Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kitkitka

bronię się przed romansem z żonatym

Polecane posty

To oni się jeszcze nie... spotkali? :P Jeszcze będziesz miała tego dosyć ;-) Ach ten Grey- zmienny jak mój K ;-) Jak to czytałam to jakbym widziała "mojego" może z wyjątkiem tego ekstremalnego seksu hihih :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkali się. Skończyłam ostatnio na tym, jak ją wziął do siebie do hotelu po imprezie na której się schlała :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to najlepsze przed Tobą ;-) Ja przeczytałam jednym tchem i może się skuszę przeczytać ponownie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie! To jest teraz moje motto. Kiedyś wydawało mi się, że nad wszystkim panuję i wszystko umiem przewidzieć, a teraz jestem na tym forum, bo jednak okazało się, że tak nie jest :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam podobnie, zawsze bylam zasadnicza, a tu zasady sie gdzies schowaly ... zreszta Grey to inna historia- on jest/ byl wolny i chyba bardziej zdecydowany niz ci nasi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to zależy. Tak ekstremalnego seksu nie było, ale jako samiec, był bardzo zdecydowany i priorytetem było zadowolenie mnie...może właśnie dlatego straciłam łeb...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam na mysli zdecydowanie w podejmowaniu decyzji :) Jezeli chodzi o inne kwestie to nie moge powiedziec nic negatywnego :) wrecz przeciwnie, chociaz Greyem nie byl :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba dobrze, że nie był :p Bo ten jest nieźle sfiksowany... Ach tak. Podejmowanie decyzji. Oni niestety mają z tym problem...chociaż czy ja wiem..? W moim przypadku wydaje mi się, że "mój" od początku był zdecydowany zabawić się, ale wrócić do żony :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do mojego to nie mam pewnosci wlasnie... sfiksowany to moj tez byl tylko pod innym katem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem skończona... ciągle myślę...ciągle tęsknię.. Nie umiem pozbyć się tęsknoty ale wiem, że nic z tego nie będzie. Nie chcę już nic. Pozostają marzenia, które stają się coraz bardziej uciążliwe. Nie chcę, żeby wracał. Im bliżej, tym gorzej. Nie wiem już czy tęsknię za nim czy za tym co ze mną zrobił- za tymi komplementami, za tą czułością.. Pewnie za tym drugim.. Poznałam kogoś, mam nadzieję, że dam radę, chociaż nie wiem do końca, czy nie spotykam się tylko żeby zapełnić luke...i tak ciągle porównuję... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kingi26
życzę wytrwania i jak Ci się udało kogoś poznać to nie nieszcze czegoś co może być wspaniałe...bo z tamtym nic Cię nie czeka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga, to super, że kogoś poznałaś, masz szanse oderwać się od tego wszystkiego :) Kto to taki? Ja też kogoś poznałam :) nie wiem czy cokolwiek z tego będzie, ale przynajmniej myśli mam zajęte :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak widać w moim przypadku to działa zupełnie na odwrót...zamiast mieć zajęte myśli czymś nowym i fajnym, ciągle porównuję. Nie jestem pewna czy to ma sens, czy nie za wcześnie, bo nie chciałabym go skrzywdzić. Nie chciałabym, żeby za jakiś czas okazało się, że nic nie czuję, a to jedynie była próba odciągnięcia myśli. Kolejny dowód dla tych, które się jeszcze bronią przed żonatym, że nie warto ulec.. A facet jest konkretny..nie żadne ciepłe kluchy i niestety trochę zbyt mało wylewny :p a ja jak już wiadomo lubię jak ktoś mi prawi mnóstwo komplementów i dowartościowuje :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona ......
dziewczyny a co robicie, żeby zapomniec o żonatym? mnie z nim żaden romans nie łączyl,ale mamy sie ku sobie...z tym,że ja jestem "skazana" na częste widywanie go....co zrobic,aby o nim nie myslec, tylko zając sie swoim zyciem?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonatydupek
czytam i oczom nie wierze, temat wydal mi sie interesujacy wiec przebrnalem przez calosc, zastanawiajac sie wciaz nad tak negatywnym podejsciem do problemu, mam udany zwiazek od bardzo wielu lat, wielkie serce do kobiet, zdarz mi sie czasami wykroic jakis romans, bo lubie, nigdy nie wciskam kitu, ze jestem nieszczesliwy w malzenstwie, bo nie jestem, nigdy nie obiecywalem ze sie rozwiade, bo sie nie rozwiade, do niczego nigdy nie zmuszalem, staralem sie zawsze jasno powiedziec przyszlej partnerce o co mi chodzi, a chodzilo zawsze o urozmaicenie, i co najwazniejsze, nigdy nie dopuscilem do tego aby zona miala powod mnie o cokolwiek podejrzewac, kiedys lata temu mielismy rozmowe o tym ze sex nie koniecznie wiaze sie nierozerwalnie z miloscia i gdyby nam sie przytrafilo to lepiej o tym glosno nie mowic i to jest dobra zasada, zwiazki przygodne umieraja zazwyczaj smiercia naturalna, jezeli uwiklani ich nie karmia, nie koniecznie deecydujac sie na nie, trzeba wybrac, czy jest sie dupkiem czy suka, mozna traktowac je w sposob bardziej cywilizowany, humanistyczny wrecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwerenda
Po pierwsze i bez związku z tematem, to po polsku pisze się "seks", od tych Waszych "sexów" dostaję biegunki. Po drugie i w związku, powiem krótko, to co tu wypisujecie to żałość. I nie chodzi o to, czy Wasi faceci są żonaci, czy nie. Traktują Was jak coś, co im się z urzędu należy, i doskonale wiedzą, że zawsze będziecie na nich czekać, naiwnie wierząc, że coś mu się odmieni i zapała do Was uczuciem szczerym i ognistym. To naprawdę smutne, ale nie wiem czy mi Was szkoda, bo same sobie taki los zgotowałyście. Po trzecie, naprawdę się zdarza że mężczyźnie się w małżeństwie nie układa, spotyka kogoś i odchodzi od żony. Wiem, bo to sama przeżyłam. Tylko od początku trzeba widzieć, jak ten związek rokuje - czy w ogóle można to związkiem nazwać - i mieć życie poza nim i jakikolwiek szacunek do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iziii
Worki na spermę wciąż się wypłakują? Jakie to smutne!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oddana 111
nie worki na sperme, tylko poszukujące miłości i ślepo wierzące, że im się uda... w koncu, wierzące w słowa , którymi nas karmią faceci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga, jak nowa znajomość? Myślisz wciąż o A. ? Ja idę jutro na randkę i czuję, że "MÓJ" przechodzi do przeszłości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow, to super!! Oby się udało z nowym :) Moja znajomość też do przodu :) ale niestety nie zapomniałam o A. :/ Tym bardziej, że nieuchronnie zbliża się czas jego powrotu :/ Z jednej strony wolałabym, żeby jakimś cudem nie wrócił, a z drugiej ciekawa jestem czy wtedy się odezwie i jak się będzie tłumaczył..o ile w ogóle.. Oj nie prędko się wyleczę :/ ...Czuć już wiosnę w powietrzu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be nice
A fakt że ma żonę nie jest wystarczającym wytłumaczeniem? :-). Ale biorąc pod uwagę że nie jesteś zbyt bystra, pewnie wciśnie Ci jakiś kit i znów pobzyka sobie za darmo, kiedy żona daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to możliwe, że niektórzy wiedzą lepiej niż ja sama :) bywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga, byłam wczoraj, było miło, sympatycznie, ale nie powalająco... ale to może przyjdzie z czasem, na pewno dam mu szanse :) a jak u Ciebie, kto to taki, z skąd się znacie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be nice
W Hameryce mawiają: skoro taki mądry to dlaczego taki biedny? W Banana Republic of Poland mawiają: skoro taka mądra i wiedząca to dlaczego nieszczęśliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówią też: Mądry Polak po szkodzie :) I niestety taka prawda, że czasem uczymy się na własnych błędach. Mango, znamy się od dawna już, zawsze był tylko kolegą :) Też nie jest powalająco, ale znamy się dobrze i być może coś z tego będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wystarczy, że się nie puścisz
Wystarczy, że się nie puścisz. Obrona nie jest konieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×