Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze wcale nie dobra matka

Czy naprawde wychowuje moja corke na tzw. zimny sposob?

Polecane posty

Gość JGJGJGG
Autorka kreuje się na IDEAŁ AŻ STRACH POMYSLEĆ CO DZIECKO ZAPAMIĘTA Z DZIECIŃSTWA- PEWNIE TYLKO STRACH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze wcale nie dobra matka
przeciez nigdzie nie napisalam ze corka nie moze jesc w domu lodow czy czekolady:O Owszem moze, ale nie tak jak kiedys u mojej siostry. A jadla tak wtedy bo byla mala i uwazam, ze tyle czekolady dla dwulatka to bylo za duzo i kazdy by chyba wymiotowal po tym. We wszystkim jest umiar, ale nie jestem zwolenniczka jedzenia az do bolu brzucha. Mozna raz jakis czas no i idac wtedy do mojej siostry powiedzialam malej niech je slodycze ile chce tylko zeby przestala jak brzuch zacznie ja bolec. Nie wiem gdzie tu widzicie problem? Wy pozwalacie swoim dzieciom jesc duzo slodkiego az do bolu brzucha? Bo sorry ale nie trzeba tutaj byc idealem bo nawet my dorosli wiemy jakie skutki ma takie opychanie sie i sie pilnujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśkaMałejZuzi
Tak, naprawdę wychowujesz dziecko na tzw. zimny sposób. Moim zdaniem powinnaś trochę wypośrodkować. wychowanie bezstresowewychowanie zimne(to 2 skrajności) dodaj do tego trochę miłości i minimum 40 min. dziennie poświęć wyłącznie córce a będzie idealnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PopieramCie
nie sluchaj ich autorko! jestes swietna matka, rozsadnie podchodzisz do wychowania corki i niczego nie zmieniaj! slodycze to najwiekszy syf, w ogole nie powinno sie ich jesc! dziecinstwo bez slodyczy to zdrowe zeby i BMI w normie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, to nie jest zimny sposób ani zimny chów.Nadinterpretujesz zdecydowanie swoje metody i wyolbrzymiasz nazywając to zimnym sposobem W sumie mam podobne poglądy tylko naszczescie moje dzieci nigdy w histerie nie wpadały ani plakac tez nie płakały gdy cos było nie po ich mysli,za to zamiast płaczu,swoje złosliowsci potrafily dobitnie pokazac że hoo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko było dobrze do czasu
Jak Cię chwalili to było ok,a teraz kipisz. Skoro na każdy argument i uwagę odpowiadasz że robisz najlepiej to po jaką cholerę się pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze to w naszym kraju
ale ja daje corce milosc, a czasu z nia spedzam wiecej niz 40minut dziennie? Zawsze sie zastanawialam skad sie biora takie zmyslone informacje u niektorych, chyba wydaje im sie, ze cos tylko cyztali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze wcale nie dobra matka
to wyzej to ja:) Prosze wskaz gdzie kipie ze zlosci? Bo jakos wydaje mi sie, ze moje wypowiedzi sa normalne, gdzie dostrzeglas zatem ze kipie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze wcale nie dobra matka
Zaczne od tego, ze nie odpowiadam na akzdy argument ja wiem lepiej tylko tlumacze co jest nieprawda, bo niektorzy lubia sobie wymyslac jak np. to, ze corka w domu nie je slodyczy, ze nie ma okazywanej milosci, ze malo czasu jej poswiecam. A przeciez nigdzie tak nie pisalam to tylko czyjas wyobraznia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a, co do savoir vivre stołowego, to ja na twoim miejscu bym za kazdym razem nie nakazywala 5 latce jesc nozem i widelcem ,w domu wiecej luzu mozna sobie pozwolic, gdzies poza domem ,jesli potrafi to swietnie, niech pochwali sie swoimi umiejetnosciami w postaci jedzenia nozem i widelcem jednoczesnie,to sie ceni, ale u mnie w domu nie ma takiego przymusu u mlodszych ,poza domem w restauracji czy gdzies w gosciach to co innego.Uczyc trzeba,i to sie przyda,ale nic by sie nie stalo jakby sporadycznie tego np kotleta zjadla tylko widelcem u siebie w jadalni? nic .Przesadny perfekcjonizm tez jest zgubny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reakcja termojądrowa
szkoda, że wszystkie matki nie są takie jak ty, tylko biegają takie rozwydrzone po dzieciaki bez wychowania po restauracjach, sklepach, hotelach, a rodzice usprawiedliwiają sie tym, że to 'przecież dziecko i mu wolno' :O nie słuchaj tych durnych matek polek tylko wychowuj swoje dziecko tak jk teraz i wyrośnie na porządnego człowieka 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko było dobrze do czasu
Twoje wypowiedzi są w mocno poirytowanym tonie. o 13.06 napisałaś,że "w tygodniu zero słodyczy"więc nikt nic nie wymyśla. Po prostu się gubisz kreując swój idealny wizerunek. I córka ostatnio będąc u siostry cieszyła się że mogła jeść tyle lodów ile chciała,a nie piszesz o jakiejś czekoladzie jak miała 2lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamuśkaMałejZuzi " ja osobiscie nie wyciągnlema takich wnioskow jak ty ze autorka daje za mało milosci wlasnemu dziecku.Pomysl sobie ,jesli by tak było jak piszesz to autorce nie zalezalo by na tym jak jej dziecko sie zachowuje, co je,i nie perzywiązywala uwagi do dziecka, to przeciez robi z troski i miłosci do dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wychowuje podobnie.....
tyle, ze nie ma rygoru na slodycze, codziennie jakis drobiazg slodki jest. Ostatnio bylam swiadkiem zdarzenia. 2 sasiadki przyszly z zakupow. Jedna ma 14-miesieczne dziecko i to dziecko te druga bardzo lubi (ta ma dziecko 5 -letnie, troche rozpuszczone) i chce sie do niej do mieszkania wbijac. Matka mu tlumaczy, ze dzis nie, bo mamusia musi obiadek robic a dziecko wrzask podnioslo, zaczelo w wozku nogami ze zlosci walic. Na to ta uwielbiana sasiadka mowi-ze az sie serce kraje, gdy biedne dziecko tak placze i chciala je wziac na chwile do siebie. Matka dziecka byla zla, a tamta na to, ze to tylko dziecko, male i nie rozumie. Ciekawe... rozumialo doskonale, ze matka powiedziala nie, na co zareagowalo wrzaskiem i kopaniem nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wychowuje podobnie.....
No i nie ma zasady, ze musi widelcem jesc-jak wygodniej, to bierze kotleta do reki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze wcale nie dobra matka
moja corka nie je kazdego obiadu nozem i widelcem- myslalam, ze to oczywiste. gdy widzi zas, ze my tak jemy to tez chce tak samo. Reka zas nie je, wyrosla z tego chyba, chyba ze na grillu jakims badz udko z kurczaka wygodniej jej zjesc trzymajac w raczce i nie upominam o to. Co do tych slodyczy to jak pisalam nie da sie calkiem ich wyeliminowac na co dzien, ale staram sie w tygodniu nie dawac batonikow, czekolady slodkiej czy chipsow. Nie jestem na pewno ani sie nie uwazam za idealna mame wrecz przeciwnie skoro sie zastanowilam nad slowami siostry i zalozylam ten temat. Jednak nie ma to absolutnie nic wspolnego z tym, ze corce nie poswiecam czasu, nie kocham jej, nie daje w ogole slodkiego czy tez, ze czuje sie zestresowana i zyje pod jakims rygorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka prostych zasad
Uważam,że wiele racji mają osoby piszące,że lubisz być naj,może tego nie widzisz? Co do zasad to: dziecko powinno mieć jasno wytyczane granice dziecko powinno wiedzieć jakie są konsekwencje czynów dziecko powinno cieszyć się beztroskimi chwilami-bo to my jesteśmy dorośli. Uważam,że nie jesteś całkiem szczera w swojej wypowiedzi,a zakładając temat liczyłaś na brawa. A tekst o higienie był wyjątkowo uszczypliwy :O mogłaś to po prostu przemilczeć,ale chciałaś pokazać jak dobrze wypadasz na tle siostry. Skoro rodzina i obce osoby mają takie uwagi to sądzę,że skądś się to wzięło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, zworcilam wlasnie a to uwage, bo napisalas ze mała MUSI jesc poslugując sie nie tylko widelcem ale i nozem, i to takie zbyt perfekcyjne mi sie wydalo,bo co jak co,ale bez przesady,o ile mozna i trzeba umiec w pewnym wieku juiz poslugiwac sie dwoma na raz sztuccami to w domu takiegoo musu nie powinno byc Poza tym pisalas ze rozmowa sie zaczela wlasnie do tego gdy mala u twojej siotry zaczela tak jesc Ten twoj wyraz "MUSI" zupełnie jest przesadny i nienamiejscu, i chyba zbyt zmylający,albo teraz cos zaczynasz juz motać,lub nie potrzebnie napisalas ze musi jest nie tylko widelcem ale i nozem.Troche luzu i mniej spiny polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko ty niestety nie dostrzegac waznej rzeczy.Jest wielka róznica, i to bardzo wielka gdy dziecko cos samo chce z wlasnej woli zrobic a gdy rodzic mu kaze mowiąc ze cos musi-to juz jest wtedy nakaz a nie wlasna wola dziecka Proponuje abys zobaczyla ze miedzy pierwszym a drugim jest znaczna roznica bo niestety ty do jednego worka to wsadzilas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikumiku nie mam nicku
Bardzo dobrze, że poszłaś do pracy, a dziecko poszło do przedszkodla. Musi uczyć się samodzielności. Bardzo dobrze, że dziecko z wami nie śpi. Dziecko ma swój pokój, a rodzice swój i tak powinno być. Koleżanki, które śpią z dziećmi pewnie w ogóle nie mają życia erotycznego. Ciekawe co na to ich mężowie. Tylko czekać na zdradę. Co do reszty, bardzo dobrze wychowujesz córkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oto moje pytania
1. kto zajmował się dzieckiem nim poszło do przedszkola? 2. jak to jest z tym musi jeść sztućcami? 3. jak to jest z tym ZERO SŁODYCZY W TYGODNIU?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze wcale nie dobra matka
skoryguje wiec piszac, ze jada sztuccami gdy danie tego wymaga, a kiedy byla siostra to akurat mala kroila sobie kotleta, bo tak jest nauczona. I powtarzam daleko mi do nja, w sumie to liczylam tutaj na krytyke wlasnie a nie na pochwaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze wcale nie dobra matka
skoryguje wiec piszac, ze jada sztuccami gdy danie tego wymaga, a kiedy byla siostra to akurat mala kroila sobie kotleta, bo tak jest nauczona. I powtarzam daleko mi do idealu , w sumie to liczylam tutaj na krytyke wlasnie a nie na pochwaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jka tez popieram autorki podejscie jak pisalam w pierwszym teskcie, ale ten zbyt wyidealizowany przymusowy savoir vivre stołowy jest dla mnie troche za bardzo juz przesadny i nie ma co swirowac w tym wypadkku Jak pisalam, juz nic by sie nie stalo jakby dziecko np mielonego,czy filet rybny normalnie widelem zjadlo i noza do tego nie użyło, to takie jest zbyt wyidealizowane ze rodzic wprowadzil wymogi do 5 latki ze musi jesc nie tylko widelcem ale i nozem równiez,,takie hrabioskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oto moje pytania
1. kto zajmował się dzieckiem nim poszło do przedszkola? 2. jak to jest z tym musi jeść sztućcami? 3. jak to jest z tym ZERO SŁODYCZY W TYGODNIU?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh, teraz calkowicie przeciwne stwierdzenia tutaj autorko napisałas.Pierw piszesz ze nie je kazdego obiadu nozem i widelcem teraz piszesz ze jada kiedy danie tego wymaga (kazde drugie danie tego wymaga, wiadomo ze zupe nozme nie bedzie jesc :D ) No to jak? je kiedy sama tego chce jak pisalas czy kiedy ma drugie danie bo musi? Ja widze tu wiel niescisloci mimo ze do autorki nie mam wiekszych zarzutow.Cos za bardzo to zagmatwane jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze wcale nie dobra matka
1. kto zajmował się dzieckiem nim poszło do przedszkola? Opiekunka 2. jak to jest z tym musi jeść sztućcami? Normalnie, jesli danie wymaga uzycia noza i widelca to corka je jak my, gdy ja uczylam tak jesc, a sama chciala tak jak my to wiekszosc rzeczy jadla uzywajac sztuccow. Teraz jak jej wygodnie, ale zauwazylam, ze kotlety np. czy poledwiczki, karkowke nie zje inaczej jak za uzyciem noza i widelca. 3. jak to jest z tym ZERO SŁODYCZY W TYGODNIU? Nie daje jej czekolady zadnej (procz gorzkiej), batonow, chipsow. Zdarzy sie, ze zje np. ciastko jak opisywana sytuacja juz albo na przyklad kupie ciasto sobie i mezowi to i mala dostanie. Nie jest to jakis rygor na slodycze po prostu ograniczam tylko pewne przekaski i akurat mam powody ku temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze wcale nie dobra matka
1500zl miesiecznie pierwszej, z druga mialam umowe placenia za godzine i placilam 12zlza h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×