Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Liyla

CHUDNIEMY!!!

Polecane posty

ja miałam tak przedwczoraj Liyla jak Ty cały czas jeść mi się chciało. Trochę przehołowałam wtedy ale i broniłam się bo jak już musiałam to jadłam jabłka. Lepsze to niż słodycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
masz rację, lepiej zjeść jakiś owoc czy sałatke lub coś co ma mniej kalorii. Jak na razie od śniadania nic jeszcze nie jadłam, zastanawiam się co zrobić na obiad - może ryż zapiekany z jabłkami. Muszę ograniczyć smażone, bo ostatnio to cały czas jest coś smażonego na obiad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już po obiedzie jeśli można to tak nazwać. Jak na razie jestem z siebie zadowolona choć to weekend. nie wiem jak to będzie od października bo studiuje zaocznie i mam zajęcia od 8 do 19 i nie wiem co mam jeść przez cały dzien a nie chciałabym aby były to batony jakieś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
witam dziewczyny:) u mnie nie za dobrze, wiadomo "po weekendzie", ale dziś poniedziałek, więc pora by zacząć! Zjadłam porządne śniadanie, bo mam w planach przez resztę dnia nic nie jeść. Nie wiem czy mi się to uda, ale jestem dobrej myśli. aneeczkaam, dobrze że idziesz na studnia, bo nie będziesz myśleć o jedzeniu:) bierz na zajęcia swoje jedzonko, zamiast batonów kup owoce, jakieś wafle ryżowe. Na pewno będzie tam jakiś bufet, więc na obiad zamawiaj coś w stylu sałatek, bądź coś niskokalorycznego. Będzie dobrze, zobaczysz, schudniesz szybciej, niż ci się to wydaje:) Bylebyś nie jadła jak wrócisz do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz Liyla teraz jak będę na uczelni i będę chciała zjeść batona to przypomni mi się bufet z sałatka, owoce i wafle;) i już jest motywacja. Dziękuje :* mam dzisiaj świetny humor. Byłam na zakupach. Kupiłam sobie parę rzeczy. Ale ja w ogóle kubie kupować niekoniecznie sobie. A trafiłam na wiele okazji także i dla męża coś kupiłam i kilka rzeczy dla synka który ma już prawie 2 latka;). Niby zjadłam kilka ciasteczek pełnoziarnistych w czekoladzie ale nie mam wyrzutów sumienia po prostu przez resztę dnia będę jadła skromniej. Dużo lepiej się czuje i moja skóra jest jedrnejsza na brzuchu. Doradzcie coś dobrego na dekolt;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
no to się cieszę:) a ciasteczka ziarniste w czekoladzie, to samo zdrowie, może poza czekoladą, ale liczą się ziarna:) lepsze takie niż inne. super, że dobrze się czujesz:) gratuluję ci:) ale o co chodzi z tym dekoltem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze nie wyraziłam się jasno :) potrzebuje jakiś krem czy coś bo zauważyłam że mi się skóra zmienia na dekolcie, wygląda na suchą. Może znacie jakiś dobry krem nawilżający.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
hmm, kremu nie znam, ale domowy sposób owszem:) czytałam w gazecie, że na poprawienie wyglądu dekoltu najlepsza jest maseczka z ogórka. Po prostu trzesz na tarce świeżego ogórka i nakładasz na dekolt na jakiś 5-10min i zmywasz. A co do kremu, to może dobry byłby jakiś przeciwzmarszczkowy do twarzy, np. moja mama smaruje twarz kremem z "lirene" i przy okazji dekolt. Ma sporo lat, ale muszę przyznać, że jak na jej wiek dekolt ma świetny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyla
chyba nasz topic upada:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tu zagladam często kilka razy dziennie ale jak nikt nie pisze to sama ze sobą też nie będę pisała ;) trochę to takie nudne by było ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie piszę, bo sporo pracuję, a i ostatnio miałam mega kryzys przez te moje wypieki i okres. Przytyłam, ale powoli z tego wychodzę. Poza tym ciężko mi pisać w dwóch wątkach to samo, szczególnie, że tam piszę obszerniejsze wiadomości (ja to w ogóle się lubię rozpisać czasem), bo dość długo już z ta dziewczyną piszemy i tak się wymieniamy różnymi informacjami z życia :) Ale jak chcecie dziewczyny możecie dołączyć do nas. Tam jestem ja i teoretycznie 2 dziewczyny, chociaż ta druga ostatnio rzadko się odzywa. A tak reszta wpadała i wypadała :D A tu link do tego topicu: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5159902&start=0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krewetka21
Witam! Mam 170 cm wzrostu i 72 kg. Jako dziewczynka byłam chudzielcem, jednak w okresie dojrzewania bardzo przybrałam na wadze. W wieku 14 lat ważyłam już 70 kg. Od tamtej pory, nie licząc incydentów z odchudzaniem, trzymam się w granicach 70-75. Odchudzałam się 3 razy, zawsze była to niskokaloryczna, zbilansowana dieta + aktywność fizyczna. Chudłam po 5-7 kg, po czym szybko wracałam do swojego normalnego trybu, zyskując na nowo utracone kilogramy.. Teraz chodzi mi o to, by zmienić swój tryb życia na dłużej niż miesiąc, dwa. Najlepiej na zawsze. Przez moją obsesję na punkcie wyglądu, sypie się moje życie towarzyskie i samoocena. Pragnę to zmienić, a każdemu bardzo przydaje się wsparcie w takich chwilach. Dlatego chętnie się przyłączę od 1 października, chcę jeszcze skorzystać z ostatnich dni wakacji:) Pozdrawiam :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim! Zaczęłam od diety dukańskiej 15 września. Myślę, że ważyłam wtedy około 64 kg. Dzisiaj rano stanęłam na wagę i 61,6 kg! :) Mam 164 cm wzrostu. Staram się także jeździć pół godziny - godzinę rowerem. Potrzebuję motywacji i kogoś z kim się będę mogła dzielić rezultatami! Tragedii nie ma, ale chcę się dobrze czuć w swojej skórze. ;-) Zostawił mnie chłopak i w końcu chcę odzyskać pewność siebie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietacień fajnie że dołączasz. Mam tak samo jak Ty. Też tragedii nie ma ale chce wygladac lepiej by lepiej się czuć no i chciałabym zaskoczyć męża który obecnie jest za granicą. O 7 zjadłam śniadanie bułkę grahamke z serkiem białym śniadaniowym oraz wypiłam kawę bez cukru ale ze śmietanka bo mleko mi się skończyło. Powodzenia życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krewetka21
Poruszyłaś jak dla mnie dość ważny problem, po pewnym czasie zdrowy tryb odżywania po prostu mi się nudził z braku nowych smacznych rzeczy :P Dlatego chętnie zaczerpnę wiedzy :) Mój jadłospis wyglądał mniej więcej tak: Na I śniadanie zjadałam dużą kromkę chleba razowego z serkiem wiejskim, wędliną drobiową, pomidorkiem, ogórkiem kiszonym, do tego zielona herbata lub szklanka soku. Na II śniadanie jabłko lub grapefruit lub garść suszonych owoców lub kilka wafli ryżowych. Na obiad pieczony filet z kurczaka lub ryba z warzywami na parze lub kaszą gryczaną lub brązowym makaronem lub jakaś zupa. Na kolację jogurt naturalny z otrębami lub sałatkę warzywną lub kilka plasterków wędliny ze szparagami, do tego zielona herbata. Chudłam 1-1,5 kg na tydzień. Również mam pytanie- czym zastępujecie majonez w sałatce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość postronny obserwator
Przeczytałam cały topik, bo mnie zaciekawił, a nie jest tego aż tak dużo... Kochana autorko, to co Ty tu prezentujesz to jakieś nieporozumienie. Nie jest moją intencją urazić, ani, tym bardziej obrazić cię, ale postępując w ten sposób, nie masz szans na szczupła sylwetkę... nigdy! Najgorsze jest to ze oszukujesz sama siebie i do perfekcji opanowałaś sztukę tłumaczenia się przed samą sobą... Do niczego dobrego to nie prowadzi... Jest tu parę dziewczyn, które są konsekwentne i na pewno odniosą sukces... Bierz z nich przykład!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werka22
a ktore to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość postronny obserwator
W sumie to chyba tylko aneeczkaam Wszystkie jecie za mało posiłków, powinno być minimum 5, jecie łownie śmieciowe żarcie typu: serki topione, białe pieczywo, fast foody, wafle ryżowe i inne gów*** Najbardziej przeraziła mnie dieta skratt, która wyrządza niesamowita szkodę swojemu metabolizmowi i długie miesiące zajmie jej powrót do normalnego spalania kalorii (oczywiście wątpię żeby się to odbyło bez przytycia). Generalnie zajrzyjcie na jakiś mądrzejszy topik, z mądrą 5-6 posiłkową dieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość postronny obserwator
A już stwierdzenia typu: -alkohol przyśpiesza przemianę materii, - porządne śniadanie a potem nic, odchudza - ciasteczka ziarniste to samo zdrowie to już wołają o pomstę do nieba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postronny obserwator - może i masz rację z profesjonalniej punktu widzenia... Ja osobiście po długich latach wierzenia w diety cud, "zmiany" nawyków niby na stałe, a później i tak powrotu do tego co było dojrzałam do odchudzania, schudłam już 15kg, fakt, że najwięcej dzięki niezbyt zdrowej diecie - jedzenia co chciałam rano, a do wieczora nic, ale ze względu na problemy zdrowotne (nie związane absolutnie z tamtą dietą, w ogóle z innej dziedziny) postanowiłam zmienić dietę na ograniczającą kalorie, nawet nie 1000kcal, bo na ogół jest więcej. Główna zasada nie jeść na noc i ćwiczyć oraz panować nad atakami obżarstwa. Jak pewnie zauważyłaś różnie wychodzi, ale najważniejsze, że się nie poddaję. Moim zdaniem każdy powinien odchudzać się tak jak odpowiada mu najlepiej, np. ja nie zrezygnuję całkowicie z jasnego pieczywa, czy słodyczy. Owszem, uważam na to - częściej wybieram ciemne pieczywo, ograniczam słodycze, alkohol również, chipsów nie jem już dość długi czas, ale raz na pół roku zdarzy mi się wejść do Mc Donald's i nie uważam, by było to coś złego. Z regularnością posiłków też jest ciężko, szczególnie jeśli ktoś studiuje, pracuje, albo to i to. Dietę trzeba dostosować do swojego trybu życia, a nie na odwrót :) A wafle ryżowe to akurat nie jest śmieciowe żarcie, więc nie przesadzaj. Wg Twojej teorii dzień w dzień każda z nas powinna jeść to samo aż do porzygania, pomijając już kwestię tego, że chociażby ja mieszkam z rodziną i nie będę specjalnie kupowała innego chleba niż jest w domu, żeby zjeść kromki (czasami kupuję chleb an wagę, bo wtedy jest możliwość kupienia na kromki). I tak już obiady gotuję sobie sama, niestety nie jest to proste ze względu na to, że nie pracuję i nie zawsze mnie stać na zdrowe jedzenie ;/ Tak więc nie zniechęcajmy siebie nawzajem, niech każda z nas odchudza się jak chce i jak jej na to inne obowiązki pozwalają. Ja i tak w tym topicu piszę "gościnnie", jak już pisałam wczoraj pewnie niedługo zniknę ze względu na rozpoczęcie zajęć na uczelni, a co za tym idzie zwiększenia obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje bardzo za dobre słowa ;). Ja uważam że jeśli dziewczyny popełniają jakieś błędy żywieniowe to niczego nie zmienia bo przecież i tak podejmują walkę. Może i siebie oszukują ale walczą i wydaje mi się że i tak można schudnac tylko nie np 1kg na tydzień tylko pół. A to przecież też jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj niestety (12 dni bez chleba!!) zjadłam dwie połówki bułki grubo posmarowanej masłem i dżemem domowej roboty! Są takie sytuacje, że człowiek nie może odmówić, np. kiedy ciotunia się napracowała i zrobiła przepyszny dżem z jabłek i dyni. Karać się nie mam zamiaru. Uważam, że nasz organizm nawet nie zauważy takich "grzeszków", jeśli oczywiście nie są one częste. Ustaliłam sobie kilka główny zasad i ich zamierzam się trzymać! Między innymi: zrezygnować z chleba, ziemniaków, nie słodzić (kupiłam sobie słodzik). Na śniadanie jem jakiś owoc, warzywo i kromkę chlebka fit z szynką. Tak co 2 godziny jedną przekąskę. Obiad mam zamiar jeść normalny - jem to co wszyscy, a mianowicie mięso (to z patelni smażone na tłuszczu również) + surówkę. Bez ziemniaków, ryżu czy makaronu. Obiad to mój ostatni posiłek. I pod wieczór rower!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo! Mam164cm wzrostu i 64 kg ;/ Niby to "odpowiednia" waga do mojego wzrostu lecz wszystko mi idzie w brzuch i uda ;/ Wiele razy podchodziłam do tego żeby schudnąć ale niestety uległam :( teraz muszę się ostro wziąść za siebie bo w styczniu czeka mnie studniówka a potem ślub gdzie będę w roli świadka :) Nie bardzo interesują mnie diety typu Kopenhadzka czy Dukana bo już przez to wszystko przechodziłam. Myślę że najlepsza będzie metoda MŻ, zdrowe nawyki żywieniowe, ćwiczenia i najważniejsze to wsparcie :) dlatego właśnie chcę udzielać się na tym forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kochana94! Też mam 18 lat, też mam 164 cm wzrostu, też ważyłam jakieś 64 kg i tez czeka mnie studniówka! :) Powiem Ci, że odpowiednia waga to to nie jest, ale tragedii też nie ma. Ja po 12 dniach diety ważę (dokładnie przed chwilą się zważyłam) 61,5 kg! To wielka mobilizacja dla mnie, bo już tylko 1,6 kg i spadnę poniżej 60... heheh :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od dzisiaj nie waże się przez 3tygodnie, a będę patrzyła na siebie na wygląd wtedy będę wiedziała jak naprawdę chudne a nie na wadze ;). I tak mi będzie nawet lepiej. Tak naprawdę przecież nie waga jest ważna tylko wygląd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×