Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość do matek,,

Czy poród naprawdę tak bardzo boli?

Polecane posty

Gość gość
Pieprzycie glodne kawalki: bole porodowe to maximum na skali bolu. Wystarczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"bole porodowe to maximum na skali bolu. Wystarczy?" Żenada pisać takie głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Spróbuj, bo o ile woreczek żółciowy można wyciąć (można go też uratować), to nerek nie wytniesz. Ja sobie taką kurację od czasu do czasu strzelam i stwierdziłam, że obierki są najlepsze. Cytryny ciężko wypić 5 naraz, liść laurowy, którym oczyszcza się stawy jest niebezpieczny, jeśli się tego nie popija prawidłowo, a obierki super jeszcze działają jako środek przeciwzapalny na nerki, a i jelita też. xxx gość wczoraj Ale leara twierdziła nawet że zielone wody płodowe to wina szpitala i stresu w którym jest tam matka, na moje stwierdzenie że mi wody płodowe odeszły w domu, po drzemce, nie miała już wyjaśnienia. x Jak to nie miał wyjaśnienia? A to? : Kretynko, imbecylu, debilko, tępa babo, co ty za głupoty piszesz. xxx gość wczoraj Nie przegadasz. Ona uważa kraje, które dopuszczają aborcję do 24 tygodnia, jako mądrzejsze od reszty. Poród według niej nie boli lub boli nieznacznie. Żaden poród w domu nie ma prawa skończyć się źle. Pomimo, że jej jedna napisała o swojej bodajże kuzynce. To argumentem było, że szlak ją może też trafić na ulicy. Itd, itd. Do tego stek wyzwisk w naszą stronę, bo przecież jak to nas bolało jeszcze w domu? Jedna z większych bzdur, które powtórzyła tutaj. Że wody płodowe są w dwóch warstwach. Jeśli Lercia pęcherz ma dwie warstwy, a przy pęknięciu w wody schodzą tylko w połowie, to z czym ty masz problem jeśli chodzi o przebijanie pęcherza? Przecież nigdy całe nie schodzą ha ha. "Jednak wnioski odnośnie problemów z porodem i bólów są jedne. Narzekają te kobiety, które nie decydują o swoim porodzie (nie chciały lub nie mogły)." - kolejna bzdura Learaa. Każdą poród boli, każdą. I każda ci powie, że boli. Nieliczne mówią, ze bóle są słabe, a one jakimś cudem również rodzą na leżąco w szpitalach. Znajdź sobie inne hobby nawiedzona 40letnia stara prostytutko po 5 aborcjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "bole porodowe to maximum na skali bolu. Wystarczy?" Żenada pisać takie głupoty. xxx Dla ciebie Lercia to głupoty, bo nie rodziłaś i nie wiesz jak boli. Edukujesz sie w necie i jak widać przyswajasz tylko to co ci pasuje. A jak ci setka bab pisze, że boli, to logicznym jest, że jednak boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Specjalnie dla ciebie Learaa, opis porodu w szpitalu w którym rodziłam 2 razy. "Wenflon zakładany jest w trakcie porodu lub po, tylko jeśli sytuacja tego wymaga. Plan porodu omawiany jest w Izbie Przyjęć z położną i lekarzem, jak również w sali porodwej z położną i lekarzem. Zapis KTG w porodzie niskiego ryzyka prowadzony jest co 3 godziny przez 20 minut. Nie ma ustalonej częstotliwości badań wewnętrznych. Można pić i jeść. Personel zachęca do aktywności. Dostępne sposoby łagodzenia bólu: - niefarmakologiczne: masaż, ruch, pozycje wertykalne, immersja wodna, obecność bliskiej osoby, techniki relaksacyjne, muzykoterapia - farmakologiczne: znieczulenie zewnątrzoponowe Wszystkie metody łagodzenia bólu są omawiane z rodzącą. Znieczulenie dolędźwiowe nieodpłatne dla wszystkich kobiet. W znieczuleniu pacjentka może się poruszać. Parcie: III okres porodu najczęściej przebiega w pozycji „takiej, którą pacjentka uznaje za najwygodniejszą”, jak deklaruje szpital. Personel z własnej inicjatywy informuje rodzącą o przebiegu porodu i stosowanych środkach i zabiegach. Obecność studentów tylko za zgodą rodzącej." x Jak widać nikt nikogo nie przypina pasami do pozycji horyzontalnej! Skończ już pierdolić, jakie to szpitale są złe. Jeśli moje życzenia odnośnie porodu nie będą spełnione, to mogę ich pozwać do sądu. Za błędy lekarskie też, czego nie mam możliwości rodząc w domu, bo w domu podpisuję dokumenty ściągające odpowiedzialność z położnej. I żadna kobieta nie będzie rodzić bez akuszerki, jedynie taka co topi swoje noworodki w beczkach, pali w piecu, lub wyrzuca na śmietnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że największa tępizna na kafeterii, a zarazem hejterka niejakiej leary znowu napisała swój bełkot. " I żadna kobieta nie będzie rodzić bez akuszerki, jedynie taka co topi swoje noworodki w beczkach, pali w piecu, lub wyrzuca na śmietnik." Zacofana idiotka z ciebie. Nie masz pojęcia o porodach i powodach, które kierują kobietami gdy postanowią rodzić bez asysty. Zapewne każda na kafeterii to zauważa, że tylko jedna ciągle się czepia i pisze o jakiejś learze, która krytykowała złe podejście do porodów. Tylko nie wiadomo w jakim celu spamuje i kogoś na siłę krytykuje. Tak poza tym to zwróćcie uwagę na statystyki, albo zróbcie jakiś sondaż. Gdyby zapytać kobiety o szczegóły porodu to nieliczne napiszą, że nie miały żadnych interwencji medycznych. Więc zamiast ograniczać interwencje do minimum to one są normą w porodach. Kobiety nie powinny sobie pozwalać na interwencje medyczne i przestać być wreszcie naiwne, ufając zbytnio personelowi szpitalnemu w tym co mówi i robi, bo oni postępują głównie rutynowo i żeby było szybciej, a nie dla dobra rodzących. Wy rodzicie głównie w szpitalach na wszelki wypadek, gdyby coś było nie tak, ale to "nie tak" to obecnie jest norma według tego co się dzieje w szpitalach. Nie uważacie że coś jest źle? Dlatego właśnie pomyślcie logicznie dlaczego coś co powinno być marginesem (komplikacje porodowe) jest jakby normą, bo przecież większość kobiet rodzących w szpitalach ma jakieś interwencje medyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy cc boli cewnikowanie i potem miejsce naciecia po puszczeniu znieczulenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Cały czas ktoś neguje nacinanie krocza, ja z tego co wiem to robi się nacięcie chirurgiczne po to by krocze samoistnie nie pękło podczas porodu ( nadmienię,że znajoma rodziła nie zrobiono nacięcia i samo pękło) takie samoistne pęknięcie może uszkodzić zwieracz o***tu co w najgorszym przypadku może skończyć się stomią. I co wy na to." a ja czytalam ze lepsze jest samoistne pekniecie niz naciecie bo duzo latwiej i szybciej sie goi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poród tak bardzo nie boli jak samo nacięcie. Nie życzę nikomu!! A podobno nacięcie nie boli. Niektórych może nie, ale niech Was to lepiej nie spotka. Nigdy więcej porodu!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja urodziłam bez oxy, bez nacięcia oraz bez przebijania wod. Mocniejsze skurcze trwały ok pół h. I bolały bardzo ale w międzyczasie rozmawiałam z położną, Bylam swiadoma caly czas. Po tym czasie poczułam chęć parcia i synek był na świecie po doslownie 3 parciach. To już była ulga. W środku byłam lekko otartą co zagoilo się błyskawicznie. Nie czułam tam żadnego dyskomfortu. Ale mam świadomość że czasem bywa gorzej- zwłaszcza u pierworodek które trafia na koszmarny personel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poród to poród, a nacięcie to nacięcie i jest to zwykłe okaleczanie kobiety i mądre rodzące nie powinny się na to godzić. Wiecie kiedy nacinają wam krocze? Kiedy rozłożycie nogi przed położną podczas fazy parcia w pozycji leżącej. To jest pozycja wyłącznie dla nich, bo wtedy mogą wam zrobić wszystko co chcą, a wy jesteście prawie ubezwłasnowolnione. Jeśli nie chcecie nacięcia to po pierwsze nie zgadzajcie się na znieczulenie zewnątrzoponowe, gdyż ono w dużym stopniu niweluje odczuwanie skurczy i poniekąd zmusza was do parcia na żądanie położnej i do pozycji leżącej. Jeśli chcecie same decydować o swoim porodzie to nie zgadzajcie się na znieczulenie, oksytocynę i rodzenie na leżąco. Poza tym już dawno w krajach zachodnich i usa stwierdzono, że pęknięcia krocza są znacznie lepsze niż nacięcia, gdyż pęknięcia w 90 procentach przypadków dotyczą tylko skóry i śluzówki krocza. A wiecie co wam robią przy nacięciu? Przecinają wam mięśnie krocza, co jest poważnym okaleczeniem, a w dodatku sprzyja pęknięciu. To nie jest żadna tajemnica, że nacięcie krocza sprzyja pęknięciu krocza i to poważnemu pęknięciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś >>Ale mam świadomość że czasem bywa gorzej- zwłaszcza u pierworodek które trafia na koszmarny personel. Pierworódki nie mają trudniejszych porodów, ale są często bardziej bezmyślne, bo ślepo słuchają tego co im mówią zamiast swojego ciała i instynktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście! I nie ma co się dziwić. Gdy przychodzi moment bardzo dużego bólu- a taki przychodzi- mlode niedoswiadczone kobiety wpadają w panikę co potęguje ból, blokuje poród. Życzliwe otoczenie, atmosfera szacunku, pomoc i wsparcie to coś czego brakuje polskim porodowkom. Kobiety są zaszczute, przerazone, nacinane i często wyzywane. Absolutnie nie dziwi mnie że panikuja przy bolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jeśli panikują to znaczy, że nic nie wiedzą czyli do szpitala przychodzą całkiem w ciemno. Obecnie jest tyle informacji o porodzie, że jeśli tylko chcesz to możesz wszystkiego się dowiedzieć i niczym nie będziesz zaskoczona. A nawet nie tyle dowiedzieć co obejrzeć. W internecie jest dużo porodów gdzie nie ma żadnej cenzury i to zarówno domowe jak i szpitalne. Ogólnie standard porodów w Polsce jest zazwyczaj na bardzo niskim poziomie. Tylko w nielicznych szpitalach w Polsce, którym naprawdę zależy na komforcie rodzących jest inaczej. Normalnie nacięcie krocza czy sztuczne przyśpieszanie porodu to powinien być margines, który dotyczy tylko wyjątkowych przypadków, a w Polsce to nadal bardzo częste. Ciemnota i zacofanie nadal nie chce odejść z polskich porodówek. Dobry przykład to termin porodu, który tak naprawdę nie istnieje, bo to tylko ogólne szacowanie i przewidywania, a prawidłowy czas porodu jest pomiędzy 38, a 42 tygodniem. Natomiast mnóstwo kobiet nie ma o tym pojęcia i panikuje z byle powodu, a w szpitalach widocznie lubią indukować porody gdy nie potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli panikują to znaczy, że nic nie wiedzą czyli do szpitala przychodzą całkiem w ciemno. Obecnie jest tyle informacji o porodzie, że jeśli tylko chcesz to możesz wszystkiego się dowiedzieć i niczym nie będziesz zaskoczona. X G.. prawda... czytałam wiele tematów o tym, masa kobiet pisała, ze sobie wyobrazała ten ból jako do zniesienia, i myslały ze będa bohaterkami... i sie przejechały. A te informacje o porodzie, to tez takie bzdury, ze czytałam kiedys w jakims podręczniku amerykańskim, ze poród nie boli, tylko ze trzeba miec pozytywne nastaiwnie... cha cha co za bzdury Prawda jest taka, ze wiele kobiet dopiero po pierwszym porodzie jest swiadoma, co to, i wtedy dopiero zaczyna panikowac w razie zajscia w nieplanowana ciąże... Czasem nawet lepiej nie wiedziec co to za horror.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zeby było jasne- o porodzie nic nie wiesz, poki tego nie przezyjesz. Taka prawda. Do tego sie nie da przygotowac zadna teoretyczna droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@gość dziś Piszesz jakieś dyrdymały. Każda kobieta, która ma coś takiego jak mózg to może dowiedzieć się wszystkiego o porodzie, ale nie tyle, że poczytać, bo na forach jest wiele bzdur, lecz dowiedzieć się na czym dokładnie ten proces polega i zobaczyć wiele porodów innych kobiet w internecie. Iść do porodu w ciemno to największa głupota jaką kobieta może zrobić, bo wtedy nie będzie miała własnego zdania, ale pozwoli sobie na wszystko co będą jej kazać. Dla przykładu powiedzą jej że ma się położyć, a ta jak idiotka grzecznie się położy. Poród to nie zabieg medyczny czy operacja, gdzie jesteś zależna od personelu medycznego. Podczas porodu to TY decydujesz jak rodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos kto forsuje porody w domu bez opieki medycznej etc zapomnial o jednej rzeczy - dzisiejsze kobiety czesto nie sa w stanie urodzic same. Mamy degeneracje gatunkowa, poczytajcie wypowiedzi biologow, antropologow, lekarzy. Kiedys kobieta o waskich biodrach czesto umierala podczas porodu a dziecko razem z nia - nie przekazywala swoich genow. To sprawialo ze w wiekszosci przypadkow rozmnazaly sie glownie kobiety o budowie ciala przystosowanej do rodzenia. Kiedy pojawily sie cesarki, rodzic zaczely kobiety ktore kiedys nie dalyby rady. Przekazywaly swoje 'wadliwe' geny dalej. Wspolczesne kobiety maja duzo wezsze miednice i kanaly rodne niz kiedys, dlatego porod sprawia tyle problemow i POWINIEN byc nadzorowany. Ktorys profesor pokusil sie na stwierdzenie ze za np X (moze 100, moze 200) lat kobiety w ogole nie beda w stanie naturalnie rodzic. Ot, ewolucja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy porod-tragedia. 17 godzin bóle z brzucha i krzyże myślałam że mi ktoś kilofem kuje. Pamietam że patrzyłam przez okno i chciałam wyskoczyć żeby zakończyć ten horror Najgorszy ból w życiu żaden pooperacyjny się z nim nie równa No ale to 23 lata temu było gdy rodzące jak bydło traktowano. Zwłaszcza w małych powiatowych "szpitalach" 3 lata później kolejny w Gdańsku. Poszło szybciej i dużo mniej boleśnie no ale szlak przetarty już był. Proście dziewczyny o znieczulenie. Ból nie uszlachetnia. A ten potrafi odebrać człowiekowi godność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ty piszesz całkowitą nieprawdę. 80-90 procent kobiet jest w stanie bez większego problemu urodzić dziecko samodzielnie, bez pomocy lekarza i szpitali. Po prostu one tego nie chcą, boją się lub nie rozumieją że mogą. >>"Kiedys kobieta o waskich biodrach czesto umierala podczas porodu a dziecko razem z nia - nie przekazywala swoich genow" Ty sama nie wiesz o czym piszesz, bo biodra nie mają nic do porodu. Liczy się głównie tak zwany wymiar wewnętrzny miednicy, ale to i tak skrajnie rzadkie przypadki żeby były z tym problemy. Mało która kobieta w dawnych czasach umierała podczas samego porodu. Te co umierały w to 90 procentach przypadków z powodu zakażeń i zbytniej utraty krwi. Obecnie można sobie z tym dosyć łatwo poradzić za pomocą leków, ale kiedyś ich nie było, więc często kończyło się śmiercią. Poza tym znacznie częściej umierały noworodki, niż kobiety które rodziły. Już nie mówiąc o tym, że bieda, niedożywienie, choroby i ogólny zły stan zdrowia były decydujące w kwesti komplikacji porodowych. ">>Wspolczesne kobiety maja duzo wezsze miednice i kanaly rodne niz kiedys, dlatego porod sprawia tyle problemow i POWINIEN byc nadzorowany" To jest bzdura i tyle. Wiesz dlaczego współczesne kobiety mają tyle problemów z porodem? - rodzą na leżąco i bezmyślnie wypierają dziecko pod górkę na żądanie położnej - mają wtłaczaną sztuczną oksytocynę lub stosowaną amniotomię, która zaburza naturalne skurcze i psuje cały poród - rodzą z ZZO, które skutecznie likwiduje odczuwalność skurczy, a zarazem ubezwłasnowolnia kobietę bo zaburza czucie podczas porodu, a zarazem uniemożliwia pozycje wertykalne Zresztą to nie wszystkie powody. Natomiast te kobiety, które rodzą naturalnie to prawie zawsze nie mają problemów z porodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak dlugo boli po porodzie, zwlaszcza jak szycie i pekniecie jest?ja mialam raz rozciety i szyty palec, szwy zakladane ze znieczuleniem a potem silny bol ponad tydzien, spac nie moglam, a na pewno pekniete lub przeciete i zszyte krocze boli 1000 x razy bardziej, zwlaszcza ze sie trzeba zalatwic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem mamą 2 maluchów Pierwszy poród chodź dłuższy 3 krotnie 24 godz. To zdecydowanie lepiej przeszłam Wszystko samo się zaczęło Bóle parterze 40 minut To jakoś stopniowo się nasililo Miałam jeszcze znieczulenie Dało trochę ulgi Byłam naprawdę zmęczona lecz wspominam dobrze wszystko Drugi poród to jakaś masakra Rodziła 8 godzin Miałam wywolywany Jak się okazało później bardzo dobrze że się zdecydowałam bo miałam już zwątpienie łożyska, że a mojej pannicy w ogóle się nie spieszylo Byłam po terminie 3 dni Ból jakby mnie rozrywali Miałam jeszcze taka beznadziejna położna Musieli mi pęcherz przebić Badanie szyjki macicy to trauma Bóle parte pół godziny ale tego porodu nigdy nie zapomnę Marzę o trzecim bobasie ale ja i tak że względu na dużą wadę i zmiany na dnie oka będę musiała mieć cesarke A co lepsze w ciąży drugiej miałam usuwany wyrostek pod narkomanii 6 miesiąc Nie mogłam chodzić przez 4 tygodnie Bólu i w ogóle pierwszy poród nic nie zostało w głowie Drugi jednak pamiętam Ten ból był nie do opisania Córcia dała mi popalić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - ty chyba nic nie zrozumiałas tej wypowiedzi, która krytykujesz. Laska pisała, ze nie poleca porodów domowych, bo wiele osób ma problemy... jak piszesz ze 80 czy 90 % nie ma, to i tak cała reszta bedzie miała, i jest to za duzy odsetek zeby ryzykowac. chyba to jasne. przeciez jak u az 10 czy 20 % będa straszne powikłania, smierc dziecko, albo i matki, to warto wyzykowac, bo u rezty sie nic nie zdarzy? totalnie zgłupiałas.. a z ta ewolucja to tez prawda, ze beda kobiety z coraz wezszymi biodrami, to logiczne. SWoja droga jestem własnie jedna z osób, u których przy porodzie było dosłownie zero postępu, nawet główka nie schodziła. MAm b niski wzrost, i podobno biodra sa proporcjonalne z reguły do wzrostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Jeśli w ogóle pęknięcie nastąpi to raczej na pewno bardzo niewielkie. Zazwyczaj nawet szwy nie są potrzebne w takim przypadku. W przypadku nacięcia byłoby dużo gorzej. gość wczoraj Wróć do szkoły i naucz się pisać, bo zrobiłaś tyle błędów że brak słów. gość wczoraj Przez porodem domowym należy ustalić jakie problemy zdrowotne ma dana kobieta i jak przebiega jej ciąża. Gdy wszystko jest prawidłowe to ryzyko jest mikroskopijne. Poza tym naturalne rodzenie w domu to ryzyko dodatkowo zmniejsza, gdyż nikt ci nie majstruje przy porodzie i nie przyśpiesza na siłę. "SWoja droga jestem własnie jedna z osób, u których przy porodzie było dosłownie zero postępu, nawet główka nie schodziła. MAm b niski wzrost, i podobno biodra sa proporcjonalne z reguły do wzrostu" Organizm zazwyczaj sam wie kiedy poród powinien nastąpić. Jednak stres i obce środowisko może być poważnym czynnikiem zakłócającym ten proces. W domu wszystko ładnie postępuje, a w szpitalu następuje spowolnienie lub zatrzymanie porodu. Poza tym prawdą jest że zazwyczaj niskie kobiety mogą mieć trudniejszy poród. Nie jest tajemnicą że najłatwiejsze porody mają wysokie i szczupłe kobiety. O tym powie ci każda położna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - jestes lekarzem, połozną? Skąd te tezy? nie bez powodu prawie nigdzie sie nie robi jednak porodów domowych. B często zdarza sie, ze nagle zaczyna spadac tętno u płodu, i sa minuty na zrobienie cesarskiego cięcia. Gdyby rodzenie w domu było bezpieczne, to by juz dawno nalezało do standardu. Juz nie mówiac o tym, ze w cywilizowanym swiecie sie praktykuje raczej robienie znieczulen, do czego tez musi byc wykwalifikowany personel. Oglądałam film o współczesnym Kongo, i tam obecnie co 16 kobieta umiera przy porodzie. Mają szpitale, ale zeby sie dostac do szpitala, kobieta nieraz idzie np. pieszo kilka dni, a potem koczuje pod kliniką, bo do srodka wpuszczaja tylko rodzące, nie ma miejsc. Tak wiec wiekszosc jak sie mozna domyslic do szpitala nie trafia. Poród jest b niezbezpieczny, a ryzyko róznych powikłan ogromne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak to prawie nigdzie? W krajach zachodnich czy USA porody domowe są dosyć częste. Poza tym są również porody bez asysty, czyli bez żadnej położnej czy lekarza. Jesteś całkiem niezorientowana w tym temacie. A tętno dziecka nie spada od tak sobie. Takie problemy jak się zdarzają to właśnie w szpitalu i to głównie z powodu bezmyślnej medykalizacji porodu, czy rodzenia na siłę w pozycji poziomej. "Juz nie mówiac o tym, ze w cywilizowanym swiecie sie praktykuje raczej robienie znieczulen, do czego tez musi byc wykwalifikowany personel. " To znieczulenie ma wiele wad o czym możesz przeczytać powyżej. Co z tego że zmniejszy ból, skoro zarazem znacznie osłabi skurcze, spowolni poród i uniemożliwi aktywne rodzenie, a zarazem zwiększy możliwość komplikacji, jak również nacięcia krocza. >>"Oglądałam film o współczesnym Kongo" Jeśli chcesz mieć jakiekolwiek miarodajne statystyki to zwracaj uwagę tylko na zachodnie, cywilizowane kraje, w których kobiety rodzą w domu. Nigdy na kraje biedne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co z tego że zmniejszy ból, skoro zarazem znacznie osłabi skurcze, spowolni poród i uniemożliwi aktywne rodzenie, a zarazem zwiększy możliwość komplikacji, jak również nacięcia krocza. x nawet wg większosci lekarzy, lepiej jak jest to znieczulenie bo inaczej pacjentka nie współpracuje, bo nie moze wytrzymac z bólu.. a co z tego ze zmniejszy ból? Cha cha, no nic, paadam od twojej logiki. Poczytaj sobie jaka traume od tego bólu maja kobiety, ze juz b często w ogóle nie decyduja sie na kolejne dziecko, ze im sie sni jeszcze całe lata ten koszmar. Jprd.... Z takimi argumentami chyba nawet nie ma co dyskutowac. A statystyki z krajów jak Kongo sa najwazniejsze, bo realnie odzwierciedlaja, jak kiedys tzn bez opieki medycznej, wyglądała smiertelnosc przy porodzie.. a na Zachodzie ludzie maja znacznie wiecej kasy, to moze moga sobie opłacac prywatny personel do domu co przyjdzie i odbierze poród, w razie czego wezwie karetkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co wy pieprzycie o statystykach Piszciee jakie sa wasze odczucia a nie o statystykach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×