jakie ekspedientki was bardziej wk.urwiają ?

1 totalnie olewające 2 przesadnie nachalne

a nie można zapytać "jakie ekspedientki was bardziej denerwują/irytują"? Trochę kultury mamuśko :O

Ja ostatnio byłam w obuwniczym i pytałam o popularny rozmiar szpilek - 37. Na co baba do mnie: no teraz to już nie ma takich rozmiarów, trzeba było przyjść wcześniej. I usadziła dupę za biurkiem po czym wsadziła nos w gazetę. Masakra :O

zarówno jedne jak i drugie ale nie okazuję tego irytacją za to robię się nachalna i w pierwszym przypadku wypytuję o co się da i zadowolona pozwalam by ta się trudziła w drugim przypadku od razu na wejściu mówię że dziękuję ale przyszłam się rozejrzeć albo stosuję metodę jak przy pierwszym a na końcu niezdecydowana dziekuję i wychodzę. Takich dni i sytuacji jest jednak niewiele bo na ogół trafiam na normalne ekspedientki i rzadko sie zdarza by byc totalnie olaną bądź też zmęczoną jej aktywnością ;).

ludziom też ciężko dogodzić... Pracuje w sklepie i wiem jak to wygląda ;/ Jeden klient potrzebuje prowadzenia za rączkę i wyczerpujących opisów na temat każdego produktu, a drugi nie chce wcale :p Z resztą 80 % klientów to buce

Najbardziej to mnie denerwuja takie, ktore patrza sie na kazdy ruch jakbym miala cos nie daj Bog zle odlozyc albo ukrasc mierza od stop do glow, jest takich wiele w polskich sklepikach... Tu w Irlandii gdzie mieszkam nie ma czegos takiego, ekspedietki nie sa nachalne ani olewajace zapytaja czy w czyms pomoc i to wszystko. Pamietam kiedys w glupim kiosku w Polsce przegladalam gazete doslownie zdazylam wziac i otworzyc i slysze krzyk sprzedawczyni jak nie kupuje niech nie oglada!!

Bez przesady , jeszcze nie spotkałam się z tekstem rodem z PRL bo tu padają tylko takie teksty. Też mieszkam za granicą ale co jestem w kraju to jestem miło obsługiwana a nastawienia rodem z kabaretu Tey "sklep" nawet moja mama nie pamięta. Może i spotkałyście się z olewającym nastawieniem ale że ekspedientka krzyczy "jak nie kupuje to niech nie czyta " to juz jak z polskiej komedii lat 70 tych :D

mnie wkurwiaja te co staraja sie z toba zaprzyjaznic, gadaj cos pierdola pytaja o jakies prywatne sprawy ... zamiast stac i napierdalac w klawisze na kasie to dupe zawraca.

to jest forum jak rozkładać nogi facetom aby je złapać na dziecko

Najbardziej te nachalne, nie reagujące na moje: dziękuję, nie trzeba ( nie jestem niedorozwinięta i dam sobie radę) oraz te chodzące za mną krok w krok i patrzące mi na ręce. W takim sklepie nic nie kupię a babę obrugam.

JAKIE KLIENTKI WAS NAJBARDZIEJ WKURWIAJĄ?????