Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szczęśliwy = nielubiany

Zazdrość i zawiść ludzka nie znają granic. Kilka słów

Polecane posty

Gość hahaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aa
rozumiem a wiec jesli ktos ma mieszkanie, samochod, narzeczonego / meza to zanczy ze sobie radzi tak? jeszcze raz sie Ciebie pytam czy uwazasz ze to wszystko w zyciu????????? i ze to powod do zazdrosci? o matko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aa
offerma zgadzam sie z toba ale tym tepym zdzirom nie wytlumaczysz,. znam takie ona 26 lat on 48 Turek oboje zyja z zasilkow w Niemczech,. ani be ani me po niemiecku On handluje narkotykami samochod, mieszkanie itp itd a Ona Pana Boga za nogi zlapala bo ze wsi pochodzi w Polsce i ma sie czym chwalic autem, mieszkaniem itp dodam tylko ze jej zajebisty Turas - dealer na kurwy chodzi i ja zarazil kila no ale ona uwaza, ze wszyscy jej zazdroszcza nie :D taki sam poziom intelektualny jak autorka :-) i inne tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynla
Tak właśnie ale głupie picze. Tylko nieudacznicy życiowo są cool! Nie można myśleć o sobie dobrze a co dopiero o tym mówić innym. Innym można tylko narzekać na swoje życie i to się nie powinno zmieniać. Kropka. Wszyscy musza mieć źle a jak nie maja to zrobimy tak by mieli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paniskorpion
autorko masz rację :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm..., jest jeszcze jedna opcja, ktorej chyba, droga autorko nie bierzesz pod uwage...Byc moze twoj brak popularnosci wsrod znajomych, kolegow, wspolpracownikow, nie ma nic wspolnego ze zmiana twojego statusu materialnego, ale jest wynikiem wylacznie Twojego oddzialywania na nich jako osoby. Moze to Ty, twoje zachowanie, twoja osobowosc, twoj sposob bycia, cechy twojego charakteru zniechecaja/nastawiaja wrogo innych do ciebie... A to ty, nie chcac tego widziec, zrzucasz wine na innych, na ich rzekoma zawisc....Bo tak jest latwiej samej sobie wytlumaczyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może ci, którym się nie powiodło po prostu czują się głupio w stosunku do kobiety sukcesu? I to nie ma nic wspólnego z zawiścią. Teraz jest takie parcie na sukces, na udane życie w każdej dziedzinie, że ktoś kto zarabia ponizej przeciętnej albo nie ma męża jak z okładki pisma dla pań albo dziecko nie dostało się na Harvard, po prostu głupio sie czuje, odczuwa porażkę, z którą nie chce sie dzielić z innymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Tylko nieudacznicy życiowo są cool! " ano właśnie. a potem taka jedna z drugą dziwią się że nie są lubiane :D no normalnie to tylko "zazdrość i zawiść" bo przecież one takie "sympatyczne" i tyko "mówią tym nieudacznikom o sobie dobrze". a "nieudacznicy" zamiast wpatrywać się w nie jak w niedoścignione wzory sukcesu i podziw wyrażać nieustający to nie chcą się z nimi zadawać. doprawdy niepojęte :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam podobne spostrzeżenia jak autorka tego tematu. Wydaje mi się, że przyjaciół tak naprawdę nie poznaje się w biedzie tylko właśnie wtedy, gdy jest nam dobrze, gdy odnosimy sukces. Jak jest źle, zawsze znajdzie się dużo pocieszycieli, jak jest dobrze od razu pojawia się zawiść i zazdrość. Ja mam podobne problemy z moją przyjaciółką. Ja nie odnoszę jakiś wielkich sukcesów, ale ogólnie jestem zadowoloną ze swojego życia i odpukać nie mam większych problemów. Jej powodzi się trochę gorzej i coraz częściej słyszę z jej strony złośliwe komentarze. To jest dla mnie bardzo przykre, tym bardziej, że ja naprawdę nie zamęczam jej opowieściami, jak fajnie mi się żyje. Czytałam kiedyś, że robiono badania nad poczuciem satysfakcji ze swojego życia. Okazało się, że ludzie są szczęśliwi, jeżeli nie powodzi im się gorzej w porównaniu do znajomych. Można mieć bardzo dużo super rodzinę sukcesy w pracy, itp., ale jeżeli sąsiad czy znajomy ma lepiej, to nie jesteśmy szczęśliwi. Jeżeli nie mamy nic, ale sąsiad też nic nie ma, żyje nam się całkiem szczęśliwie. Byłam kiedyś na wykładzie, też o tematyce szczęścia i profesor mówił, że on w okresach, kiedy odnosił mnóstwo sukcesów i żyło mu się bardzo fajnie, wymyślał dla znajomych opowiastki o swoich porażkach, nawet drobnych, typu mandat za szybką jazdę. Mówi, że takie opowieści wpływały bardzo korzystnie na relację ze znajomymi. Oni od razu czuli się lepiej wiedząc, że on też ma problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwy = nielubiany
offerma- nie masz pojecia o czym piszesz bo nie masz obrazu calej sytuacji, wiec nie gadaj bzdur. Napisalam moze zbyt zdawkowo, ale chodzilo mi raczej o nakreslenie zjawiska i problemu, a nie o zwierzanie sie i opisywanie mojego zycia. Znajomi, do ktorych sie odnosisz, nie klepia zadnej biedy, maja sie dobrze, zyje im sie wygodnie i dostatnio. Rzecz w tym, ze najwyrazniej ciezko im przelknac czyjs sukces typu awans zawodowy, dobra praca bez znajomosci czy zycie zgodnie wg planow i zamierzen. Kolezanka, o ktorej pisalam, zwiedzila wiecej swiata niz ja i ma drozsze ciuchy niz ja- ale gorsza prace, za to faceta starszego o wiele lat ktory ja w pewnym sensie sponsoruje - i wydaje mi sie, ze ciezko jej sie podsiwadomie pogodzic z faktem ze ja mam normalnego faceta- partnera na swoim poziomie, perspektywy na normalna rodzine, dziecko, awanse zawodowe itd (tymczasem ona jest zwiazana z mocno podstarzalym rozwodnikiem, ktory nie zamierza sie zenic ponownie, nie chce przeprowadzic tam, gdzie ona by chciala itd)- jednak zamiast sama zrobic cos ze swoim zyciem i podjac pewne kroki, tkwi w takim marazmie bo jest jej wygodnie, a jednak frustruje sie i zazdrosci normalnych ukladow i zycia, jakie ja wiode. Inny przyklad- zawisc o dom, ktory kupilismy bez kredytu - ale cos za cos:D Nie mamy np chwilowo samochodu, bo nam zwyczajnie niepotrzebny- a znajomy, zamiast najpierw zadbac o dach nad glowa, kupil 2 drogie nowe samochody z salonu na kredyt, teraz psioczy ze musi wynajmowac i ze nie ma nawet swojego mieszkania. Mimo to, to do nas ma jakies ciche pretensje i wyczuwam te niechec, ze my zycie ukladamy sobie bardziej sensownie i rozsadnie, stosujac odpowiednia hierarchie wartosci. Totalnie irracjonalne, a jednak jak widac mozliwe. Przyklady mozna mnozyc, ale nie mam teraz czasu na rozdrabnianie sie - wiedz jedno: szczescie to jedno, ale szczesciu trzeba zwykle dopomoc ciezka praca i wysilkiem. Zacytowales moje zdanie o znalezieniu dobrej pracy po studiach- wiesz ile sie nameczylam, ile wyslalalam CV, ile porobilam kursow i szkolen, ile nie spalam po nocach uczac sie i przygotowujac zanim dostalam te prace? Wiem, ze w tym czasie moglam imprezowac - a jednak wybralam inna droge, teraz odciam kupony i teraz moge imprezowac chocby na Teneryfie 4 razy do roku. Ale ludzie nie widza wysilku i drogi- widza tylko osiagniety cel i to im stoi w gardle. A moze i wysilek widza, ale sa tak leniwi i nieambitni, ze wolna narzekac i zazdroscic, zamiast sami cos w tym kierunku zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zamiast sama zrobic cos ze swoim zyciem i podjac pewne kroki, tkwi w takim marazmie bo jest jej wygodnie" w każdym twoim poście znajdują się słowa świadczące o tym że jesteś zarozumiałą, arogancką pizdą której się w życiu udało więc jej się wydaje że wszystkie rozumy pozjadała i może na innych patrzeć z góry. i dlatego cię ludzie nie lubią a nie dlatego że ci zazdroszczą. ja tego co cytuję sobie nie wymyślam tylko to są twoje słowa. naprawdę serdecznie bawi mnie twoje zdziwienie że cię nie lubią. z twoim "sukcesem" ma to tylko tyle wspólnego ze dopóki ci się nie udało to nie chodziłaś pewnie z zadartym nosem. ale teraz wylazło z ciebie nowobogackie, zarozumiałe bydle. no to cię nie lubią, nic dziwnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaarwena
jestem w szoku, offerma mowi madre rzeczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" A moze i wysilek widza, ale sa tak leniwi i nieambitni," no kurwa w co drugim zdaniu widać że ty po prostu tymi ludźmi gardzisz a jednocześnie wielceś zdziwiona że cię nie lubią. no po prostu LOL, tu już zwykła ikonka :D nie wystarcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
źle napisałem. LOL to właśnie :D. tu powinno być ROTFL czy jak to tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwy = nielubiany
ech offerma, offerma. Jestem zirytowana postawa niektorych - stad taki ton maja moje wypowiedzi, a nie inny. Nie zadzieram nosa i nie jestem zarozumiala, ale ty i tak swoje wiesz, bo polactwo (rodem z artykulu rybinskiego) z ciebie wylazi i cie szlag trafia, ze mowie / pisze szczerze ze wg siebie odnioslam jakis sukces i jestem zadowolona z zycia;) wiec trzeba poklac, zdolowac i skrytykowac, nawet jak sie nie wie/nie zna/ nie rozumie. Co do lubienia i nielubienia- juz pisalam, ze mam znajomych i przyjaciol, i ludzie, na ktorych naprawde mi zalezy sa zawsze ze mna i za mna. Odnosze sie do kilku specyficznych jednostek, ktorym ewidentnie cos nie w smak - od pewnego czasu. Co do poczucia wyzszosci- oczywiscie, ze w pewnych aspektach czuje sie lepsza i madrzejsza od niektorych- jak kazdy. Co nie znaczy, ze okazuje to na co dzien- wrecz przeciwnie, z kretynami w ogole sie w zadne dyskusje nie wdaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwy = nielubiany
rozumiem, ze wg ciebie nie wolno nikogo skrytykowac ani zaopiniowac, bo to sugeruje wywyzszanie sie i zarozumialstwo? puknij sie w glowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie zadzieram nosa i nie jestem zarozumiala" no widzę właśnie :D co post to sama słodycz i skromność, np to: "bo polactwo...." albo to: "oczywiscie, ze w pewnych aspektach czuje sie lepsza i madrzejsza od niektorych- jak kazdy" albo to: " z kretynami w ogole sie w zadne dyskusje nie wdaje" a to wszystko tylko jeden post. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reakcja Ofermy i agresja koleżanki, która wypowiadała się tutaj wczoraj, potwierdzają tylko, to co napisała autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"rozumiem, ze wg ciebie nie wolno nikogo skrytykowac ani zaopiniowac" tak, pogardliwe odnoszenie się do znajomych i nazywanie ich leniwymi i nieambitnymi uprawnia ich do tego żeby cię nie lubić. ty zapewne uważasz inaczej. wg twoich oczekiwań to masz prawo uważać i za "leniwych kretynów" (określenia z twoich postów) a oni powinni mimo wszystko pałać do ciebie miłością bezwarunkową i podziwem niezmąconym. toż po prostu słów nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwy = nielubiany
zgadza sie, Anico:) niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwy = nielubiany
Normalnie jak krowie na rowie. Uwielbiam takie dopowiadanie sobie, koloryzowanie, podciaganie pod swoj interes czyich wypowiedzi. Gdzie nazwalam znajomych kretynami? Napisalam ogolnie, ze na swiecie jest grono kretynow i z takimi w ogole sie nie wdaje w dyskusje, wiec nie maja mozliwosci przekonac sie o tym czy sie wywyzszam czy nie. Masz przyjaciol, offermo? Wez pod uwage, ze czlowiek naprawde na poziomie i wartosciowy, chetnie wyslucha racjonalnych uwag od przyjaciela, gdyz moga okazac sie trafne. Tak i ja wysluchiwalam czesto, zamiast sie oburzyc, obrazic i zignorowac- i to tez pomoglo mi osiagnac wiele rzeczy:) Troche pokory nikomu nie zaszkodzi, wiesz? Z tym, ze ja nikogo nie pouczam- ba! niewiele o sobie mowie. Ale ludzie WIEDZA, chcac nie chcac, chocby gdzie pracuje (a to prestizowe miejsce), wiedza gdzie moj maz pracuje, wiec kombinuja sobie ile to my mozemy zarabiac, chociaz jak widac nie obnosimy sie z tym (jak pisalam, nawet auta nie mamy;)) I to wlasnie kombinowanie i domysly niektorych rodza ta niechec- podejrzewam, ze nawet to wlasnie ich bardziej rozdraznia, ze NIE MOWIMY O SOBIE, niz jakbysmy sie chwalili i rozpowiadali wszem i wobec. rozumiesz teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jeden przykład przyszedł mi do głowy. Na zachodzie jak ktoś się pyta jak się masz, każdy odpowiada, że super. U nas, wypada przy takiej okazji ponarzekać. Nawet jak jest super to się mówi, że jest fajnie, ale ..i tutaj zaczynają się opowieści o problemach. Może to faktycznie jest związane z naszą polską mentalnością. Nie wypada być pewnym siebie i zadowolonym z życia. Dla przyzwoitości i satysfakcji innych trzeba trochę ponarzekać. Ja kiedyś wywołałam furię i atak agresji ze strony mojej koleżanki stwierdzając, że jestem zadowolona z paru moich zdjęć. Pewnie jej zdaniem powinnam narzekać, że są do kitu z nadzieją, że ona zaprzeczy i je pochwali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwy = nielubiany
Anica- ot, postkomunistyczna spuscizna i przegrane pokolenie, ktory musi chyba wymrzec calkiem, zeby zmienilo sie podejscie i myslenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście że potwierdzają. nowobogackie prostactwo zawsze będzie myśleć że to "zazdrość o sukces" a nie zwykłe i banalne buractwo które z nich wylazło wraz z dorwaniem się do nieco większej kasy i które po prostu czyni ich nie do zniesienia dla normalnych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwy = nielubiany
Z tym, ze ja nikogo nie pouczam- ba! niewiele o sobie mowie. Ale ludzie WIEDZA, chcac nie chcac, chocby gdzie pracuje (a to prestizowe miejsce), wiedza gdzie moj maz pracuje, wiec kombinuja sobie ile to my mozemy zarabiac, chociaz jak widac nie obnosimy sie z tym (jak pisalam, nawet auta nie mamy I to wlasnie kombinowanie i domysly niektorych rodza ta niechec- podejrzewam, ze nawet to wlasnie ich bardziej rozdraznia, ze NIE MOWIMY O SOBIE, niz jakbysmy sie chwalili i rozpowiadali wszem i wobec. rozumiesz teraz? a teraz offermo, przeczytaj ten fragment jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze raz. az zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no proszę, kolejna odsłona pani która przed chwilą pisze o sobie "ja nikogo nie pouczam": "postkomunistyczna spuscizna i przegrane pokolenie" naprawdę, gdybym chciał wymyślić osobę bardziej prymitywną, chamską, taką której "woda sodowa" kompletnie uderzyła do głowy niż ty to nie byłbym chyba w stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwy = nielubiany
:D naprawde uwazasz, ze komuna nie wyrzadzila zadnych szkod w psychice i mentalnosci polskiego spoleczenstwa? to jestes idiota, dlatego koncze dyskusje z toba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yenna25
Autorko, po prostu z niektórych znajomości się wyrasta i tyle. Masz innych znajomych teraz, skoro ci starzy nie chcą się spotykać, bo jak ty jedziesz na wczasy to oni nie mają kasy to jest ich problem tak troche. Znajomości w których jeden zazdrości drugiemu są toksyczne, otaczaj się osobami na swoim poziomie materialnym, zawiść będziesz miała z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwy = nielubiany
Znajomości w których jeden zazdrości drugiemu są toksyczne, otaczaj się osobami na swoim poziomie materialnym, zawiść będziesz miała z głowy. Masz racje, sama do podobnych wnioskow dochodze powoli:) Naprawde nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i wyrządziły ale jeżeli gdziekolwiek je widać to właśnie u takich nowobogackich kmiotów jak ty. mentalność "elity z awansu społecznego" co to słoma z butów wyłazi ("rodza ta niechec" - pisze się TĘ NIECHĘĆ) ale już gotowi patrzeć na wszystkich z góry bo stać ich na to czy owo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×