Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mariamaj

Mój facet wyjeżdza sam na wakacje.

Polecane posty

Gość współczuję_Ci_Autorko
Mój facet nie pozwoliłby na coś takiego... On nawet nie chce żebym mu kawę fundowała, a już na pewno nie liczy na kalkulatorze ile mam mu oddac... masakra. Wg niego za większość facet powinien płacić, ale ja za każdym razem proponuję, kupuję mu różne rzeczy itd. Nie mów że Cię nie stać na wyprowadzkę, bo możliwe że bez niego taniej Cię wszystko wyjdzie niż z nim. Wynajmij sobie pokój za 500 zł i jak "Twój facet" wróci z urlopu niech Ciebie już tam nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję_Ci_Autorko
etc. moim zdaniem finansowe roszczenia są bez sensu, albo facet ma klasę i gest albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigaset30
Ja nie bede juz powtarzac tych samych kwestii bo ludzie napisali ci dobrze co o tym ukladzie mozna sadzic. Napisze ci jak ja bym postapila. Do jego powrotu wlasnie wynajelabym pokoj i sie wyniosla, zostawo mu liscik albo i nie czemu to zrobilas. Jakby wrocil to zastalby puste mieszkanie i nie wiedzialby nawet gdzie cie szukac. Jesli by cie szukal?! Taka mala zemsta. Palant!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
heheheh "dam mu jeszcze ostatnia szanse", "bede mowic glosno o swoich potrzebach" - jestes smieszna dziewczyno ! on cie traktuje jak scierke a ty sie plaszczysz i nie potrafisz wziac dupy w troki i minimalnie zawalczyc o wlasny honor. Nic sie nie zmieni jak on wroci, ale widocznie sa takie dziewczyny ktore lubia byc popychadlem takich palantow jak twoj chlopak. On wie ze nie odejdziesz bo jestes cieple kluchy i zaspiewasz jak on ci zagra i dlatego on cie nie szanuje !on nie ma dla ciebie za grosz szacunku !!! ale czemu ma miec skoro ty sama dla siebie nie masz. Widac pasuje ci taki uklad bo wolisz byc z kims pomiatana, niz sama z honorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasada jest prosta
masz to na co sama się godzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
Podjełam już decyzję,daje nam ostatnia szansę,jak wróci i nic się nie zmieni to zacznę szukać pokoju.Tymczasem mam wpłaconą kaucję za kawalerkę i nie stać mnie nawet na pokój.Poza tym najtańszy pokój w dużym mieście to wydatek ok.600 zł plus miesięczna kaucja,muszę poczekać,wymówić mieszkanie,odzyskać kasę itd.Może jestem śmieszna,no coż...bardzo kocham i jeszcze wierzę,ze coś z tego będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
Rośnie we mnie złość,żal,ból...czuję się bardzo samotna,nie wiem jak dotrwam do niedzieli,chyba zwariuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
chcę jak najszybciej jego powrotu,zacząć z nim rozmawiać,zobaczyć jak będzie funkcjonował nasz związek,muszę przejść to na własnej skórze,żeby być pewną,żeby wiedzieć co robić dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezależny finansowo
Czegoś nie rozumiem. Wszystkie baby piszą, że masz odejść od niego. Bo co? Bo nie zasponsorował ci wycieczki? Żałosne! Ja tez żyję w związku z kobietą i każdy z nas zajmuje się swoimi finansami. Skoro chce wyjechać na urlop, a mojej drugiej połówki na to nie stać, bo wolała sobie kupować torebki, buty, ciuchy i kosmetyki, to będzie siedziała w domu. Proste jak drut. Chcecie wycieczek? To sobie szukajcie sponsorów, którzy za pójście z nimi do łóżka ufundują wam jakiś błyszczyk do ust, bieliznę, perfum, czy nawet wycieczkę. Chłopak mądrze myśli. Nie jest sponsorem, po prostu widać, czego oczekiwała od swojego chłopaka autorka tego tematu. No nic, ja zmykam do pracy popijać sobie kawusię i zjeść jakiegoś ptysia :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja je**bie
tu nie chodzi o to, że on nie zasponsorował jej wycieczki żałosny kolesiu. Chodzi o to, że wolał spędzić 2 tygodnie wakacji bez niej to raz, a dwa to to, że nawet nie zapytał jej o zdanie... nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Ale "niezależny finansowo" widać ma kasę zamiast mózgu i serca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
oczywiście miał prawo nie zasponsorować mi wycieczki,ale on nawet nie zaproponował tańszej alternatywy dla nas np. tylko weekendu,czy wakacji nad jeziorem,nie chciał urlopu spędzać ze mną,miał wizję dwutygodniowych wakacji na które mnie nie stać...o to mam żal,nie o kasę,to jest przykre ,ze po 1,5 roku nie czuję potrzeby dzielenia się szczęściem ze mną,nawet kosztem marnych wakacji nad rzeką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem, autorko, czego się spodziewasz po jego powrocie? że Cię już samej nie będzie zostawiał. no pewnie nie będzie - do następnego urlopu. bo niby dlaczego miałoby być inaczej? przecież on nawet nie zdaje sobie sprawy, że zrobił coś nie tak - Ty z resztą chyba wyraźnie też mu tego ni powiedziałaś. to nie prawda, że nie stać Cię na zmianę. jakbyś się zawzięła, to byś się wyprowadziła, ale problem nie jest w finansach tylko w Twoim podejściu - jak sama pisałaś, nie umiesz tego zrobić. i nad tym powinnaś popracować. bo jak Ty się nie zmienisz, to Twoje życie też nie. a że facet zachował się beznadziejnie, nie muszę chyba pisać, ale to zrobię, żebyś zobaczyła, jak wiele osób tak uważa. ja sądzę, że wspólne mieszkanie nie musi od razu oznaczać wspólnego budżetu - też kiedyś z chłopakiem składałam się po połowie i nic w tym złego. ale plany powinno się robić wspólnie z uwzględnieniem drugiej osoby. składałam się z chłopakiem, gdy oboje studiowaliśmy i byliśmy w podobnej sytuacji. gdy zamieszkałam z moim obecnym mężem, on zarabiał więcej i miał znacznie więcej kasy ode mnie. zaproponowałam, że opłaty dzielimy na pół, bo uważałam, że to będzie w porządku. ale on wziął to na siebie, ja tylko miałam dokładać się do jedzenia. nie wymagałam tego od niego, ale tak się zachowuje mężczyzna, który poważnie traktuje swoją kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mariamaj nie wiem czy rozmawa cos da on pewnie nei bedzie widzial w tym zadnego problemu, stwierdzi pewnei ze przesadzasz, zacznie Ci mowic ze nic nie mowilas ze z nim chcesz jechac ze moglas samas cos zaproponowac zobaczysz ze zacznie odwracac kota ogonem i zrobi Cie ie winna tego wszystkiego bo to pewnie tym manipulanta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezależny finansowo
Widać, że nic nie zrozumiałyście. Jeżeli marzą się wam wspólne wycieczki, to płaćcie za nie. Czy to takie trudne? Prosty przykład z mojego związku. Razem z dziewczyną dokładamy się do rachunków, sprawiedliwie pół na pół. To samo tyczy się jedzenia. Owszem, żeby nie było, że jestem skąpcem, sponsoruję (a raczej ponoszę koszty) wspólnych wypadów do kina, restauracji, teatru etc, ale wszelkie decyzje odnośnie wspólnych, długoterminowych wyjazdów urlopowych podejmujemy razem. Jak dziewczyna stwierdzi, że nie stać jej, bo musi opłacić studia, to jadę sam. Czy jest coś złego w moim postępowaniu? Nie, dopóki nie jesteśmy formalnie małżeństwem, dopóty każde z nas z osobna rządzi się swoimi finansami. Niestety, dziś jest tak dużo wyrachowanych kobiet, które liczą na prezenty, dając od siebie tylko seks, że nie mam zamiaru dołączyć do grona jeleni, którzy dają się drenować. Na chwile obecną odkładam pieniądze, które przeznaczam w większości na swoją pasję. Dziewczyna może w każdej chwili odejść, pasje pozostaną. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezależny finansowo
@Sally Brown, cyt: "...nie wymagałam tego od niego, ale tak się zachowuje mężczyzna, który poważnie traktuje swoją kobietę." Czyli wg Ciebie mężczyzna jest prawdziwy tylko wtedy, kiedy płaci? A gdzie uczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia 007
on juz cie olal,zrob radykalnykrok,on juz do ciebie nie wroci,jedzie zeby ci uzmyslowic ze to koniec,nie rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
setunia-już to robi,twierdzi,że mam ciągle pretensje,że przecież wiedziałam,ze wyjeżdza,że ma dość moich fochów i kłótni.Czego się spodziewam jak wróci?-mam nadzieję,że ustalimy coś w końcu,że okaże trochę empatii...Wczoraj cały dzień nie dzwonił,zadzwoniłam z pretensjami,już nie mogę się opanować,chyba stałam się zaborczą jędzą...nigdy taka nie byłam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie demonizujcie
tego goscia. bez przesady, jedzie na wakacje z rodzicami a nie banda samców na podryw. poza tym, sponsoring to nie podstwa zwiazku. jesli on nie ma poczucia, zeby spedzic z nia wakacje, to luz. nic na siłe. zamiast siedziec i sie umartwiac, wez kolezanke i jedzcie na weekend na mazury i baw sie swietnie. nie zapomnij robic zdjec na dowód, ze tez nie potrzebujesz jego towarzystwa do odpoczynku! dziewczyny tu na forum.. jestescie takie dorosłe i swiatowe, takie nowoczesne a zwiazki traktujecie straszliwie staroswiecko. troche luzu. ciekawe czy wy byscie konczyly relacje z takiego banalnego powodu. dawanie rad jest duzo latwiejsze niz realizacja, serio :D watek choroby jest niedokonczony i nie bardzo rozumiem zwiazku z sytuacją. nie ma wyników, nie ma konkretów to czym sie umartwiac na zapas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
cokolwiek ustalimy,poczuje się lepiej ,bo najgorsza jest niepewność...czas pokaże,co z nami będzie,jeżeli nie wykaże zrozumienia,odrobiny empatii,to tego nie widzę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie demonizujcie
mańka! ty sie zastanów czego chcesz. odejsc teraz nie mozesz mimo ze brakuje mu empatii.. dajesz kolejna szanse i jak wtedy empatii nie bedzie to juz nie widzisz sensu? a jaka jest roznica miedzy teraz a potem? poczytaj troche swoje wypociny i ogarnij sie dziewczyno, bo sama sobei robisz krzywde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezależny finansowo - wyrwałeś to zdanie z kontekstu. a uczucie może się objawiać na wiele sposobów. troską o kondycję finansową partnerki również. ulżenie partnerce, która ma mniej pieniędzy to też oznaka troski i uczucia. podkreślam: jedna z wielu! ale dość ważna w wielu sytuacjach. gdyby mój facet przystał na propozycję płacenia po równo, uważałabym, że to w porządku. ale gdy przejął te obowiązki, pokazał mi, że widzi moją sytuację, troszczy się i dba o mnie i mój komfort. bo w związku i w miłości nie ma po równo, ale sprawiedliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
wątek choroby,ma związek z nim.Ponad rok temu okazało się ,że ma hpv,zrobiłam badania wszystko było dobrze,później trochę to zaniedbałam(nie zaszczepiłam się ,po roku zrobiłam cytologię)w między czasie okazało się ,że mam dwa torbiele na każdym z jajników(krwawię od 2tygodni),czeka mnie laparoskopia,mam też niepokojące zmiany cytologiczne(możliwe,że przez hpv)30 mam wyniki,w między czasie muszę dostarczyć jego badania na obecność tej choroby(miał usuwane kłyciny)i badaniie krwi itd.Także z tym też mnie zostawił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie demonizujcie
ok, nie mam wiecej pytań. koniecznie daj mu kolejną szanse i czekaj na empatię! KONIECZNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I jeszcze do niego zadzwoniła
Wiesz co? Gdyby miał jakiekolwiek wyrzuty, z pewnością by do ciebie zadzwonił sam. Nie dzwoni, znaczy się chce odpocząć OD CIEBIE! Nie piszesz dużo, ale może i na co dzień jesteś bluszczem i facet zwyczajnie tak obczaił plan, żeby nie było opcji, że "dasz radę". Może to jego działanie było przemyślane i on liczy na to, że się domyślisz czegokolwiek. A ty jeszcze dzwonisz, bo on się nie odzywa i z jełopą do niego:-o poniżasz się coraz bardziej i pogrążasz, pokazujesz mu, jak bez niego żyć nie możesz ... na twoim miejscu nie spodziewałabym się nie wiadomo czego po jego powrocie, nie będzie żadnych ustaleń, on ci powie, że nie kuma twoich pretensji, że wiedziałaś, pojechał i o co te krzyki ? I pewnie dorzuci ci, że ma dość twoich akcji ... na własne życzenie powoli kopiesz dołek dla waszego związku, po powrocie może być tak, że on wrzuci to do niego i zasypie. A tobie zostanie postawić znicz, bo i krzyż nad wami on postawi. Metaforycznie, ale kobieto - OGARNIJ SIĘ DO CHOLERY, bo od samego czytania twoich jęków mdli! No nie mogę, jak te dziewczyny się nie szanują. Słuchaj, jestem duuużo starsza od Ciebie, ale nigdy, przenigdy nie skomlałam przed facetami. Nawet jak cholernie mnie coś bolało, to płakałam w domu, ale na zewnątrz wyglądałam normalnie, nie nienaturalnie, ale normalnie, bo ŻYCIE TOCZY SIĘ DALEJ. I tym sposobem największy *UJ jakiego mogłam spotkać, mimo że sam zrywał, wracał jak pies. Kochałam go, pierwsza miłość, ale nigdy nie powiedziałam "zostań, nie kończ tego", tylko milczałam, on nie miał nigdy odwagi powiedzieć mi wprost, tylko okrętkami kombinował. No wuj jakich mało. Dawałam mu szansę 3 razy, trzecim przegiął tak, że powiedziałam BASTA. Zajęłam się sobą, schodziłam mu z drogi, albo inaczej - nie szukałam kontaktu, jak jechał autem - nie patrzyłam ignorowałam na maksa, pokazałam mu, że nie jest całym moim światem, a jak znowu chciał wrócić, to powiedziałam , że swoje trzy życzenia wykorzystał i powrotu już nie ma. Nie zrozumiał, wydzwaniał, w końcu zaczął szukać czegokolwiek i znalazł - odbił żonę przyjacielowi, a po drodze skrzywdził jeszcze jedną niewinną dziewczynę, która dla niego była skłonna na wiele poświęceń. Oszukał ją maksymalnie. Dzisiaj żyje sobie za granicą, jego obecna pani (eks żona przyjaciela) szczęśliwa wcale nie jest. Ot zycie. Po co to piszę? Bo chcę ci uzmysłowić, że faceci to łowcy. Jak mają podane na tacy, nie chce im się starać. Ty podałaś mu na tacy wszystko, co mogłaś. PO CO ON MA SIĘ STARAĆ???? Kumasz co powinnaś zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
Ludzie-płacę za jedzenie(czasem więcej niz on,bo gotuję i nie czekam jak wróci później z pracy,żeby iść na zakupy)antykoncepcja-płacę lekarz(wspólny problem)-płacę kino,restauracja,kawiarnia itd.-płacę rachunki-płace połowę,mieszkanie-płacę,nic od niego nie dostaję i o nic go nie proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I jeszcze do niego zadzwoniła
no proszę - kolejny dowód na to, jak mu zależy - zaraził cię hpv i ma w dupie, co się z tobą dzieje:-o ja pierdolę, no przepraszam, ale nie wiem, dlaczego ty z nim ciągle jesteś i jeszcze błagasz go o uwagę! On sam powinien ci ją dostarczyć, a kuźwa koszty leczenia powinien sam pokryć, debil, bo to od niego dostałaś w prezencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I jeszcze do niego zadzwoniła
dobrze, ty płacisz, a on????? w takiej sytuacji ja bym panu powiedziała, że moja choroba jest gratisem od niego i tu koszty leczenia sa po jego stronie, trudno ... ty się o syfa nie prosiłaś, a ten syf niestety potrafi kończyć się tragicznie, jak się rozhula ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
ale ja nie mam nastu lat i nie jestem w związku od pół roku rozumiesz?nie mam ochoty udawać niedostępnej,mieszkamy razem.Nie jestem typem eterycznej królewny,którą trzeba ciągle zdobywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I jeszcze do niego zadzwoniła
i mała, maleńka rada for you - nie odzywaj się już do niego, nie dzwoń i nie sms-uj, a i najlepiej nie odbieraj od niego telefonów, niech kuźwa ON zacznie ruszać bańką, co jest grane? GODNOŚCI dziewczyno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×