Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama wszystko robię

Moja Koleżanka jest idealną mamą, żoną, pracownikiem. Jak to zrobić?

Polecane posty

Gość jugo
a ja Cię rozumiem. też zazdroszczę takim ludziom. może aż tak perfekcyjnych nie znam, ale mam np. koleżankę, u której w domu wszystko lśni, codziennie odkurza, myje podłogi, szoruje kabinę prysznicową, itp. dodatkowo sama zawsze elegancka, odprasowana, włosy zakręcone, pracochłonny makijaż. wiem, że wstaje rano 2h przed wyjściem żeby się przygotować. nie mam ambicji, żeby być aż tak doskonała ale... zazdroszczę jej tego, że jej się chce. mi by się nie chciało. rano z trudem zwlekam się z łóżka w ostatnim możliwym momencie, sprzątam z konieczności i nigdy super porządku nie mam... i tak sobie myślę, że tu chyba chodzi o jakoś taką energię życiową, o siły witalne, że ktoś jest ciągle w biegu, nie umie usiedzieć na miejscu, ciągle coś ustawia, wyciera, nie może usiedzieć w domu, lubi być organizatorem. i tego zazdroszczę. bo ja jestem - niestety - typem lenia. lubię porządek, ale sprzątać to już nie bardzo. i kiedy moja koleżanka myje ono w pracy (!!!) bo twierdzi, że nie może już na nie patrzeć, ja szczerze mówiac nawet nie zauważam, że jest brudne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama wszystko robię
Jugo + trafilas w sedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"....ciągle coś ustawia, wyciera," to może być również nerwica natręctw ;) znam taką osobę okno w pracy też nieraz myłam, żaden wyczyn- jak mnie wpieniało usyfione, a że przy nim siedze i mam widok na zieleń, to umyłam . A znów rano też zwlekam się z wyrka na kolanach i mam jakies 30min. na prysznic, makijaż, ubranie, śniadanie, ale mam motorek w dupie, by sie nie spóżnić do pracy, bo zamiast wstać 1h przed pracą, to ja przez 30min. od pierwszego dzwonka, przestawiam 2-3 razy drzemke po 10min by jeszcze pospać :D Wstawanie 2h przed praca uważam za przesade, bo kobita pewnie musi byc perfekt, każdy włosek idelanie ułozony inaczej będzie sfrustrowana. Wybaczcie znałam takiego kolegę - wstawał 2,5h przed pracą, bo fryz musiał być dopieszczony, każdy włosek musiał byc namaszczony i ułozony idelanie pod kątem 35st., koszulke i spodnie prasował 0,5h! by kantem mozna bylo odmierzac kąty, buty musiały sie śmiecić idelanie względem kata padania światła. Odkurzał mieszkanko 50m. -uwaga -prawie 1h! codziennie! włącznie odsuwaniem mebli! Wszystko idelanie! Na pozór. Prawda okazała się taka, że w domu panował terror, a każdy okruszek jaki spadał przy jedzeniu jego córki na dywan, kończył sie karczemna awantura i krzykiem do dziecka! Zona też miałą go dość. Taka to perfekcja :O Zatem czym wy się przejmujecie? że ktoś ma spinke na błysk i musi mieć wszystko dopięte na ostatni guzik, bo inaczej frustracja? kurde trzeba byc szczęśliwym w swoim życiu a nie patrzeć na innych, tu nie chodzi o super perfekt i organizacje, ale o radość i pozytywne myślenie we wszystkim co się robi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdegenerowanaMaupa
Zaraz mi na myśl przyszła dawna znajoma. Wszystko tak samo... pewnego dnia powiesiła się w piwnicy. ale jeszcze zdążyła te piwnicę wysprzątać na błysk. NIKT NIE WIEDZIAŁ DLACZEGO. i nadal nikt nie wie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde 2 godziny przed pracą
wstaje? to wcale nie nie jest zorganizowana, ja się w 15 minut potrafię wyszykować, a ta cała reszta... raczej żałosne albo prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A czemu odrazu żałosne?
bo w 2 godziny sie szykuje? to cos nazdywczajnego? Moze ma prace, która wymaga dobrego wyglądu, dopracowania szczegółów. To ze Ty sie wbierzesz w 15 minut ochlapując woda twarz i wkurzacjąc wymiety t-shirt nie znaczy ze kazdy ma tak wyglądac. Ja tez wstaje blisko 2 godziny przed wyjsciem z domu. Musze dobrze wygladac, poprasowane spodnice, koszule, staranny makijaz i czyste wlosy. Jem tez sniadanie w domu i robie snaidanie dziecku, szykuje dziecko do przedszkola. To wszystko zajmuje mi 2 godziny. Co w tym dziwnego? Wstaje o 6 bo o 8 musze wyjsc z domu. Prace zaczynam o 8:30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Nie ma ludzi idealnych - każdy jest zmęczony i każdy ma ograniczone siły witalne :). Ja żadnego terminatora nie znam. Owszem, mam mniej lub bardziej zorganizowane koleżanki, u jednych wszystko hula, podczas gdy u innych nigdy na nic nie ma czasu i zawsze mają zaległości. Sama należę do dobrze zorganizowanych osób, wiele rzeczy potrafię połączyć, ale idealnie nie jest. Kiedy przychodzą goście mieszkanko wysprzątane, ale na codzień niekoniecznie tak jest, jedzenie przyrządzone, ale na codzień często potrawy są mniej wykwintne. Jeśli ktoś faktycznie codziennie ma super wypucowane i ugotowane, dzieci zadbane, sam zadbany i z masą czasu dla znajomych i do tego aktywny i odnoszący sukcesy zawodowe, to albo ma pomoc, do której się nie przyznaje, albo to wszystko jest jedynie na pokaz, a kiedy goście wychodzą tak różowo już nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tammmm
moja mama tez jest taka idealna pani domu i pracownikiem .Ja przy niej to jestem śmierdzący leń....np w domu bałagan a zamiast sprzatac to siedze z kawa przy kompie i ciesze sie ze dziecko spi i jest cisza w domu.Moja mama pewnie biegałaby już mopem i ścierką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Moja mama też wie najlepiej, jak się sprząta i gotuje, a wszyscy inni to lenie ;). Tylko jakoś trudno innym z nią wytrzymać, mimo że taka idealna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama wszystko robię
Powiem Wam, że moja Mama tez kiedys taka była idealna, ale teraz koło 60-tki przystopowała, ja to widzę, ona nadal uważa, że robi najlepiej. Jak byłam nastolatką to najwazniejsze w domu było sprzatanie, nic tam, ze sobota, że czekaja na mnie koleżanki, najpierw sprzątanie, awantura, co tydzień. Wg mnie mam jakiś kompleks przez to, marzę zeby byc ideałem, staram się, pewnie niektórzy myślą, ze taka jestem, ale naprawdę to mam nerwicę jak ktos napisał. Chcę, ale nie umiem. Sprzątam, a efekt tylko chwilowy. Ładnie podany obiad, ale jak skończymy jeść nie ma pana do sprzątnięcia i tak stoi i szpeci. O co chodzi z tymi tekstami z prowo - nie kumam? Moja wspominana Koleżanka naprawdę jest idealna, nie widze jej słabości. Jej Mąż tez nie narzeka, ona ma bardzo duzo energii, witalności, gustu, po prostu wie co robić. Mnie Mama zawsze wyzywała od leni, mimo, ze dobrze się uczyłam, znalazłam dobrą pracę, mam rodzinę, trochę nauczyłam się gotować (sama z pomocą blogów o gotowaniu), ale wiecznie czuję jakbym była leniem, mam wyrzuty sumienia jak dzień leci, a ja nic nie zrobiłam "dla domu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama wszystko robię
I jeszcze mam taka manierę, ze jak ktos z Rodziny ma przujechać, to zaczynam szaleć. Robie błysk, nawet w szafach, wszystko wywalam i układam na nowo. Póxniej gouję obiady z dwóch dań, moje koronne. Piekę. Póxniej pokazuję co mam nowego, co sobie kupiłam, jak umiem zarządzac pieniędzmi. Efekt jest taki, ze Rodzice myślą, ze jestem taka zaradna to mi nie potrzeba pomocy. A naprawdę, codziennie jestem inna. Mój Mąz twierdzi, ze przy kimś zachowuję się jakbym coś brała, ze udaję idealną, śmieje się, udaje mądrą itp. O kurde ale jestem beznadziejna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama wszystko robię
I jeszcze mam taka manierę, ze jak ktos z Rodziny ma przujechać, to zaczynam szaleć. Robie błysk, nawet w szafach, wszystko wywalam i układam na nowo. Póxniej gouję obiady z dwóch dań, moje koronne. Piekę. Póxniej pokazuję co mam nowego, co sobie kupiłam, jak umiem zarządzac pieniędzmi. Efekt jest taki, ze Rodzice myślą, ze jestem taka zaradna to mi nie potrzeba pomocy. A naprawdę, codziennie jestem inna. Mój Mąz twierdzi, ze przy kimś zachowuję się jakbym coś brała, ze udaję idealną, śmieje się, udaje mądrą itp. O kurde ale jestem beznadziejna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A czemu odrazu żałosne?
Ty naprawde masz cos nie halo z glową. Coś sie uczepiła tej swojej koleżanki. Ona taka jest a Ty jestes inna i w czym Ty masz problem. Jak tak ci to przeszkadza to nie spotykaj sie z nią. Co Ty bys chciała zyc jej zyciem? Masz jakąs obsesje na jej punkcie, to nie jest normlane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poroocznikova
Wyluzuj. jestes dorosla,radzisz sobie,chyba masz fajna rodzine,bo nie narzekasz. czyli wszystko ci sie udalo. Wez sie raz zmus do tego,zeby jak rodzice sie zapowiedza -nie aprzatac na blysk. tylko tak lekko ogarnac. Ugotuj spaghetti i pierdol to wszystko. a jak mama cos skomentuje,to jej powiedz +mamusiu nikt nie moze byc tak idealny jak ty. To sa twoi rodzice i powinni cie akceptowac taka jaka jestes. a jestes normalna kobitka,nic ci nie brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xvxvzxzvxvzvvxxzv
nie miec kompleksów i zmienic podejscie do zycia. ona tez ma problemy. tylko wyglada tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja matka ma świra na punkcie czystości, porządku, może nie mieć zakupów zrobionych albo zapomnieć o czymś ważnym ale porządek musi być, od dziecka nic się nie liczyło, tylko porządek na biurku, porządek w szafkach, w plecaku :D potrafiła grzebać mi w szafkach z książkami czy mam równo poukładane żebym miała dobry do nich dostęp oczywiście :) u mnie z kolei panował wiecznie artystyczny nieład co moją matkę wyprowadzało z równowagi, nie raz mówiła, że jestem leniem, nie chce mi się nic i jako z żony nie będzie ze mnie pożytku :) jak bardzo się myliła tylko ja sama wiem bo ona nadal twierdzi, że jestem beznadziejna i jak urodzę dziecko to już wg będzie Nam bardzo ciężko :) mam to głęboko w poważaniu :) jesteśmy z mężem szczęśliwi a to, że nie świecą nam się podłogi w domu od codziennej polerki to już tylko Nasza sprawa :) acha, i ile razy bym mojej matki do Nas nie zaprosiła to ona wiecznie zła bo nie tak książki stoją na półkach, bo nie tak garnki w szafkach :D zawsze kończą się takie wizyty awanturą dlatego też ograniczam z nią kontakty bo nigdy nie zapytała co u mnie, tylko czy mam porządek :O niestety życie jej przeciekło między mopem a ścierką do kurzu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama też była i jest pracoholiczką, choć już na emeryturze. Ciągle musi coś robić. Jak do mnie przyjeżdża, to zaczyna się przecieranie blatów, mycie naczyń itd. Ale ja nie mam do niej o to pretensji, bo wiem że ona tak po prostu ma że lubi żeby było wszystko zrobione po jej myśli. Przynajmniej mam posprzątane ;) Pamiętam jak kiedyś, jak byłam mała, pojechaliśmy na ferie w góry. Tam był taki domek z 2 pokojami. My mieliśmy jeden a jacyś inni goście drugi. Łazienka była wspólna. Jak przyjechaliśmy na miejsce, to mimo iż wszystko było czyste i przygotowane na przyjęcie gości, moja mama pierwszą rzeczą którą zrobiła, jeszcze przed rozpakowaniem się, to poszła i posprzątała łazienkę. Umyła podłogę mopem, umywalkę i nawet kabinę prysznicową, w kuchni zrobiła to samo :) Ale cóż, ten typ tak ma i jestem do tego przyzwyczajona, że nawet jak posprzątam na błysk, to i tak mama będzie poprawiać po swojemu :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafirek....
Moja teściowa też ma świra z porządkami. Obecnie leczy się na nerwice..... obsesje nie są zdrowe i świadczą, że taka osoba ma coś nie tak pod kopułą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrawka88
wiecie co wam powiem? to dużo też zależy jakiego ma się faceta! Jeśli masz obiboka, ktory Ci w ncizym w chałupie nie pomoże, jeszcze Cię do tego wkurwii, że nie pozmywane a on tego robił nie będzie bo własnie się napracował strasznie. Dzieci CI nie przypilnuje bo ma jeden dzień w tyg wolny. TO wszystko się wtedy wali! Ona musi się bardzo dobrze dogadywać ze swoim mężem, robią pewnie wszystko razem! oza tym ma kasę, stać ją na drogie i ładne meble, gustowne ubrania, wyjazdy. Nie ma przeszkód. Żaaaal ja też bym zazdroscila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama jak ona
mam tak samo ale to ja jestem ta niby idealna, idealna praca, usmiech na twarzy, ladne mieszkanie,hobby,podroze od rpku choruje na nerwice i depresje nikt tak naprawde nie wie co ja czuje, jestem na skraju wyczerpania no i niby sie lecze ale jakos nie pomaga nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też bym chciała taka byććć
i bardzo się staram - umiem dobrze gotowac, sprzątać, ubrać się, mam ok pracę, ciekawą osobowość, ale nie jeste4m w tanie tego wszystkiego naraz robić. Po prostu się męczę. Wracam z pracy, coś ogarnę w domu i PADAM NA TWARZ do konca dnia na automacie cos zrobie ale i tak nawet nie polowe tego co trzeba. Bardzo staram sie dobrze organizowac, nie marnowac ani minuty, ale i tak zmeczenie mnie dobija. A no i miła na siłę nie będę bo nie umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu cos SMIERDZI
kobrietta - zgadzam się z Tobą, a pomyślałam, ze koleżanka ma ADHD :P Nie wierzę, że można być idealną panią domu i jednocześnie robić karierę zawodową. To nierealne. Policz: 8 godzin musi spać, zeby tak ładnie wyglądać, tak dobrze pracować i mieć siłę podołać całemu aktywnemu dniu, 8 godzin praca, 2 godziny szykowanie do pracy, po pół godz droga do i z pracy to jest 19 godzin więc zostaje 5 godzin na: - perfekcyjne wysprzątanie domu, - ugotowanie wykwintnego obiadu z dwóch dań, - upieczenie ciasta, jest zadbana więc: kosmetyczka, fryzjer, siłownia, rower, bieganie, basen, zakupy (ciuchy, kosmetyki, ale i spożywczak) - spotkanie z przyjaciółmi i swobodne, radosne rozmowy - odrabianie lekcji z dziećmi, dbanie o nie, rozmowy, wychowywanie, - i jeszcze cudowny AKTYWNY seks i oczywiście rozmowy z mężem celem pielęgnowania i dbania o związek, ach w weekendy koniecznie w plener, wiec nie ma mowy o generalnych porządkach :P !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość georginiaaa
Moj dom rowniez lśni, bo jestem perfekcjonistka i przywiazyuje duza wage do otoczenia. Poza tym sprzatac bardzo lubie, relaksuje sie wtedy, glowa mi odpoczywa. mam zasade, ze od razu odkladam wszystko na miejsce, po posilkach naczynia do zmywarki zamiast do zlewu itd... nie mam wiec balaganu, a jak jeszcze poodswiezam tu i owdzie codziennie, to jest czysciutko. A poza tym to tez jestem leniem, nie chce mi sie o siebie dbac :-P mam kase, moge isc do fryzjera czy kosmetyczki, pojechac do sklepu i nakupowac laszkow, ale mam to w dupie, nie chce mi sie, wole w tym czasie polezec i poczytac ksiazke. bardzo natomiast dbam o dzieci, lubie je ladnie ubrac, mam 3, ich ciuszki zawsze jakos ze soba wspolgraja kolorami, fajnie to wyglada, tym bardziej że sa w bardzo zblizonym wieku. A na reszte juz energii mi brak :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laberry
U mnie sytuacja wyglada podobnie ;) zawsze mam czysto, ZAWSZE mam cos do kawy, zawsze zorganizowana itd ale nic nie przychodzi samo. Jestesmy z mezem zgrana druzyna i razem na to pracujemy. Sama bym nie dala rady i nawet by mi sie nie chcialo. Sprzątamy we dwojke, dom mamy podzielony na strefy i kazdy ma swoja. Kiedy np maz gotuje ja robie pranie i na odwrot. Moze zaangazuj swoja rodzinke co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu cos SMIERDZI buhahahahah usmiałam się z twojego opisu perfekcyjnego dnia perfekcyjnej pani domu, której nagle dzień wydłuża się dziwnym trafem i cudem do 36h :D pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama wszystko robię
ale to jest tak, zachodzę na kawę, a tu trach z lodówki ciasto francuskie, jabłka na patelnie i za kilka minut są ciasteczka. Kurcze Dziewczyny daje słowo, sa takie osoby, taka ona jest, nie ma wad. Ideał. Pracuje i jest szanowana. Nie można miec do niej pretensji, bo sama o to dba. Np. kiedy było Euro 2012 miała z nami oglądac pierwszy mecz, ona i dziecko, Mąż nie mógł. Ja zrobiłam cos do picia i ciasteczka, a tu wchodzi Perfekcyja Pani - jak w programie. W miseczkach przekąski dla Dzieci, tematyczne talerzyki i kubeczki, czapki biało-czerwoni. Do tego tort bezowy, kupiony, ale ja na to nie wpadłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poopowiadaj jeszcze bo miło mi się czyta :) można czerpać inspiracje :)) i nie piszę tego zgryźliwie tylko tak na serio :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale co w tym takiego idealnego? jak było łełro to też kupilismy jakies gadźety dla małego. Zrobiłą pare przekąsek bo u niej była impreza, ja też robie sporo przekąsek i żarcia jak mam impreze u siebie i nie jestem perfekcyjna panią domu. Ty ja strasznie idealizujesz. I jak przeczytałam twoje posty, to problem tkwi w twojej relacji z dzieciństwa z mamą. To ona ci wbiła do głowy, że trzeba sprzątać dom na błysk żeby być szczęśliwym, dlatego teraz koleżanka wydaje ci się taka perfekcyjna i wyidealizowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcvbnmn
Rozkoszne konfabulacje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×