Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pelargonia Sierpniowa

Teście mają gdzieś moje dziecko. Smutno mi.

Polecane posty

Niewiem, nie rozumiem Was. Raz sie skarzycie ze tesciowa sie wtraca, zabiera dziecko i robi inaczej niz chcecie. A jak sie nie odzywa to tez Wam zle. nie wierze Ci autorko ze tak bardzo ci zalezy na ich zainteresowaniu! olej to i ich zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytając was dziewczyny
zastanawiam się, czy te braki zainteresowania babć waszymi dziećmi, to nie jest trochę wasza wina. Pewnie byłyście najmądrzejszymi matkami, nie dałyście babci (czyli teścowej) nic powiedzieć, zadnych rad nie posłuchałyście, odsuwałyście teściwą jak nadalej od swojej rodziny jak jakąś zarazę. Może teraz takie efekty? To tylko moje przemyślenie, aha, - nie jestem babcią i "natrętną" teściową, więc to nie jest tak, że bronię tych babć, ale być może ono zwyczajnie nauczyły się żyć z dala od was i waszych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość f........f...............
No nie zgodzę się z tobą. Moją teściową prosiliśmy nie raz by została z wnukiem ale nie chciała ( różne wykręty stosowała) a z synem swojej córki była non stop bo go praktycznie wychowywała. Po prostu zawsze teściowa będzie bardziej za własną córką i jej dziecmi niż synową,tak to już jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytając was dziewczyny
Być może tak to właśnie jest, że dzieci córki są dla babci bliższe. Szkoda tylko, że w jakiś sposób krzywdzą pozostałe wnuki i pewnie tego nie widzą. A może widzą? Moi rodzice maja troje wnuków i na szczęście traktują je identycznie. Ale może dlatego, że te wnuki są od dwóch córek. W każdym razie żal tych dzieciaczków, których nie "zauważają" dziadkowie. Ale na pewno dzeci maja od was ogrom miłości i to jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość f.......f...............
Tak, syn ma miłość od nas i od moich rodziców, ale i tak jest przykro jak do mojego nie zadzwoni nawet raz na tydzień a do drugiego - mimo że go codziennie widzi - dzwoni też codziennie. Trzeba się z tym pogodzić choc czasem jest bardzo przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kerrybluee88
a moja tesciowa woli ''syna'' brata mojego meza mimo ze nie jest jej biologicznym wnukiem... jest to dziecko mojej szwagierki z poprzedniego zwiazku. Pilnowala im dziecka kiedy tylko chcieli (co drugi weekend maly jest u ojca a w pozostale zajmuje sie nim moja tesciowa) . mimo ze wiedziala ze 2 tyg po porodzie wrocilam na studia nie zapytala czy nie potrzebuje przy czymkolwiek pomocy, nie mowie juz o prezentach i jakis dziwnych wyjazdach, bo od kupowania zabawek to są rodzice i w dupie mam czy cos kupuje tamtemu czy nie, ale o sam spedzony z dzieckiem czas. nigdy nie zostala z moja corka sama, najdluzsza wizyta trwala godzine. ostatnio po ROKU maz wpadl na nia przypadkiem na spacerze i wtedy się z córką pobawiła trochę na placu zabaw ale tak pozatym to nic.... tylko siedzi i ubolewa ze nie widuje wnuczki. nie mam z nią dobrych stosunków ale od razu na wstępie zaznaczylam ze mimo iz sie nie lubimy nie mam zamiaru zabraniac jej kontaktow z dzieckiem i sama chetnie dalabym jej dziecko np na noc czy na caly dzien, mowilam nawet szwagierce ze moge dac jej dziecko w wozku na spacer i wcale nie musi ze mną siedzieć ale niestety do tego pustego łba nic nie dociera... glupi babsztyl. dodam tylko ze kiedy potrzebowala drzewo na opał to zawsze dzwonila do mojego męża i on biegł jak na zawołanie, jak zmarł teść to mąż się do niej przeprowadzil na jakis czas bo rzekomo bala sie sama byc w domu, a jego braciszek umywał rączki od wszystkiego a teraz tworzą super rodzinkę. widac moja tesciowa znalazła sobie zastępstwo. niech spierdala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja teściowa jest jeszcze
gorsza. Od początku dawała mi do zrozumienia, że się nie nadaję i nie uwierzycie dlaczego... otóż mój mąż ma 178 cm wzrostu a ja 182 i według niej do niego nie pasuję, bo powinien mieć niższą! Jej komentarz gdy mnie pierwszy raz zobaczyła (jeszcze nie rozmawiałyśmy) był w stylu "wielka taka i chuda do ciebie nie pasuje synku" mimo tego się pobraliśmy itd. Niestety najgorsze zaczęło się po ślubie ponieważ pobudowaliśmy się vis a vis jej domu. Wtedy zaczęła przychodzić codziennie, zaglądała do szafek, garnków, lodówki itd i ciągle krytykowała, że coś źle jest postawione. Któregoś razu wkurzyłam się i ją wygoniłam. Przez jakiś czas nie przychodziła, aż zaszłam w ciążę... Wtedy stała się jeszcze gorsza. Mówiła mi, że po ciąży na pewno będę gruba i brzydka i jej synek mnie zostawi, że nie przyjdzie na chrzest jak dziecko nie będzie się nazywało xxx (na chrzest nie została nawet zaproszona hahah) że dzieci Moniki jej córki są takie mądre i we wszystkim najlepsze, a nasze będzie nikim itd Mój mąż na szczęście nie jest maminsynkiem, a o jej wizytach nic mu nie mówiłam, do czasu gdy przyszła do nas w porze obiadu. Nalewałam zupę do misek, a ona mówi, ze jej syn nie lubi takiej (choć ja od dawna ją gotowałam i zawsze chwalił) wtedy nie wytrzymałam i powiedziałam mężowi że ona taka jest nie od dziś i pokłócili się na dobre. Mieliśmy ją na trochę z głowy. Niestety zaraz po powrocie ze szpitala z maleństwem przylazała do nas nie dlatego żeby zobaczyć wnuka czy zapytać jak się czuję tylko przyniosła ze sobą maleńki rondelek zupy i mówi "Piotruś przyniosłam ci zupki, bo na pewno nic ci nie ugotowała" wtedy mój mąż pokazał jakim dobrym jest synem. Rzucił o podłogę garnkiem i własną matkę wywlekł za włosy za drzwi. Wtedy postanowiliśmy, że sprzedamy dom i tak też zrobiliśmy, do tego mąż sprzedał ziemię przepisaną przez rodziców co jej się bardzo nie spodobało i wyprowadziliśmy się daleko. Od tej chwili minęło już kilka lat, my mamy drugie dziecko którego teściowa nie zna i święty spokój. Nasze dzieci są chronione przed nierównym traktowaniem i faworyzowaniem przez babkę... Nie potrzebujemy jej pomocy i łaski, a wręcz cieszymy się, że nie mamy z nią kontaktu. Dzieciom wystarczająco dużo miłości i zainteresowania dają moi rodzice choć mają 4 wnuków to każde jest dla nich najmądrzejsze i najładniejsze na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem stary jak swiat
moi tescie i rodzinka meza sa tacy sami :( moze nie jest az tak, ze moej dzieci sa olewane w taki sposob jak pisza poprzedniczki ale... tesciowa ma duzo wiecej czulosci dla wnuczki ze strony swojej corki i to widac golym okiem. Mnie to strasznie wkurzylo i pzrestalam tam jezdzic ale zaprosili mnie ( bo corka pojechala z mezem na urlop) :D i bylo nawet ok ale zobaczymy co bedzie jak ukochana wnusia wroci :D Najgorsze jest to, ze tesciowa widzac , ze mnie to okropnie wkurza to jescze bardziej proboje ta swoja wnusie uwielbiac :D nie wiem tylko po co to robi :O zeby mnie zdenerwowac? Tylko po cholere mnie potem zaprasza do swojego domu :O Jesli sytuacja bedzie sie powtarzac to na serio przestane tam jezdzic bo nauczylam sie nie robic nic wbrew sobie to moj sekret dobrego samopoczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No u mnie jest podobnie - teściowie zakochują się jakby mieli jednego wnuczka - od mojego szwagra. Ale ja nikogo nie będę się prosić - to w sumie ich strata. Lepsza teściowa unikająca niż wtrącająca się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmzzzzz
Justytnka moze masz rację, ale jak już sa wszystkie wnuki razem a babcia tylko niektóre faworyzuje to już jest smutno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia teściowa
mój pierwszy wnuk , syn ma lat 31, synowa 43, już nie miałam widoków na wnuka no i......... jest , cudny chłopaczek, jesteśmy od siebie 5km, jesteśmy codziennie, żeby nic nie przegapić, za te godzinki z nim jestem baaaaaaaardzo wdzięczna synowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wyzej--
a babcia tesciowa wyciagnela temat ze schowka,zeby napisac troche nie na temat :)A synowa jest juz mamusia widac dojrzala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

a u mnie jest z obu stron ignorancja. moi rodzice sa tylko dziadkami na pokaz- jak ktoś "patrzy". nigdy nie przyjechali na urodziny, dzień babci w przedszkolu czy po prostu w odwiedziny. a maja 60 km- godzinka drogi. zabawki, które zostawiłam u nich w domu dla dzieci, kazali zabierać albo sami wyrzucą. Gdyby nie to że mama jest ciężko chora, moja noga by tam nie postała. A o teściowej mówią "głowa siwieje- dupa szaleje". jest na rencie po teściu, i ciągle imprezki, spotkania, wyjazdy. Żyje pełnią życia.  A ja wychowuje 2 dzieci - 6 lat i pół roku. Mąż pracuje za granicą. Pomaga mi czasami sąsiadka- 87lat pani. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :-)

Skąd?* (przepraszam)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miłosć

Milość z dzieci przenosi sie na wnuki, niestety. Twoja teściowa bardziej kochała swoją córkę, niż syna i to przeniosło sie na wnuki. Ale jest tego dobra strona, o ile to zapamiętasz. Teściowie zawsze są chojraki, póki są zdrowie, ale wystarczy wylew, albo jakiś wypadek, gdzie trzeba dupe myć i wtedy nagle przypominaja sobie o dzieciach, wnukach itd. I tak zazwyczaj wychodzi, że dupe teściom to ma synowa, albo jej dzieci myć albo wziąc do siebie do opieki, bo córunia jest zbyt zajęta itd itp. Zapamiętaj to traktowanie i nie daj sie w przyszłosci w to wrobić. Niech niunia myje obsraną dupe teściowej... Skoro po równo nie potrafi szanować i kochać dzieci i wnuki, a dzieli przywileje na jedną strone, to w przyszłosci niech obowiązki tez idą w tę strone. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miłosć
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

a u mnie jest z obu stron ignorancja. moi rodzice sa tylko dziadkami na pokaz- jak ktoś "patrzy". nigdy nie przyjechali na urodziny, dzień babci w przedszkolu czy po prostu w odwiedziny. a maja 60 km- godzinka drogi. zabawki, które zostawiłam u nich w domu dla dzieci, kazali zabierać albo sami wyrzucą. Gdyby nie to że mama jest ciężko chora, moja noga by tam nie postała. A o teściowej mówią "głowa siwieje- dupa szaleje". jest na rencie po teściu, i ciągle imprezki, spotkania, wyjazdy. Żyje pełnią życia.  A ja wychowuje 2 dzieci - 6 lat i pół roku. Mąż pracuje za granicą. Pomaga mi czasami sąsiadka- 87lat pani. 

Sama sie pozwalasz kopać. Skoro twoi rodzice też ignorują twoje dzieci i ciebie, to po co tam jeżdzisz. Dupa stara sie zrobi i kiedyś sądzie i sie obsra, ktoś będzie musiał myć, o tym jeszcze nie myślą, za niedługo będą, skończy sie zabawa. I co wrobisz swoje dzieci, żeby myły stare dupy dziadów, którzy mieli je gdzieś? albo sama sie wrobisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewunia

Ta od teści od 2012 zawraca dope, zalosne. Nie posrajcie się, to provo z 2012 roku, a ta od teści i nawrzeszczania, wyrywania z rąk nie umie nic nowego wymyśleć, tuman. 0/10000000

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×