Czy znacie jakąś kobietę, która podchodziła do ślubu jako dziewica?

Bo ja brałam ślub prawie dwa lata temu i w chwili składania przysięgi wciąż byłam dziewicą. Mój mąż posiadł mnie jako pierwszy! Dodam, że ja z mężem nie jesteśmy wierzący i nie mieliśmy ślubu kościelnego, tylko w USC. Ale ja jestem dumna, że tak długo zachowałam czystość, że nie poddałam się emocjom i hormonom i nie oddałam się tak łatwo.

Ja bym się bała, że się w seksie nie dogadamy i będzie rozwód.

A ja wyszłam z założenia, że najpierw musimy się nauczyć dogadywać w zwykłych, codziennych sytuacjach. Skoro we wspólnym życiu potrafimy się porozumieć, to porozumiemy się też i w seksie! A dla mnie mój "pierwszy raz" był naprawdę wielkim przeżyciem! To było jak rytuał, nieważne, jak dziwnie to zabrzmi, ale długo się do niego przygotowywałam. Czekałam może i dłużej niż inni, ale myślę, że dla takich przeżyć warto było czekać!

znam wiele takich dziewczyn, i podziwiam je, myślę że czystość przed małżeńska jest bardzo ważna, nie tylko ze względów religijnych, ale także dlatego że jeśli wytrzymamy przed ślubem bez współżycia, to łatwiej pokonywać kłopoty i trudności po ślubie

tak, dwie moje przyjaciolki i jedna kolezanka ale wszystkie byly religijne.

moja siostra a jeśli chodzi o faceta to mój szwagier. dziś 4 lata po ślubie i 3 dzieci.

to w zyciu wszystko sie ułozy http://www.youtube.com/watch?v=-PGfpZITOJw&feature=relmfu

dobrze wiedziec ze sa jeszcze takie kobiety . tak powinno byc. a w tych czasach zazwyczaj wszystko zaczyna sie 'od dupy strony' tak jakby poza seksem nie bylo nic wazniejszego. jestem kobieta i chcialabym spotkac faceta ktory bedzie mial podobne poglady jak ja w tej sprawie i nie tylko. ale, czy to wogole mozliwe.. to jak szukanie igly w stogu siana. a ja nie chce robic niczego wbrew sobie..

Znowu w życiu mi nie wyszło! Historia tego typu! A on miał inne przed Tobą! Żonki często się mylą i wolą innego, niż mąż! Potem kochanki rozwalają wszystko z kochankami! Byle dzieci się płodziły und ruchać się chciało! Never talk with strangers!

moja siostra za tydz bierze

Znowu w życiu mi nie wyszło! Historia tego typu! A on miał inne przed Tobą! Żonki często się mylą i wolą innego, niż mąż! Potem kochanki rozwalają wszystko z kochankami! Byle dzieci się płodziły und ruchać się chciało! Never don't talk the with strangers! Głośne wesela und ciche rozwody und potajemne zdrady & szybkie zgony!

sory ale mamy takie czasy ze wiele kobiet ktore miały tylko 1 faceta w koncu chce sprobowac czegos innego

ta , do slubu hahahahahahahahhahahahah

" Skoro we wspólnym życiu potrafimy się porozumieć, to porozumiemy się też i w seksie! A dla mnie mój "pierwszy raz" był naprawdę wielkim przeżyciem! To było jak rytuał, nieważne, jak dziwnie to zabrzmi, ale długo się do niego przygotowywałam. Czekałam może i dłużej niż inni, ale myślę, że dla takich przeżyć warto było czekać!" Naiwne. Można się dogadywać w codziennych sprawach ale to wcale nie znaczy że w seksie się zgracie. Bo w seksie trudno się "dogadać". Po prostu prefenrecje i potrzeby muszą się mniej więcej pokrywać

"znam wiele takich dziewczyn, i podziwiam je, myślę że czystość przed małżeńska jest bardzo ważna, nie tylko ze względów religijnych, ale także dlatego że jeśli wytrzymamy przed ślubem bez współżycia, to łatwiej pokonywać kłopoty i trudności po ślubie" A jak seks będzie niewypałem to klops prawda? Poza tym nie za bardzo rozumiem tego całego celibatu do ślubu. Coś na zasadzie "kocham cię na tyle aby przyżeć że spędzę z tobą resztę życia ale nie na tyle aby przezyć z tobą orgazm"?

"dobrze wiedziec ze sa jeszcze takie kobiety . tak powinno byc. a w tych czasach zazwyczaj wszystko zaczyna sie 'od d**y strony' tak jakby poza seksem nie bylo nic wazniejszego." A kto powiedział że tak powinno być? Nie znam ani jednego powodu aby czekać z seksem do ślubu. Cóż, związek bez seksu to taka farbowana przyjaźń, dorośli ludzie którzy ze sobą są jednoczesnie ze sobą sypiają, to dla mnie proste i banalne. Jeżeli więc parka kończy na spacerach i trzymaniu za rączkę, nie poznała jeszcze prawdziwego związku między mężczyzną a kobietą to na cholerę się pchają do ślubu?

Tak, znam. Moja znajoma. Ale rozwód był po 1,5 roku od ślubu, gdyż nie mogli zgrać się w łóżku.

co za bzdury. Kobiety przykładają zbyt wielką wagę do kwestii dziewictwa. Facet chyba będzie bardziej zadowolony z super seksu niż z zakrwawionej pościeli... i twojego bólu. Dla mnie postanowienie jest bez sensu i czemu ma to służyć? Że zachowacie to dla tego jedynego? A co jak po 2 latach będzie rozwód?

poza tym to naprawdę nie mogę się nadziwić jak ludzie sadzą że szara grzeczna myszka, czekająca do ślubu jako dziewica nagle po ślubie zmieni się w wampa.

są faceci którzy oczekują kobiety dziewicy. ale jak dla mnie to się bierze z kompleksów, po prostu boją się porównań z innym facetem, nie sa w stanie zaakceptować że kobieta tez czerpie przyjemność z seksu i oczekuje raczej potulnej zoneczki dla której będzie tym jedynym

autorko, a skąd wiedziałaś że Twoj ukochany w łóżku nie będzie odstawiał totalnej klapy? I że będziesz go zaspokajać, i nie pojdzie po roku szukac kobiety ktora go zaspokoi? Bo wlasnie znaczna część zwiazkow sypie sie przez łóżko. Mozesz sobie to tlumaczyc roznymi argumentami oczywiscie, ale niepodwazalne jest ze pociąg do seksu i smaczy instynkt gatunek męski uz wierząt i ludzi wpisany jest w dna.

w drugą stronę to tez działa, tylko że później. generalnie młodym laskom łatwo zaczarować głowę że seks jest nieistotny, byle tylko kochał, bo kobiety w wieku 20 lat mają relatywnie niższe libido niż mężczyźni w tym wieku. Jednak później ich libido wzrasta, po 30 roku życia osiąga szczyt. i nagle się może okazać że ten seks to jednak wcale nie jest taki dodatkowy, i że ten partner który 10 lat wcześniej wydawał się super bo zapodał tanią poezję teraz okazuje się być po prostu miękką fają

no co jesli kobieta okaze się totalną kłodą ........ cholerka ciekawa jestem.

wtedy facet jest chamem i prostakiem bo szuka innej. zawsze facet jest winien, nie wiedziałas o tym?

i jak mu sytuacja dyktuje.Jeżeli nie dogadają się w łóżku,to znaczy,że wobec siebie nawzajem i wobec własnych osób szczerzy co do tego,czy są dla siebie stworzeni,czy to naprawdę jest to.Ludzie czują czy to naprawdę jest to,czy to tak trochę jest sztucznie na siłę,więc czy rozwód będzie z powodu łóżka czy czegoś innego,co to za różnica.Chociaż też nie wyobrażam sobie czekać np.5 lat na pójście do łóżka.chodząc ze sobą.

Znam taką dziewczynę, jest gorliwą katoliczką. Jest tez osobą wykształconą, nie jakims moherem. Ale widziałam się z nią ostatnio (7 lat po ślubie) i na szczęsliwą w małżeństwie nie wygląda:( Raczej na zrezygnowaną i smutna ...

I tak nie jesteście prawie zawsze ,wzajemnie dla siebie targetami szukania dla siebie partnerów,więc o co się kłócicie.

"Jeżeli nie dogadają się w łóżku,to znaczy,że wobec siebie nawzajem i wobec własnych osób szczerzy co do tego,czy są dla siebie stworzeni" Co to za pierdoły? Tak, teraz wszelkie zgodności i niezgodnośni przeróbmy na "są dla siebie stworzeni" cokolwiek to znaczy. Jeżeli nie dogadają się w łóżku to znaczy to przede wszystkim że dobrego seksu i zaspokojeina obojga partnerów nie będzie i niezaleznie jakby tego nie ubrali w słowa, jakby tego pięknie nie nazwali to znaczy że jest dupa nie robota bo związek w którym kuleje życie seksualne się prędzej czy później rozpada. Od kiedy to szczerośc świadczy o udanym związku? Jezeli laska totalnie nie w moim typie będzie mnie podrywać to ja totalnie szczerze mogę jej powiedzieć że mi się nie podoba i nie jestem zainteresowany. I jestem wobec niej szczery. Ona zupełnie szczerze może mi odpowiedziec że to nic, ale będzie się starac i też będzie wobec mnie szczera. Czy wg ciebie jesteśmy dla siebie stworzeni?

jak w dyskusjach o polityce czy religii,nikt nikogo nie przekona,a i tak w życiu codziennym każdy zrobi to co mu sytuacja dyktuje

Czy są dla siebie stworzeni,to nie są żadne pierdoły,tylko świadomość,którą każdy ma,czy się do nie przyzna,.czy nie,czy to jest to coś,czy to nie jest coś.Zaczynając od łóżka,a kończąc na codziennym życiu,tylko szczerość,bo potem się kończy na wzajemnych tyradach,z których nic nie wyniknie,a nawet na pogardzie nawzajem.