Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Raczek---Nieboraczek

Zostawiłybyście...?

Polecane posty

Gość Raczek---Nieboraczek

Drogie Mamy mam takie pytanie, czy gdyby w waszym życiu się nie układało, to bierzecie pod uwagę zostawienie Dziecka/Dzieci ich ojcu? Chodzi o to, że nie macie pieniędzy, mieszkania i żadnych perspektyw, a wiecie że Dziecku/Dzieciom się nie stanie żadna krzywda, bo mają Dziadków? Z ojcem Dziecka/Dzieci nie chcecie żyć. Z różnych powodów, to już pomińmy. Bardzo proszę o poważne odpowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy. Miejsce dziecka jest przy matce, ojciec niech placi alimenty, a dziadkom tez korona z glowy nie spadnie jesli kupia wnukom np buty na zime.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko_spoko
ale nie mialabys z dzieckiem w ogole kontaktu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ergs
one Cię tu zaraz zaje**ą. matka polka prędzej swój mózg zostawi niż dzieciaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko bedzie
ja bym nie zostawiła.nigdy.ale to moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raczek---Nieboraczek
Na tej samej zasadzie, jak ojciec któremu mama zabiera Dziecko i odchodzi. Nie chcę z nim być, mam już dość, a nie mam jak zabrać dzieci... Przecież nie mogę ich skazać na głód czy brak mieszkania... :( Nie chcę tego bardzo, ale mam już dość tego domu i jego... Jestem na skraju wyczerpania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najwieksza fanka
oczywiście, że tak, dobro dzieci jest najważniejsze. siostra mojej przyjaciółki rozwiodła się z mężem, z małżeństwa mieli dwójkę dzieci (bliźniaki), kiedy się rozwodzili mieli niecałe cztery miesiące. jej nie było stać na to, żeby opiekować się nimi i siedzieć w domu, a tym bardziej na wynajęcie opiekunki. dzieci zostały u jej byłego męża, raczej z jej woli, a ona je odwiedzała prawie codziennie i na każdy weekend zabierała. kiedy dzieci podrosły, a ona się trochę dorobiła, kupiła większe mieszkanie, to zabrała dzieci do siebie i teraz to tata ich odwiedza i zabiera na weekendy. także nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja osobiście bym nie zostawiła, ale różnie się w życiu układa. Mój kolega jest samotnym ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotylion_KRK
parę razy w zyciu spotkałam mężczyzn którzy byli o wiele lepszymi matkami dla swoich dzieci niż ich matki biologiczne tak samo jak widzialam kobiety które były o wiele lepszymi ojcami dla swoich dzieci niż ich ojcowie biologiczni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani ja, ani nie wyobrażam sobie żeby mój mąż zostawił dzieci. Wiem że i ja bym o nie walczyła i mąż też. Trzeba sie w takiej sytuacji wziąść w garść i poszukac jakiejkolwiek pracy - choćby sprzataczka - byle by dzieciom było dobrze. Nie wyobrazam sobie ze mogła bym dobrowolnie zrezygnowac z dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ergs
ktoś tu ostro nie zrozumiał mojego ironicznego docinka o mózgu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no masz racjeeeeeeeeeeeee
jeżeli dzieciom było by lepiej przy ojcu to tak zostawiłbym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ,zostawiłabym z ojcem. Co nie znaczy że bym się wyrzekła dziecka! Lepsze to niż skazywać dziecko na głód i poniewierkę (skoro opcja była taka że niczego nie mam). Robiłabym wszystko by być blisko dziecka - zabierałabym na spacery,odwiedzałabym go u byłego itd oraz robiłabym wszystko by stanąć na nogi - starałbym się o mieszkanie (nawet 1 pokój z kuchnią),praca itd. bym mogła jak najszybciej zabrać dziecko do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raczek---Nieboraczek
Nie uważam się za złą matkę. Jestem z Dziećmi 24 na dobę 7 dni w tygodniu. Oddałam mojej rodzinie całą siebie. Nigdy nie pracowałam. Nie mam nic. Mąż traktuje mnie jak popychadło... Tak jak jego rodzice. Jest to przemoc psychiczna zdecydowanie, fizyczna zdarzała się, ale sporadycznie. Oprócz tego ciągły problem z pieniędzmi, bo przecież on pracuje, a ja NIC NIE ROBIĘ... :O Moje życie to piekło, nie chce mi się wstawać rano z łóżka... Nie mam nawet dokąd pójść, ale sama może znalazłabym jakiś kąt, jakąś pracę, nie wiem... Już nawet to przyszło mi do głowy, a też zawsze uważałam, że matka zostawi mózg zamiast dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raczek---Nieboraczek
Najbardziej się boję, że mąż z rodzicami wykorzystają to przeciwko mnie potem w sądzie... Nie chcę stracić Dzieci... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
A co maja dziadkowie do tego? Jesli nie mialabym naprawde zadnych perspektyw na poprawe sytuacji finansowej, a ojciec dziecka bylby odpowiedzialnym czlowiekiem, to chyba najlepsza opcja. Ale musialabym miec pewnosc, ze wezmie calkowita odpowiedzialnosc za dziecko, a nie bedzie wyslugiwal sie dziadkami, ciotkami czy kimkolwiek. Ale wolalabym uniknac takiej sytuacji, w sumie to nie bardzo sobie wyobrazam.. Za to chetnie bym przystala na taki uklad, ze ojciec zabiera dziecko do siebie w weekendy, np od piatku wieczorem do niedzieli wieczorem - mieliby duzo czasu dla siebie zeby sie pobawic, jezdzic na wycieczki itp, a dziecko mialoby stabilna sytuacje i kontakt z obojgiem rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raczek---Nieboraczek
Wychowanie Dzieci spadłoby raczej na barki dziadków ze względu na pacę męża. Bardzo dużo pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Raczek---Nieboraczek - > W takiej sytuacji jak Twoja nie zostawilabym dzieci.. balabym sie, ze ojciec nie wychowa ich na dobrych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli ojciec dzieci jest dobrze sytuowany, niech placi alimenty tez na ciebie, idz do jakiegos prawnika (sa tez za darmo, spytaj w mopsie) i dowiedz sie. Jak dzieci pojda do przdszkola/szkoly, pojdziesz do pracy. Nie zostawiaj ich ojcu, bo moze to zostac wykorzystane przeciwko tobie (i na pewno zostanie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Zastanow sie, czy naprawde nic nie mozesz zrobic. Tez kiedys bylam w podobnej sytuacji - bez pracy, mieszkania, pieniedzy,z 7letnia corka i w obliczu rozwodu. Nie bylo latwo, ale wyszlam na prosta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwuipollatki
Nie zostawilabym dziecka, bo by mi to kiedys wypomnialo, niestety ale znam takie przypadki i za duzo slyszalam, jak ojciec zostawia rodzine to jeszcze to uchodzi, ale matka bedzie wykleta:O jesli masz zla sytuacje szukaj pomocy ale trzymaj dzieci przy sobie, idz do sadu niech ojciec placi alimenty, przeciez i tak nie moze sie nimi zajomwac ze wzgledu na prace, aha jeszcze ci podpowiem ze jesli ojciec miga sie od placenia alimentow na wlasne dzieci to ten obowiazek moze spasc na jego rodzicow czyli dziadkow, ale twoj pierwszy krok to dobry adwokat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raczek---Nieboraczek
Nie stać mnie na adwokata, nie mam nic. Nigdy nie pracowałam, zawsze zajmowałam się domem. Nic nie odłożyłam, bo wylicza mi każdy grosz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idz do osrodka inerwencji kryzysowej i przedstaw swoja sytuacje, mopsy maja darmowych prawnikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosa ale w ostrogach
Uważam, że jeżeli rodzice dziecka naprawdę kochają swoje potomstwo, to wspólnie znajdą najlepsze rozwiązanie. Ustalą, gdzie w jakim czasie i z którym z nich, ich dziecku będzie najlepiej. Nie ma reguł, że np. dziecko jest przyspawane do 18-go roku życia, do matki, a ojciec tylko płaci na utrzymanie. Takie rozwiązanie jest nieuczciwe wobec dziecka. Dziecko potrzebuje Mamy i Taty jednocześnie. Jeżeli rodzice nie mogą ze sobą zyć, to przed rozstaniem powinni ustalić zasady na jakich dziecko będzie przebywało nadal z nimi. Zmieniając od czasu do czasu dom, bo raz będzie z Tatą w jego domu, kiedy Mama jest przepracowana i nie może się dzieckiem należycie zająć. Innym razem będzie z Mamą bo Tata np. ma wyjazd służbowy. Najważniejsze jest to, żeby przejmowanie opieki nad dzieckiem odbywało się w serdecznej atmosferze. Zeby dziecko czuło, ze oboje rodzice troszczą się o nie, a rozwód niewiele zmienił w jego życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raczek---Nieboraczek
Tylko w życiu nie zawsze tak bywa... Moim marzeniem jest to, co piszesz bosa w ostrogach, ale czy to by się udało...? Ja już nawet zdecydowałam się na rozwód bez niczyjej winy, żeby właśnie nie było kłótni, wyciągania brudów itp.. fajnie byłoby, gdyby mąż był na tyle rozsądny, że mogłabym dzieci zostawić na chwilę żeby sobie wszystko pozałatwiać, poukładać, ale on nie jest taki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babcia Terenia 72 lata
bosa ale w ostrogach kwintesencja rozumu ostatnio spotkałam rodzica który wobec problemów drugiego rodzica opiekującego się ich wspólnym dzieckiem olał temat dokumentnie zarzucając rodzicowi który z dzieckiem został iż po prostu chce się go pozbyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie widze potrzeby by od dzieci uciekac, ale jakby doszla do takiego skrajnego stanu (doprwady nie wiem co by sie musialo wydarzyc aby podjela taką decyzje) to wiem ze mój mąż jak i moi rodzice bardzo dobrze zaopiekowli by sie moimi dziecmi i nigdy zadna krzywda by im sie nie stała pod męża czy dziadkow opieką Mam do nich pelne zaufanie wiem ze są bardzo odpiwiedzialnymi ludzmi i dzieciom wlos by z glowy nie spadl Lecz nie mam zamiaru uciekac od mojego namolnego meza i urwisowatych pacholęt, i z nimi bede jak najdluzej sie da, albo oni od nas uciekną gdy szkoly pokonczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raczek---Nieboraczek
Toksyczna a myślisz, że ja mam takie widzi-mi-się że odejdę sobie, poszaleję i wrócę albo i nie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×