Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee

Napisałam list do męża, przeczytajcie, trafi do niego?

Polecane posty

Gość wheidfhw
1. jak można wstawiać intymny list na forum???? to są chyba Wasze sprawy, nie? 2. nie czytałam dokładnie, ale jak masz małe dziecko i męża z problemem alkoholowym, to powinnaś odejść, albo przynajmniej dzieciaka odizolować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, nie napisać. nie nam masz to udowadniać. Pozdrawiam i życze odwagi. A na rozmowę tabletek na uspokojenie- bo jak się poryczysz - to pies pogrzebany i nic nie zdziałasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajamama
Wiesz dlaczego mysle, ze to bedzie lepsze od listu? bo masz akcje - reakcje, po tym co odpowie sama bedziesz mogla wywnioskowac czy twoj maz widzi, ze ma ostatnio problem z alkoholem, czy potrafi o tym rozmawiac, przyznac sie do tego, czy tez udaje,ze nic sie nie stalo, ze o co cale zamieszanie, albo zaczyna przepraszac i obiecywac ze nigdy wiecej. wtedy jako corka alkoholika znajaca prfoblem od podszewki wiesz na czym stoisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sluchaj skoro tak dobrze to znasz z autopsji, to jak mozesz nie widziec ze twoj facet jest ewidetne na tym etapie? Normalnie od czasu do czasu pijacy czlowiek nie uchlewa sie na beton, nie gnije w wannie z wymiocinami. Napije sie w sobote i ma dosyc na jakis czas a nie potem sie jeszcze "podtrzymuje" przy zyciu dzien w dzien po 2 -3 piwa, to nie jest normalne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee
Małżeństwem jesteśmy półtora roku, razem jesteśmy już w sumie szósty rok. I nie popijał wcześniej. A nawet bardzo często odmawiał alkoholu, np. jak jechaliśmy na imprezę jakąs i było piwo i był dylemat kto prowadzi to sam wielokrotnie mówił: ja kochanie poprowadzę, nigdy nie przejawiał miłości do piwa itp. Jako córka alkoholika jestem w pewnym stopniu przewrażliwiona na tym punkcie i zauważyłabym, gdyby to działo się dużo wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikkjjo98
Uwazam ze lis jest zly, za dlugi przede wszystkim. Faceci rozumieja krotkie komunikaty, tresciwe. Jestem pewna ze nie raz te wszystkie rzeczy ktore tam pisalas mu mowilas. Mozesz byc pewna ze nawet nie doczyta do konca tego listu, zacznie czytac i pomysli no tak znow to samo zrzedzenie. A Ty bedziesz czekala na bog wie jaka reakcje i zmiane:D Jesli chcesz nim potrzasac to spakuj sie i wyprowadz z domu, zostaw mi na kartce krotka wiadomosc "Odchodze, to koniec, dosc mam zycia z niedopowiedzialnym alkoholikiem, nie chce zeby "nasze" dziecko na tym u cierpialo" I cisza! zero tlumaczenia co i jak pisania gdzie jestes. Masz sie nie odzywac nie odb tel zeby na prawde poczul ze to nie sa zarty ani twoje kolejne zrzedzenie. Jak mu zalezy to sie otrzasnie zrobi cos z tym. Taka jest jedyna rada nic innego nie pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO nie ty.....
Autorka jest tak samo uzależniona i tak samo jak mężowi, trudno jej się do tego przyznać. Pyta ale słuchać nie chce tego, co piszemy. No niestety, nikt z nas nie zna sposobu "czary-mary" i po kłopocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedział to rano jak dobrze wnioskuje także nie był już zalany w trupa. Przykre ale prawdziwe twój pan mąż ma cię głęboko w dupie i wasze małżeństwo Ja bym mu dała list ahaaa napewno Manatki za drzwi i koniec cyrku "kocham cię Michał " poprostu wzruszajace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee
Nie wypieram się, ale tak - zdenerwowałyście mnie. Bo w kółko powtarzacie to samo. Po raz setny czytam już - świadomie wybrałaś takie męża - jak brałam go za męża to nie pił! Piszę, że jestem córką alkoholika, a któraś z kolei Pani czuje paląca potrzebę opisania mi jak życie z kimś takim wygląda. Tak, to mnie zdenerwowało. Bo ja już to wiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka to przerabiala
przez prawie 4 lata, wieczne klotnie, jej chlopak czesto wylatywal z pracy za alkohol, przepijal ostatnie pieniadze, z czasem stawal sie agresywny, nawet zyly sobie raz podcial, tyle lez co wylala, tyle razy obiecywala ze go zostawi, tyle razy on obiecywal ze nie bedzie pil.. tak ponad 3 lata, 2 dzieci ktora musiala patrzyc jak tatus w amoku rzuca meblami, czy przydusza mamusie, a potem kolejny raz zkrucha, kwiaty...pare tygodni spokoju i odnowa, kolezanka jest z nim nadal..od 8 mies. nie pije..bral leki antydepresyjne i cos tam jeszcze..jakos sie trzyma, zmienil sie, znalazl prace, zaczal dbac o siebie i o rodzine..czy na dlugo? mam nadziejeze ta x-setnej szansy znowu nie spieprzy, ale ja bym na miejscu swojej kolezanki tego nie wytrzymala..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie. Autorka broni się mówiąc,że wcześniej nie był alkoholikiem i takie tam.Zostawię bez komentarza. Ale dzieci alkoholików mają chyba tendencję do stawiania się w roli ofiary i uzależnianiają się od partnera. Autorce potrzba terapii. Broń boże, nie jest ona walnięta pier..lnięta. Po prostu ma problem, który już zagraża jej, a nie leczony zaczie zagrażać jej dziecku, bo są duże szanse na ojca alkoholika i ojca pomiatającego żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO nie ty.....
tak, nie licz na litość alkoholika. Przeciez alkoholik właśnie najbardziej rani najbliżych. A..... odejść nie znaczy wcale, że ty się wyprowadzasz z domu. Tak, walizki za drzwi a jak sie będzie dobijał, wzywasz policję- bo dziś z pewnością też wróci pijany.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko Ty już wiesz jak wygląd a życie z alkoholikiem, ale nam forumowicziom wydaje się,że zapomniałaś jakie to piekło. Dlatego pewnie te opisy. Mamy pogląd na sytuację z boku - normalny człowiek by uciekał, chronił siebie - więc to radzimy a Ty się wkurzasz, bo tak naprawdę nie chcesz rad. Chcesz potwierdzenia: list jest ok, daj Wam szansę, będzie dobrze, on się zmieni. Nie możemy Ci tego powiedzieć. A Ty jesteś wolną osobą- zrobisz co zechcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno!!!!!!!!!!!!!
uciekaj, póki jeszcze nie ma dziecka. Jesli go zostawisz może pomyśli! Mówie Ci bedziesz zalowała zycia z alkoholikiem!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee
Autorka broni się mówiąc,że wcześniej nie był alkoholikiem i takie tam.Zostawię bez komentarza. No tak, bo przecież Ty wiesz lepiej, czy przejawiał wcześniej objawy alkoholizmu czy nie. Nie przejawiał. Nic po Jego zachowaniu nie wskazywało, że ma ciągotki do alkoholu. Jak jeździł na zakupy nie kupował obowiązkowo zgrzewki piwa, jak byliśmy w restauracji nie zamawiał piwa do pizzy, wina absolutnie, wódka od święta. Wiele razy odmawiał, mówiąc: nie, bo rano do pracy itp. To niby po czym miałam stwierdzić dwa lata temu, że za półtora roku to się zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO nie ty.....
Autorko a wiesz, jak alkoholik może się kamuflować????? Dał sobie CZAS...... i ujawnił się :P - niestety dopiero teraz. Alkoholik może nie pić miesiącami, latami i pić tak samo..... Należy rozróżnić dwa pojęcia pijak i alkoholik- a alkoholik to bardzo inteligentna BESTIA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee
Chcesz potwierdzenia: list jest ok, daj Wam szansę, będzie dobrze, on się zmieni. A doczytałaś, że napisałam już wcześniej, że nie dam listu? I tak, Wy stoicie z boku, bo to nie Wy tego człowieka kochacie i jest wam łatwiej. Ale to chyba normalne, że jak się kogoś kocha i jeszcze pół roku temu było idealnie, to jak się coś psuje to chce się to naprawić albo chociaż podjąć próbę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee
A więc nawet jak się kamuflował to jakim cudem miałam to poznać? Same sobie przeczycie. Najpierw, że na pewno były jakieś symptomy, teraz, że to inteligenta bestia i ekstra kamuflaż. I weź tu Was zrozum :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po raz ostatni piszę. PODŚWIADOMIE sobie takiego wybrałaś a nie świadomie. To po drugie. Nie musiał zdradzać się piciem czy nie piciem. Jakieś inne cechy mógł wykazywać. Zbytnia chwiejność nastrojów, wpędzanie Cię czasami w poczucie winy - nie jestem psychologiem, i nie trzymaj się kurczowo tych cech, które wymieniłam. Może w czymś, nawet w jednej czynności ,przypominał Ci ojca. Którego może nawet nienawidzisz, ale który w Twojej podświadomości zapisał się jako wzór mężczyzny. taka matryca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO nie ty.....
5 M-CY.....hmmmmmmmm- próby już pewnie podejmowałaś- prawda??? I rezultat znasz- więc po co kolejny raz? Tak w kółko i w kółko- chcesz takiego życia jak twoja matka? Chyba tak bo nie słuchasz, bronisz tylko swoich argumentów na danie mu KOLEJNEJ szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami dajemy szansę kiedy odchodzimy. czasami dajemy szansę czyniąc radykalne kroki. Nikt rozwodu Ci nie każe brać. Boisz się,że nie będzie walczył? Masz tak niską samoocenę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee
Pierwszej szansy - wydaje mi się, że nie czytacie wszystkiego. Pisałam już wcześniej, że to moja pierwsza stanowcza decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajamama
Hej, spokojnie, kochacie sie, bedziecie mieli dziecko, pojawil sie problem,tym bardziej oboje zasluzyliscie na szczera otwarta rozmowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo wcześniej to było mało stanowcze. Rozmowa ma być stanowcza. w przeciwieństwie do wcześniejszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO nie ty.....
Ale teraz już wiesz, że jest alkoholikiem i NIE CHCESZ NIC z tym zrobić. Trzymasz się pazurami tego małżeństwa. Przegrasz życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee
Boisz się,że nie będzie walczył? Masz tak niską samoocenę? A co ma do tego, czy będzie walczył? Ma przestać pić. Jak nie przestanie - jego strata. Ja tam rozpaczać nie będę.Bo jeśli nie przestanie to będę miała pewność, że nie było warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to moja ostatnia rada, pewnie nie będzie wysłuchana, ale cóż spróbuję: Rozmowa z mężem: Jeżeli jeszcze raz napijesz się alkoholu, choćby odrobinę. Odchodzę. I koniec rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×