Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee

Napisałam list do męża, przeczytajcie, trafi do niego?

Polecane posty

Gość hhhhhhhhhhhhh piwko
jeszcze raz Ci mowie ze z tych info co podalas on nie jes alkoholikiem. Ma problem kakis. Ja nie bede slal bo go nie znam. Stan na rzesach zeby sie dowiedziec co to bo to jedyna droga do powrotu do normalnosci. Wmawianie alkoholizmu pogorszy sytuacje i moze go naprawde doprowadzic do tego jak sobie nie poradzi z problemem ktory terax poprostu zapija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO nie ty.....
dodam- on sam musi sobie pomóc- sam musi chcieć- sam musi zrobić to DLA SIEBIE! Nie dla ciebie i dziecka- dla SIEBIE! Jak tego nie zrozumie to ty mu nie jesteś w stanie pomóc!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
możesz wyciągnąć do kogoś rękę ale jeśli ktoś jej nie złapie to jak chcesz pomóc - na siłę? nie mówię żeby odtrącić go jak psa ale wyciągnij rękę do niego a jak jej nie złapie to znaczy że nie Ty go odtrąciłaś a on Ciebie to przecież duża różnica moim zdaniem nie da się nikomu pomóc kto tej pomocy nie potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
tu już chyba wszyscy mówią że twój mąż musi sam chcieć. jeśli on tego nie zechce - nie pomożesz mu, a co najwyżej wzbudzisz w nim agresję. daj mu czas samemu się otrząsnąć żeby sam wybrał co jest dla niego ważniejsze rodzina czy flaszka - dlaczego nie chcesz dać mu sama tego wyboru wiem to dużo kosztuje i ta nie pewnośc bo może się okazać że flaszkę wybierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee
Ale też musi zdać sobie sprawę, że mając rodzinę jest za nią odpowiedzialny - nie tylko za siebie. Gdyby żył sam - niech się nawet zapije na śmierć. Ale ma żonę i dziecko w drodze - zdecydował się na to, więc teraz musi wziąć się w garść i sprostać temu. Nikt tego za niego nie zrobi. Nikt mu nie da drugiej szansy na wychowanie syna. Nie odzyska dni straconych na picie. A poza tym wydaje mi się, że to jego sprostanie obowiązkom, polegające jedynie na odstawieniu alkoholu (bo do całej reszty nie mogę mieć zarzutów) nie powinno być jakimś mega wyzwaniem. Jego życie, nasze życie rodzinne nie jest jakoś mega skomplikowane, by musiał to zapijać dzień w dzień. Mamy dom, samochód, oboje pracę, sporo oszczędności - co tu zapijać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee Piwko - właśnie to między innymi napisałam w tym liście, że nie wiem co się dzieje, ale bardzo chciałbym mu pomóc. Też nie uważam, że już jest nie wiadomo jakim alkoholikiem w jakimś ostatecznym stadium- mam porównanie z moim ojcem - ale chcę dmuchać na zimne, nim to się na dobre rozwinie, bo wtedy już na pewno sobie nie poradzę. po 1 skoro nie wiesz to sie dowiedz z czym masz do czynienia ;) naucz sie wszystkiego o tej chorobie i bądz gotowa na kazde statdium:P po 2 chcesz pomóc to daj mu dorosnąc i poniesc konsekwencje picia. Daj mu spokój a zamij sie sobą po 3 nie masz mocy aby zapobiec pogłębianiu sie tej choroby, on musi sam to poczuc i sam chceć ;) poczuc bezradnosc wobec jego picia to twój pierwszy krok do zdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee Ale też musi zdać sobie sprawę, że mając rodzinę jest za nią odpowiedzialny - nie tylko za siebie. póki mu dajesz komfort picia póty on nic nie musi i nic nie potrzenbuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee
Ja nie chce dać mu dokonać wyboru czy ja czy wódka? A o czym do licha ja tu piszę od samego początku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO nie ty.....
wiesz....to jak z miłością, nikogo nie ZUSISZ do kochania..... cytat z trochę innej "bajki" ale ...pasuje. "....jeśli kochasz kogoś całym sercem, daj mu odejść, jeśli wróci- będzie twój na zawsze, jeśli nie- to znaczy, że nigdy nie należał do ciebie..." Daj więc męzowi tę wolność- on SAM ma dokonać wyboru- ty mu w tym nie pomagaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee Ja nie chce dać mu dokonać wyboru czy ja czy wódka? A o czym do licha ja tu piszę od samego początku dlatego pisałam ci ze list ten to pogrózki które nie jestes w stanie spełnic. Rozumiem ze nie umiesz odejsc i nawet ci tego nie radze, ale nie znaczy ze jestes bezradna ;) Idz do poradni leczenia uzależnien i zacznij zmiany od siebie po 6 miesiacach pracy nad sobą sama zobaczysz jak to działa ;) To moze byc początek ogromnych zmian w twoim zyciu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee
A jaki ja mu daję komfort picia? Nie posprzątałam za nim rzygów z balkonu, czekają, aż wróci z pracy. W łazience to samo. Obiad czekać nie będzie - nie zasłużył. jaki komfort?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee A jaki ja mu daję komfort picia? zawsze znajdzie sie powód by pic ;) np bo baba robi wyrzuty mam powód by pić, bo sie czepia mam powód by pić ;) Kiedy brak kasy ona pozyczy, ona mcodziennie mi ugotuje, ona osłania mnie przed rodziną ukrywajac ze pije ona tłumaczy mnie ze spóznienia z pracy ona nie dzwoni na policje jak ją bije czy wyzywam, ona pozwla mi po alkoholu spac w swoim łózku etc etc mozna wymieniac tego miliony ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
Ja nie chce dać mu dokonać wyboru czy ja czy wódka? A o czym do licha ja tu piszę od samego początku boisz się że wybierze alkohol Tak jak V34 pisze - zacznij od siebie bo nie jesteś gotowa na pomoc jemu. Pomysł z poradnią trafiony idealnie i rzeczowo. zacznij działać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee
v34 - jak nie jestem w stanie odejść, skoro od początku piszę, że to zrobię, jeśli w ciągu następnych dni nic się nie zmieni? Nie jestem jedną z tych, które dają kolejną "ostatnią szansę". Jestem zdecydowana i jeśli on nie podejmie próby to odchodzę. Ma wybór - albo kończy z piciem (i wtedy stanę na rzęsach, by mu pomóc), albo odchodzę. Kocham go bardzo, wiem, że on mnie też, ale nie za taką cenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO nie ty.....
to, co napisałaś w poście o 13:15...... to właśnie twój mąż musi zrozumieć ale SAM!!!!! Ty nawet łopatą mu tego do głowy nie włożysz. Jak nie bedzie chciał- to na nic twoje przemowy i listy. Nie żądaj aby robił coś dla ciebie i dziecka- NIE ZROBI! Daj mu WOLNOŚĆ ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
a taki komfort że skoro on pije to pewnie większość jest na twojej głowie i dopilnować sama musisz. więc on wrzuca na luz nic się nie rozpadnie, nic się nie rozleci, bo ty to trzymasz w kupie. jak on ma być odpowiedzialny za rodzinę - czy będzie pił czy nie ona nadal będzie - może tylko żona będzie gderać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee v34 - jak nie jestem w stanie odejść, skoro od początku piszę, że to zrobię, jeśli w ciągu następnych dni nic się nie zmieni? :) a przed chwilą pisałas ze nie chcesz mu dac wyboru to juz sama sie w tym chaosie twoich mysli gubie i czuje jak wiele masz z tego powodu cierpienia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee
v34 Kiedy brak kasy ona pozyczy, ona mcodziennie mi ugotuje, ona osłania mnie przed rodziną ukrywajac ze pije ona tłumaczy mnie ze spóznienia z pracy ona nie dzwoni na policje jak ją bije czy wyzywam, ona pozwla mi po alkoholu spac w swoim łózku etc etc żadna z wymienionych przez Ciebie metod komfortowego picia u nas nie ma miejsca. Choćby to ostatnie - noc spędził u swojego brata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee
Gdzie napisałam, że nie chcę dać mu wyboru?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma wybór - albo kończy z piciem (i wtedy stanę na rzęsach, by mu pomóc), albo odchodzę. Kocham go bardzo, wiem, że on mnie też, ale nie za taką cenę. to nie wybór to jakiś chory warunek i ja ci gwarantuje ze samo zaprzestanie picia nic nie zmieni w twoim ani w jego zyciu.Emocje które w nim buzują, które wywołują napiecie jakie potem rozładowuje w alkoholu nie znikną wraz z odstawieniem kielich :P moze znaleźć inna formę nałogu np hazard lub nbarkotykli i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO nie ty.....
"....Ma wybór - albo kończy z piciem (i wtedy stanę na rzęsach, by mu pomóc), albo odchodzę...." Jeśli tak będziesz podchodzić do problemu- nic z tego nie będzie. Poczuje się osaczony i będzie się bronił... a jak??? - pijąc dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee
to, co napisałaś w poście o 13:15...... to właśnie twój mąż musi zrozumieć ale SAM!!!!! Ty nawet łopatą mu tego do głowy nie włożysz. Doskonale rozumiem, że musi to sam zrozumieć, ale to nie oznacza, że ja mam siedzieć cicho i nawet słowa nie powiedzieć co ja na ten temat myślę. Skoro mnie krzywdzi mam prawo mu to jasno powiedzieć. By miał świadomość, że mi to nie pasuje i się na to nie godzę. Tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
Gdzie napisałam, że nie chcę dać mu wyboru? - bo piszesz z nami w taki sposób, w taki sposób odpisujesz jak byśmy Cię atakowali, albo się naśmiewali, albo źle życzyli. Tymczasem jeśli o mnie chodzi weszłam tu jedynie z chęci pomocy. Prosiłaś o radę i ją otrzymujesz - ile głów tyle pomysłów. nie wiem nie znam cię ale nawet ten ogromnie dłuuuugi list odzczytuję jak prośba KOCHAM CIĘ wybierz mnie i nasze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee--> napisąłam ze mozna milon wyliczyc przykładów dawania komfortu.Nie zostawie go bo go kocham!!!! to tez dla niego komfort!!! Zobacz jak bardzo mi trudno ciebie przekonac do poddania sie terapi...czemu nie chcesz tam isc?? a ty chcesz jemu pomóc?:O nie masz ani mocy ani wiedzy...nie masz nic to jak z motyką na słonce Ja ci mowie że wszystkie twoje zabiegi to rzuty w próżne, starta energii i zamiast zajmowac sie dzieckiem zajmujesz sie dorosłym facetem który woli pic niz zyc :P. Nic tym nie mienisz tylko pogłębisz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
Skoro mnie krzywdzi mam prawo mu to jasno powiedzieć. By miał świadomość, że mi to nie pasuje i się na to nie godzę. Tak? - masz prawo - list jest zaa długi - moim zdaniem on dobrze wie że alkhol rozbija rodziny więc przecież jako osoba inteligentna widzi co się z tobą dzieje, jesli cie kocha to też wyczuje twój zły nastrój więc wystarczy krótko powiedzieć albo krótki list - ten jest za długi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee---> i ja odpowiadam na apel...chce ci pomóc i jedną mam rade spotkaj sie z kobietami takimi jak ty w al-anon albo w poradnii i sama siebie dostzrezesz wsród nich tam bedziesz miała wsparcie i co najwazniejsze dostaniesz wiedze z czym chcesz walczyc :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee
No a co w tym złego, że dam mu do zrozumienia, że pragnę, by wybrał rodzinę? To chyba dobrze, że mimo tego co robi daję mu do zrozumienia, że zależy mi na naszej rodzinie - ale tylko i wyłącznie, jeśli odstawi alkohol. To chyba dobrze, by wiedział, że jak zrezygnuje z alkoholu to czeka na niego kochająca rodzina, której tak pragnął?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
napisałaś Żądam od Ciebie Michał już nie proszę, bo moje prośby i płacz w ogóle na Ciebie nie działają. a piszesz że masz prawo napisać co czujesz - czy płaczem i prośbą już mu tego nie powiedziałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny pomóżcieeeeeeeeee
I nie atakuję Was. Tylko każdy pisze co innego, i zamiast po takiej wymianie poglądów być mądrzejsza to jestem głupsza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes współuzaleniona czyli jego zycie wokoło butelki a ty w ten rytm krecisz sie wokoło męza. Ktoś musi wysiasc z tej karuzeli jemu potrzenbna terapia ale tobie tez ;) wiec jesli chcesz wysiasc poddasz sie terapii i zaczniesz zminy od siebie a na decyzje przyjdzie czas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×