Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mania23

Czy są tu kobiety które miały w czasie ciąży rzucawkę lub stan przedrzucawkowy?

Polecane posty

zzo nie można bo istnieje duże ryzyko rozejścia się lub pęknięcia blizny przy takim znieczuleniu i nie będzie widać objawów także nie liczyłabym na zzo , nawet nie za bardzo mogą podawać oxytocynę w bardzo małych dawkach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pipi Lena-- jak tak u Ciebie. Masz juz porod za soba czy malutka jeszcze w brzuszku siedzi? Trzymam za Was kciuki. Mania23

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusianikusia
Hej. Znalazlam ten topic przez google szukajac tego tematu. Czytalam pierwszych kilka stron i myslalam ze od 4 lat to martwy topic. A tu taki zonk. Jestescie jeszcze? I co? Zaliczyla ktoras z was kolejną ciążę po tej z rzucawką? I jak poszło???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mania23 leżę w szpitalu na dzisiaj mam termin mam małe skurcze i chyba będę biegać po schodach żeby coś się zadzialo tak już bym chciała żeby było po wszystkim. PipiLena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwona stokrotka3333
Pipilena czekamy na dobre wiesci :) 3mam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOW
PipiLena czy udało się już malutkiej wydostać na ten świat? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się do poniedziałku nie ruszy będą wywoływać :( nie wiem wtedy co z oxy no zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOW
PipiLena czekamy na wiesci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadal czekam jutro balonik mały uparciuch nie chce na świat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymam kciuki by wszystko sprawnie poszlo :) Mania23

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOW
PipiLena co to znaczy ,ze jutro balonik? :) Mania 23 jak Twoje oczy-bylas skontrolowac te zmiany po ciazy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Balonik to cewnik Foleya mechanicznie rozwiera szyjkę później przebijają pęcherz i jakoś idzie :) mam stresa ale niech się wreszczie wykluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwona stokrotka3333
Czesc dziewczyny, ja trafilam w sobote do szpitala. Skoczylo mi cisnienie. Obudzilam sie rano i dziwnie sie czulam, zawroty glowy, mdlosci. Nie pamietam gornego cisnienia bo lekarz zawsze kazal zwracac szczegolna uwage na dolne a dolne mialam 93 po pol godzinie 99 w szpitalu juz 110! Zostawili mnie wiec na obserwacje i zbicie. Ale cisnienie mi troche wiksuje raz w gore raz w dol i ze wzgledu na to ze ja juz przed ciaza leczylam nadcisnienie i tak fiksuje na lekach oraz to ze jestem 2 lata po cc (z powodu gestozy) to zakwalifikowali mnie do cc. Zaczelam 38 tydz ale dali mi asekuracyjnie zastrzyki na dojrzenie pluc. Chcialabym sn ale balabym sie ze to skaczace cisnienie narobi cos zlego dziecku albo mi. Z reszta lekarze nie dali mi wyboru a jestem w szpitalu gdzie nie robia cc bez powaznych przeslanek wiec jesli tak ma byc bezpieczniej to niech tak bedzie :) dzis zobacze moje drugie dzieciatko! :) Pipilena 3mamy kciuki! Daj znac co u Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOW
Czerwona Stokrotka trzymam kciuki za szybka i sprawna cesarke i lekką rekonwalescencje po!Kazda pozytywna historia cieszy niesamowicie i daje nadzieje ! Ja tylko nie wiem jak pokonac ten strach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny Gabrysia jest na świecie 3900 mała kluska poród bez oxy z niewielkim znieczuleniem . Oddział postawiony na nogi bo nie często taka pacjentka chce rodzic po cc a nawet sporadycznie ale udało się jestem z siebie taka dumna . Duża zasługa lekarza który po wszystkim powiedział że wierzył we mnie i oczywiście polozne anioły , nie było łatwo ale spełniłam swoje marzenie i było warto oj i to bardzo. Z uwagi na moja tarczyce pewnie z 5 dni będziemy w szpitalu ale to już nie ma znaczenia. Jestem taka szczęśliwa. PipiLena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOW
PipiLena gratulacje -mamusiu!!!!!!!!!!!!!!!! Tak strasznie się ciesze ,ze Twoje marzenie się spełniło! Kazda z nas po ciążowych przebojach zasługuje na happy end i to dodaje skrzydeł! Ucałuj malutką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOW
PipiLena ,Mania co u Was? Jak Wasze coreczki ? :) ja łapie doła i myśle że nigdy mi się nie powiedzie tak jak Wam :( Okropna ta niepewność jest i ten strach przed tym co strasznego może się wydarzyć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martins1991
Witajcie dziewczyny:) Już kiedyś tutaj opisywałam swoją historię,śledzę ten wątek na bieżąco:) ale może przypomnę. Również miałam rzucawkę ciążową. Przez całą ciążę czułam się idealnie. W 37 tyg trafiłam do szpitala,nieprzytomna. Z ciśnieniem 200/140. W domu dostałam ataku drgawek,straciłam przytomność. Kiedy pogotowie przyjechalo obudziłam się i na chwilę byłam świadoma natomiast w karetce dostałam drugiego ataku. Obudziłam się następnego dnia,a lekarz przekazał mi informację że mam zdrowego synka,ale ledwo uratowali mnie i dziecko. W nocy mąż podpisał zgodę na cesarkę. Po kilku godzinach otrzymał informacje że ma zdrowego synka. Natomiast o losach żony zadecyduje kilka nastepnych godzin,gdyż nie wiadomo czy nerki prawidłowo funkcjonują. Na szczęście wyszłam z tego cała i zdrowa. Kilka dni po porodzie było cięższych bo oprócz bólu po cc,towarzyszył mi straszny obrzęk głównie twarzy (a w ciąży przytyłam zaledwie 8 kg) po rzucawce, miałam problemy ze wzrokiem,musiałam też mieć przetoczoną krew. Ale z czasem wszystko minęło. Dopiero po czasie zaczęłam analizować co tak naprawdę się stało,co przyczyniło się do rzucawkę skoro całą ciążę czułam się idealnie,jestem też niskocisnieniowcem,osobą szczupłą i nigdy nie miałam nadciśnienia. Otóż. Jakieś 3 tyg wcześniej trafiłam do szpitala z powodu bolu. Nie potrafiłam zlokalizować czy boli mnie z przodu czy z tyłu. Lekarze stwierdzili że to dyskopatia,dostawałam leki przeciwbólowe i podtrzymujące ciążę. Teraz już wiem,po analizie wypisu że już wtedy miałam białko w moczu. Dużo przekraczające normę. Nikt nie zwrócił na to uwagi. Nawet mój ginekolog. Stąd też ja również nie analizowalam tego bardziej,bo przecież nie będę mądrzejsza niż lekarz. Ból pochodził od nerek,nie była to dyskopatia... Po paru dniach też miałam problem ze ściągnięciem obrączki z palca,ale myślałam raczej że to efekt dodatkowych kg w końcówce ciąży. A to już zaczynały się obrzęki. 2 główne czynniki stanu przedrzucawkowego czyli białko i obrzęk z czasem doprowadziły do 3 czyli nadciśnienia. Gdyby w szpitalu zwrócono uwagę na podwyższony poziom białka zapewne do rzucawki by nie doszło. Ale teraz mogę sobie gdybać. Całe szczęście że wyszliśmy z tego cało. Synek ważył malutko bo 2150g, ale teraz już jest zdrowym i dużym prawie 4 latkiem;) Rzucawka była dla mnie,męża,rodziców straszną trauma. Kiedy jeszcze w szpitalu zapytałam lekarza czy mogę mieć więcej dzieci odpowiedział mi że po takiej sytuacji powinnam sobie wybić z głowy... mój ginekolog również ani nie potwierdził tego ani nie zaprzeczył... Cały czas ta myśl chodziła za mną. Zawsze chciałam mieć conajmniej dwójkę i co teraz. Bałam się bardzo powtórki i myśl że mam synka powodowała że nie mogę ryzykować by stracił mamę. Zastanawialiśmy się też nad adopcja... Ale to bardzo długo trwa... w końcu zaczęłam myśleć o drugiej ciąży. Trafiłam na świetną Panią ginekolog która powiedziała mi że absolutnie nie ma wskazań bym rezygnowala z marzeń o drugim dzieciątku. Rzucawka owszem może się powtórzyć,ale wcale nie musi. Tym bardziej że po takich przejściach wiem już na co uważać i będę bardziej pod kontrolą. A poprzednia rzucawka była zaniedbaniem że strony lekarzy. Dziś jestem w 8 tygodniu ciąży i staram się myśleć pozytywnie:)Mania ,Pipi lena gratulacje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOW
Martinis1991 mrożąca krew w żyłach jest Twoja historia. Jak widać czas wymazuje troche te nasze złe wspomnienia a chęc posiadania dziecka jest na tyle silna ,że przezwycieża strach. Trzymam mocno kciuki za fantastyczny przebieg ciązy.Pozdrawaim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOW
Dziewczyny założyłam na FB grupe Gestozowe mamy.Jesli ktos ma ochote się dołączyć to super. Będziemy mogły się poznać osobiście ,pokazać zdjęcia naszych pociech bo wiadomo ,że forum to forum i pełna anonimowość i potem często nie mamy możliwości się nawet dowiedzieć co u kogo słychac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej! Nie moge znalezc tej gtupy=( pisalam tutaj. Grudzien styczen luty:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martins1991
Dziewczyny!Warto też badać sobie tarczycę. Ja od stycznia leczę niedoczynność. We wrześniu była ona przyczyną mojego samoistnego poronienia. Nigdy wcześniej nie miałam robionych badań związanych z tarczyca. Dziwię się że w mojej pierwszej ciąży ginekolog tego nie zlecił,tym bardziej że teraz wiem jak istotny jest poziom hormonów tarczycy w w ciąży. Mój endokrynolog stwierdził że bardzo możliwe że już wtedy ta niedoczynność się ujawniła i też doprowadziła do rzucawki. Ale wówczas będąc w ciąży byłam bardzo młoda 20-21 lat i robiłam wszystko to co kazał lekarz. Nie wychodziłam przed szereg. Teraz wiem ze wszystkiego muszę dopilnować sama. Póki co oprócz kwasu foliowego,jodu,tabletek na niedoczynność i witaminy D nie biorę żadnych innych leków. Od 20 tyg na pewno bardzo często będę badac sobie ciśnienie,no i też częściej niż normalnie mocz. Moja ginekolog uczuliła mnie,ze u osób z niskim z reguły ciśnieniem,a z historią po rzucawce zwracać uwagę trzeba już wtedy gdy parametry ciśnienia (obydwa) są podwyzszone nawet już o 15. To jet sygnał że coś może zacząć się dziać. Wtedy włączane są leki na nadciśnienie. Co 2 tyg badam sobie też poziom tsh,ft3 i ft4( tarczyca) bo w ciąży mogą te wyniki skakać i ważna jest szybka reakcja zwiększenia dawki leku itd. Lekarz to chyba najistotniejsza kwestia po takich przeżyciach. I warto go zmieniać jeśli nie jest się dostatecznie zadowolonym z obecnego. Ja po samoistnym poronieniu trafiłam właśnie do mojej obecnej Pani ginekolog i rozmawiałam z nią pod tym kątem czy jeśli zajdę w ciążę czy ona będzie mnie potrafiła prowadzić biorąc pod uwagę że miałam rzucawkę. Bardzo mnie uspokoiła,to strasznie dużo daje. Mój poprzedni lekarz,a chodziłam do niego zawsze prywatnie. Gdy zadzwoniłam że plamię,a robiłam betę i wiem że jestem w ciąży powiedział mi że pewnie uroilam sobie ciążę i po prostu dostałam miesiączkę.. Także dziewczyny,myślę,że warto pokonać strach . Na pewno po takich przejściach będziecie jeszcze ostrozniejsze,a grunt to stałe kontrolować to co najważniejsze. Ściskam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOW
Martins1991 a czy nikt nie zasugerował Ci brania kwasu salicylowego w małych dawkach? To jest standardowa proflikatyka przy gestozie choc jak wiadomo nie na wszystkich działa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martins1991
MOW,nic mi nikt nie wspominał o kwasie salicylowym. Zapytam na następnej wizycie:) dziękuję za radę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martins1991 witaj dużo przeszłaś , dobrze że skończyło się wszystko szczęśliwie. Uważam, że po takich przejściach jak nasze lekarz i jego doświadczenie maja ogromnie znaczenie ja też pytałam swojego gin czy spotka się z taką chorobą i czy prowadził ciąże po takich przejściach. Z tego co wiem profilaktycznie w drugiej ciąży zalecają od początku do praktycznie 34 tc przyjmowanie acardu zapytaj swoją panią dr o to. W pierwszej ciąży też nie badałam tarczycy nawet nie wiem czy było wszystko w porządku teraz mam hasimoto i biorę eutyrox i gestoza się nie powtórzyła i wszystko było w porządku. Jak szukałam informacji o przyczynach gestozy to chora tarczyca też może mieć znaczenie gdzieś się tego doczytałam ale kto to zgadnie skąd to się bierze. U nas Gabrysia rośnie cudna, rozkoszna, piękna , uczymy sie siebie na wzajem ale jest cudowna. Dziewczyny nie mam facebooka :( także nie dołączę do grupy, może z męża profilu będę podglądać. Pozdrawiam serdecznie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MOW lęki zawsze będą bo ta choroba jest okropna ale poszukaj doświadczonego lekarza któremu zaufasz i może dzięki temu sie zdecydujesz . Dużo dziewczyn nawet m u na forum zachodziły w kolejną ciąże i nic się nie działo. Wiem że to żadne pocieszenie i decyzja jest trudna. Ja będąc w ciąży tez nie raz wam tu panikowałam a to kwas moczowy a to coś tam. Zostałyśmy pozbawione beztroski ciąży i tylko cieszenia się tym staniem. Warto było podjąć decyzję o dziecku, patrząc na moją córeczkę , wiem że było warto. Mi lekarz tez powiedział że nie będę miała dzieci a tu proszę życie to nie matematyka i nie ma na to reguł i tabelek. Trzymam za ciebie kciuki. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOW
PipiLena dzieki za dobre słowo!ty jestesnajlepszym przykładem tego ze życie to nie matematyka i ze warto próbować . Jeśli będziesz miała ochotę dołączyć do grupy z konta męża to nie ma problemu bo generalnie zeby przeczytać i zobaczyć zdjęcia trzeba być jej członkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOW
Mam nadzieje ze dołączysz i będziemy mogły zobaczyć Gabrysię !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×