Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marry Me

Odmowa uczestnictwa w uroczystości ślubnej

Polecane posty

Gość Marry Me

Witam, za dwa tygodnie wychodzę za mąż. Jedna z bliższych koleżanek, którą wcześniej byłam skłonna nazwać nawet przyjaciółką odmówiła uczestniczenia w naszym ślubie i weselu z powodu rozstania z chłopakiem, które miało miejsce miesiąc wcześniej. Bardzo mnie to zabolało, gdyż wcześniej, w trudnych momentach jej życia starałam się ją wspierać. Jej tłumaczenie było takie, że jak przyjdzie sama to będzie jej przykro ( w domyśle: będzie ją kłuło w oczy nasze szczęście?). Moim zdaniem nie powinno się odmawiać przyjścia na ślub z takich powodów, bo to bardzo nieładnie. Rozumiem chorobę, żałobę i inne podobne okoliczności, no ale nie to. Jakie jest Wasze zdanie? Może to ja przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhbhbhbh
Przesadzasz i nie patrzysz dalej niz czubek wlasnego nosa. Ja byłam kiedys w takiej sytuacji - 3 dni przed weselem mojej dobrej kolezanki zostawił mnie ówczesny chłopak. Myslałam, że świat mi sie wali. Zadzwoniłam do niej, wypłakalam sie i zapytałam, czy jesli nie pojadę to się obrazi? Powiedziala, ze absolutnie nie. Przyjaźnmy się do dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Większość kobiet to takie właśnie egoistki, które myślą tylko o własnym tyłku...Ja nie mogę, aż czasem mi wstyd za moją płeć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie pomyslałaś,że jest jej teraz naprawdę źle?Przykro? I że nie ma ochoty na tańce i zabawy na jakiejkolwiek imprezie? Na wesela chodzi się raczej z osobą towarzyszącą prawda? A wedlug Ciebie ma w tej sytuacji przyjść sama i co robić? A może wziąć byle kogo? PRZESADZASZ. Postaw się w jej sytuacji i trochę powspółczuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A od kiedy jest obowiązek przychodzenia Z KIMŚ? a co tylko z facetem można się dobrze bawić? koleżanek już nie ma,żeby ją wsparły? lepiej w domu siedzieć przed telewizorem i użalać się nad sobą ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka anka
Autorko a porzuciłą Ciebie kiedyś jakiś chłopak w którym bylas bardzo zakochana??? Jeżeli tak to wiesz jakie tu uczucie i pomyśl chcialabys iść na ślub przyjaciółki?? POszłaby sama ta dziewczyna i czula sie jak 5 koło u wozu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marry Me
Problem w tym, że ona nie jest w ogóle załamana i co weekend wychodzi na imprezy. Przykro mi po prostu z tego powodu, że wcześniej ja byłam na każde jej skinienie, a teraz ona zostawia mnie w tak ważnym dla mnie dniu. Rozumiem, gdyby było jej ciężko itd., ale tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karmelowaa Idź raz SAMA na wesele po tym gdy zostawia Cię partner którego szczerze kochałaś. Patrz na wszystkie zakochane pary, na miłość pary młodej i zobacz czy można się bawić w takiej sytuacji. Zero taktu i zrozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bądźmy poważni
Gdybym rozstała się z chłopakiem po długoletnim związku to też nie miałabym ochoty iść na wesele ani ślub. Stojąc w kościele pewnie rozpłakałabym się bo ciągle myślałabym o tym że może ja stałabym tam już za rok, może półtora a teraz jestem znów sama i od początku muszę zaczynać wszystko. A na sali ? wszyscy by tańczyli a ja czekałabym że z litości ktoś ze mną zatańczy bo żal mu się zrobi że taka jedna sobie siedzi. Płakałabym cały czas więc jaki sens byłby żebym poszła - Żaden. Nie potrafiłabym się cieszyć czyimś szczęściem jeśli mnie zawaliłby się cały świat (na tamten moment bo wiadomo że pierwsze tygodnie czy miesiące są najcięższe i wszystko przypomina nam chłopaka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marry Me
Poza tym założyłyście, że to chłopak ją porzucił i była strasznie zakochana, a tak właśnie nie jest, bo gdyby tak było, to inaczej bym do sprawy podeszła. A ona nie rozpacza, a nawet rozgląda się już za następnym, więc nie rozumiem jej postępowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem na ślubie mogłaby się pojawić, ale o wesele nie powinnaś mieć prezentacji. Jak sobie to wyobrażasz? Że będzie udawać, ze się dobrze bawi przez tyle godzin? Do tego zapewne bez osoby towarzyszącej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marry Me A skąd wiesz,że nie jest? Bo chodzi na imprezy? i co z tego?! ŚLUB to wydarzenie związane z miłością - uwięczenie związku. Wszędzie peany na cześć zakochanej pary a Ty chcesz w ten młyn wkręcić załamaną po rozstaniu koleżankę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marry Me
Właśnie o ślub najbardziej mi chodzi, bo wesele rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marry Me
Jest jej przykro, bo nie ma chłopaka, ale nie rozpacza po byłym. Wiem, bo jesteśmy dość blisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalej dalej
Ale ta kolezanka rozstala sie z chlopakiem miesiac wczesniej a nie 3 dni... Ja bym poszla na wesele najlepszej przyjaciolki, bo chlopak raz jest raz nie, a przyjaciolka jest sie cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Jezu dajcie spokój...a ile jest samotnych osób które nie mają z kim tańczyć,przytulać i też pewnie sobie myślą "szkoda,że to nie ja na ślubnym kobiercu" ? Czemu zakładacie,że ta dziewczyna od razu będzie płakać i lamentować? A może takie pójście gdzieś by jej pomogło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość home_sweet_home
przesadzasz. zawsze trzeba się liczyć z tym, że z zaproszonych gości część po prostu nie przyjdzie. i już nie powinno cię to nawet obchodzić dlaczego. decyzję trzeba uszanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co innego jak odmówi jakaś tam daleka ciotka, a co innego jak przyjaciółka.Ja się nie dziwię,ze może być przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalej dalej
Kurcze dziwne macie podejscie jak dla mnie. To slub jej przyjaciolki!!! Ja wolalabym wziac sobie cos na uspokojenie gdybym juz tak bardzo to przezywala, ale na slubie bym sie pojawila. Poza tym na weselach nie tanczy sie juz tylko i wylacznie w parach, wiec bez przesady, ze czekalaby az ja ktos z litosci poprosi do tanca. Autorka napisala, ze chodzi na imprezy i szuka kolejnego chlopaka ta jej kolezanka, a wy jedziecie ja, ze jest egositka. Sorry, ale gdyby byla tak bardzo zakochana to chyba po imprezach by nie latala, zeby obmacal ja byle kto. Ja taka przyjazn bym zakonczyla. Skoro Ty jej wiele razy pomoglas, a ona nie "jest w stanie" pojawic sie na slubie to dla mnie sprawa jest jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjaźń opiera się przede wszystkim na zaufaniu - jeśli przyjaciółka mówi mi,że nie da rady to jej wierzę i nie wnikam. Są różni, ludzie, różnie odreagowują stresy. Może ona łazi po klubach? Nie wiemy. Ja powtarzam - ja bym przyjaciólce zaufała i nie drążyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ej
rozstanie z chłopakiem/dziewczyną to nie koniec świata. i nie powód do mega rozpaczania i żałoby. na ślub, wesele śmiało można iść. poza tym, trzeba się umieć zdystansować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalej dalej
no ej---> zgadzam sie z Toba calkowicie. Mowicie, ze przyjaz polega na zaufaniu... Owszem, ale chyba mozna dla przyjaciolki wziac sie w garsc i przyjsc... Poza tym autorka napisala, ze jej kolezanka chodzi na imprezy, wiec wiemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marry Me
Może moja postawa wynika z tego, że jak ja byłam zaproszona do kogoś na ślub i wesele, nawet jeżeli to nie były zbyt bliskie mi osoby, to dwoiłam się i troiłam, żeby mimo wszystko się pojawić na takiej uroczystości, a nie zawsze bywało różowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertteee
a nie pomyślałaś, że idąc na wesele bawi się w dwoje? Jej twoje szczęście w oczy nie kłuje, tylko widząc was ciągle będzie rozpamiętywać chłopaka swojego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatanna
Powiedziała Ci jaki jest powód: "tłumaczenie było takie, że jak przyjdzie sama to będzie jej przykro" Ale Ty i tak wiesz lepiej: ( w domyśle: będzie ją kłuło w oczy nasze szczęście?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marry me - twoej zachowanie jest bardzo nieleganckie;/ kazdy ma swoje zycie i swoje wazne momenty - skad wiesz co jest dla kogos bardziej przykra sprawa : utrata milosci czy smierc w rodzinie? niegdy tego nie wiesz, kolezanka jasno ci powiedziala co i jak - powinnas to uszanowac , zamiast odswtawiac fochy;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straooonika
powinnaś uszanować ból i rozpacz przyjaciółki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raz w życiu byłam na weselu sama i o jeden raz za dużo. Czułam się koszmarnie, chociaż miałam z kim tańczyć i rozmawiać. Robiłam dobrą minę do złej gry. Chodzi o to, że w takich sytuacjach człowiek samotny jeszcze dotkliwiej odczuwa swoją samotność. Bo wszędzie dookoła zakochane pary...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×