Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zatryana matkaaaa

Nie mam ochoty wracać do dziecka, mam go serdecznie dość...

Polecane posty

Gość zatryana matkaaaa

Doskonale wiem, że to co napiszę jest złe, niedobre, gorszące, nie powinno nigdy zostać ani wypowiedziane ani napisane, że powinnam to zachować dla siebie i regularnie okładać się batem w ramach pokuty za takie zdanie ale... Ja już po prostu wysiadam przy własnym dziecku i coraz częściej czuję żal sama do siebie, że to dziecko urodziłam bo to co z nim przechodzę jest nie warte niczego bo to jeden wielki i nieustający koszmar. Moje dziecko do wieku 3 lat było dzieckiem idealnym!!!! Zero kolek, zero marudzenia, płakania! Córka jadła wszystko co jej się dało, była uśmiechnięta, zadowolona, rozpierała mnie duma z jej powodu. I wszystko chuj strzelił gdy przyszedł czas na solidaryzowanie się z innymi dziećmi, czyli po tym jak poszła do przedszkola. A w przedszkolu co? Same rozwydrzone, rozkapryszone państwo które sra na złość w portki, krzyczy i wiszczy na zawołanie, ani się z tym dogadać ani ugadać. I tak oto moja córka stwierdziła że dobre zachowanie jest passe i zaczęło się piekło... Nic nie pomagało, ani prośby ani groźby, ani kary ani nagrody, ani udawanie, że nic nie widzę ani zwracanie uwagi na jej zachowanie. Normalnie nic! Będąc na skraju desperacji nawet zaczęłam z nią chodzić po psychologach doszukując sie jakichś zaburzeń bo to niemożliwe aby dotąd zdrowe, grzeczne dziecko nagle zaczęło się zachowywac jak umysłowo chory wariat. Nie wiem czy szczescie to czy nieszczęście, ale wszyscy lekarze stwierdzili, że zdrowa jak koń. Teraz córka ma prawie 6 lat a ja nie jestem już w stanie z nią wytrzymać... Potrafi drzeć się o jakąś pierdołę pół dnia, a drugą pół chodzi nabarmuszona jakby ktoś jej za koszulę nasrał. Pomimo moich dobrych chęci, pomimo mojej naprawdę wielkiej miłośc, wysiadam.... Tak po prostu wysiadam... Mieliśmy teraz pojechać na wakacje, dzień przed wyjazdem tak się rozchodziła, że oddałam ją pod opiekę dziadków a sama wyjechałam a teraz nie mam zupełnie ochty wracać i na nowo się z nią użerać, szczególnie, że co dzień dostaje smsa, że zrobiła na diabła to czy tamto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanonierka
zjedza Cie tu zaraz idealne mamusie...uwazaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejku:(5
zadzwon po super nianie ;) a tak serio to przyjzyj sie sobie,moze winisz dziecko a sama popelniasz jakis blad ktory spawia ze jest jaka jest jesli jej zachowanie jest nienormalne to lepiej-bo mona cos zmienic jesli po prostu taka jest-to ciesz sie ze masz dziecko z charakterem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do niektorych dzieci trzeba miec twardą reke bo nie da sie inaczej, i jesli widza łagodnosci i bezradnosc u rodzica wtedy jada po calosci jak autorki corka Nieraz dziecko po klapsie sie uspakaja, drugie jeszce bardzuiej napawa sie buntem, gniewem i agresją, trzeba znalezc odpowiednią SKUTECZNĄ metode do wlasnego dziecka, kary trzeba stosowac takie ktore daja rezulat a a jak nie daja zadnego zmienic metode

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatryana matkaaaa
A co mi po dziecku z charakterem? Z przedszkola ją wywali, w obecnym są także problemy, pójdzie do szkoły i co? Będzie kolejną siksą hasającą w miniówach aż po szyję i miziającą się z każdym chłopakiem co kupi jej sałatkę w Mcdonaldzie. Dziękuję bardzo za dziecko z charakterem ale nie skorzystam z tej oferty. O stokroć wolę dziecko bez charakteru ale przynajmniej będe miała pewność, że za kilka lat nie odbiorę dzieciaka z komendy policji bo kogoś napadła albo, że wieku 14 lat uczyni mnie babcią. Jak do tego dzieciaka dotrzeć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbys ZA KAZDYM razem tepiła, ganila i rugala corki nie wlasciwe zachowanie poczynając od jej poczatkowych wyskok i sprawdzania na ile sobie może pozwolic to by nie zaszło tak daleko jak zaszlo,dziecko bez hamulca i twojej konsekwencji w ukrócaniu jej okropnych poczynian zabardzo sie rozpedzilo i zapewno juz samo nie potrafi pohamowac swoich przyzwyczajen, ale twoj brak konsekwencji i od poczatku dziala w tym temacie duzo sie przyczynił do tego stanu,twojego i córki Uwierz mi, sama w domu mam baardzo energiczne, nadpobudliwe i buntne przekorne nastoletnie diablatko,(kochane ale momentami bardzo przekorne) i wiem ze jakby od poczatku nie korygowane byly jej chamstwa czy beszczelne zachowania to teraz chyba bysmy po kątach sie chowali przed jej napadami zlosci ,tak by dziecko owinelo sobie nas wokól palca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugo
ja myślę, że coś się musiało stać, że taka się zrobiła - samo przebywanie z dziećmi, choćby najbardziej niegrzecznymi, nie daje takich rezultatów. ona musiała przeżyć jakąś traumę - może ktoś ją molestuje? inna sprawa, że to w jaki sposób o niej piszesz jest straszne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huncwocik*
Ja mam dosc trudnego 5,5-latka. Tez stwarza wiele problemow, wlasciwie codziennie sa draki. Ma tez 2 rodzenstwa, u nich reakcje na te same sytuacje sa zupelnie inne niz u niego. Tez nie ma metody na diabelka, jak za bardzo wchodzi na głowe, to grożę, że dostanie w dupę, i trochę się uspokaja, z naciskiem na "trochę" :-O Też sobie pomyslalam, ze bedzie mial pewno dziewczyn i wczesnie uczyni mnie babcią :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urdozlas, wiec ty za nia
odpowiadasz, nikt jej za ciebiue nie wychowa. Prawdopodobnie popelniasz jakies bledy, trudno powiedzic jakie, za malo danych. Zastanawia mnie,ze jako przyklad "grzecznoisci" podajesz,ze wszystko jadla . Chyba to nie jest najwazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to widze
i to jest swiadome wychowanie które mozna o dupe potłuc nawet u zwierząt jak młode za bardzo rozrabiają samica lub samiec potrafią je skarcioc i to nieraz bardzo surowo .........w pewnych przypadkach ojciec czy matka musi dac w tyłek i taka jest prawda ,ja widze po swoich znajomych co dzieci wychowywali bezstresowo jak traktują ich własne dzieci wykształcone ,na dobrych stanowiskach a rodzice dla nich praktycznie są nikim bo sa chorzy ,potrzebują opieki i wstydza sie ich taka jest prawda ..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja w tylek nie dawalam i
nie mam problemow. Niestety do wychowywania trzeba sie przylozyc i to porzadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heeeh, dzieciaki rozne bywaja, ale nieznosze beztsesoiwego wychowania Jedne dziecko na wiesc o tym ze zaraz w skóre zarobi to pokornie pojdzie do swojego pokoiku i jeszcze przeprosi, drugie "troszeczke " sie uspokoi z naciskiem na troszeczke jak to sama kolezanka powyzej napisala w przypadku swojego syna a trzecie jeszce tylek wypnie poklepując sie po zadku i z szyderczym smiechem powie "no to lej" wiedząc ze to kompletnie nic nie zdziala a moze byc gorzej 9trzeci przypadek to mój, dlatego w jej wypadku kar cielesnych nie ma,bo bez efektow by nie przynioslo, ale jak przesadzi wszystkie ulubione przyjemnosci sa jej wstrzymywane ,zabierane lub zakaz na cos otrzymuje ,wteyd jej mina rzednie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,dkdkdjdjd
Współczuję z całego serca, nie chciałabym nigdy mieć takiego potwora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loośka
Z tej mąki chleba nie będzie..... Musisz zmienić swoje postępowanie, bo zniszczysz dziecko. Po pierwsze: cierpliwości.... Po drugie: akceptujesz dziecko, nie akceptujesz zachowania Ona musi o tym wiedzieć !!!! Po trzecie: kiedy ostatni raz z nią rozmawiałaś? Wiesz czym się interesuje, co lubi, o czym marzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loośka
Żeby nie było, że się wymądrzam, mam 2 chłopaków, którzy czasami doprowadzali mnie do łez i bezsilności. Pracowałam nad nimi ciężko, nieraz płakałam. Teraz mają 7 i 9 lat i poza drobnymi jakimiś wyskokami, większych problemów z nimi nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdhhsghs
wg mnie to jestes po prostu niewydolna wychowawczo- radziłas sobie z dzieckiem do czasu kiedy tylko spało i spokojnie zajmowało się sobą, a jak tylko zaczęły się problemy, to winisz przedszkole i samo dziecko- prowadzasz je po lekarzach licząc, ze ci je "naprawią". dziecko nie wychowuje się samo, to twoje zadanie i nikt nie mówił, że będzie łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka, żona i ................
A była badana pod kontem ADHD ? Udaj się do Poradni Psychologiczno-Wychowawczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może to nie dzieci w przedszkolu tak na nią zadziałały tylko samo to że wysłałaś ją do przedszkola? Do trzeciego roku życia była pewnie zawsze z tobą tak? A nagle poszła do przedszkola gdzie ciebie nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko, dziwi mnie przełom
w zachowaniu Twojego dziecka i to, że nic nie piszesz o ojcu dziecka. Gdzie jest tato córki?? Jesteście rozwiedzeni?? A jeśli tak, to co on nie zajmuje się córką?? Sama mam dużo dylematów wychowawczych. Mam dwoje dzieci, w tym synka (4,5 roku), ktory od poczatku nie był łatwy. Jest to dobre dziecko, uczynne, potrafi być bardzo empatyczny, jest wspaniały dla siostry, ale z jego przekorą, chęcią stawiania na swoim, obrażaniem się, butą i buntem ciężko sobie poradzić odkąd pojawił się na świecie. Im bardziej jest rozumny tym jest nieco lepiej, ale jednak, jeśli tak można określić małe dziecko jest niesamowicie porywczy. Czasem jeszcze nie skończy się czegoś do niego mówić, a on nierozumiejąc o co chodzi zaczyna awanturę. Mamy z mężem wiele dylematów, czy spokojnie w kółko, czy czasem krzykiem itp. (u niego niestety klaps wzmaga agresję, a krzyk powoduje ogromne poczucie krzywdy pielęgnowane cały dzień), duzo o tym romawiamy, czasem bywa, że zadzialamy mało konsekwentnie, ale się staramy, a przede wszystkim staramy się pracować nad synkiem razem. Jedno z nas w pojedynkę pewno też wariowałoby zmagając się z charakterkiem syna, ale we dwoje jest raźniej.... Włącz w pracę nad dzieckiem ojca dziecka. Pozwoli Ci to czasem złapać dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatryana matkaaaa
Córka zanim poszła do przedszkola chodziła do żłobka więc miała kontakt z innymi dziećmi ale grzecznymi. W przedszkolu to sodoma i gomora. Córka w pierwszym przedszkolu skumała się z inną dziewczynką która była diabłem. Na złość przedszkolankom srała w portki, szczała, gryzła, pluła. I wiele dzieci te jej zachowanie naśladowało w tym i moja córka. Rodzice do dyrekcji pisali wnioski aby je wywalić bo nie da się z nimi żyć. Matka tamtej dziewczyny swoją córkę przeniosła a moją wywali a za argument podali, że stwarza zagrożenie dla innych dzieci. Moja córka nie jest tak po prostu niegrzeczna, ona jest wredna i z rozmysłem wszystko robi (opinia psychologa, że jest świadoma, że robi źle, że dostanie karę ale robi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala ma kotkaaaaaaaaaaaa
A co ja mam powiedzieć ? Dziecko od początku kolki, wieczny ryk , nieprzespane noce, ulewanie teraz przeistoczenie w małego uparciucha i nerwusa. Nigdzie nie mogę pojechać nawet do sklepu bo się wyrywa i wrzeszczy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njjsjkjslkl
boze tylko dzieci i dzieci, bo dzieci to myslicie ze anioly sa, ja sie autorko nie dziwie, ze nie mozesz wytrzymac, i jak dla mnie to bardzo dobrze, ze wyjechalas i powinnas odpoczac i nie przejmuj sie opiniami w stylu "ojejejej jak mozesz tak pisac o swoim dziecku", ja ostatnio widzialam dzieciaka chlopca jak sie babce w sklepie na podloge rzucil bo czegos tam nie chciala mu kupic, wrzask pisk, darl jape jakby go ze skory obdzierali, a kobieta nie wiedziala gdzie oczy podziac, szczerze ja bym chyba uciekla...serdecznie wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loośka
Bijesz ją? Krzyczysz na nią? Dziwne mi się wydaje, że autorytetem dla małej jest jakaś inna, rozwrzeszczana dziewczynka a nie Wy, rodzice. Dzieci takie nie są, nie przechodzą tak po prostu "na ciemną stronę" Coś musiało się wydarzyć w jej życiu. Ona ma dopiero 6 lat i potrafi sobie wszystkich ustawić? POzwalacie na to? W głowie się nie mieści. A co z nagrodami? DOstaje jakieś? Za co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatryana matkaaaa
Nie biję jej choć myślę, że już dawno powinna dostać lanie pasem i to porządne i może by jej rozum wrócił. A aby były nagrody to muszą być za coś a ona nie robi nic aby zasłużyć na jakąkolwiek nagrodę. Więc za co ją mam nagradzać? Za jej wybryki? Nie wiem czy ją zamknąć w psychiatryku, może jakimiś lekami podleczą czy jak... Ja wysiadam, dziadkowie też mają jej dość. Wszyscy mają jej dość i słusznie mają dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejku(5
to wpsolczuje Tobie...ciezko powiedziec,doradzic cos a podejrzewasz ze moze to charakter odziedziczony po ktoryms z dziadkow,po ktoryms z rodzicow po czesci?-myslisz ze to geny i nie wplyw srodowiska,a jesli srodowisko,rowiesnicy,to dalczego chce nasladowac zle zachowania? bardzo wspolczuje ale badz silna,bo wszystko od Ciebie zalezy,zamknac w psychiatryku byloby najlatwiej ;) wiem ze zartujesz postaraj sie nie denerwowac i niestyety ale masz wyzwanie wychowanwcze,trzeba tu silnej reki,trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejku(5
Przeczytalam jeszcze raz co piszesz i pozwole sobie przytoczyc zwrotu niezbyt przesiakniete milosci,a raczej niechecia,wrogoscia odraza? piszesz ze kochasz corke,a wczesniej ze zalujesz ze ja urodzilas-??? (dysonans),potem piszesz ze corka to rozwydrzone panstwo ktore sra na zawolanie w majtki, piszesz ze zachowuje sie jak umyslowo chory wariat!! ze chodzi naburmuszona jakby jej ktos za koszule nasrał (!!) - zwroc uwage na swoj jezyk,do corki i przy corce tez w ten sposob mowisz? piszesz ze mieliscie jechac na wakacje a dzien przed wyjazdem oddalas ja pod opieke dziadkom- a ostrzeglas ja chociaz ze dwa razy ze jesli sie nie uspokoi do zostanie w domu czy wrednie ja po prostu zostawilac bo powiedzialas sobie sama dosc? piszesz ze nie masz opchoty wracac do niej,wiec jednak co z ta miloscia? Ja wiem ze jest ciezko,cholernie ciezko,ale moze do psychologa powinnas sie Ty wybrac- bez obrazy i przyjzec sobie,posiadanie dziecka to nie tylko przyjemnosc i ladny usmiech,milosc jest czasem nielatwa... uwazaj na to co mowisz przy niej,jesli Twoja milosc jest udawana,to ona na pewno to czuje a to juz bylby powod do tego zeby zachowywac sie zle,ona zachowuje sie wrednie?czy nie zaobserwowala gdzies tego zachowania? musicie razem nad soba pracowac na tvn style emituja powtorki super niani o 18-tej moze tam znajdziesz cos co Ci sie przyda,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na terapie powinnyscie
chodzi we dwojka, a moze i trojka skoro corka jest taka mala,dzieci przewaznie odbijaja emocje rodzicow i robia to zupelnie nieswiadomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiolkaaaaaaaa
Tobie znudziło się posiadanie dziecka. Bo przecież sliczny różowy pulpecik dorasta i już tak fajny nie jest :o Dziecko to nie dodatek do butów, który ładnie ubierzeszi sie pokazesz z nim, to indywidualna jednostka, gdybyś ją kochała to byś pracowała nad jej zachowaniem, a nie wymyślała że w wieku 14l będzie sprzedawać tylek za sałatke. Czy kochajaca mama 6l napisze o niej coś takiego?! "Będzie kolejną siksą hasającą w miniówach aż po szyję i miziającą się z każdym chłopakiem co kupi jej sałatkę w Mcdonaldzie" ?!! NIE! To jaka ona jest jestodzwierciedleniem tego jak ty ją widzisz. To tak samo jak wmawiasz dziecku że jest leniem, pózniej mówisz "posprzataj zabawki" a ono odpowie "nie, przeciez jestem leniem" Żal mi tego dziecka, bo ty jej nie kochasz, miałaś wyidealizowany obraz macieżyństwa i teraz żałujesz że masz dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na terapie powinnyscie
mnie sie wydaje, ze tu zaszly duzo powazniejsze sytuacje niz np tylko pojscie corki do przedszkola,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatryana matkaaaa
Nie raz i nie dwa ostrzegałam ją, że ze mną nie pojedzie jak będzie się tak zachowywac i to nie przez jeden dzień a przez całe tygodnie bo urlop zaplanowałam już w czerwcu. A ona śmiała mi się w twarz, że i dobrze, że nie pojedzie. I nie pojechała. I pewnie nigdzie już ze mną nie pojedzie, nie będę sobie psuć urlopu przez jej fanaberie, chce siedzieć w lato w bloku i trenować głupa zamiast sobie popływać w morzu to prosze bardzo.Śliczny różowy pulpecik? A znasz takie? Każde dziecko po urodzeniu jest brzydkie i daleko mu do piękności. Kocham ją ale trudno kochać kogoś kto ci cały czas robi na złość i jeszcz mówi że cię nie kocha bo nie pozwalasz np. psa pokopać albo wylać na niego gorącą herbatę. Kocham ją ale nie mam siły wracać do niej i na nowo się z nią użerać. Jestem już na skraju wytrzymałości przez nią. Od prawie 3 lat nie usłyszałam nawet jednego dobrego słowa o niej. Nie respektuje niczego, nikogo się nie słucha, robi co chce a kary ma serdecznie w dupie.. Ba! Ona z całą świadomością robi źle wiedzac, że to zdenerwuję mnie, czy kogokolwiek innego. Wczoraj teściowie przysłali smsa, że wysypała całą solniczkę i cukierniczkę soli do akwarium. Nie wszystkie rybki dało się uratowac, niektóre teść sprowadzał, drogie jak cholera a ona uśmiech na gębie, że dziadka rybki potruła i dziadek nie będzie miał. Jakiemu dziecku takie chore pomysły przychodzą do głowy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×