Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba to loggiczne

Dla faceta w związku NIE ma przyjaciółek!!!

Polecane posty

Gość Livia_85
Ja też jestem za! Mój na szczęście nie ma przyjaciółek i nie wyobrażam sobie, żeby miał. W prawdziwym, udanym związku partnerka jest jednocześnie przyjaciółką i żadna inna nie jest potrzebna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emma 1987
Livia, przyjaciółka która wymaga od przyjaciela, żeby nie miał innych przyjaciółek, to egoistyczna szuja, a nie tam żadna przyjaciółka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie się wydaje, że dojrzali ludzie w ogóle nie nadużywają określenia przyjaźń i nie mają całej masy "przyjaciół" ;) Inna sprawa, dobra kumpela, po waszemu "przyjaciółka", mojego faceta próbowała go poderwać. Świat się nie zawalił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka ma racje tak naprawde
przyjazn damsko - meska nie istnieje, powiedzmy to sobie szczerze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Politta
A ja jestem taką przyjaciółką ;P Adam pisze do mnie kilkanaście razy dziennie, ja nic do niego nie mam, ale osobiście dziwię się jego dziewczynie, że na to nic nie reaguje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko kobieta darząca faceta wypaczoną miłością może mu robić takie zakazy. Zresztą czego się Autorko? Przecież, jeśli facet Cię kocha, to Cię nie zdradzi. Wystarczy ufać. A jeśli zdradzi, to przynajmniej przekonasz się, że nie kocha Cię i będziesz miała jasność sytuacji. No chyba że wolisz żyć w zakłamaniu lub w niewiedzy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie jest w stanie odbić Waszych facetów,jeśli oni tego nie chcą. Dojrzały emocjonalnie facet panuje nad popędami. Więc z kim Wy się właściwie spotykacie, że spodziewacie się po partnerach najgorszego? Właściwie same przyznajecie, że związałyście się z ruchaczami, lecącymi za każdą spódniczką czy też z idiotami nie mającymi własnego zdania. Sorry za ostre słowa, ale jak inaczej tłumaczyć fakt, że spodziewacie się, że facet którego nie pilnujecie i nie dyscyplinujecie, zawsze poleci zdradzać, mając ku temu okazję?! Przeraża mnie też, że pozwalacie niektórym Waszym facetom podobnie myśleć o Was. Naprawdę nie uwłacza Wam to? Czy też nie panujecie nad własną macicą i okolicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koleżanki owszem, spotkania - w porządku, ale żadnej przyjaciółeczki, do której będzie latał się wyżalić po kłótni zamiast porozmawiać ze mną i wyjaśnić sobie pewne sprawy, żadnej przyjaciółeczki, której będzie zwierzać się z naszych intymnych spraw i do której będzie narzekać na mnie i nasz związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co piszesz, Dziuniu, to problem dojrzalosci faceta. Dojrzaly facet wyjasnia problemy z partnerka i nie opowiada o intymnych sprawach partnerki ani przyjaciolom ani przyjaciolkom... jak rowniez o sprawach przyjaciol - partnerce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację Calluna. I dlatego ja nie miałabym problemu, gdyby się spotykał z koleżanką, zadzwonił, pomógł, porozmawiał. Ja miałabym problem w momencie, gdyby okazało się, że mój partner mówi jej o wiele za dużo, wyjawia coś, czego nie powinien bo dotyczy to tylko nas obojga albo przy niej przedstawia mnie jako najgorszą zołzę. To powinno być powodem do strachu o związek, nie sam fakt posiadania tej dobrej koleżanki, czy tez przyjaciółki. Natomiast swoją drogą śmieszą mnie faceci, którzy będąc w związku poznają nową dziewczynę i po miesiącu znajomości nazywają ją przyjaciółką. ,, To tylko przyjaciółka'' ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam jeszcze, że facet, który nie ma nic do ukrycia, nie będzie kontaktować się i spotykać z przyjaciółką za plecami partnerki a tym bardziej nie będzie stawiać spraw przyjaciółki ponad sprawy partnerki i związku. Kobieta ma prawo się wściekać jeśli jej partner jest na zawołanie innej kobiety bez względu na to, czy akurat partnerka go nie potrzebuje. Ale w przeciwnym wypadku, jeśli układ jest zdrowy to nie ma powodu do obaw ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie tak. Dodam jeszcze, że w wielu wypadkach "normalnych związków" - mam na myśli normalną, prawdziwą przyjaźń oraz miłość - można się zaprzyjaźnić z przyjacielem partnera. Ja jako przyjaciółka traktuję moich męskich przyjaciół bardziej jak braci i cieszę się, jeśli układa im się w związkach i są szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam kiedys przyjaciolka
a dzisiaj jestem jego żona. Nie wiem, czy tak jest zawsze, ale u nas długo nie było nic więcej, a my oboje byliśmy w innych związakch... może musieliśmy dojrzeć do tej miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się nie podpiszę.Po pierwsze w związku powinno być partnerstwo i wzajemne zrozumienie a nie "złota klatka".jeśli jest zaufanie,szacunek i dojrzałość-to żadne przyjaciółki czy przyjaciele(dziewczyny czy żony)nie zagrożą związkowi.Ale oczywiście mówię tu o prawdziwej przyjaźni,których nie ma wiele a nie o dziesiątkach "przyjaciółeczek"poznanych na przykład po knajpach.Prawdziwa przyjaźń jest więcej warta niż związek.Bo facet czy babeczka zawsze mogą zdradzić czy odejśc i kto wtedy zostaje?Przyjaciele :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mamy wspolnych przyjaciol. Gdy sie poznalismy bylam zazdrosna o przyjaciolke meza i po drugie "nie zadaje sie z dziewczynami" :). Zaprzyjaznilysmy sie ,od 3 lat mamy z soba bardzo bliski kontakt.Maz widuje sie z nia sam na sam bardzo zadko ,prawie zawsze spotykamy sie wspolnie. nie ma ani telefonowamia i smsow codziennych. Ja uwielbiam najlepszego przyjaciela meza. Oboje byli naszymi swiadkami na slubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm .......
A jak facet byłby biseksualny, to powiedziałabyś "dla faceta w związku nie ma innych ludzi, kolegów, koleżanek, przyjaciół, ani przyjaciółek - tylko ja" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajla90
Ja się nie zgodze co do spotkan solo, sama mam kilku przyjaciół i nigdy miedzy nami do niczego nie doszło, wiec ich dziewczyny nie powinny byc zazdrosne i mieć nic przeciwko. Nie wyobrażam sobie tez,że mialabym zaprzestać takich spotkan, ze względu na mojego chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś tu pisał, że spotkania solo z przyjacielem/przyjaciolka odpadają,a ja sie pytam czemu? Mając chłopaka normalnie spotykałam się z moim najlepszym kumplem, którego znam od lat trzech, który swego czasu starał się o moje względy, ale delikatnie dałam mu do zrozumienia, ze absolutnie nic z tego nie będzie. I jezeli z facetem jestem znając tamtego trzy lata, a wybralam chłopaka a nie swojego kumpla to chyba o czyms swiadczy i wkurzylabym sie jakby mi facet zabranial wypadu na browara z kumplem jak przez te trzy lata naszej znajomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxbcccccc
wg mnie jest jedna prosta zasada: jeśli partnerka jest najważniejsza, to przyjaciółki nie przeszkadzają. jeśli facet ceni wyżej spotkania z przyjaciółką i rozmowy z przyjaciółką niż z partnerką, to jest problem, bo on nie chce zaangażować się w związek z jakiś obaw, np. zakłada że się ten związek rozpadnie. Jeśli partnerka nie jest dla niego przyjaciółką i woli on zwierzać się innej, albo najeżdżać na partnerkę do innej, albo zamiast z partnerką rozwiązuje problemy z przyjaciółką, to jest już problem. przyjaciółka powinna rozumieć, że partnerka powinna być najważniejsza. nie wierze w przyjaźń m-d. jeśli nie ma tam fizycznej antypatii. przyjaźń to wyższy stopień niż dobre kumpelstwo. w przyjaźni pojawia się więź jak w miłości, nawet mówi się agape( miłość przyjacielska) i z czasem z tej bliskości rodzi się pożądanie. dlatego przyjaźń m-d jest trudna. jak ktoś nie jest pociągający to ok, ale jeśli nas nie odrzuca, to pokochamy tego przeciętniaka, albo uroczego brzydala, bo tak nas natura skonstruowała żeby lecieć na płeć przeciwną. -wspólne tajemnice przed dziewczyną wykluczaja związek nie zgodziłabym się na taki układ. mogłabym mu od razu do niej kazać iść, nie wchodziłabym nawet w taki związek, gdzie byłabym na drugim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brunhilda 13
autorka ma rację. To jest pewne niebezpieczeństwo, że ta przyjaciółka stanie się zbyt bliska facetowi i co wtedy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -90o8
autorka ma rację. To jest pewne niebezpieczeństwo, że ta przyjaciółka stanie się zbyt bliska facetowi i co wtedy.... Kobieta w pracy może stać się dla niego zbyt bliska, kobieta spotkana na ulicy, sąsiadka. Autorka przesadza i to maksymalnie. Miej kontakt z tą przyjaciółką upewnij się jej i wtedy możesz puszczać faceta do niej bez obaw bo takie gdybanie to nic dobrego związkowi nie wróży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiuuulyyy
zgadzam się !! 100% racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się całkowicie,jak poznałam mojego faceta to od razu był warunek,że wszystkie te jego koleżaneczki idą w odstawkę!a miał ich sporo!!bez przesady,co to ma być.Wszystkie szybko zniknęły z jego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się całkowicie,jak poznałam mojego faceta to od razu był warunek,że wszystkie te jego koleżaneczki idą w odstawkę!a miał ich sporo!!bez przesady,co to ma być.Wszystkie szybko zniknęły z jego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuiop
kazda kobieta, ktora podejrzewa swojego przyszlego faceta, ze bedzie sypial z przyjaciolkami - sypiala ze swoimi kolegami badz przyjacielami. normalnej kobiecie nie przyszlo by to do glowy. mialem kiedys panne, ktora w zwiazku zabraniala mi wyjsc 1 raz w miesiacu z kolegami na dyskoteke. spytalem sie jej dlaczego mi zabrania? ona odpowiedziala, bo bede podrywal inne panny, bo bede je zaliczal na disco itd itp. ja jej odpowiedzialem, ze skoro ona wie, ze tak sie robi na dyskotece, to znaczy, ze ona robila w poprzednich zwiazkach to samo, wie co tam sie dzieje i dlatego mi broni. dla mnie by przez mysl nie przeszlo, ze mam dziewczyne i ide na disco zaliczyc inna. jej to przez mysl przeszlo, znaczy ona w przeszlosci robila takie numerki. skoro kobieta zabrania ci miec przyjaciolke do pogadania, do wyjscia na kawe, bo podejrzewa, ze skonczycie w lozku, to znaczy, ze ona z niejednym przyjacielem swoim w lozku wyladowala i boi sie bys ty nie powtorzyl jej wybrykow. taka jest prawda. jak ci kobieta czegos zabrania, to znaczy ze sama cos takiego robila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mario Bolucci
Ja jestem przyjaciółką. Ja ma swojego faceta, a on ma żonę. Nie przeszkadza nikomu, że się spotykamy nawet sami, na kawie, na pizzy. Zdarza nam się wyjsc na szybka kolację. Kocha swojego przyjaciela jak brata. Nasi partnerzy mają zaufanie do nas, a my jesteśmy przyjaciółmi i to od 8 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuiop
to tak jak sie mowi do malego dziecka: nie dotykaj goracej herbaty bo sie opazysz !!! skad kobieta wie, ze dziecko sie opazy goraca herbata? a no stad, ze sama sie opazyla nie raz. tak samo mowi do faceta: nie mozesz miec kolezanek, bo bedziesz je bzykal. skad kobieta, wie ze w kolezenstwie i przyjacielstwie mozna sie bzykac, a no stad, ze sama robila tak nie raz !!! bo jakby tego nie robila, to by nie wiedziala, ze tak sie robi !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każda sytuacja jest inna, każdy człowiek jest inny, więc nie można tu niczego uogólniać. Niestety przyjaciółka jest zawsze zagrożeniem dla partnerki. Przyjaciel (ciółka) to z zasady osoba, której można się wypłakać ze wszystkich problemów i smutków. Jeśli facet wypłakuje się w rękaw innej kobiety a ta go pociesza, dla niego jest pewne, że tamta (przyjaciółka) jest lepsza. I droga do zakończenia związku jest już prosta. A jeśli Panowie mają inne zdanie, to niech sobie pomyślą, jakby się czuli, gdyby ich żona (partnerka) żaliła się swojemu przyjacielowi, że mąż np. nie zaspakaja ich w łóżku, że w nocy chrapie, że śmierdzą mu skarpetki itd. Chcielibyście tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×