ILE WYDAJECIE MIESIĘCZNIE NA JEDZENIE ?

czyli standardowo wydajesz na pierdolki przechodzac kolo sklepu nie odmowisz sobie batona, czy ciastka w kawiarni i pieniadze ci sie rozplywaja. ludzie tu pisza 300-400 zl i to wcale nie oznacza jedzenia mielonek czy zupek chinskich,mozna jesc zdrowo (przyjmijmy ze to umowne stwierdzenie) za taka kwote tylko nikt nie wpieprza jak ty czyli jak 2 gornikow po szychcie na dolku.

a obiadek?;-)

Ok. 1100zł.

Rhówka to schudłaś ostatnio?

Więcej nie jadam, nie gotuję obiadów.

ja ostatnio wydalam na samo jedzenie 70 euro na tydzien choc przewaznie miesiecznie wychodzi mnie okolo 200 euro

Ramirez - nie, przytyłam znowu :(

Rhówka - może zrezygnuj z parówek, czy tak bardzo je lubisz?

klara pod lasem , ale co to są te pierdółki ? Batonów, czekolad itp nie jem, nie przepadam, ale owszem wszelkie ciasta zawsze mnie kuszą, ale też nie jem z jakiś podejrzanych miejsc. Mam złe wspomnienia, kiedyś tragicznie strułam jakimś ciastkiem, a tam gdzie słodkości są dobre są niestety drogie. Nie wiem o jakich pierdółkach więc mowa, jem bardzo dużo warzyw i owoców, kocham makarony, dobre sery, kasze, soczewicę, orzechy - najróżniejsze, wszelkie bakalie. Do jedzenia wliczam też np. wino które też bardzo lubię, a nie kupuję takie za 10zł.

Ja 800 do 850 m-cznie. Ale ja jestem facetem co waż ok. 160 kg

Ja około 100zł dziennie, ale to zależy od tego co mi się pokończyło, bo czasami wyjdzie i 150 - 200zł.

Spoko, a ja jestem kobietą która waży 49kg ;) , a żołądek mam chyba bez dna ;) . Aparatka - DZIENNIE ?! ;)

No dziennie wydaję 100zł - minimum.

To co Ty jesz ;) ?

No ale ja palę, więc paczka fajek dziennie 12zł, świeże pieczywo, jakaś wędlinka - mieszkam sama, więc dużo wędlin nie kupuję, ale mam fazę na sery. Teraz dużo picia schodzi, dużo jem słodyczy :) przez te upały wieczorkiem zimne piwko sobie wypiję i mówię 100zł dziennie to dla mnie pestka, żeby wydać i wcale nie kupuję bardzo niepotrzebnych produktów.

1200 na miesiąc ja mąż dziecko

Ja nie palę, ale lubię alkohol, nie w nadmiarze, ale jak się jeszcze z kimś spotkam to zwykle kończy się na 2 winach. A do wina trzeba coś zjeść, bo głód od razu człowieka chwyta. Ja bym nie robiła problemu, bo jak kogoś stać to niech wydaje i 300zł dziennie, ale mnie nie stać, wydaje dużo, mam minimalne oszczędności na koncie na "czarną godzinę" bo dużą część tego co zarabiam po prostu przejadam.

Aparatka - fajki 12 zl, pieczywo nie wiem co jesz ale nie ch bedzie nawet i 4 zł (bułka krojona kosztuje 2,60 i starcza nam na cały dzień) , wedlina skoro mieszkasz sama to góra! 15 deko?? sery pewnie to samo .. ilez to wyjdzie? plus piwa nie wiem 4 ? no nijak nie wychodzi 100 zł :/

aha duzo picia - zgrzewke wody dodajmy np no nie ma bata :D

Trzy osobowa rodzina na samo jedzenie łącznie ok 4 tys. Ale nie jestem oszczędna.

4000 ja,mąż i 2 dzieci:(

haahahhahhahah to co Wy jecie ze tak spytam ?

Ramirez - czyli mam żyć o suchych bułkach? Fajne myślenie, nie ma co.

No 4000zł to rzeczywiście niezła kwota ;) .

No i ja też mieszkam sama, nie wliczając kotów na które idzie około 150-180zł m-cznie na samo żarcie , z tym, że one też nie dostają supermarketowego syfu typu Whiskas . Ja się ogólnie wywodzę z rodziny która nigdy nie była specjalnie oszczędna i sobie na wszystko żałowała i teraz mam efekty...

ze jadam glownie gotowce, czy na miescie. nie mam czasu na gotowanie:/

Ja też jestem załamana. W zeszłym miesiącu wyszło 700 zł na mnie jedną... Gotuję sama, kupny obiad max raz w tygodniu. Kupuję dużo warzyw,owoców, mięsa, sera, jajek, czasami ryby. Z bardziej 'luksusowych' rzeczy chyba tylko olej kokosowy. Żadnych słodyczy, chipsów, napojów, jogurcików. Jak jadłam mrożone pizze i pierogi, to wychodziło połowę mniej :-)

Żarłocczna ty się lpeiej zbadaj w kierunku pasozytów, bo może być tak, że dokarmiasz prócz siebie, jeszcze kogoś, kogo nosisz w środku.

max 500 zl

Ale nie gotuje obiadów. Czasami jest tak że wydam ponad 1000 bo mi sie luksusów zachce