Fajansiarzu, wyczuwam Cię gdzieś tutaj

* się nimi dzielić :O

czemu się krzywisz, lubią Cię tu przecież, tzn tak mi się wydaje, bo jak tu Cię nie lubić matczyne zatroskanie :D :O z naciskiem na matczyne jeszcze pewnie ­ nie :D

Się krzywię, bo zawsze muszę na coś ponarzekać, taka ze mnie maruda Oczywiście, że marczyność jest najważniejsza :D Ona implikuje inne pożądane zachowania ­ To może w ubezpieczeniach pracujesz?

* matczyność :O

pewnie po prostu Ci mało a jakie zachowania są pożądane? ­ nie :D i może źle się wyraziłam o tej pośredniej obsłudze klienta, bo nie chodzi o to, że sobie dzwonię zamiast stanąć twarzą w twarz i w ogóle skąd to zainteresowanie?

W sumie racja; jak głosi stare czeczeńskie przysłowie: od przybytku głowa nie boli Pożądane jest proszę Ciebie dla przykładu bycie sumiennym, odpowiedzialnym, przezornym, troskliwym, dobrze gotującym, dbającym o czystość i porządek Zainteresowanie z ciekawości Poza tym nie będzie tak, że ktoś zakłada dla mnie całkiem bezpośredni topik, na którym stawia całkiem bezpośrednie postulaty i pozostaje tajemniczy - koniec z tym No to... Może bankowość?

A, i zapomniałem o przerwach :O

no chyba, że stawiasz na jakość, a nie na ilość, a ta jakość nie spełnia Twoich oczekiwań ­ hm.. sumienność v odpowiedzialność v przezorność v troskliwość v dbanie o czystość i porządek v ­ przecież ja o Tobie też niewiele wiem przynajmniej zareagowałeś ­ :D no już bliżej, aczkolwiek moja praca polega głównie na mejlowaniu, telefonowaniu, odbieraniu telefonów, gapieniu się w monitor i irytowaniu się

Ja stawiam na wszystko Musi być dobrze i dużo ­ No a co z gotowaniem? :O ­ No ale to w tych okolicznościach (złożenia przez Ciebie propozycji przyszłego wspólnego pożycia) to chyba ja mam prawo pierwszy wiedzieć o Tobie coś więcej ­ Hm, to może jakieś fundusze inwestycyjne? Albo firma windykacyjna? :D

zachłanny jesteś ­ a Ty nie mógłbyś? ­ a nie wystarczy, że jestem miłą, kulturalną osobą darzącą Cię "matczyną" troską? ­ nie, nie, nie i nic więcej już nie powiem :D

Jestem jak dziecko - zobaczy cukierka i chce zaraz całą garść, a potem siatkę itd. ­ Ja to mogę co najwyżej parówy ugotować ­ No nie wiem, czy wystarczy... :O Ile mógłbym jeść same parówki i kanapki? ­ Hah :D No ciekawe, co Ty robisz tam w tej robocie, ciekawe ­ Może mi się przyśni. Gdyż już idę się zbierać do wanny, a docelowo - do snu Także miłych spaciulków ))

pewnie wyjątkowe dziecko żywiące się wyłącznie Wertersami ­ a jajka? ­ no przecież ostatecznie jest jeszcze mamusia ­ no.. to co napisałam wyżej najoględniej mówiąc ­ zatem mokrych snów (gdybyś zasnął w wannie), bezpiecznego lądowania (gdybyś jednak zdecydował się na łóżko), powrotu do pełni sprawności i udanej soboty

Witam w udaną sobotę ­ O tak, wszystko zawdzięczam Wertersom ­ Jajka tłukę :( I się na nich poślizguję i łamię und skręcam kończyny

a jak udana była ta sobota? ­ dobrze, że nie Werterowi ­ to ile już tych kończyn skręciłeś i złamałeś?

A... tak w 67% Jak na razie, bo jeszcze trwa A Tobie jak zlatuje ten imprezowy środek łikędu? ­ Z kończynami żartowałem :D To mój pierwszy raz, gdy dzieje mi się coś poważnego z kończyną

a czemu 67% akurat? no a poza tym skoro się już pojawiłam to z pewnością mija Ci lepiej niż wtedy kiedy mnie nie było a mi mija mało imprezowo, bardziej refleksyjnie i relaksująco ­ jak mogłeś?! a ja się tak przejęłam

A bo ok. 8 godzin spędziłem poza domem - w pracy, w zatłoczonych tramwajach i na ulicy z ludźmi :( No i 8 godzin z 24 daje 33% spartolonego dnia :O Ale masz rację; odkąd jesteś, procenty rosną ­ Hah, znów ta Twa urzekająca matczyna troska ­ Muszę iść, siostra wymusza na mnie danie jej kompa :( Miłej reszty nastrojowego szabasu ))

Tzn. oczywiście rosną procenty udanego dnia :D Mam nadzieję, że tak to od początku zrozumiałaś

nie lubisz pracy, tramwajów i ludzi? :( no i poza tym nie jesteś zbyt niedysponowany żeby pracować? :( owszem, tak właśnie to zrozumiałam, ale tym swoim tłumaczeniem późniejszym zasiałeś ziarnko niepewności ­ mam wrażenie, że naśmiewasz się z mojej troski ­ dałbyś jej jakieś lalki to może by się odczepiła :( no, ale skoro musisz to udanej reszty bezkomputerowej soboty

Uff, na szczęście nie jest taka do końca bezkomputerowa - moja kochana siostrełe już zakończyła kompanie się ­ Oczywiście, że nie lubię pracy :D:O A Ty może lubisz? Ludzi zasadniczo też nie lubię :( A tramwaje lubię :) A Ty lubisz? Jeździsz? ­ Oj tam zaraz naśmiewasz

Aha, zapomniałem o niedyspozycji. Tak więc trochę jestem niedysponowany, ale z drugiej strony nie ma tragedii, wszystko idzie ku dobremu. I tak miałem 3 dni wolnego. Także tego

już ją lubię ­ czy lubię.. to zależy, czasem bywa fajnie, czasem mam zwyczajnie dość :O ważne, że pobyt tam, mnóstwo zajęć oraz rzeczy do zrobienia pozwala mi nie mieć czasu na myślenie o pewnych rzeczach a czemu nie lubisz ludzi? :( tramwaje są ok :D kiedyś jeździłam częściej i bardzo to lubiłam, teraz jeżdżę rzadziej ­ no właśnie naśmiewasz i jest mi trochę przykro :(

Masz na myśli niemyślenie o rzeczach sercowych? ­ Ludzie zasadniczo są męczący... Kontakt z nimi najczęściej kosztuje mnie wiele wysiłku i za wiele nie wnosi do mojego życia :O ­ Masz auto? Albo chociaż prawko? ­ Ojeju no, nie jestem przyzwyczajony do troski ze strony osób mało mi znanych i dlatego tak ­ PS. Byłaś na marszu?

mam na myśli niemyślenie o wszystkich męczących sprawach ­ w sumie mam podobnie, ludzie w nadmiarze mnie męczą, ale bez nich też czasem jest cięzko :O ­ owszem, takie z szoferem nazywane niekiedy autobusem a prawko mam, ale nie korzystam raczej a Ty? ­ przecież nie jestem już Ci mało znana ale mogę przestać skoro tak Cię to bawi ­ ps zdarzyło mi się dziś trochę przemaszerować, ale we własnym towarzystwie raczej Ciebie z oczywistych względów nawet nie pytam

Czyli sercowych też, rozumiem ­ Ja nie mam prawka Ale mam za to kartę motorowerową ­ Oczywiście, że jesteś mi mało znana Się tajniaczysz ze wszystkim i nie wiem, czy jesteś jakimś projektem czy co ­ Nie no, nie przestawaj się martwić (nawet jak jesteś projektem ), to takie urocze und miłe

czyli wszystkich ­ a nie chciałbyś mieć? z kart to mam tylko biblioteczną i do bankomatu oczywiście ­ ale za to jakim sympatycznym projektem i czyim projektem niby miałabym być? ­ wolałabym żebyś nie robił już żadnych głupstw żebym właśnie nie musiała się martwić i nie jestem żadnym projektem

Oho, Fajansówka w wydaniu stanowczym też jest urocza :D ­ Chciałbym mieć prawko, pewnie. Ale z przekuciem chciejstwa w czyn jest już gorzy... Jak już sygnalizowałem, nie jestem człowiekiem czynu ­ Ależ skręcenie nogi było niezależne ode mnie, a więc niezawinione A więc nie można na to paczeć w kategorii głupstwa

tak, tak, rzucam urokiem (osobistym oczywiście) na prawo i lewo ­ to może chociaż auto masz? i co Ci uniemożliwia przekucie chciejstwa w czyn? ­ a kto Ci kazał wbiegać po tych schodach? w ogóle być w ich pobliżu

Auto? :O Absolutnie nie ­ Przeszkodą na drodze do czynu jest oczywiście lenistwo ­ Jadący z oddali tramwaj kazał mi wbiec Chciałem na niego zdążyć :( A musiałem przemieścić się przez schody, żeby dostać się jeszcze (przed zajęciem miejsca w pojeździe) do bankomatu :(

czyli to chciejstwo nie jest tak duże skoro jest je w stanie pokonać lenistwo ­ zdążyłeś chociaż? i musiał być daleko skoro założyłeś, że jeszcze do bankomatu zdążysz