Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kitkitka

bronię się przed romansem z żonatym

Polecane posty

Gość załamana kochanka
Nie zachowujesz obiektywizmu, bo sama przyznajesz, że już zaczynasz tęsknić itp. Skoro już masz takie skłonności to później będziesz tym bardziej cierpieć. Sama się przekonasz, nie wyjdziesz z tego bez szwanku. Po Twoich słowach to widzę. Każda z nas miała świadomość, że to nie trwa wiecznie pomimo to przeżywa to strasznie. x Kinga bolałoby mocniej gdybyś zaprzepaściła to, co zbudowałaś do tej pory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zainteresowanych
...mężatka spotykałam się z żonatym....i myślałam też że to tylko chemia,fajnie się gadało i z dnia na dzień niestety ale zaczęło mi na nim bardziej zależeć...i na nieszczęście się zakochałam...choć nie planowałam tego...i tak jak u wszystkich....to się skończyło...a ja zostałam ze złamanym sercem...i nie wierzę w te uzdrowienia faceta...bo jak facet raz zdradzi to juz będzie dalej zdradzał i gdybyś z nim tylko rozmawiała to może jeszczebym uwierzyła...a Ty się z nim bzykasz...i pewnie niedługo też się w nim zakochasz a On Cię oleje dla następnej panienki którą będzie bzykał...tak to juz jest z tymi bajerantami...szkoda tylko że my kobiety dajemy się na to nabrać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada mała
Dziewczyny!!! APEL DO WAS! Dajcie sobie spokój z tymi żonatymi męskimi dziwkami. Pomyślcie, że wtedy kiedy on Was za darmo posuwa, mogłybyście poznać fajnego, wartościowego mężczyznę. Tracicie czas na gnidę śmierdzącą, który oszczędza na prostytutce! Niech gnój wypieprza do burdelu! Pomyślcie, czy bez seksu by był z Wami? NIE!!!! I nie oszukujcie się. A przecież można żyć bez seksu, np. na początku w związku, ludzie czasem długo czekają i dalej się kochają! I powinnyście jakoś dać znać żonie! Postawcie się na ich miejscu :( Nie chciałybyście wiedzieć, że Wasz mąż jest śmieciem, co kurwi się na prawo i lewo :O I może Was zarazić. Miejcie trochę emaptii. Dajcie szansę żonie na poznanie wartościowego faceta, dobrze wychowanego, dla którego rodzina są najważniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina32k
Dziewczyny..blagam pomozcie jakos bo oszaleje. U mnie sytsuacja jest masakryczna. Znamy sie 5 lat - firmowo (on czesto w firmie nie bywa).Od grudnia 2012 czyli juz 5 miesiecy mamy romans.Na poaczatku bylo super, fajny seks rozmowy, ale ja sie nie angazowalam emocjonalnie. No ale wiecie jak to bywa z miesiaca na miesiac coraz bardziej. On twierdzil i twierdzi ze zakochal sie we mnie juz wtedy i ze kocha itd. w marcu postanowilam to zakonczyc.przestalam odpisywac na smsy, odbierac na telefony. A on zaczal walczyc..wynajal w moim miesice mieszkanie (dom i firme ma 100 km od mojego miasta) zebysmy mieli swoje miejsce. Pokupowal wszytsko do tego mieszkania, lacznie z rzeczami dla mnie. Wiec złamałam sie i wrocilam. I teraz trwa to nadal. Codziennie piszemy do siebie smsy. On ma zone i 4 dzieci. Masakra jakas. Nie wiem jak to przerwac zakonczyc. On twierdzi ze chce byc ze mna i zebym zakonczyla swoj zwiazek. I ze malymi krokami powinnismy planowac przyszlosc. Jak zapomniec? jak sie uwolnić? Wyc mi sie chce!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana kochanka
Przede wszystkim to on najpierw powinien zakończyć swój związek, jeżeli naprawdę Cie kocha. jeśli tego nie zrobi, odpuść. marnujesz sobie życie z tym facetem, a zaslugujesz na coś więcej. na początku jest trudno zerwać z tym uczuciem, ale po czasie mija, tak jak wszystko. separacja i urwanie kontaktu to najlepsze wyjście, a my mozemy Cię wspierać wirtualnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina32k
Dzieki dziewczyny. Wczoraj nie odpisałam mu na smsa i przysłał mi ich 5. W koncu zrobilo mi sie go szkoda i mu odpisałam. Nie wiem jak mam z tym skonczyć. Bedzie mi bardzo ciezko bo go kocham. To jest naprawde wartosciowy interesujacy i tworczy facet. ale... no własnie...co dalej. Mam mu powiedziec ze to koniec? Czy powoli go odcinac od siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co tak się broni
i myśli że ratuje małżenstwo swojego kochanka :-) :-) :-) to chyba pisała jakaś IDIOTKA, bo większych bredni nie słyszałam, jak żyję, a skończyłam już 40 lat :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co tak się broni
i myśli że ratuje małżenstwo swojego kochanka :-) :-) :-) to chyba pisała jakaś IDIOTKA, bo większych bredni nie słyszałam, jak żyję, a skończyłam już 40 lat :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana kochanka
Wiesz mi koniec definitywny nigdy nie pomógł, nie umiałam być w tym wytrwała. Ciągle coś było, wracałam do niego jak bumerang. Stopniowe odcięcie mi pomogło. Coraz rzadsze sms-y, widzenie raz na 3 miesiące.. aż w końcu to on sam mnie olał, a ja to jakoś znoszę, bo przygotowywałam się do tego :) Oczywiście radziłabym pożegnać się z tym panem definitywnie i mu nie odpisywać. Szkoda to Ci może być jego żony, uwierz, on wcale taki pokrzywdzony nie jest. My, kochanice wierzymy tylko w słowa, ale zrozum, że u nich słowo kocham Cię jest takiej samej wartości jak "zrobiłem kupę", sorry, ale taka prawda. To TYLKO słowa i musisz zdać sobie z tego sprawę. Dziś szkoda mi jego żony i wstydzę się sama za to co robiłam, bo to zwykłe szmacenie na zamówienie. Ktoś pisał, żeby powiedzieć jego żonie o tym. Nie chcę. Pewnie z tchórzostwa ale i z żalu. Ona duzo dla niego oddala i kocha go calym sercem, wiem, że on sie nie zmieni i nie zaprzestał na mnie, pewnie powodem rzucenia mnie była inna kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina- To jak jest ciężko coś skończyć jak się kocha to doskonale rozumiem, ale zastanów się czy chcesz tak trwać, kiedy on leci na dwa fronty..Pewnie Cię to męczy i boli. Wg mnie powinnaś postawić sprawę jasno. Spotkać się z nim na neutralnym gruncie i powiedzieć szczerze. Jeżeli chce z Tobą być, pierwsze co, musi zakończyć sprawę z żoną. Koniec kropka. Jeżeli mu na Tobie zależy i chce spędzić z Tobą życie, nie będzie się długo nad tym zastanawiał i stanie na wysokości zadania, jeśli nie- jak cała reszta wygodnych misiów nie będzie chciał sobie robić kłopotu i wróci do żony...a wtedy Ty będziesz miała możliwość odchorowania w spokoju, a później znalezienia swojego szczęścia u boku normalnego faceta :) Pogadaj z nim! Takim milczeniem tylko sprawiasz, że on się interesuje co się stało i będzie pisał, dzwonił...wątpię, że się odczepi sam z siebie. "Mój" wrócił po długim weekendzie. Na razie nie ponawia propozycji spotkania. Niech ta cisza trwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co tak się broni
KOBIETY GDZIE WASZ SZACUNEK DO SAMEJ SIEBIE ? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co tak się broni
Nie dosyć ze kochanek leci na dwa fronty, to jeszcze ma 4 dzieci, ktore zaniedbuje, bo musi spotkac się z kochanica, zamiast zabrać dzieciaki na spacer :-( Co za gość !!! Podły, a kochanka nie lepsza !!! Gdyby jedna z drugą odmówiła, to by mężuś spędził czas z rodziną ... Pomyślcie o tym ;-) Ale wy pewnie nie macie dzieci, to co was to :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana kochanka
Kinga i dobrze, niech dalej siedzi cicho. I brawo dla Ciebie. Jednak odcięcie całkowite pomogło pomimo tego, że teraz może tęsknisz i źle się z tym czujesz, ale wzmocniło Cię, masz tą siłę by nie ulec. To ważne. 'DO TEJ CO SIE TAK BRONI' tak masz rację, wtedy miałam gdzieś, że ma dzieci w moim wieku, żonę, psa i domek z pięknymi samochodami. Przecież ja byłam wolna. Ale wiesz? Wg mnie ten miś, któremu dziewczyny by odmówiły i tak byłby bezwartościowy. Bo po co mi taki facet, który nie poszedł na lewo, bo mu ktoś odmówił? Lepiej mieć takiego, który nie stworzył okazji do tego by ktoś mu odmawiał bądź przymował propozycje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co tak się broni
I chciałaś takiego starego dziada do łóżka, który mógłby być twoim ojcem? :-( No tego to już kompletnie nie rozumiem..... Przecież on wyraźnie chciał się dowartościować, bo wszedł w okres wieku średniego, a ty dałaś się nabrać i złapać na jego haczyk ;-) Ja kiedyś takiego pogoniłam, a był starszy 22 lata :-) Efekt był taki, ze znalazł sobie dwie inne kochanki :-D Jestem z siebie dumna i wierna mężowi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co tak się broni
do Karoliny - czy chcesz przyczynić się do tego ze twoj kochanek zostawi zonę i jego 4 dzieci będzie żyło w rozbitej rodzinie? No to gratuluję :-) Tylko czy można budować szczęście na czyimś nieszczęsciu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina 32k
Wszystkie macie rację...naprawde. Wiecie co dzis mu napisalam ze wiele spraw nie rozumiem z ostatniego okresu.zbyt wiele jest we mnie znakow zapytania i ze jak sie sama naprawie co sie odezwe. A on: "Kochanie kocham Ci bardzo.Ja poprostu przestaje sobie radzic z moimi dwoma pracami i z tym ze nie moge Cie miec codziennie i ze ciagle nas cos rozdziela". Juz nie odpisalam mu nic.Co o tym myslicie? Ja mam dziecko ..i czuje sie fatalnie ze dalam sie omamic i sie zakochalam ja ta idtiotka.Dzis w ogole urwalam sie wczesniej z pracy bo jakos tak moje samopoczucie siadlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina 32k
Dziewczyny prosze wspierajcie mnie zeby to zakonczyc. czuje sie cholerniez tym sama.Wz macie doswiadcyenie a ja jestem na pocyatku tej drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina32k
teraz napisal czy u mnie wszystko ok..i jak sie czuje. nie wiem co robic.czy odpisac.czy nie. chyba mu na mnie troche zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana kochanka
Mój były kochanek pisał identycznie. Może to ten sam? :D Nie no, żartuję. Karolino wiem doskonale co czujesz. Zrób ten pierwszy krok, ten najtrudniejszy krok. Uwierz w siebie. Później możemy Ci pomóc, wspierać Cię i powstrzymywać przed odezwaniem się do niego. Niestety Ty musisz odwalić najgorszą. Jesteś mamą.. Pomyśl też o dziecku. Będziesz cierpiała Ty i ono, jak nie dla siebie zrób to dla niego. Jesteś dojrzałą kobietą, na pewno chciałabyś mieć fajnego faceta koło siebie. Który będzie się budził przy Tobie, bawił się z dzieckiem, był w najtrudniejszych momentach i wspierał. Zasługujesz na to, a nie na jakieś ochłapy z obiadku. Bo ten facet nie będzie nigdy przy Tobie. Uwierz. Pojawią się poważniejsze problemy, w których będziesz potrzebowała wsparcia, a on Cię zostawi, bo on będzie tylko na te lepsze dni. Te gorsze przecież zostawia w domu. Jeśli chcesz, zostaw mi do siebie kontakt. Jestem w stanie walczyć o każdą kobietę, która chce się z tego wydostać pomimo, że sama powoli wychodzę z tego szaleństwa. Karolinko dobrze wiesz, że jesteś tylko wycieraczką, w którą ten facet wyciera brudne buciory przed wejściem do czystego domu. A Ty? Ty i dziecko zasługujecie na wszystko co najlepsze. Nie krzywdź się na siłę. Bo więcej w Tobie smutku i zmęczenia tym wszystkim niż radości. Euforia jest tylko chwilowa. A przed sobą masz całe życie. I szansę. Szansę na prawdziwą miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana kochanka
Karolina, nie zależy. Jemu zależy na jednym. A pyta się, bo bez przymilania niczego nie osiągnie. Nie odpisuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tak...te wszystkie piękne słówka, ta cała troska to tylko i wyłącznie po to, żeby osiągnąć swój cel- wiemy jaki. Nie dajmy się zwieść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina 32k
najgorsze jest to ze sama jestem sobie winna. moglam w to nie wchodzic..wiedzialam ze to bez sensu. z reszta zawsze mialam swoje zasady - zero zonatych , zajetych facetow. A Ty zycie pokazalo ze nigdy nie mow nigdy. mam mega poczucie winy. I ta wszechogarniajaca tesknota. Nie odpisalam mu na smsa z pytaniem o samopoczucie - po 2h wyslalm drugiego ze umiera z niepokoju co sie ze mna dzieje i gdzie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana kochanka
A niech umiera, żona mu wyprawi niezły pogrzeb. Ale tanie teksty.. No kurwa! Czemu ich nie było na nic większego stać? Takie sodkie smsowe kity. Ale ja byłam glupia, wierzyć takim smetom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, dlatego właśnie powinnaś mu wyjaśnić, bo nie przestanie pisać... Pewnie, że same jesteśmy sobie winne. Nikt nas nie wpakował do łóżka żonatemu facetowi. Każda w jakiś sposób straciła rozum.. Ja się zakochałam tak po prostu, a wcześniej uważałam kobiety sypiające z żonatymi za dziwki...normalka. Nigdy bym się o to nie podejrzewała, ale jak widać faktycznie NIGDY nie można mówić NIGDY. Nie łam się, napisz mu może, że chciałabyś się z nim spotkać w któryś dzień na neutralnym gruncie i wtedy mu wszystko wyjaśnisz. Sama ustal termin a jemu powiedz, żeby się do tego czasu nie odzywał z łaski swojej...poukładasz sobie wszystko w głowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemjakipseudonimwybrac
A ja jestem wlasnie takim facetem. I co? Jak mozecie tak mowic. Przeciez ja od 3 lat nie moge normalnie zyc, nie moge spac, jesc, skupic sie na pracy, bo kocham ta druga. Nie zalezy mi na "jednym". Zrobilbym dla niej wszystko. I sytuacja jest patowa, bo tez zalezy mi na tym zeby dziecko wychowalo sie w normalnej rodzinie do pelnoletnosci. Chce zaoszczedzic dziecku wstydu w szkole i nieprzespanych nocy. Jesli wytrzymam tak jeszcze pare lat to moze moje szczescie sie spelni. Bo poswiecam jej najlepsze lata mojego zycia. Jesli w ogole to wytrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja osobiście nie twierdze że 100% zdradzających liczy tylko na seks, a później wraca na stare śmieci... Niestety jednak jest to znaczna większość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana kochanka
Jesteś dużym chłopcem i doskonale wiesz, że jeżeli poświęcałbyś dużo uwagi dziecku po rozwodzie teraz byłoby szczęsliwe. Potem zafundujesz mu traumę, bo przecież rodzice się kochali to czemu się rozwodza? Przyzwyczai się i już, nawet jeśli mowisz prawde to dziecko wyczuwa jak rodzice sie nie kochają. wiec przestan pieprzyć, bo kazde wytlumaczenie jest dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemjakipseudonimwybrac
Wyjechalbym jak najdalej, wiec nie poswiecalbym w ogole czasu. A teraz poswiecam naprawde duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do niewiemajki..
to co oprócz dziecka Cię trzymie jeśli twierdxisz że ją kochasz....a żona...jest uświadomiiona???czy ona coś podejrzewa i godzi się na to...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do niewiemajki..
to co oprócz dziecka Cię trzymie jeśli twierdxisz że ją kochasz....a żona...jest uświadomiiona???czy ona coś podejrzewa i godzi się na to...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×