podejście i być trochę na czasie. Ale skoro Ty chodzisz do obcych bachorów przemęczyć się i byle do wakacji, a pracę traktujesz jak zło konieczne, to wcale się nie dziwię, że uczniowie Cię nie lubią i są rozwydrzeni. Dzieciaki widzą i rozumieją więcej niż Ci się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polska jak druga Norwegia
Jaki kraj, taka i szkoła, tacy uczniowie, rodzice i nauczyciele:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamapooodluszka
poszłam na l4 głownie dlatego, zeby sie niepotrzebnie nie narazac na infekcje oraz zeby rozpedzone dzieci na przerwie nie powpadały na mnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamapooodluszka
alez ja lubie moja prace:) ale nie bede niepotrzebnie ryzykowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /./.
jak dobrze się czujesz i nie chcesz to nie idziesz na l4, jaki problem... ja w drugim miesiącu poszłam na l4 ale nie nudziło mi się w domu, byłam zmuszona poniewaz wymiotowałam prawie cały czas, pracodawca nie chciał mnie widzieć po tym jak zamiast pracować siedzxiałam z głową w klozecie i jak miałam na klientów rzygać to wolał mnie odesłać do domu... Tak spędziłam 7 m-cy w domu, ciąża cała przerzygana nawet do dwóch tydodni przed porodem Pytasz czemu poszłam na l4 to Ci odpowiedziałam ciesz się, ze się dobrze czujesz a najgorsze jest to, że drugą ciąże przerzygałam cała od początku do końca a jeszcze miałam w domu dziecko, którym musiałam się zająć. Masz szczęście że dobrze znosisz ciąże a bezsensowny topik zakładasz, który ciebie nie dotyczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem wszystko zależy od tego jaką kto ma pracę :) Np w ogóle nie dziwie sie kobietom wykonującym ciężką pracę fizyczną, nikt normalny nie będzie ryzykował utraty dziecka po to żeby szef mógł sie jeszcze więcej nachapać ich kosztem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahaha__
przy 2 zy 3 stronie wątku wysiadłam ale rewelacyjny tekst!!!! najpierw texty typu "jesteście leniwe" a potem "ja pójdę dopiero ok 6 msc na L4" uśmiałam sie niesamowicie!!!!!!! :D :D :D :D :D :D :D jak ktoś idzie w 2 msc to jest leniem, a jak w 6 to już nie :D :D :D :D :D a jak ja poszłam do pracy w 4 msc, a przestałam pracować na 2 tyg przed porodem, to pod które się łapie? lenia czy głupiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /./.
do hahahahahaha__ DOBRE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polska jak druga Norwegia
Leń! Kobiety powinny pracowac do ostatniego dnia ciązy. Nie ma co się tak nad sobą rozczulać. Murzyńskie rodziły w polu, zarzucały dzieciaka na plecy i szły dalej bawełnę zbierać! Można ? Można. Z wychowawczym też przesadzają. Po macierzyńskim do pracy - marsz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polska jak druga Norwegia
Jak nie będziecie pracować, to nas kryzys czeka:-0 Do roboty!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wąglik
Dziecko najlepiej adoptować lub wynająć surogatkę - wymioty nie męczą, do pracy chodzic można:) Potem można wynająć mamkę, niańkę i tez da radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko nie rozumiem cię
Skoro czujesz się dobrze i chcesz pracować przez całą ciążę to droga wolna, ale nie rozumiem po co zakładasz takiego topiki i robisz wyrzuty innym kobietom. Co cię to obchodzi ? Żal ci dupe ściska że ktoś poszedł na zwolnienie ? Jak cie to boli to sama idź, a jak nie to spadaj z takimi topikami i zajmij się swoim życiem. Każdy człowiek jest inny. To że ty się dobrze czujesz w swojej pracy i w swojej ciąży i w ogóle w swoim ciele to nie znaczy że inni mają tak samo. Nie musisz się z tym obnosić i chełpić jaka to jesteś lepsza. Jak jest taka możliwość to każdy robi jak chce i nic ci do tego. Podobnie jak nic ci do tego czy będzie jakaś inna ciężarna miała do czego wracać po macierzyńskim czy nie. To będzie ich problem a nie twój. I to jest tylko i wyłącznie sprawa innych jak żyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama11mcZuzy
ja pracowalam do 34 tygodnia ciąży. Bardzo zalezalo mi na tej pracy, dlatego tak dlugo siedzialam. Chcialam pokazac ze ciąża to nie choroba, chodzilam w zapuchnietych nogach, bardzo sie meczylam pomimo ze to byla praca biurowa, nawet jezdzilam w delegacje. Dyrektor byl zadowolony, dziekowal mi ze zostalam do konca i obiecywal ze nie zostanie mi to zapomniane. Pracowalam dla tej firmy 3 lata, ale mialam na moje nieszczescie umowe na czas okreslony. W polowie lipca urodzilam córke,a umowa wygasla 31 lipca. Skonczyl sie macierzynski i zapierdzielam w podskokach na rozmowe z dyr. ze chce wracac.I co??? Finał jest taki ze jestem na kuroniowce, bo tak mi podziekowali za prace. Na moje miejsce szybko znalazla sie inna osoba i nikt juz o mnie nie pamietal !!! Konczy mi sie juz zasilek, szukam pracy, jak ja znajde to zachodze w druga ciąże i ide od razu ide na zwolnienie. A tak zwlekałam z pierwsza ciaza, bo nowa praca. Niestety moj nastepny pracodawca zostanie jakby "ukarany" za poprzednika, bo szybko mu uciekne na zwolnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pracowalam do 4 miesiaca, chociaz meczyły mnie strasznie ////biegunki:P wiecie jak to jest, jak czlowiek w pracy co chwile musi isc do ubikacji ?? zaczeli mnie wykorzystywac w pracy, tzn byl czas urloow wiec kazdy chcial isc moim kosztem - bo ja przeciez bede niedlugo ciagle w domu. Zgodzilam sie- to dowalili mi po 12 godzin w pracy, niby mniej obciazajace zajecie ale jednak. Zaczela mi sie wtedy stawiac mamcica i stawiala sie od 4 miesiaca do konca coazy codziennie po kilkadziesiat razy. Lekarz kazal mi lezec w domu plackiem z nogami w górze, bo mowil ze nie donosze. i dlatego siedzialam w domu do konca ciazy, potem macierzynski, potem wychowawczy do 2 roku zycia syna. Załowałam i nie- roznie na to dzisiaj patrze. Gdybym byla w 2 ciazy - na pewno nie pracowalabym na sile, tylko dlatego ze ciążą to nie choroba. Ciążą to pewna niepełnosprawnosc fizyczna, na pewno nie normalny stan dla naszego rganizmu. Pół biedy jak ktos nie ma zadnych dolegliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko! Skąd u ciebie taka pewność, że po macierzyńskim bedziesz miała etat? Możesz dostać wypowiedzenie, jak wiele innych matek kończących urlop macierzyński. Wystarczy, że pracodawca zredukuje twój etat, albo przesunie cię na inny-gorszy. To po pierwsze. Po drugie - zaczynasz ciążę, więc nie wiesz, jak bedzie się rozwijała i jakie dolegliwości mogą się pojawić. To, że teraz czujesz się rewelacyjnie nie oznacza, że musi tak być do samego końca. Nie dziw się, że matki wybierają L4. Czy praca lekka, czy ciężka, jeśli towarzyszy jej stres (chora atmosfera w pracy, mobbing, itd.) to jest to ostatnia rzecz potrzebna przyszłej matce. Poświęcaj się dla pracodawcy, a nie dla swojego przyszłego dziecka-zobaczymy, na czym wyjdziesz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
Przeczytałam tylko pierwszą wypowiedź autorki.I rzeknę: jakże płytkim intelektualnie trzeba być i jak mieć smutne życie skoro się człowiek zastanawia co ma robić w domu. I do głowy jej tylko przyszły brazilijskie seriale:) Otóż można rozwijać swoje pasje, mieć w końcu na to czas, pogłębiać wiedzę, uczyć się czegoś, na co zawsze za mało czasu. Praca to dla 95%ludzi aktywność konieczna do życia a nie żadna pasja, więc skoro pracujesz bo musisz a poza pracą nie możesz sobie wyobrazić życia to należy tylko współczuć. Pomijam oczywiście sprawę jasną, że idzie się na l4 gdy ciąża jest zagrożona. Jeśli nie jest to ja też nie potępiam l4 bo każda kobieta pracująca sobie na nie zapracowała opłacając wcześniej składki więc na nikim nikt nie żeruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To pytanie zabrzmiało w stylu jaka jestem cudna a wy dlaczego jesteście takie głupie:)każdy inaczej przechodzi ciąże i ma inną pracę:/co to za samozachwyt hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była cieżarówka juz nie w prac
też byłam taka mądra. Zapieprzałam w pracy w ciąży bez wytchnienia. 10 h dziennie, delegacje, wyjazdy, pracujące weekendy. Miałam umowę na czas określony, ale jej przedłużenie to miala być formalność. Byłam bardzo dobrym i docenianym pracownikiem. Mialam swietne relacje. W dziewiątym miesiącu okazalo się jednak ze ciezarnym umowy nie przedluzają. Odchorowałam to bardzo! W kolejnej ciąży nie będe miala żadnych sentymentów. A śmieszy mnie to, gdy ktoś się tak strasznie martwi o swoja nude. To smutne, że nie masz za grosz wyobraźni i wolny czas potrafisz spedzac przy brazylijskich nowelach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oł noł
AUTORKO - musisz byc niezlym pustakiem bez zainteresowan, skoro zastanawiasz sie, co moznaby robic na L4. Zyj sobie dalej tylko swoja praca i daj zyc innym 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak jest możęsz przez całą ciąże za.....a potem i tak stracić tą prace:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdiej
ja miałam ciążę zagrożoną i dlatego byłam na L4 od 5tc, ale pomijając fakt, że były plamienia, to miałam dolegliwości typowo ciążowe jak mdłości, niskie ciśnienie, które uniemożliwiają normalne funkcjonowanie, a są jak najbardziej naturalne w ciąży nie wiem dlaczego więc piszesz, że tylko ciąża zagrożona jest wskazaniem do L4, ciąża w ogóle to jest stan który każda kobieta przechodzi inaczej i to że Ty chcesz być taka fair w stosunku do pracodawcy, nie oznacza że inne mają się poświęcać dla wymyślonej przez Ciebie zasady ciąża to w moim przypadku choroba, wiem że źle to brzmi i dziecko jest ogromną nagrodą za całe cierpienie matki, ale to określenie pasuje moim zdaniem jak najbardziej, a hasło że tak nie jest wymyślił chyba jakiś mężczyzna poza tym w obecnych czasach rzadko spotyka się pracodawców uczciwych, dlatego też rzadko pracownicy myślą o ich dobru zamiast o swoim i swojego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graqqa
nie czytałam wypowiedzi, ale na pytanie odpowiem. Idą bo: albo się należy albo niektórym to na rękę, po co mają charować, skoro 100% dostaną (moim zdaniem to lenistwo) - takie opinie słyszałam. Ja też długo pracowałam i jestem zadowolona i uważam, że lekarze nie powinni dawać tak lekko zwolnienia, bo są one w dużej mierze wystawione bez powodu, tylko z chęci NICNIEROBIENIA. EOT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graqqa
PS. oczywiście mówimy o pracy nieszkodliwej i nie uciążliwej fizycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mala niezalogowanaa
tez tak mowilam, myslalam, dopoki naocznie nie zaobaczylam jak dwie kolezanki z zespolu sie mecza i jak wygladaja w tych 8 miesiacach ciazy nadal w pracy... Owszem, praca ciekawa, przyjemna, przy biurku, ale jednak wielki brzuch, zmeczenie, niewyspanie, rozkojarzenie, nerwowosc robily swoje. dlatego teraz wiem, ze pojde na zwolnienie w 6 miesiacu - czyli wtedy, kiedy oficjalnie juz mozna przejsc na macierzynski, no chyba ze bede musiala wczesniej (odpukac). a potem ewentualnie dodatkowa praca z domu zlecona - jesli bedzie mi sie bardzo nudzic;) w co watpie. zadna przesada nie jest dobra, ani zadna skrajnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem od 6tc
W sumie nie chciałam tak szybko,ale skoro lekarz NAKAZAŁ. I nie,nie mam wyrzutów. Umowa mi się kończy w 2016 wiec mam czas na zastanowienie sie,czy chce tam dłużej pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
mój gin też mi proponował zwolnienie, a jak mu powiedziałam, że nie potrzebuję to mnie pochwalił. Nawet powiedział coś w stylu, że babki teraz maja problem urodzić naturalnie bo idą od razu na L4, a nic tak nie zmusza do ruchu jak praca właśnie. Cos w tym pewnie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ga-de-ry-po-lu-ki
jak siedzicie za biurkiem i nic nie robicie w pracy i macie jeszcze czas siedziec na kafe to ok. po co zwolnienie skoro w domu i tak bedziecie robily to samo. ale po cos ktos wymyslil L4 i dlaczego z tego nie korzystac? nie wiem po co to ogolne potepienie. jesli teraz nie zrobic sobie wolnego to kiedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
ależ wolne zrobić sobie możesz zawsze- tylko Ty chcesz zrobić sobie wolne tak, zeby Ci jeszcze ktoś płacił za to nicnierobienie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Mireczkowata Nie ktoś, tylko ZUS. Który zadziera z pracownika przez lata, żeby potem wypłacić mu groszową emeryturę. Ja akurat oporów natury moralnej bym nie miała, pracodawca płaci tylko przez miesiąc. A do ZUSu jakoś sentymentu nie odczuwam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ga-de-ry-po-lu-ki
mireczkowata takie pytanko. normalna jestes? nie wiem tracisz cos bo jakas ciezarna pojdzie na zwolnienie? jesli teraz powiesz ze kobieta sie nienalezy i sa leniwe to cie wysmieje. co Ci takiego ten Zus zrobil ze tak go bronisz? pracujesz tam czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×