Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pelargonia Sierpniowa

Teście mają gdzieś moje dziecko. Smutno mi.

Polecane posty

Gość obrończyni babć
jak zawsze jestem po stronie dziadków, za ideą ze oni nic nie muszą tak w kwestii nierównego traktowania dzieci jestem bardzo bojowo nastawiona. To nie jest kwestia tylko dmuchanych zabawek czy wizyty nad morze, ale kwestia calego wychowania, poczucia wartości. Jeśli nauczymy własne dziecko że już na starcie jest gorsze od kuzyna to możemy mu zafundować kłopoty z samooceną na całe życie. a rada, hmmm sądzę że część babć i dziadków faworyzuje nieświadomie, nie zauważa tego po prostu. Część faworyzuje bo uważa że jedno dziecko ma gorzej niż drugie (biedniejsza rodzina, samotny rodzic itp) i kompensują mu to. A jeszcze część robi co uważa i ma to w rzyci. Trzeba porozmawiać, jeśli rozmowy nic nie dają ograniczyć kontakt do minimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obrończyni babć- dobrze napisane. Ja tez uważam,że dziadkowie nic nie muszą-swoje dzieci juz wychowali. Ale jak moi teściowie zle traktują moją corkę, a mają ją jedna jako wnuczkę to dziwne nieco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identyczną sytuację
Dziewczyny macie rację, obronczyni bardzo trafnie wszystko ujęłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość l;jllllll
mam dokładsnie tak samo - teściowa nawet na roczku nie była i na chrzciny to ja wielce trzeba było prosić żeby przyjechała. Jak kiedys wpadła to o córeczce i jej wyjeździe do Angli tylko bredziła a wnuczki (pierwszej i jedynej!!!) nie zauwazała. Było mi przykro ale olałam. Szkoda nerwów. Kiedys pożałuje ona, nie ja czy moja córeczka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identyczną sytuację
Ja na szczęście pewnie już przez kilka tygodni nie będę w mieście rodzinnym, więc nie będę już na co dzień tego widziała. A od maja bywaliśmy często ( 2 komunie pod rzad - w czerwcu na tydzień z synem byłam bo mąż malował mieszkanie itd) Jesteśmy zazwyczaj u moich rodziców ale na kawe czy na obiad do teściowej pojedziemy żeby potem nie było, że ja syna buntuje, więc staram się normalnie zachowywać... Jest to przykre dla nas wszystkich, ale chyba po prostu trzeba się przyzwyczaić...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Nataszy
Ja jestem mama tych wnuczek ktore dziadkowie faworyzuja. jest mi cholernie przykro z tego powodu ze moja tesciowa jest tak glupia.rozmawialam z tesciowa na ten temat ale jak grochem osciane.moje dziewczynki sa najwazniejsze dla niej,tak mi powiedziala.a wnuczek moze nie istniec.glupie babsko z niej.a jesli chodzi o sytuacje materialna,to mamy idealna w przeciwienstwie do drugiego syna tesciowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie widze powodu,dla ktorego moi mieliby faworyzowac wnuka-szwagierce dobrze sie powodzi,o niebo lepiej,niz nam, maja czas i stac by ich bylo,zeby zabrali dzieciaka na wakacje.kiedys mieli kryzys w malzenstwie i tesciowa chyba na miesiac malego zabrala-2 tyg na kanarach z nim byli i 2 u nich w domu-zeby corcia mogla relacje z mezem odbudowac mimo,ze ja zdradzal.nie wezmie pod uwage tego,ze gdyby nie moi rodzice,bylibysmy we troje 24 na dobe, 365 dni w roku,a tez jestesmy mliodym malzenstwem,ktore w dodatku rzadko sie widuje. Dzis urodziny mojej corci,o dziwo zadzwonili z zyczeniami, ale nie liczylabym,ze przyjda na tort,na ktory z 2tyg wyprzedzeniem ich zaprosilam,rok temu zaprosilam ich do sali zabaw na impreze dla dzieci-bo oczywiscie mieli tamtego u siebie-to przyszli pol godz po czasie wiedzac,ze sale zamowilam tylko na dwie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie widze powodu,dla ktorego moi mieliby faworyzowac wnuka-szwagierce dobrze sie powodzi,o niebo lepiej,niz nam, maja czas i stac by ich bylo,zeby zabrali dzieciaka na wakacje.kiedys mieli kryzys w malzenstwie i tesciowa chyba na miesiac malego zabrala-2 tyg na kanarach z nim byli i 2 u nich w domu-zeby corcia mogla relacje z mezem odbudowac mimo,ze ja zdradzal.nie wezmie pod uwage tego,ze gdyby nie moi rodzice,bylibysmy we troje 24 na dobe, 365 dni w roku,a tez jestesmy mliodym malzenstwem,ktore w dodatku rzadko sie widuje. Dzis urodziny mojej corci,o dziwo zadzwonili z zyczeniami, ale nie liczylabym,ze przyjda na tort,na ktory z 2tyg wyprzedzeniem ich zaprosilam,rok temu zaprosilam ich do sali zabaw na impreze dla dzieci-bo oczywiscie mieli tamtego u siebie-to przyszli pol godz po czasie wiedzac,ze sale zamowilam tylko na dwie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identyczną sytuację
Agata jak ja Cie rozumiem, moja szwagierka tak samo materialnie stoi lepiej niż my, rozeszła się z mężem (płaci 700 zł alimentów) ale ma nowego partnera i oboje mają 2 razy tyle pieniędzy co my, więc to nie o materialne sprawy chodzi. Też jej syn mieszkał parę miesięcy non stop u babci jak mama na nowo układała sobie życie. Do dzisiaj wyjeżdzają sobie na weekendy, na wczasy, żyja tak jakby nie mieli żadnych zobowiązań bo przecież synek będzie u babci - norma. Wakacje planują we wrześniu. Nieważne że dzieciak będzie chodził do szkoły przecież będzie u babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identyczną sytuację
Szkoda że temat zamilkł:) W piątek moja tesciowa wyjeżdża ze swoim ukochanym wnusiem nad morze. Mąz mój powiedział, że może kiedyś naszego też gdzieś zabierze ale nic nie odpowiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie moja teściowa teraz przekupuje swojskimi jajkami bo u nas nie bagatelnie duzo kosztują ale itak moja noga tam nie postanie.Jeszcze mam w pamięci ile nam nerwów zjadła gdy mi męża wymeldowała z domu rodzinnego pół roku temu bez powiadomienia od tak bo miała taki kaprys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:)Moja teściowa tez za bardzo sie nie interesuje wnuczką .W sumie jak to mówią teściowa to nie rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zawsze dziadkowie preferuja dziecko corki nad syna. mojej babci ulubiona wnuczka byla corka jej syna. tylko ze ten syn mial (wtedy) dwoje dzieci i to drugie dziecko (wnuczka) wrecz nie znosila. :( reszte wnuczkow traktowala ok. ale kazdy widzial ze ulubiona byla ta wnuczka od najmlodszego syna. niestety nie udalo sie tego zmienic, tlumaczenia, rozmowy, zwracanie uwagi.. nic nie dzialalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identyczną sytuację
Moja teściowa ma nas gdzieś i wnuka też. Jeśli są takie same sytuacje to tam reaguje inaczej niż u nas. Przykład ; moje dziecko w szpitalu - nie odwiedzi, najwyżej zadzwoni spytać jak się ma młody itd, Tamten w szpitalu - bo jakiejś alergii dostał (pewnie do nadmiaru słodyczy) to siedzi tam od rana do wieczora. ITD, itd... Dzisiaj nie odebrałąm od niej telefonu, nie chce mi się z nią gadać, jadą z wnusiem nad morze to niech jadą, nie będę gadać bo jeszcze powiem coś niemiłego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena _
Moja teściowa też się specjalnie nie "rwała" do kontaktów z wnuczką (jedyną zresztą); zawsze miała ważniejsze sprawy. Finał jest taki, że młoda dorasta i za babcią nie przepada bo... mało ją zna, nie są ze sobą zżyte. Owszem, z życzeniami na Dzień Babci czy imieniny pojedziemy, czekoladki/kwiatka babce, ale pocałowac, uściskać nie chce. Nie mają o czym rozmawiać. Przykre. Niech się takie babcie nie łudzą, że na starość wnuki będą otaczać ich opieką i miłością, ponieważ tak nie będzie. Na ludzki szacunek, życzliwość trzeba sobie zapracować, a przeważnie to się zbiera, co się zasiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie..............
najlepsze jest to że potem taka jedna z babcią narzekają że wnuki nie odwiedzają, że nie pomogą...trzeba było wcześniej okazać trochę zainteresowania i uczuć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelargonia Sierpniowa
temat moze i upadł, ale jak i tak napiszę co u nas. No więc, coś tam powiedzialam, szczególnie teściowi. Kilka zdań, ale dosadnych ale też bez wulgarnego tonu itd. Powiedzmy, że głupi by się zorientował, że mam do nich spore ALE. Myslalam, ze będzie rewolucja, nic takiego. Owszem, zeobiło się głupio, było potem spotkanie, zabawa z wnukiem, a teraz wszystko z powrotem wróciło do normy. Zero telefonów, wisi im gdzie jesteśmy i kiedy się zobaczą z małym. Mąż twierdzi, że oni tacy są, ja przesadzam, a ja mówię że nie chodzi o mnie, tylko o dziecko. Ale mowie rzadko, nie widze sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z listopada listopada 1981 je
ja mam ciutkę inny problem.Mój teść chociaz ma 70 lat posiedzi z moimi dziecmi jak jestesmy w pracy z mezem.W rodzinie z mojej strony to jak drugi dom moich dzieci. Ale moi szwagrowie to porażka. Nigdy nie wzieli któregos z moich dzieci do kina lub na jakis wypad a sami wyjezdzaja sa po 40 stce bezdzietni. Oni ulica jak przejda koło mojego syna to tylko głowa skina czesc i wszystko. moje dzieciaki nie sa ulubiencami mojej mamy, ale mi to nie przeszkadza. wiem ze kocha moje dzieciaki i stara sie po równo rozdzielac. w koncu razem ma 5 wnuków.Jak mówiłam razi mnie obojetnosc moich szwagrów.Moje siostry wezma moje dzieciaki na basen, do kina, czy gdzies tam.My z męzem tez bierzemy dzieci moich sióstr i staramy sie byc razem.a szwagrowie PORAZKA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z listopada
ty chyba nienormalna jesteś. a co ma szwagier do twojego dziecka? no daj spokój, wujek wujkiem ale żeby wymagać wypadów do kina, a może oni nie chcą za swoje ciężko zapracowane pieniądze fundować twojemu dziecku rozrywki? rozumiem wymagać od chrzestnych i dziadków ( w ostateczności ) ale od szwagra? a może ty i dziecko zaproście szwagrów do kina, na basen. ludziom się w dupach poprzewracało. jeszcze trochę a będziesz miała pretensje, że pani lodzia z warzywniaka nie interesuje się twoim dzieckiem. a wytłumaczenie, że twoje siostry......jak mają chęć to fajnie, że zabierają gdzieś małego. ale żeby od razu wymagać tego samego od szwagrów? chyba za dobrze masz dziewczyno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z listopada ?
zupełnie nie kumam , co to za zobowiązanie szwagrów, o co chodzi, czego wymagasz, szwagier, to facet, siostra to baba , to juz różnica, co to za roszczenia? albo traktujesz swoje dzieci jak pępek świata, oj sie jeszcze mozesz rozczarować bo nie mają dzieci haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z listopada ?
z listopada normalnie jedna mysl w tym samym czasie, ja sie nawet nie smia łam, ja byłam w szoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwna jestes
Hahaah ale paranoja wymagac od szwagrow, zeby spedzali czas z Twoimi dziecmi. Stuknij sie w glowe. Onie nie maja zadnego obowiazku wobec Twojej rodziny. Skoro masz takie wymagania to ciekawe czy Ty kiedys pomoglas im np w remoncie mieszkania, zakupach czy urzadzeniu przyjecia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwna jestes
To jest smieszne, ze ludzie mysla, ze swiat sie kreci wokol ich dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z listopada
chyba tylko takie myśli mogą przychodzić do głowy normalnym, zdrowo myślącym ludziom po przeczytaniu takiego posta.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocna burza
Haha dobre,pewnie do tego szwagrowie dosyć bogaci i te wycieczki zagraniczne więc myślałaś,że dzieciaki coś zyskają,a tu figa:D i dobrze :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierduuu
Ale jaja...moja siostra - chrzestna dziecka to nawet na imieniny nic mojemu synowi nie dała, mimo że widzieli się kilka dni po imieninach. Dajcie spokój, co innego dziadkowie którzy chociaż trochę powinni się interesować ale co innego siostry, szwagrowie itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z listopada listopada 1981 je
Zle mnie zrozumieliście.Tu nie chodzie o fundowanie rozrywek czy opieke nad dzieckiem.Chodzi o kontakt z rodziną to są bracia mojego męża.Umęża w rodzinie nigdy nie był bliskości , czy rozmowy.Chodzi o sam kontakt aby utrzymac więż z rodziną, więc nie przesadzajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do listopadowa
Sama pisałaś że nigdzie nie zabiorą, to jak chcesz utrzymywać więzi rodzinne zaproś szwagrów na kawę, ale moim zdaniem nie mają w ogóle obowiązku aby dziecmi Twoimi się zajmiować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×