Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość triu

woodstock - co myślicie?

Polecane posty

Gość triu
no wlasnie nie, wychodzimy osobno itd. po prostu nie wiem czy mnie rozumiecie - gdyby to byla mala imprezka gdzies w poblizu to ok, niech jedzie i sam. ale to duza impreza, nigdy nie bylam, dawno nie bylismy razem na czyms takim wiekszym, dla mnie to takie naturalne zeby jechac we dwoje. co, ze mna bedzie sie gorzej bawil? no rozumiesz cyku, o co mi chodzi, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataszka9292
ufasz albo nie to tak jak nie da sie byc troche w ciazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GHAH czipsoid 997 Maniokko
Niech se tam porucha i tyle! Po sprawie! Ty też się zruchaj jak go nie będzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemyślę mam fach
już wchodzą na mój teren

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemyślę mam fach
potrzeba mi chociaż jednego mądrego aby zapobiec inwazji, możebyć z vaginą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woodstockowaaa
byłam na woodstocku parę razy i stwierdzenie''alkohol, trawa, sex'' może równie dobrze pasować jak i nie pasować... wszystko zależy od człowieka... jak byłam tam jako singileka to owszem upijałam się ile dało radę, a gdybym chciała to trawę i sex mogłam mieć prawie na każdym kroku, ale nie chciałam... byłam też ze swoim partnerem i wtedy miałam już wszystko;) ale znam tez ludzi którzy jeżdżą na woodstock i w ogóle się nie upijają, nie palą i nie sexują;) nie rozumiem tylko po co chce tam jechać ktoś kto nie słuch tego typu muzyki...:/ są inne festiwale przecież gdzie może znaleźć coś dla siebie... a tak to chyba naprawdę chce jechać tylko po to żeby się nachlać i upalić, a czy posexsić to już nie wiem bo nie znam pana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewygladam na madrego
chyba mnie popierdoliło niewinnością naiwnością,zwyciężyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyku cyku
Dla mnie to już nie chodzi o zaufanie, ale zeby dziewczyna coś zobaczyla. i naprawde mysle ze nie bedzie to żaden problem jesli powiesz facetowi ze tez chcesz zobaczyc jak tam jest. Problemem bedzie jesli powie ze on Cie nie chce. Narazie wydaje mi sie to zwyklym niedomówieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woodstockowaaa
ogólnie to mój facet jeździ sobie czasami sam na zloty motocyklowe bo to jego pasja... ale gdyby mi wypalił że chce jechać na festiwal techno, to byłoby dziwne i raczej zrobiłabym tak żeby nie jechał albo jechał ze mną:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proteaza
woodstock....jeżdże co roku tylko po to żeby móc zdjąć te cholerne eleganckie, niewygodne ciuchy które muszę nosić i czuć się wolna....Polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewygladam na madrego
niewinnością naiwnością ludzie się bogaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewygladam na madrego
uboga mądrość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyku cyku
dokladnie woodstockowaaa ja bym się bardziej obawiała festiwalu techno, i dziewczyn w futerkowych stanikach z rózowymi tipsami co by mi faceta nie podrapaly hehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
jak już pisałam, zaufanie mamy do siebie na codzień. ale co innego codzienne zwykłe wyjścia i imprezy, a co innego taka wielka impreza z tłumem ludzi, z których większość jest pijana. mój na trzeźwo na pewno tam nie będzie siedział. litry wódki pójdą i kilogramy trawy, to wiem. a jak facet jest pijany i zaczyna się do niego kleić tak samo pijana laska, to może nie zdradzić, a może zdradzić. i to nie chodzi o to, że jestem jakaś napalona, żeby zobaczyć woodstock, czy że nudzę się w domu więc i to dobre, nie. po prostu czuję się zawiedziona, że ani razu nie zapytał, czy mam ochotę też pojechać. no właśnie, mój też jeździ na zloty motocykl i byłam z nim tylko raz na chwilę, zobaczyć jak to wygląda, a tak to zawsze jeździ sam na 2-3 dni i nie robię problemu, bo go to interesuje, wiec normalne ze chce jechac. a tu ni z tego ni z owego chce jechac na koncert metalowy? bo kolega namawia? no jakby mnie np. ktos teraz namawial na koncert muzyki klasycznej. nie slucham, nie poszlabym, bo bym sie zanudzila. to mi naprawde wyglada tak jakby chcial ejchac po prostu sie zabawic. tylko nadal pozostaje pytanie - w czym ja mu tam bede przeszkadzac? nie wiem, wspomne mu cos, ze nawet nie pyta czy chce jechac i pewnie powie "jak chcesz to mozesz jechac"... ale nie chce zeby wyszlo ze sie wpraszam, bo potem juz sama nie bede wiedziala, czy chcial zebym jechala, czy siedzi wsciekly ze sie wepchnelam na hama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyku cyku
triu wy naprawde jestescie 9 lat razem? bo ja jestem ze swoim 2 i zachowuje sie w jego towarzystwie na tyle swobodnie ze jesli mam ochote gdzies isc czy jechac z nim to poprostu mu to mowie i nie czekam az sie domysli czy ja chce czy moze jednak nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataszka9292
dziewczyno rozmowa z Toba jest na zasadzie "gadaj z dupa to cie osra" albo sie ufa albo nie. jak sie ufa czasem to znaczy ze sie nie ufa. nie pyta bo nie chce cie brac. tak bedeziesz mu przeszkadzac to nie bierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataszka9292
robicie z facetow idiotow. myslicie ze jakby chcial zeby jechala to nie umialby zapytac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyku cyku
nataszka9292 pewnie że nie, ale jest tez druga opcja ze facet poprostu znajac swoja dziewczyne stwierdzil ze ona nie bedzie chciala. chociaz to takie naiwne wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
naprawde 9. i normalnie rozmawiamy ze soba o wszystkim. ale zrozumcie, to inna sytuacja. pewnie, ze moge wylozyc kawe na lawe, ze tez chce jechac, on sie zgodzi, bo przeciez nie zabroni i po problemie. ale tu chodzi o to zeby to wyszlo od niego, bo ja nie chce byc taka, co to sie pcha tam gdzie jej nie chca. nataszko no ufam mu, ale co innego ufac tak po prostu, a co innego ufac kiedy jedzie w tlum pijanych lasek i sam nie bedzie trzezwy. bylas kiedys pijana? to chyba wiesz, ze niby nad soba panujesz, ale nie wiesz, co byloby kieliszek dalej. a Twoim zdaniem dlaczego bede przeszkadzac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa_zmlekiem
ja swojego puściłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataszka9292
nie wiem czemu jego zapytaj. no to chyba ma chlopak hamulec jakis? ja potrafie byc pijana ze nic nie pamietam a przed wszelkim krzywymi akcjami sie bronie jak moge taki instynkt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
nie chcialas jechac, on nie chcial zebys jechala? i co, jak pojechal, nie zastanawialas sie ciagle co robi? jak wrocil ucieszylas sie z jego powrotu i wszystko bylo normalnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
ja tez ale jak juz pisalam, on kolegom nie mowi 'nie'. jak kolega zacznie latac za laskami to on sie nie wylamie, bo "wyjdzie na wierna ciote" czytam troche na woodstockowym forum o tych wszystkich akcjach... no po prostu nie chce zeby moj facet robil takie rzeczy beze mnie. wiem ze pomyslicie ze jestem jakas stuknieta. nie jestem, jestem zupelnie normalna, na codzien powazna, ale jak sie wyglupiamy to potrafie szalec. po prostu czuje zal, bo nie wyobrazam sobie zeby na jego miejscu nawet nie zapytac... ja nawet przez chwile nie pomyslalabym zeby jechac w takie miejsce sama..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież powiedziałaś mu, że nie chcesz jechać, więc skąd pomysł żeby cię zapraszać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałam wszystkiego. Zastanawia mnie tylko wciąż powtarzający się zwrot - puszczę go. Nie rozumiem. A on jest ubezwłasnowolniony? Jest twoja własnością i masz na to akt notarialny? Ja nie pytam męża, czy mnie puści, on nie pyta mnie, czy ja jego puszczę. I jakoś nikt nikogo nie zdradza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataszka9292
wyjdzie na "wyjdzie na wierna ciote"??? to co nie umie postawic sie grupie? jesli tak to juz jest ciota... a co do "puszczania" go to sie zgadzam.on nie musi o nic pytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataszka9292
kazdy stukniety mowi ze jest normalny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
ale to nie ja uzywalam slowa puscic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" z kolei puszczać go samego też nie chcę" - to z pierwszego twojego wpisu. Podejrzewam, że jestem od was starsza, więc się chwile powymądrzam. Nie ma lepszego pokarmu dla związku niż zaufanie, ale nie takie wyuczone, bo tak należy, ale wypływające z PRZEKONANIA, że on/ona nic złego nie zrobi. Każdy związek powinien mieć życie wspólne i życie w pojedynkę. Niech jedzie z kolegami. Jak będzie chciał zdradzić to w pracy cię zdradzi, jak nie będzie chciał to i w haremie zachowa wstrzemięźliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataszka9292
w takim razie poczytaj swoje wypowiedzi z pierwszej strony. autorko, spadam stad gdyz twoj problem jest denny. skoro po 9 latach nie masz do niego pelnego zaufania to wspolczuje. szkoda faceta. ale swoja droga to nie. ciota z niego ze postawic sie nie umie. jestescie siebie warci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×