ALE BYŁO FAJNIE !!! I TO W ŚRODKU TYGODNIA

Błękitne niebi i słońce na końcu szosy :) Pojechałem motorem po 18:00 najpierw na cmentarz północny na Wólce Węglowej. NIesamowity, wielki park, zachodzące słońce, idealna cisza i nikogo na cmentarzu. świetne miejsce na spacer, żeby pogadać od serca (przy zachodzącym słońcu). Potem pojechałem na ulicę Estrady i skręciłem na parking w Puszczy Kampinowskiej. Już lekko zmierzchało, ale jeszcze na wydmach ludzie lezeli na kocu, a na parkingu siedziało parę osób. Poszedłem sobie w iglasty las i wdychałem świaże powietrze. I to wszystko własciwie w Warszawie. Doszedłem po ciemku do kapliczki z ławeczkami w lesie, gdzie się paliły znicze. Świetne miejsce na samotnośc i na przemyślenia. Uwierzycie? 20 lat już nie byłem w Puszczy, a po tylu latach, wracając po ciemku inną drogą pamiętałem każde wzniesienie i każda kępke piasku :) Że też nigdy wczesniej nie wpadłem, żeby tam pojechać, a ciągle się zastanawiłem, gdzie by tu pojeździć motorem. Teraz już wiem. Następnego wieczoru zabieram netbooka, modem Aero2, usiąddę sobie w środku lasu po ciemku i będę trolował na Kafeterii :P