Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Raczek---Nieboraczek

Zostawiłybyście...?

Polecane posty

nie niektorzy mają takie "widzi misie" Co do twojen sytaucji nie wiem czy twoj facet jest odwiednią osobą by dziecmi sie zjamowac, jakos w to wątpie czy jego odpowiedzialnosc jest taka godna zaufania, a czy dziadki rowniez wychowawczo podołają roli, to już są starsi ludzie,nie mają tyle werwy, cierpliwosci i ogolnie zdrowia do pilnowania, ganiania i uzerania sie z dziecmi(dzieciaki tez kazdemu rodzicowi potrafią dać w kosc,i czlowiek ledwo z siebie o malo nie wyjdzie, a co dopiero mowiąc starsi ludzie ) Najwaznaiejsze sa dzieci aby byly w odpwoiednich rekach, a czy to twoich czy kogos innego to jzu bez zaklamywania sobie odpowiedziec.Choc jak sama pisze, do tej pory ty sie non stop dzicmi zajmowalas i je wychowywalas, facet ci w tym niemal nie pomagal i bylas sama zdana na siebie, i sobie odpowiedz, kto je bardziej zna niz ty jako matka? ojciec malo o nich wie, dziadki rowneiz, nikt ich nie zna tak dobrze jak ty, i z kim mialy by lepiej? napewno z tobaą o ile sie nad nimi nie pstwisz fiz.czy psych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosa ale w ostrogach
Raczku - Miły. Nie możemy zmusić ojca do rozsądnego ojcostwa. Jeśli jest głupi, to będzie pokazywał, że mu nie zależy na dobrych relacjach z Wami. Ale to nie znaczy, ze Ty musisz się naginać do jego, prostackiego poziomu. Ty rób konsekwentnie swoje. Informuj go o wszystkim co dotyczy Waszego dziecka, pytaj o jego zdanie przed podjęciem ważnych decyzji. Bądz dobrą, kochającą Matką. Bo wcale nie o to chodzi, żeby Tatusiowi udowodnić jaki jest beznadziejny lecz o to, zeby go do przekonać do wspólnej troski o Wasze i tylko Wasze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raczek---Nieboraczek
Kobieto ja moim dzieciom dałam całą siebie... Nikt mi nie pomaga, cały czas jestem sama z nimi. Chodziło mi o to ze tutaj mają dach nad głową i nie umrą z głodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raczek---Nieboraczek
Bosa wszystko rozumiem, tylko nie wiem czy to sie uda... Podstawa jest ROZSĄDNY mąż. No i to tez nie jest tak ze ja mu powiem ze odchodze a on mnie poklepie po plecach i jeszcze zaproponuje ze pomoze... Takie rzeczy to w bajkach :O Jak ja mam to zrobic, zeby mi sie udalo nie stracic dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosa ale w ostrogach
Jeżeli myslisz autorko, ze teoretyzuję, to informuję Cię : SAMA wychowuję troje dzieci. Pracuję na nie, płacę rachunki, i nie mam od kogo oczekiwać pomocy, bo każdy ma swoją rodzinę. Mój mąż ma kolejną babę i czesto zapomina o smiesznie niskich alimentach. Więc proszę, nie wmawiaj sobie, ze TY nie dasz rady. Zapewniam Cie, Ty nawet sobie nie wyobrażasz jaka jesteś silna. Wierzę, ze dasz radę, choć lekko nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosa ale w ostrogach
Tak, tak, jestem trzezwa jak zwierze i przysięgam, ze napisałam prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raczek---Nieboraczek
Bosa nie bierz do siebie tego, co napisałam. Zależy od ludzi, mój mąż nie jest łatwym człowiekiem... Czasami wolałabym po prostu uciec, zostawić wszystko, bo już mam dość... Ale cały czas w głowie jedna myśl "dzieci". Ja wiem, że może i jestem silna, ale bez pomocy sobie nie poradzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raczek---Nieboraczek
Dziewczyny poradźcie mi proszę, co ja mam robić...? Już nie mam siły na to wszystko. To, że nie powinnam zostawiać Dzieci, to już ustalone, tylko co dalej? Od razu mówię, że nie ma co liczyć na mojego męża, nie dogadamy się, skoro się tyle lat nie dogadaliśmy... Ja już sobie ustaliłam sama z sobą, ze nie będę się szarpać, chociaż powinnam, ale dla dobra dzieci odpuszczę. Pójdę na rękę choć nie mam gwarancji, ze to cokolwiek zmieni na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszą ci dziewczyny- idź do mordu po poradę- dobrego prawnika i alimenty na ciebie i dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpila86
serce by mi pękło , nigdy w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Ja wyjechalam za granice, w Polsce nie dalabym sobie rady sama z dzieckiem bez wlasnego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raczek---nieboraczek
A za granicą jak sobie poradziłaś Beata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Tak w skrocie: najpierw porzadnie poduczylam sie angielskiego, bo wiedzialam, ze bede szukac pracy, zalatwilam prace bedac jeszcze w Polsce, wyjechalam, wynajelam pokoj, corka zostala z mezem i tesciami - miala zostac pol roku, ale ze nie za bardzo zgadzalismy sie w sprawie wychowania dziecka (oglednie mowiac), zabralam ja po 5 miesiacach. Chcialam szybciej, ale czekalam na rade pedagogiczna, zeby miala zaliczony rok szkolny. W tym czasie wynajelam mieszkanie 2-pokojowe, za ostatnie pieniadze kupilam pare sprzetow do mieszkania i telewizor, zeby corka poduczyla sie jezyka, zanim pojdzie do angielskiej szkoly. Tym sie nie musialam przejmowac, bo wiedzialam ze jak corka przyjedzie, dostane dodatek na mieszkanie i na dziecko. Jeden pokoj odnajelam znajomej - bardzo tanio, ale pod warunkiem, ze bedzie nocowac w domu. Ja pracowalam na nocki - od 9 wieczor do 7 rano. 7:30 wracalam do domu, corka szla do szkoly a ja spac. Popoludnia moglysmy spedzac razem. A potem juz poszlo z gorki, latwiej sie tu zyje z dziecmi, o niebo latwiej niz w Polsce.. Przez te pare lat skonczylam studia, odlozylam troche pieniedzy, zmienilam prace, wyszlam ponownie za maz, urodzilam druga corke i tak sobie zyjemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oł noł dobrze napisała - idź do mopsu się rozeznać, dowiedz się co Ci przysługuje i na jaką pomoc mogłabyś liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
b.e.a.t.a i brawa dla Ciebie to można zrozumieć ale są kobiety bo matkami ich nazwać nie potrafię, nawet 2 takie w mojej okolicy, które zostawiły swoje dzieci i nie mają zamiaru wracać po nie. Jedna się zakochała i wyjechała z ukochanym, zostawiła 3 dzieci w domu, po co jej taki zbędny balast...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
b.e.a.t.a - podziwiam. Twoja historia powinna działać motywująco na kobiety, które się wahają co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie dziecko też b często
zostawia starych rodziców w domu starców,ale obserwując otoczenie tak w 99% dzieje się tam gdzie rządzi patologia-i nie tylko mam na myśli tu rodzinę pijaczków ,bo to oczywiste, ale PATOLOGIA JEST TEZ TAM,GDZIE WYSZTAFIROWANA DAMULKA MYŚLI CZĘŚCIEJ O NOWYM CIUCHU NIŻ O KONSEKWENCJI RUCHANIA NA PRAWO I LEWO-I PISZĘ TO Z PERSPEKTYWY PRACY W MOPSIE !choć przy takich kretynkach pracownicy są bardzooo uprzejmi ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość topic dla mnie czytaj autorko!
podjęłam decyzję orozstaniu 6 lat temu syn ma teraz 8 lat śmiesznie niskie alimenty,wynajem mieszkania,konieczność opieki do5 roku życia spowodowały że nie mogę znalezc pracy od dwóch lat!!! trzykrotnie zmieniałam mieszkanie na tańsze, pozbyłam się całego dobytku bo w tej 20metrowej kawalerce na nic nie ma miejsca ilekroć idę na okres próbny syn wywija coś w szkole i muszę go przerwać, lub zachoruje pracodawcy nie mają litości nie przyjmę oferty na 2 zmiany albo po 12h bo kto z nim wróci ze szkoły, lekcje odrobi obiad da? przez ostatnie sześć lat moja nędza postępuje i tu apogeum... 7 msc. temu zepsuł mi się w pralce programator, ale ponieważ żyję za 2 zł dziennie nie naprawiałam tylko prałam ręcznie mój syn podkreślam 8 lat prał swoje skarpety i majciochy sam, chociaż tego nienawidził i stało się- poskarżył się w szkole że musi prać sam i wiesz co? szkoła doniosła do sądu że dziecko jest zaniedbywane przeze mnie, że pierze sobie samo, że chodzi głodne, a de facto jada obiad w szkole i skromne kanapki na pewno nie tyle ile by chciał nie jada lodów, nie dostaje prezentów, nic! nie raz szedł do szkoły bez temperówki bo zgubił a ja nie MOGŁAM kupić długo się nad tym zastanawiałam, ale podjęłam decyzję że zamieniam się obowiązkami z tatą będę pracować, płacić śmieszne alimenty a zarobione pieniądze wydawać na gadżety i kino 3d dla syna bo w interesie dziecka jest by mu niczego nie brakowało, a mnie pochłania wynajem mieszkania teraz wynajmę pokój i pójdę do pracy zmianowej a syna będę brała na wekendy i w końcu odżyję, kupię sobie cholerne buty bo ja nie jadam, ja chodzę na bazar i zbieram resztki z jarzyn, tym się żywię od 2 msc czekam na zasiłek celowy w kwocie 60 pln warto skazać dzieci na takie życie? dzieci mają mieć wszystko czego pragną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KobietaSilna
Raczku:) Kochanie, jesteś w bardzo trudnej sytuacji, ale nie ma sytuacji bez wyjścia:) ja jestem w innej sytuacji, bo mój mąż zmarł, więc zostałam sama z dziećmi, więc nie będę Ci mówić co ja bym zrobiła na Twoim miejscu, bo to gdybanie bez sensu, a nie o to przecież chodzi. Ale od serca, jak kobieta, która stara się zrozumieć drugą kobietę powiem Ci,że jesteś bardzo silną i dzielną dziewczyną,że tyle wytrzymałaś z tym człowiekiem, a jednocześnie jesteś troskliwą i kochającą mamą, bo to na ich dobru zależy Ci najbardziej. Bardzo Cię za to cenię i szanuję:) Chciałam Ci powiedzieć,że istnieją takie instytucje, które pomagają kobietom w Twojej sytuacji, najlepiej gdybyś zadzwoniła albo podeszła do jakiegoś Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Twojej okolicy, albo zadzwoniła na telefon Zaufania i poprosiła o radę i pomoc kompetentne osoby. Oni znają się na przepisach prawnych, będą mogli zaproponować konsultację z psychologiem, prawnikiem, jakimś doradcą żebyście wspólnie się zastanowili co będzie najlepsze w tej sytuacji da was wszystkich - i dla Ciebie i dla dzieci, bo o mężu w tym momencie nie mówimy. Są też domy dla samotnej Matki z Dzieckiem, gdybyś chciała je ze sobą zabrać. Ale najważniejsze jest żeby to byla przemyślana decyzja. Życzę Ci wiele szczęścia i powodzenia, uszy do góry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość topic dla mnie czytaj autorko!
szczerze? jak jest babcia do pomocy, rodzina na miejscu to wszystko możliwe... ja właśnie byłam kierowana do oik, do psychologa itd. ponieważ byłam ofiarą przemocy i mówię wam, na wynajętym mieszkaniu jeden miesiąc biedy napędza kolejny, życie to wegetacja bo nie ma ochrony lokatora albo płacisz albo wypadasz a jak nie masz gdzie? bo ja nie mam rodziny, nie mam nikogo cholera każdy mnie tylko krytykuje a suma pomocy od państwa w mojej sytuacji wynosi dokładnie 90+60 zł/ msc plus obiady za darmo w szkole wynajem 1000 alimenty od pół roku 400 wcześniej 200 przez 5 lat!!! proszę niech mi ktoś wyjaśni czy ja jestem złą matką, podejmując taką decyzję? tatuś przez te lata zdążył się niezle dorobić naszym kosztem i ma dom, samochód, pracę, nową żonę i dziecko... nic im finansowo nie brakuje to gdzie mu będzie lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Eh dajcie spokoj, nie ma co podziwiac. Nie mialam innego wyjscia tylko ruszyc d... i cos wymyslec, inaczej moze do dzis bym sie zastanawiala od kogo pozyczyc troche grosza i czy starczy nam na chleb z pasztetowa.. Co do zostawiania dzieci, moja tesciowa tak wciaz powtarzala corce, ze juz po nia nie wroce, ze uloze sobie nowe zycie za granica a ona zostanie z nimi, bo oni i tak ja bardziej kochaja :/ Wlasnie to miedzy innymi bylo powodem ze przyjechalam szybciej, zrobilam awanture na caly dom i zabralam corke ze soba. Taka kochajaca babcia.. Dlatego jak juz zostawiac z kims dziecko, trzeba naprawde byc pewnym, ze to odpowiednia osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nigdy...
nie oddała serce matki to serce matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
topic dla mnie czytaj autorko! -> wedlug tego co piszesz, ojciec Waszego syna przez 6 lat sie przygladal z boku jak klepiecie biede. Jakby byl porzadnym czlowiekiem, to chocby ta pralke Wam kupil, zeby syn nie musial skarpetek prac w reku. Naprawde myslisz, ze zalezy mu na synu i dziecku bedzie lepiej u niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość topic dla mnie czytaj autorko!
ale ja wiem że syn jest manipulowany,uraza do mojej osoby jest ogromna bo tato dostał wyrok karny za swoje zachowanie a ja byłam oskarżycielem posiłkowym nadto nowa żona kompleksy ma wobec mnie i opowiada że brzydka jestem i inne bzdury ja nie próbowałam zakładać rodziny i mimo że schudłam 20 kg z biedy wciąż żyję, złośliwie pytają więc- jak? sugestia jasna? robią ze mnie... ale wciąż zakładam że spędzając z synem każdy weekend, i dwa popołudnia w tygodniu nie będą mieli szansy przekonać dziecko że go mama nie kocha, bo ja będę tutaj na miejscu myślę o czasowym zaieszeniu wykonywania władzy, na okres roku wtedy będąc na etacie, mając normalnie wyposażone mieszkanie bo teraz lodówki, tv, pralki brak kuchnia turystyczna gaz z 5 l butli blat wydzielony w pokoju, zmywanie w łazience... boję się tylko że go nie odzyskam z powrotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość topic dla mnie czytaj autorko!
nie, ja nie sądzę że tam mu będzie lepiej ja uważam że rodzic powinien zapewnić dziecku GODNY BYT czy ja mu zapewniam godny byt? jak on się czuje wobec rówieśników?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatus platna ninańka
topic dla mnie czytaj autorko! słuchaj no dziewczyno dzieciak może nie mieć wielu rzeczy, ale pozbawiony miłości uschnie TY GO KOCHASZ ojciec ma go w dupie I TAKA JEST PRAWDA OBIEKTYWNA tatuś przez te lata zdążył się niezle dorobić naszym kosztem i ma dom, samochód, pracę, nową żonę i dziecko... nic im finansowo nie brakuje I MA W DUPIE FAKT ŻE MATKA JEGO DZIECKA NIE MA NA TO ABY ZAPEWNIĆ DZIECIAKOWI 3 POSIŁKI DZIENNIE idź i urwij hujowi jaja a nie oddawaj mu dziecko na wychowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejku:(5
Do "topik dla mnie czytaj autorko" Oj...ciezka masz sytuacje :( nie poddawaj sie,nie oddawaj synka.W calej tej biedzie i cierpieniu przeciez on jest calym Twoim bogactwem,zapomnialas o tym? Jak go oddasz to bedziesz naprawde biedna,mimo ze zostanie wiecej kasy w kieszeni,jakkolwiek patetycznie to brzmi...chociaz wiem ze nie masz nikogo i ciezko jest odbic sie od dna,ale przeciez jemu nie potrzeba gadzetow i prezentow! ale szkoda mi jest dziecka,beda nawijac mu makaron na uszy,nastawiac przeciwko matce a Ty masz tylko jego...:( Poszukaj jeszcze pomocy,moze podaj maila,moze ktos zdecyduje sie jakos pomoc,wesprzec,z jakiego wojewodztwa jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanonierka
pff znajomi kiedy sie rozeszli postanowili ze dziecko mieszka z ojcem bo ma lepsze warunki itp...a na weekendy idzie do matki...z czym i tak roznie bywa.. uwazam ze tak jest swietnie bo z ich dwojga to on jest lepszym rodzicem, bardziej kocha dziecko wiec nie uogólniajcie ze miejsce dziecka jest tylko przy matce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatus platna ninańka
kanonierka nikt tu nic nie uogólnia są ojcowie i dawcy spermy udający tatusiów wobec swojej nowej rodziny i jeśli prawdą jest co pisze topic dla mnie czytaj autorko! to ja nie mam żadnych wątpliwości kim jest "ojciec" tego dziecka :classic_cool: zakładając oczywiście, że matka robi wszystko co w jej mocy aby wyjść z nędzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×