współczuję moim żonatym i zaręczonym kolegom!

Tak, bo źli faceci je zostawili Farval- nie toleruje szwedzkich literek :(

ty sie tymonku podporządkuj lepiej rzeczywistości, bo takim "buntem" to sobie i mamusi na złość zrobisz, nie kobieto, które mają cie prawdopodobnie w d... :) ok, to by było na tyle ze mnie, w sumie trochę żałuję ze tyle czasu tu zmitrężyłam

Podatność zależy od charakteru, a nie płci, idioto

odwiedzilem z ciekawosci niedawno feministyczne forum i jeden z dzialow byl poswiecony w calosci raportami z narkotycznych libacji..

" faceci niesa juz autoryterami nawet we wlasnym domu przed rodzina. i nie moga nic z tym zrobic bo kobiety chroni prawo" Pokaż mi gdzie jest zapisane prawo ,o którym piszesz?? I jedna uwaga- na autorytet trzeba zapracować a nie tylko po prostu być pajacu. Wydaje mi się ,że dla ciebie mieć autorytet to być tyranem i rozstawiać wszystkich po kątach- inaczej nazywa sie to znęcaniem a przed tym to prawo chroni każdego człowieka, nie tylko kobiety

vvv nnn - spoko widze ze sie podajesz, wkoncu co Ci po facecie ktory niechce Ci sie podporzadkowac? :) Panienka Róża - gdyby kobiety nie chlały i nie cpały to niebyloby niechcianych ciaz z menelami i bandytami, za ktore panstwo musi placic z podatkow ciezko pracujacych ludzi..

Ja też tyle czasu tu zmarnowałam, farvaluję, farvaluję i nic!

ide spac bo musze rano wstac i ciezko pracowac na SWOJ MAJATEK i oszczedzac bo panstwo kradnie mi 83% moich dochodow zeby zadowolic kobiety..

ja też idę spac bo muszę pracowac na SWOJ MAJATEK i oszczedzać bo panstwo kradnie mi 83% moich dochodow zeby zadowolic facetów...:))

No to się opisałeś, tyle postów, tyle czasu... Audytorium było..hmmm

Tak, zgadzam się. Mam dziecko i żonę i co miesiąc "opodatkowują" moje zarobione pieniądze (mam ochotę nazwać to pasożytnictwem). Syn-młokos który za dużo myśli o babach, uczyć się nie chce, ale oczywiście będzie studiował ekonomie, a po niej będzie bezrobotny. Kiedyś były zakłady i zawodówki przy hutach i kopalniach, dzisiaj zachciało się wszystkim studiowania, narzekania i nic nie robienia lecz tylko się dużo bawić. Kiedyś dorosłość i samodzielność młody człowiek miał w wieku 16-18 lat. Dzisiaj jej nie ma nawet po 26 roku życia...i jeszcze na bachora trzeba płacić. Popieram Cię człowieku. Na pewno będziesz miał jeszcze falę krytyki bo ludzie pod wpływem emocji i seksu działają. nie warto mieć dzieci-utrata pieniędzy, problemy, zmartwienia, potem od tego są choroby. Urodzenie dziecka to dla kobiety ból, cierpienia, trauma, przymus psychologiczny i społeczny. Znieczulenia i inne przywileje są dla wybranych. Gdybym miał 20 lat a nie 40 lat podjął bym decyzje by nie mieć dziecka. Nie znam udanego małżeństwa, ja i znajomi-wcześniej czy później rozwód-taka prawda. W sądzie amerykańskim dostałbyś wysokie odszkodowania za to, ze Cię obrażają ludzie. Z Polski trzeba emigrować bo jest coraz gorzej. W Polsce jest przymus społeczny by pracować za grosiwo, a w Belgii emigrant Egipcjanin żyje sobie 5-7 lat na socjalu w Belgii. Wolę zachodni kryzys niż w Polsce zieloną wyspę. Jeszcze 10 lat temu wciskali by Ci ludzie (szczególnie stare babcie) jedną właściwa religię z papieżem i przymus idiotycznego obowiązkowego wojska co niszczy ludzi-tego nie ma, ale za to macie studia co nic nie uczą i dają bezrobocie i papierek o nazwie dyplom. Powodzenia. Wierzę, że dużo osiągniesz. PS. zauważ, ze wielu ludzi uwierzyło w "amber" w lokaty w złoto, akceptują, że księża mają dzieci, nawet akceptują, że w szkołach wiedzę niepotrzebną do życia wciskają nauczyciele i jeszcze wielkie przywileje dają nauczycielom. Niech lepiej lepszych i tańszych nauczycieli za granicy sprowadzą (przynajmniej będą mieć pokorę i nie będą na byle co pyszczeć). Na koniec dodam, ze rodzice utraci funkcje wychowawcze bo dziecko w szkole jest od 8.00 do 17.00, śpi od 24.00 do 8.00. Między 17.00 a 24.00 musi odrobić lekcje(2-3godz) ,jeść i czytać. Czyli szkoła powinna wychowywać, a tego na pewno nie potrafi i nie będzie potrafić.

a kto ci sie kaze wiazac? matko! a zyj jak chcesz po co sie tak emocjonujesz, nie rozumiem, serio. a moze jestes np. mizoginem, poszukaj odp w swoim wnetrzu.

do aganetos wlasnie, niech kazdy zyje jak chce, a polsce w malych miejscowosciach jest presja by sie hajtac w katolickim obrzedku na dodatek ;))) ty jestes sfrustrowany. i po co ci to bylo, po cos sie zenil? kto cie zmusil? presja spoleczenstwa, mamusia, baba twa, a moze w ciazy byla?

agentos, a kto ci bron sie rozwieść? ludu, jak te męskie cioty smęcą i że też tyle ich jest

a ja zazdroszczę też chciałbym założyć rodzinę i być ojcem ale nie mam na to szans bo nie spełniam finansowych i fizycznych wysokich wymogów kobiet współczesnych, które stawiają na wygląd i kasę.

jestem kobietą, ale w zupełności popieram autora tematu jestem jeszcze młoda i wszyscy mi tłumaczą że zmienię poglądy jeśli chodzi o te sprawy, ale ja wychodzę z założenia że bycie z kimś ( czy to z dziewczyną czy z chłopakiem) na dłuższą metę nikomu nie wychodzi na dobre, chociaż wiadomo że zdarzają się wyjątki jestem atrakcyjną osobą, mam duże powodzenie u płci przeciwnej i mogłabym mieć chłopaka na kiwnięcie palca, ale zwyczajnie NIE CHCĘ i nie czuję takiej potrzeby, wydaje mi się to totalnie bez sensu, niestety nikt nie potrafi mnie zrozumieć chciałabym żyć w tzw. wolnym związku, jakieś spotkania owszem, wspólne wyjazdy, czułości, ew. seks, niestety wszyscy zaraz chcą czegoś więcej, mieszkanie razem, rodzina, dzieci, przeraża mnie to chyba że to ja jestem jakaś nienormalna

seks jest podstawą a miłość jest gówno warta nie przejmuj się dziś pełno takich kobiet

nie, to nie jest tak że miłość jest dla mnie niczym, a seks priorytetem, bo to trochę zabrzmiało jak bym była dziwką ;) po prostu patrząc na dzisiejsze pary aż odechciewa się wchodzenia w związek z kimkolwiek, wszystko po pewnym czasie się rozpada wiadomo, bywają te lepsze i gorsze dni, ale porównując niestety gorszych jest o wiele więcej, a ta miłość która była na początku związku stopniowo gaśnie

piwo to moje paliwo, po prostu pije piwo i uwielbiam piwo walenie konika- zero dzieci, zero chorób, zero utraty pieniędzy, zero zobowiązań i jest to zdrowe-tak medycyna mówi, tylko dla księdza jest to grzech dla księdza czy katechetki grzechem jest 1 pocałunek, grzechem jest wyobrażanie sobie seksu pewnie ktoś ci napisze, że będziesz smażył się w piekle :D oczywiście, że lepiej kupić sobie piwo niż dać na tace w kościele

Ja mam 27 lat i popieram autora w 100000% Nie chcę się żenić i nie mam zamiaru, nie chcę dzieci.Mieszkam na wsi i właśnie jest tu presja otoczenia, znajomi w moim wieku już dawno mają rodziny i dzieci a mnie to kompletnie nie interesuje.Nie wpierdalam się w życie innych to oczekuję że inni nie będą się wpierdalać w moje.Mam dziewczynę która na szczęście to rozumie i żyjemy obydwoje razem ale osobno i tak nam jest dobrze.